Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ciężkie życie z facetem

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Chciałabym się poradzić. Otóż mam faceta który swojego.czasu na rozładowanie stresu czy "jedyne wyjście z sytuacji sporo pił. Było tak że zaczynał niewinny drinkiem A kończyło.sie na tygodniu wycięty z życiorysu. Poszedł po rozum.do głowy, zapisał się do psychiatry/psychologa na rozmowę. Kobieta chyba mu trochę przemówił do rozsądku. Od dłuższego czasu jest spokój z takimi akcjami. Ale...właśnie...każdy nasz wyjazd np.na weekend wiąże się z drinkami. Kupi flaszkę i zaczyna już od samego przyjazdu. Wypije kilka drinków potem np zaśnie. Mnie się to średnio podoba bo praktycznie wygląda to tak że jeździ na takie wypady typowo żeby móc sięgnąć po alkohol. Chyba ze to ja jestem dziwna ze mi to przeszkadza? Co o tym sądzicie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
namow na kolejne wizyty u psychologa. albo przez miesiac zero wyjazdow - jesli zacznie pic "do lustra", to w rozmowie(bez fochow, ochow, wrzaskow, zlosci i innych nieuprzejmosci) grzecznie wspomnij, ze sie o niego i jego picie martwisz, i jesli chce cie uspokoic i o twoje zdrowie(psychiczne) zadbac, niech sie zapisze do AA. ale spokojnie i cieplo... bo na pewno nie bedzie taka rozmowa dla niego mila(moze intensywnie zaprzeczac. a wrecz sie wsciec i wrzeszczec twierdzac ze to ty masz problem nie on). a picie "do lustra" jednak wskazuje, ze ktos ma problem z kontrola alkoholu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Twierdzi ze problemu nie ma, do tego chodząc wtedy na te spotkania kobieta twierdziła ze on nie ma problemu z alkoholem tylko nie potrafi radzić sobie ze stresem i dlatego po alkohol sięga... sama nie wiem. Często twierdzi że dużo nie wypił ze tylko troszkę ale 3/4 flaszkę znika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
to niech ta psycholog, jesli masz z nia kontakt, wskaze tobie lub jemu inny sposob na radzenie sobie ze stresem. moze sport jakis czy cos innego. rozpoznanie zrobila - problem jest. ze stresem. na rozpoznaniu nie powinna sie skonczyc jej praca. alkohol na stres to kiepskie wyjscie. albo psycholog jakas nieudana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie , to dalej jest alkoholizm i typowe ciągi alkoholowe. I tak, on trochę zmienił styl picia, ale dalej polega to na tym , ze czeka na moment kiedy bedzie mógł sie napić, jak tylko zacznie to przestaje się kontrolować i ma normalny ciąg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twierdzi ze problemu nie ma, do tego chodząc wtedy na te spotkania kobieta twierdziła ze on nie ma problemu z alkoholem tylko nie potrafi radzić sobie ze stresem i dlatego po alkohol xxxx żaden alkohoik nie powie , zę ma problem- na tym systemie zaprzeczeń i iluzji zbudowany jest alkoholizm. A co do tej psycholog, to albo on kłamie, ze nie zobaczyła jego uzaleznienia, albo tak kobieta jest jakąś idiotka. Powód picia to jedno, a to że jest alkoholikiem i nie trzeba być terapeuta zeby to odkryć to zupełnie inna rzecz. Ale sądzę, ze po prostu chłopak ci nakłamał, albo podał pół prawdy z tej ich rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
dlatego pisze, zeby sie z pania psycholog skontaktowac. ewentualnie mimo "goracych zaprzeczen" i" urazonej godnosci bezpodstawnymi oskarzeniami" kierowac rozmowe na tory spotkan AA. ale bedzie to bardzo ciezka walka...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Już to trochę znam i też mi do głowy przychodziły myśli że on naciaga prawdę odnośnie tego co psycholog mówiła. Ciężko jest wywnioskować co czasem jest prawda a iluzja w jego życiu. Odnośnie jego picia, podejścia do życia czy pracy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ciężko cokolwiek poradzić bo każdy by ci powiedział ze to nie jest facet do związku i sama o tym dobrze też wiesz. Jestem w podobnej sytuacji do twojej z tym ze ja mam 37 lat a on 35 i on naeet nie chce nigdzie iść. Woli się napić piwa i posiedzieć w domu. I gdybym nic nie czuła to tez bym odeszła bo nie wiem po co tacy faceci szukają związków. Rzygać mi się chce naprawdę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiecie jesteśmy ze sobą 3 lata. Na początku tego nie zauważyłam, spotykaliśmy się, przyjeżdżał autem co znaczy ze był trzeźwy więc nie miałam podstaw myśleć że coś jest nie tak. Później wyszło że ma problem ale do pracy chodził normalnie. Z czasem zamieszkalismy razem, on chwilę przed tym zmienił pracę i się zaczęło. Że praca nie taka, stres itd. Drink jeden drugi i poszlo. Nie szedł do pracy, kłamał ze jest ptzeziebiony ale się czuje itd. Wolał iść po kolejną flaszkę, zamknąć się w pokoju i spać. Po tyg wracał jak gdyby nigdy nic do pracy. Teraz ma kolejną pracę. Też działo się to samo. Ponoć stres + alkohol i tydzień w plecy. Wczoraj grill do pozna. Prowadzilam go do domu. Wsciekly ze wszystko zepsulam ze on duzo nie wypił ze kontroluje. Ledwo się trzymał...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolejna wariatka, która uważa, że alkoholik może kochać, do tego usprawiedliwia jego picia. Weź rzuć alkoholika w cholerę. On nigdy nie przestanie mieć stresów ze wszystkich możliwych powodów tego świata. To szambo żyje dla butelki, i wygody z kobietą. Nigdy dla uczucia. Miłego dnia! :D 🖐️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×