Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Zostawił dla mnie dziewczynę

Polecane posty

Gość gość

Część wszystkim. Od września jestem w związku z cudownym facetem. Od 2 miesięcy mieszkamy razem,za rok planujemy ślub itd... Nasza miłość wybuchła dosyć szybko bo zostaliśmy parą widząc się 2 raz na oczy. Wszystko bylo by ok gdyby nie fakt że ostatnio dowiedziałam się że on w październiku rozstał się z dziewczyną,z którą był ponad 3 lata. W październiku,a przypominam,że parą jesteśmy od września. Twierdzi że nie planował tego wszystkiego,nie chciał jej nigdy zdradzać aż poznał mnie i się zakochał i już nie mógł tego dłużej ciągnąć,a zwlekał z rozstaniem bo nie chciał jej ranić bo wiedział że ciężko to przeżyje (co było prawdą) Ja nie wiedziałam,że z kimś jest. Powiedział mi,że od kilku miesięcy jest wolny więc za takiego go miałam,nie pomyślałabym że "rozwalam" cudzy związek. Nie mogę jednak znieść myśli,że przez ponad miesiąc pisał jak to mnie kocha,a jednocześnie miał dziewczynę. Przez ten miesiąc nie widywali się często bo niemal każde popołudnie i wieczór spędzał ze mną. Jednak źle się czuję z myślą,że dla ledwo poznanej osoby zostawił długoletnią dziewczynę. Boję się chyba,że ze mną zrobi to samo... Jak to widzicie jako postronne osoby? Boję się,że zacznę go kontrolować czy z kimś nie romansuje chociaż teraz będzie miał to utrudnione bo razem mieszkamy,a oni wtedy mieszkali osobno. Co nie zmienia faktu,że nadal może dojść do zdrady itp.. oprócz tego jest super facetem, jest nam razem dobrze. Może niepotrzebnie się zamartwiam? Dodam że dziećmi nie jesteśmy,ja mam 23,a on 26 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym mu nie uwierzyła w nic już. Gdyby Ci powiedział przed że kogoś ma ale tak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja bym z nim nie była i nie zaufałabym mu nigdy. Bo wniosek z tego, że to typ, który jak mu się nie układa w związku, to nie naprawia, a rozgląda się za innymi, nie widzi nic złego w okłamywaniu obu stron. Dla mnie coś takiego to mega świństwo i całymi latami bym się bała, że zrobi to ze mną w sytuacji kryzysowej. Tak szczerze to ja bym się nie tylko bała z nim wziąć ślub, ale bym też szybko zerwała. Bo miłość nie starczy. Potrzebne jest też zaufanie i umiejętność budowania relacji. Ale myślę, że większość dziewczyn bedzie uważać, że to nic takiego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest wam razem dobrze więc ja bym niczego nie zmieniała. Może naprawdę się zakochał? O miłość trzeba walczyć. Ja pokochałam swojego ukochanego gdy był zajęty-robilam wszystko żeby się rozstali i żeby zwrócił na mnie uwagę i udało się ;-) powinnaś być dumna ze zrobiłaś na nim w krótkim czasie takie wrażenie bo ja o swojego walczyłam 6 miesięcy ❤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ktoś kto się daje w tak łatwy sposób raczej dobrze nie rokuje. Przyjdzie inna i też go urobi tak jak ty jego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
10.37 dokładnie, szczególnie po kilku latach kiedy juz spadnie namietnosc i motyle w brzuchu. Ja bym takiemu nie ufala

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za trzy lata Ciebie potraktuje tak samo jak ex

