Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Koss

"Bogactwo" przeszkodą w związku...

Polecane posty

Gość Koss

Witam wszystkich! Mam dosyć nietypowy problem, który skutecznie utrudnia mi znalezienie i nawiązanie bliższej relacji z wartościową kobietą ze względu na... uwaga... spore "nadwyżki" finansowe w stosunku do tego co się w naszym pięknym kraju standardowo zarabia... Ale od początku... Mam 29 lat ostatni raz byłem w związku w wieku można powiedzieć jeszcze młodzieńczym (21-22 lata). Ukończyłem informatykę i razem ze swoim przyjacielem z kółka naukowego założyliśmy firmę produkującą aplikację ułatwiającą zakupy w supermarketach, w efekcie czego dosyć szybko bo już po roku działalności zaczęliśmy odnotowywać bardzo duże zyski. A później można powiedzieć, że już standardowo... niedowierzanie w to jak dobrze "trafiliśmy" z rynkiem w tamtym okresie, zachłyśnięcie się nowymi możliwościami i generalnie brak czasu na cokolwiek innego poza pracą i inwestycjami. To tyle słowem wstępu.. Jakieś dwa lata temu odpowiedzialność za firmę przejął wspomniany wyżej przyjaciel. Nie miałem ochoty już się tym zajmować zarobiłem swoje i pełnię już tylko funkcję członka zarządu. Zacząłem mieć czas na życie towarzyskie, a więc również na szukanie swojej "drugiej połówki". I tu pojawił się problem. "Niestety" cieszę się bardzo dużym zainteresowaniem ze strony kobiet. Dlaczego niestety? Ano dlatego, że znakomita większość z nich widzi we mnie tylko chodzący bankomat. I o ile te mniej bystre można lotem błyskawicy zdemaskować o tyle te działające bardziej subtelnie zabierają sporo czasu i energii, żeby przekonać się o ich prawdziwych zamiarach. Z kolei te poukładane i porządne przywiązane do wartości rodzinnych i mające poprawnie skalibrowany system moralności podchodzą do mnie z dużą podejrzliwością i obawami ze względu na mój majątek. Krótko mówiąc obawiają się, że przyzwyczajony do możliwości finansowych jakie posiadam nie mogę być z założenia wartościowym mężczyzną tylko samcem z wybujałym ego zmieniającym kobiety jak rękawiczki i wypranym z szacunku do drugiego człowieka. I pomimo, że jestem monogamistą w dodatku wyniosłem z domu dużo wartościowych zasad i przekonań mam problem z przełamaniem tych psychicznych oporów u kobiet. Również dbam o siebie i zawsze uważany byłem za osobę przystojną. Raz nawet doszło do sytuacji gdy podjechałem na spotkanie nowym autem (Audi R8 v10 plus) i z miejsca kobieta mi "Podziękowała" stwierdzając ze umawianie się z takimi jak ja to za duże dla niej ryzyko bo niestety dobry wygląd i duże pieniądze rzadko idą w parze z dobrym sercem... Kolejna z kolei czuła się niezręcznie ze względu na dużo mniejsze własne możliwości finansowe. Jeszcze inna miała do mnie pretensje, że nie poinformowałem ją o tym że bardzo dużo zarabiam (:0) i że niechybnie chce ją wykorzystać. Zaczynają mi ręce opadać. Jesteś biedny - źle bo niezaradny i nie utrzymasz rodziny na godnym poziomie, jesteś bogaty - też źle bo zapewne nadmiar gotówki zdeprawował twoją duszę... Generalnie albo trafiam na pustaki chcące wykorzystać mój status majątkowy, albo na kobiety onieśmielone moją osobą i przez to wycofane, albo też nieufne, które nawet jeśli są inteligentne i "porządne" boją się nawet dać sobie szansę na bliższe poznanie mojej osoby bojąc się, że jestem ukrytym dupkiem który wymieni je na kolejne. I tutaj pojawia się moje pytanie. Jak wzbudzić zaufanie takich kobiet i zmniejszyć ich psychologiczne "obawy" o to, że to zbyt PIĘKNE żeby bogaty inteligentny "młody facet" który może "wszystko" był w rzeczywistości spokojną, uczciwą i szanującą drugiego człowieka osobą. Trochę się rozpisałem ;) Liczę na konstruktywne porady :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Może zrób tak jak mój facet... Też przejechał się wiele razy na materialistycznych laskach, więc zmienił podejście. Na randki przyjezdzał tramwajem, randki spacery, tansze knajpy niż mega finansowo zobowiązujacego. Ja w moim się zakochałam, bywalismy u mnie, bo jak twierdził mieszka z rodzicami w małym mieszkaniu i nie ma warunków. Dopiero po 4 miesiacach przyznał mi się do swojego statusu finansowego. Oczywiscie, na poczatku bylam na niego mega zła, że tak perfidnie mnie "sprawdzał", ale koniec koncow wyszło nam to na dobre. W naszej początkowej relacji tak naprawdę ja byłam "bogatsza"- odwoziłam go po randkach do domu autem, nie miałam problemu z płaceniem na randkach, zwłaszcza po kilku pierwszych- powiedziałam, ze płacimy nawzajem za kino, żarcie itp. po oporach na to przystał. Więc jak widać można :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
*placimy na zmianę!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koss
Raz tak zrobiłem nawet wspominałem o tym w poście. Udawałem biedniejszego niż jestem. Ale zostało to odebrane jako celowe zachowanie, żeby przywiązać drugą osobę do siebie. Wolałbym unikać tego typu działań - jeszcze bardziej mogę kogoś "zniechęcić do siebie".

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Witać, ze jesteś nowobogackim burakiem, inaczej nie wspominałbyś o konkretnym modelu samochodu, który rzekomo podjechałeś na randke. Pracuje w branży finansowej, większość facetów, moich kolegów współpracowników zarabia gruuuube pieniądze, chyba tylko jeden jest singlem, ale to burak, który zachłysnął się mamoną. Niestety, charakteru nie zmienisz. Jak facet jest fajny, ograniety to na pewno żadnej NORMALNEJ lasce nie bedzie przeszkadzało,ze jezdzi wypasioną fura. Moj były smigał porshe panamerą, a ja nie miałam problemu, zeby jezdzić do pracy skm'ka, mimo że chciał mnie wozić :D. Każdy z moich kumpli ma dziewczynę, narzeczoną, żone- są to bardzo różne kobiety, od takiej, która pracuje w bibliotece, wiec kokosów nie zarabia, ale jest mega sympatyczną laską, do takiej, która zarabia więcej niż jej facet, bo pracuje od wielu lat w ekskluzywnych nieruchomościach. Moze jak zobaczysz, że to nie kasa jest Twoim problemem, to uda Ci sie znaleźć szczescie w miłosci, bo na razie widzisz wine tylko w kobietach i w mamonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koss
Z Twojej wypowiedzi wnioskuję, że sam jesteś burakiem w dodatku hejterem ;) Wspomniałem model auta, żeby podkreślić o jakiego typu "bogactwo" chodzi nie w celu pochwalenia się na forum ale raczej lepszego zobrazowania wpływu jaki to ma na nowo poznaną osobę. Uwierz mi, że są lepsze sposobności żeby pochwalić się swoją kasą jeśli komuś na tym zależy ;) Już nie mówię, że totalnie nie zrozumiałeś tematu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobieta i dla mnie chwalenie się modelem auta jest po prostu pozerstwem :). Jestes na kobiecym forum i uwierz mi 90% kobiet to czytających nie ma pojecia, czy ten konkretny model kosztuje 100k czy 500k, wiec? Poza tym zaawsze mozesz mieć auto w leasingu i być jednym z "biznesmenów", którzy kasę pakują w niepotrzebny lans :). Tak, jak wspominałam cięzko Ci bedzie znaleźć laske, skoro przez tak długi okres czasu i tyleeee randek, o których wspominasz żadna nie spełniła Twoich wymagan, czy Ty ich to chleba z tego nie bedzie! Ale powodzenia, no offense i szukaj dalej :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ja z innej mańki zapytam... po co Cie takie drogie auto na nasze polskie drogi, skoro nawet w 1/10 nie wykorzystasz jego możliwości? No chyba, ze mieszkasz przy niemieckiej granicy i tam wyskakujesz rozbujać auto. Czyżby nie po to, by pochwalić się, ile to kasy nie posiadasz? Nie dziwie się więc, że te porządne laski to odrzuca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koss
