Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Dlaczego mówicie o swoich kobietach, dziewczynach moja stara?

Polecane posty

Gość gość

Nie zalezy wam juz na nich, znudziły wam się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:D też to zauważyłam, tragedia jakaś z tym jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No słucham

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co to znaczy mówicie?! Mam sporo lat i nigdy tak nie mówiłem. Uważam, że to prostackie i wredne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba mowią tak ci ktorym juz zbrzydlo patrzenie sie na swoje zony. Ale racja, to takie prostackie, na poziomie nikt takich slow o zonie nie mowi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A o mężachbto jak mówią? Tak samo, stary

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a "moja dupa"? też słabe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja sie ostatnio dowiedzialam, ze moj tez mnie tak nazwal do kolegi. 6 lat zwiazku. owszem, klocilismy sie i padaly czasem ostre slowa, ale nigdy przenigdy nie nazwalam go ch***kiem czy podobnie do znajomych. Lekki szok. I pierwsze co tlumaczyl sie, ze "tak faceci mowia o swoich do kumplach". Zenada. Pomijajac fakt, ze to kolega nie byl a znajomy jakis

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
facet mojej koleżanki tak ją określa cóż...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
no coz, skoro przytacajaca wiekszosc bab jest wiecznie niezadowolona, ciagle sie wykloca o byle co i zawsze znajdzie sobie jakis powod do narzekania, to naprawde chcecie sie dziwic byle jakim okresleniom? zreszta tego typu teksty juz z dekade temu stracily praktycznie caly negatywny ladunek jaki ze soba niosly na poczatku. do kumpla czesto sie mowi per "stary". stary, stara, takie okreslenia moga nawet byc wyrazem glebokiej zazylosci. zalezy troche kto ich uzywa i w jakim gronie. jest tez znaczna roznica: kiedy w rozmowie pada "moja stara/stary" moze byc zarowno pozytywne jak i negatywne. ale spytaj swojego mezczyzne, czy gdyby ktos spoza grona dobrych znajomych chcial sie wlaczyc w dyskusje i zaczal od stwierdzenia "twoja stara" to czy przypadkiem moglby skonczyc z obita fizjonomia. ale oczywiscie, zamiast sie zapytac u zrodla to wielkie poczucie krzywdy, godnosc urazona - nie umiecie byc szczesliwe jesli nie robicie z siebie ofiary czy jak?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie my mówimy tylko ty tak mówisz stara ku/rwo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00.08 on Cie nie szanuje i chyba juz nie kocha...może uczucie się wypalilo i póki co jest z Toba ale możliwe ze pisze z jakąś ,,młodą", lepiej sprawdź mu telefon, mozesz się zdziwic...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypalił to się tobie mózg

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a mój mówi moje szczęście

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
no coz, skoro przytacajaca wiekszosc bab jest wiecznie niezadowolona, ciagle sie wykloca o byle co i zawsze znajdzie sobie jakis powod do narzekania, to naprawde chcecie sie dziwic byle jakim okresleniom? x A co to, faceci są przywiązani do tych bab? Nie podoba się narzekająca, niezadowolona kobieta to można zmienić, zamiast szukać wymówek i usprawiedliwienia dla swojego prostactwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08.14 zabolało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie cierpię określeń, które, z góry, są już nacechowane sporą dawką wulgarności, prostactwa, obojętności, wyśmiewania się, czy braku dojrzałości. To tyczy się, między innymi, zwrotów: "młoda"/"młody", "stara"/"stary". Brzmi to tak, jakby ktoś z góry nie traktował mnie poważnie. Nie wymagam, by mówiono do mnie pełnym imieniem, jak do jakiejś królowej lub hrabiny, ale jest cała masa zdrobnień i czulszych zwrotów, że tę "młodą" lub "starą" można sobie kompletnie odpuścić. Nie traktuję tych słów, jako żart. Słyszę je na co dzień i tylko mogę współczuć obgadywanej osobie. Często zdarza mi się poprawiać osoby, które tak mówią, stwierdzając, że "ona lub on ma imię". Sama dla wielu jestem "młodą", co mnie bardzo irytuje, i to tak, że bywa, iż w ogóle nie reaguję. Jakbym nie słyszała, do której "młodej" są skierowane te słowa. Kiedyś, podczas luźnej rozmowy, ktoś rzucił tekstem o swojej "starej". Reakcja osoby obok, obcej, która przysłuchiwała się tej rozmowie, była taka: "Stary, to jest pies przy budzie". Ot, i tyle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
raczej zdziwiło :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość szry
09:35 obudz sie, okreslenia "stary/stara" czy "mlody/mloda" dawno temu przestaly miec jedynie negatywne znaczenie, wulgarne nigdy nie byly... jak mozna porownywac slowo "chyj" i "stary"? chyba ze wypowiesz je razem, wtedy tylko gratulowac kultury. albo "kvrwa" i "stara" - to samo. przydalyby sie wielu autorkom jakies warsztaty jezyka rodzimego. znam ludzi ktorzy do swoich dzieci mowia "mloda"/"mlody" i nikt sie nie oburza, zreszta te mlodziaki nie cierpia jak sie wola do nich zdrobnieniami imion. burze w szklance wody robisz, na sile szukajac negatywow. zle to swiadczy jedynie o twoim charakterze, moze jakies kompleksy? a moze menopauza ze tak to boli? zreszta czego ty chcesz od mezczyzny, zeby w gronie znajomych wyglupial sie z jakimis czulostkami? ma z siebie jakiegos kryptogeja robic i slodzic wszystkim, doprowadzajac do mdlosci z nadmiaru cukru w atmosferze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Ja sie ostatnio dowiedzialam, ze moj tez mnie tak nazwal do kolegi. 6 lat zwiazku. owszem, klocilismy sie i padaly czasem ostre slowa, ale nigdy przenigdy nie nazwalam go ch***kiem czy podobnie do znajomych. Lekki szok. I pierwsze co tlumaczyl sie, ze "tak faceci mowia o swoich do kumplach". Zenada. Pomijajac fakt, ze to kolega nie byl a znajomy jakis x koorfa, stara, ale napisala jak dzieciak z pierwszej klasy albo tuman z zabitej dechami wioski :o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×