Nie rozumiem facetów

Kiedyś miałam taką sytuację, że koleś w którym się zakochałam mówił do koleżanek, że jak się ktoś do mnie zbliży to go zabije i takie tam ( oczywiście tego nie pochwalam, ale z tego wynika, że był zazdrosny). Potem gadałam z kolegą on się do mnie przytulił, był zazdrosny a przynajmniej sprawiał takie wrażenie. Jak się dowiedział, że ten chłopak ma dziewczynę nagle mu przeszło a jak się odkryłam ze swoimi uczuciami to zaczął sobie ze mnie żartować. Mam 18 lat on 20 nie jesteśmy już dziećmi a ja go w sumie nie rozumiem. Bo co może chodzi o to, że jak mnie tamten nie chciał to nie miał kogo dorwać i stałam się dla niego mniej atrakcyjna? Może rozumiecie logikę facetów? Bo ja raczej nie......

Proszę napiszcie co wy o tym wszystkim myślicie....

"Mam 18 lat on 20 nie jesteśmy już dziećmi " Muszę Cię zmartwić, ale w sumie to jeszcze jesteście. I dlaczego pod zachowanie jakiegoś typa podciągasz wszystkich facetów?

Ja nie mówię, że wszyscy tacy są, ale akurat ja się z takim spotkałam....

Nie mówisz? To po grzyba taki tytuł i uogólnianie "logika facetów". A ten Twój typ to zachowuje się dziecinnie.

Olej go. No chyba, że kręci Cię pajacowanie.

Moze traktue cie jak siostre? Ja pamietam ze zawsze "bronilo" sie mlodszych kuzynek przed facetami. Tak jak ojciec niejako jest nieufny wobec chlopakow corki tak i on moze cie tak traktowac bronic zwby zaden cie nie skrzywdzil bo wie ze to wiek glupot i wysokiego libido a do tego "kocha" sie mnostwo kobiet. Moze nie jestescie dziecmi ale uwierz ze jeszcze nie jestescie w pelni dojrzali. Kazdy Ci to powie ze w wieku 20 lat sie jeszcze jest glupcem zyciowym.