Nie widzę nic złego w tym, że wspomniałem jaki mam model auta. Ktoś będzie wiedział o co chodzi ktoś inny nie. Zrobiłem to dla podkreślenia problemu. Generalnie nie będę z Tobą o tym polemizował ;) W dodatku zwrócenie uwagi na coś takiego w takim "Wall of text" i wyciąganie z tego pochopnych wniosków ( o ocenianiu drugiej osoby nie wspomnę) pokazuje Twój poziom idealnie. Nie będę tracił czasu na dysputy z Tobą ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koss
"A ja z innej mańki zapytam... po co Cie takie drogie auto na nasze polskie drogi, skoro nawet w 1/10 nie wykorzystasz jego możliwości? No chyba, ze mieszkasz przy niemieckiej granicy i tam wyskakujesz rozbujać auto. Czyżby nie po to, by pochwalić się, ile to kasy nie posiadasz? Nie dziwie się więc, że te porządne laski to odrzuca." Jeżdżę nim na tor to raz. Dwa podoba mi się wizualnie i od strony technicznej. Trzy to jeden z moich ulubionych modeli generalnie. Także pomyliłeś/aś się ;) Nie napisałem tego tematu, żeby dyskutować o moim aucie. W innym wypadku pisałbym na forum motoryzacyjnym :) Prosiłbym o odpowiedzi na temat a nie rozwodzenie się nad czyimś środkiem transportu :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tylko nikt inny jakoś nie wdaje się w Toba w dyskusje, bo wie, że to strata czasu :), więc może w sumie pisać sam ze sobą, czemu by nie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Skoro jezdzisz nim na tor, dlaczego nie przyjechałeś zwykłą furą po tą dziewczynę? Sam jesteś jakimś nieogarem, a masz pretensje do tych biednych kobiet :D:D::D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Koss
Może dlatego, że używanie w celach sportowych nie wklucza również użytku standardowego? :) Rozumiem, że mój znajomy z litrowym kawasaki również nie ma prawa jeździć nim po mieście bo śmiga co 2 tyg. po torze?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie chce Cie martwić, ale faceci w Twoim wieku to mają już zony, dzieci, rodziny... Więc zostały Ci albo małolaty 20-25 lat, które będa sikały na widok Twojego wypasionego audi i tego co możesz im kupić, albo kobiety, które są już po jakiś przejsciach- rozwodach, dzieciate itp. Twój wybór. Porządne, normalne kobietki okolo 30 już dawno znalazły partnerów. Możesz mieć tylko pretensje do siebie, że "przespałeś" najlepszy czas, chociaz zdarzają się oczywiscie piekne, wielkie miłosci, szczere po 30, ale ile ich jest? Pisze bez jakiegoś hejtu, to szczera prawda. Wejdz w tematy, w których 30latki samotne szukają meżczyzny życia, to sam się przekonasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Znienawidzisz_mnie
Wow, jesteś taki bogaty i wpływowy i piszesz o tym na Kafeterii... Obyś ściemniał z tym postem, albo miał schizofrenię, bo jak Ty tak serio to szczerze współczuję kobietom, które na ciebie trafią nowobogacki złamasie :) Nie pozdrawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćparassolka
V8 ? ojej duże dziecko musi mieć zabaweczkę? leczysz kompleksy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To nie " bogactwo" realne czy zmyślone jest przeszkodą ale to ze ty sam chcesz czuć się lepszy od innych bo niby coś więcej masz. Chcesz by inni się tobą zachwycali i wręcz z padali ci do pięt. Masz facet kompleksy bez 2 zdań.