Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość GosxGość

8 lat razem. Miłość czy przyzwyczajenie?

Polecane posty

Gość GosxGość

Już nie pamiętam, jak to jest być samotną. Samą. Jak to jest nie mieć do kogo się przytulić w nocy. Z Andrzejem związałam się w przełomowym momencie mojego życia – tuż po wyjeździe do niemiec razem z nim. Przyzwyczajałam się do nowych warunków życia z dala od rodziny, mając go u boku. Teraz nie wyobrażam sobie innej rzeczywistości. Andrzej zawsze był obok mnie – zawsze od tych ośmiu lat. Niedawno zaszłam w ciaze, urodziłam synka i zaczęłam bardziej dorosłe życie. I Andrzej cały czas jest ze mną, ale… ja już nie czuję tego co kiedyś. Widzę jego wady wyraźniej niż jako dwudziestolatka. Już mnie tak nie kręci. Teraz oczekuje czegoś więcej niż tylko jego obecności, znów bym chciała poczuć się tak, jakbym fruwała nad ziemią. Ale z drugiej strony nie jestem już nastolatką. Może w życiu przychodzi taki czas, że trzeba ustalić sobie priorytety i cieszyć się z tego, co się ma, a nie wciąż szukać ideałów. Widziałam już takie wyzwolone dziewczyny - całe życie wybrzydzały i zostały same. Moja mama mnie też przed tym ostrzega. Mówi, żebym się cieszyła tym co mam, tym że jest mi wierny, że mnie kocha... W mojej głowie walkę toczą różne uczucia – przywiązanie, lęk, tęsknota, strach… Boję się samotności. Większość moich koleżanek ma facetów. A wiadomo jak to jest – jak jest chłopak, to jest mniej czasu dla koleżanek – singielek. Zwykle parki trzymają się ze sobą, a je nie chcę zostać wykluczona, wyrzucona za towarzyską burtę… Rozstanie. Chyba nie umiałabym mu tego zrobić. Ale co będzie za 30 lat, gdy zacznę analizować przeszłość i uznam, że zmarnowałam życie u boku kogoś, kogo nigdy nie kochałam?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skad wzięłaś to opowiadanie, kogo cytujesz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślisz że małżeństwa z 40 letnim stażem ciągle odczuwają motylki w brzuchu? Właśnie to różni miłość od zakochania, że znasz wady partnera i mimo wszystko chcesz z nim być, że wiesz że czyms Cię wkurza ale zgadzasz się żyć z tym do końca życia, że zależy Ci na jego szczęściu, zdrowiu, chcesz mu pomagać i to uszczęśliwiac. Mimo tego, że zostawia talerze na blacie i nigdy nie wkłada ich do zmywarki. Na zakochanie nie mamy wpływu, przychodzi i jest, miłość to świadoma decyzja. Poczytaj co to jest prawdziwa miłość (ale nie w romansach, czy idiotycznych artykułach w kolorowych gazetach) i się zastanów jak jest u ciebie. Mam podobny staż, 7,5 roku, motyle wyleciały dawno temu, są chwilę kiedy chętnie bym mojego faceta zakopala w jakimś rowie, od 7 lat prawie każdego dnia, jest coś z czego mogłabym zrobić wojnę (nie oplukane naczynia w zmywarce, debilne piosenki puszczane co rano itd.), ale nauczyłam się z tym żyć, to moja decyzja, będę to znosić do śmierci, bo go kocham, tak samo on będzie znosił do śmierci moje wady, tak wybraliśmy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Aha, i jeszcze żebyś sobie nie pomyślała że jesteś jakąś nienormalna, ja też czasem chciałabym przeżyć coś nowego, to nie tak, że nie tęsknię za ekscytacja ze spotkania czy randki. U mnie świetnie sprawdzają się dwie rzeczy, w zależności od tego co mnie akurat męczy to albo: wyjeżdżam na parę dni z koleżankami albo wysyłam jego z kolegami, zazwyczaj po 2 dniach chce już wrócić, jednak z doświadczenia wiem, że na nas najlepiej działają tak 4-5 dni rozłąki, dwa razy w roku. Albo zupełnie na odwrót, wyjeżdżamy tylko we dwójkę ale w miejsce zupełnie dla nas nowe, gdzie jeszcze nie byliśmy, jak uciekasz przed jaszczurka, która na pewno chce Cię ugryźć, a nie wiesz czy na Florydzie jaszczurki są jadowite, a on Cię wspanialomyslnie bierze na barana, żeby te potwory Ci nic nie odgryzly, to jakoś tak łatwiej się od nowa zakochać;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×