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój szwagier zostawił dziewczynę, z którą był 5 lat dla mojej siostry po miesiącu znajomości. Teraz są 15 lat po ślubie i mają dwójkę dzieci. Widać tak miało być. Życie pisze różne scenariusze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zgadzam się z przedmówcami. Jak mu się znudzisz to też się 'zakocha' w innej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może ich związek już dawno się wypalił. Był z nią jeszcze, bo próbował naprawiać, przeczekać zły czas. Może był z nią, bo nie chciał odchodzić od tak i jej ranić, a jednocześnie nie był zainteresowany innymi kobietami, więc tkwił w związku licząc, że może coś się zmieni na lepsze. Pojawilas się ty, zakochał się i stwierdził, że nie ma sensu już być z tamtą. Kiedy poznał ciebie, było mu może głupio przyznać się jej, że tak szybko zakochał się i znów nie wiedział, jak rozstać się bez nie raniąc jej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12:45 co to jest 15 lat? Jeszcze wszystko może się zdarzyć. Domyslam się ze koleś ma około 40tki. W tym wieku facetom często odbija i może zdradzać żonę z młodszymi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy dlatego, że może kiedyś za x lat lub nigdy, facet znów w kimś się zakocha i odejdzie, to nie warto spróbować być razem? Przecież tego nie przewidzisz, a czekając stracisz najlepszą miłość w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bylam z facetem 9 lat, jak zaczelismy sie spotykac to sie okazalo, ze spotykal sie z inna, ale poznal mnie i tak samo jak u Ciebie . Wtedy chcialam zerwac kontakt, ale tego nie zrobilam. Nie mial pozniej stycznosci z kobietami zbytnio az do momentu gdy sie dowiedzialam, ze tez poznal inna w trace gdy bylismy razem i przez rok mnie oszukuwial. Nie wiem czy gdybym mogla cofnac czas nie weszlabym w ten zwiazek. Teraz jestem przed 30 a on byl moim narzeczonym, zostawilam go gdy sie dowiedzialam o wszystkim, ale mimo wszystko mysle, ze stracilam troche zycia. Nie chce Cie straszyc, bo byc moze to inny typ faceta, ale tacy sa kochliwi i nie stawiaja granica innym kobieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważasz to za stracone lata? To co robiłaś w czasie związku uważasz za stratę czasu? To dlaczego od razu nie odeszlas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisalam, ze stracilam troche zycia, no jesli ktos Cie robi w konia przez rok czasu to to nie jest stracony czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Poza ty bardziej chodzi mi o to, ze jesli widzimy , ze cos jest nie tak na poczatku(zapala sie czerwona lampka) i przymykamy na to oko to pozniej mozna miec pretensje tylko do siebie, bo ludzie raczej sie nie zmieniaja. Oczywiscie napewno sa wyjatki, nie przecze, ale to troche rozczarowujace gdy myslisz, ze w tym wypadku napewno bedzie innaczej a jednak nie jest, dlatego warto sie zastanowic zanim sie wejdzie w taki zwiazek, zreszta jak w kazdy inny, bo idealow nie ma ;) ale sa pewne rzeczy na ktore mozna przymknac oko, zdrada do nich nie nalezy moim zdaniem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie zawsze się zmieniają, więc nie ma co liczyć, że zawsze będzie tak samo. Ty też z czasem się zmieniasz i masz inne oczekiwania, inne poglądy. Często można usłyszeć żal od partnera, że kiedy cię poznałam, to byłes inny, zmieniłeś się. Oboje partnerzy zmieniają się i jeśli te zmiany nie zachodzą w tym samym tempie i w tym samym kierunku, to drogi zaczynają się rozchodzic. Trudno nie zmieniać się i trwać wiecznie np w latach liceum, mieć wciąż takie same poglądy, taki sam styl. Kto się nie zmienia, ten stoi w miejscu. Nie można wiecznie być na poziomie przedszkola. Trzeba to zaakceptować, że ludzie się zmieniają i pozwolić im odejść i samemu poszukać kogoś na kolejny etap w życiu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez masz racje, nie zaprzeczam :) chodzi mi o pewne sklonnosci, sklonnosci np do zdrady a autorka o to pyta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorka musi sama wybrac, to co uwaza, ze bedzie dla niej dobre. Jezeli uwaza, ze zamartwianie sie o to czy zdradzi, czy odejdzie do innej, wieczne kontrolowanie go i szpiegowanie, bedzie zabierało jej energię, czas i radosc, to nie powinna wchodzic w zwiazek w ogole. Jedni uwazaja, ze lepiej byc samemu niz z byle kim; a inni boja sie samotnosci i wola byc z byle kim; a inni są przygotowani na zmiany, na niespodzianki, ale cieszą się najlepszymi chwilami, i traktuja niepowodzenia jako doswiadzczenie na przyszłosc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×