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Naciągane. Przepełniona prowokacja stereotypami jak lody bakaliowe rodzynkami albo jak pole minowe minami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja kiedys ze wzgledu na przepasc materialna odrzucilam faceta, ktory byl bogaty nawet szansy mu nie dalam po tym jak sie dowiedzialam ile ma kasy. Zle bym sie z tym czula. Dwa rozne swiaty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mnie odrzucił bo byłam za biedna dla tej złodziejskiej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pieniądze pieniędzmi ale ważne jest czy dobrze ru/chasz. Bo jak słabo to żadna kasa ci nie pomoże. Każda kobieta traktuje partnera jako byka rozpłodowego i chce żeby dobrze ru/chał a jak do tego ma kasę to jest przeszczęśliwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo dobry temat i coraz bardziej na czasie. Autorze zakochałam się w mężczyźnie takim jak Ty. Wiem o czym piszesz. Sama mam problem otworzyć się na miłość, właśnie przez pieniądze. Chciałabym aby był na równi ze mną chociaż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Moze nie tyle co odrzucił tylko z uczciwości podkreślałam że pochodzę z biedniejszej rodziny. A on był głupim ho..m i był ślepy. Po latach bardzo dużo się zmieniło. Do pięt mi nie dorasta.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze, myślę, że jedną z przyczyn takiego zachowania może być fakt, iż kobieta, podświadomie lub świadomie, ale skrycie, będzie czuła się przy Tobie, po prostu, gorsza. W całokształcie. Ona może mieć pracę, pasje, hobby, zainteresowania, cokolwiek, by czuć się szczęśliwą i spełnioną, ale nadmiar pieniędzy, jaki jej przedstawisz, będzie odbierała jako, z jednej strony, coś wartościowego, ale z drugiej - porażającego. Trudno to wytłumaczyć jednym zdaniem, ale tak jest. Oczywiście - wszystko zależy od kobiety; jej wychowania, sposobu bycia, wyznawanych wartości i empatii, ale ogromny pieniądz potrafi przerazić, jakkolwiek to znaczy. On kłuje w oczy, a tym bardziej tych, którzy są mali, zawistni i pogrążeni w kredytach na lata. Kobiecie z wartościami będzie ujmować fakt, że do wszystkiego doszedłeś sam, że stać Cię na dobre życie, a Twojej rodzinie niczego nie zabraknie, ale mogą bywać momenty, że zacznie czuć się gorsza, mniej wartościowa, że nie będziecie do siebie pasować. To skomplikowane, ale i prawdziwe..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Co do bzykania to się tyczy 2 stron. Na forum sobie możecie pisać i udawać kim tylko chcecie. A ja jestem prezydentem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
21.50 nie zgodzę się że moze czuć się gorsza no on ma więcej niż ona. Bardziej chodzi o to by jego rodzinka nie wspominała jej w przyszłości a co gorsza on sam ze taki to mezalians popełnił. A swoją drogą facet który by tak zrobił byłby gnojem jak dla mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój znajomy, który jest bogatym człowiekiem (no, ale nie, żeby jakiś milioner od razu), też ma problem ze znalezieniem kobiety. Głównie z tych samych powodów, które wymieniłeś, Autorze. Nasi znajomi chętnie widzieliby nas razem. On nie ma złego charakteru, jest oczytany, inteligentny, ma pasje. Wygląd, cóż, w moim typie nie jest, ale ma w sobie to "coś". On, zapewne, napisałby o mnie to samo, heh. Ale ja nie o tym. Wiesz, czasami myślę, jak wyglądałby nasz związek i dochodzę do wniosku, że byłby on "skomplikowany". Ja zarabiam, lubię poznawać świat i mam swoje zainteresowania, ale przy nim czułabym się często nijaka. Nasi rodzice również nas znają i też mogliby mieszać w tym związku. Myślę, że ktoś, kto wychował się na wysokim standardzie lub sam do niego doszedł ciężką pracą (którą bardzo szanuję) musi szukać podobnego do siebie. Bogactwo nie musi oznaczać samych najgorszych cech, dwulicowości. Takie przepaści finansowe nie wyglądają dobrze, mimo wszystko. To jest zakodowane w głowie; trudne do wyjaśnienia..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×