Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Kobieta w domu mąż pracuje

Polecane posty

Gość gość

Witajcie od 8 lat jestem w domu z dziećmi wcześniej byłam aktywna zawodowo. Przez te 8 lat mój mąż zrobił studia chodził na kurs angielskiego zmienił stanowisko pracy i do tego zaczyna wyjazdu służbowe za granicę co mi się bardzo nie podoba. Wciąż się na wszystko godziłam ale z tym jakoś nie umiem choć są to wyjazdu sporadyczne i tygodniowe. Dziś usłyszałam że mam się z tym pogodzić bo tego nie zmieni. Pomóżcie !!! Co robić!?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Właśnie dlatego kobiety nie powinny rezygnować z pracy. Co masz zrobić? A co możesz zrobić? Zagrozisz że odejdzie a za co będziesz żyć? Jakie po tych 8 latach masz doświadczenie zawodowe? Po 8 latach jesteś raczej zawodowym analfabetą. No ale skoro już jesteś w takiej sytuacji to napisz jakie argumenty przytacza twój mąż za takim rozwiązaniem? Może jesteście w jakiejś gorszej sytuacji finansowej i może to dla was obecnie najlepsze rozwiązanie? Może dzięki takim wyjazdom twój mąż lepiej zarabia? Zazwyczaj takie wyjazdy oznaczają wyższą pensję?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On uważa że robi to dla nas że jestem niepoważna robiąc mu sceny tylko gdy decydował się na awans znsloje podejście do sprawy związanej z eyjazdami. Mamy kredyt ale biedni też nie jesteśmy odłożone na koncie jest pozwalamy sobie na wakacje i weekendowe wyjazdy. Robi to dla nas ale dziś przy kłótni powiedział że nie na to studia kończył. Wspomina że mam iść do pracy tylko co z tego jak wszystko na mojej głowie bo on w domu to nic nie zrobi talerza po sobie nie umyje. Ja pójdę do pracy i będę sama się martwić co zrobić gdy dzieci chore bo on mi oznajmi że musi do Francji jechac. Jestem załamana dziś gdy mu powiedziałam że sobie z tym nie poradzę i nie chcąc się denerwować odejdę to powiedział że straszyć sobie mogę dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A ile dzieci mają lat? Nie masz dziadków którzy gdyby co mogli się nimi zająć? Jaki jest powód że nie chcesz aby on wyjeżdżał? Chodzi o to że będziesz tęsknić czy boisz się że kogoś spotka? Jeśli on nagle wymaga od ciebie powrotu do pracy to uświadomić go że potrzebujesz czasu aby wrócić na rynek i że skoro wracasz do pracy to oznacza że obowiązkami w domu dzielnice się po połowie. I musicie ustalić co jak dzieci będą chore itp.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Maz k****asz jezdzi na kochanki i ci sie smieje w twarz :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
twoj maz to gej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Uważam że to jest nie sprawiedliwe że on ciągle się realizuje ja sieusze na wszystko godzić a teraz jeszcze świat zwiedzi tak przy okazji delegacji a ja taka kura domowa jak się odezwę to wojna w domu bo niepoważna jestem bo go nie wspieram jak inne żony cały czas jest zgoda w domu ale jak nachodzi temat wyjazdu to już wojna. Uważa że robię z niego pantoflarza że ma skakać jak ja zagram ja natomiast czuje odwrotnie że to ja mam siedzieć cicho i nie marudzić mieszkam z teściami którzy nie nadają się do opieki córka idzie do 1 klasa potrzebuje wprowadzenia bo nie zna miejscoeosci . Teście go bronią. A od teściowej słyszę że jaki dobrze w domu to mam siedzieć bo się jeszcze narobię. Kobieta starej daty jej mąż nawet widelca sam nie sięgnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety mam wrażenie że się dziewczyno wpakowalaś? Jaką mieliście umowę z mężem? Sprawę pracy i opieki nad dzieckiem uzgadnia się przed decyzją o posiadaniu dziecka. Ja np. z mężem rozmawiałam i powiedziałam że do pracy chce wrócić jak najszybciej po porodzie (oczywiście jeśli wszystko że zdrowiem dziecka będzie okej). Mąż się całkowicie że mną zgadza i powiedział że będzie tak jak będę chciała nawet jakby się okazało że musimy do tego dopłacać. Ogólnie chodzi o to że jeśli ustaliliscie z mężem że to ty rezygnujesz z pracy na parę lat z powodu dziecka to on nie ma prawa tak stawiać sprawy. Z tego co piszesz obawiam się że to także wpływ teściów... Masztylko jedno dziecko?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dlaczego nie chcesz pójść do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
8 lat z dziećmi? Na pewno mogłyby pójść do przedszkola, wiec w czym problem masz, zeby wrócić do pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No i maz z dwoma lewymi rączkami, nauczony, ze baba ciągnie cały domowy majdan plus dzieci - tego przed ślubem i zaciążeniem nie wiedziałaś??:O Sorry, ale nie mam dla ciebie rady. Nie wiem, moze idz do jego szefa, powiedz, ze nie podobają ci sie te służbowe wyjazdy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:57 wrócić do pracy jak najszybciej po porodzie??:o to po chuj ci to dziecko?:o

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy kiedykolwiek pracowałaś? Jakie masz wykształcenie? Dlaczego nie poszłaś do pracy po macierzyńskim? Czy ta delegacja to na długo? Z tego co zaobserwowałam w przypadku modelu gdzie kobieta jest w domu, a mężczyzna pracuje- kobieta jest na straconej pozycji. A jak ogólnie wygląda wasze życie- w każdej sprawie to mąż ma decydujące zdanie, itd.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ile masz tych dzieci? Przecież jak dziecko ma 3 lata idzie do przedszkola a matka wraca do pracy jakiejkolwiek. Ja mam 2 dzieci i dawno pracuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś On uważa że robi to dla nas że jestem niepoważna robiąc mu sceny tylko gdy decydował się na awans znsloje podejście do sprawy związanej z eyjazdami. x Przyjmij do wiadomości powyższe i nie rób scen, bo jeśli on wyjedzie, a zapiszesz się w jego myślach negatywnie, to masz jak w banku, że sobie znajdzie lepszą, która go pocieszy na saksach ;) Autorko, jesteś zwyczajnie głupia i przez swoje widzi mi się stracisz, co masz. Pluj się dalej, bądź roszczeniową egoistką i sprawdź efekty.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nawiązując do powyższego egoista to jest on bo bez przerwy stawia na siebie w związku powinny obie strony decydować obie się spełniać s nie kobieta zawsze ma ustępować samcowi. Mam 2 dzieci jedno 5 drugie 7 lat i nie poszłam do pracy bo musiałam do przedszkola prowadząc zresztą jakoś nie było pottzeby. Rok za rokiem i czas przeleciał. Nie było by sprawy gdyby nie te jego wyjazdy. Ja w domu w 4 ścianach a on świat będzie zwiedzał.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Teraz jest rynek pracownika. Nie rób dymu ale znajdź cokolwiek zdalnego z domu. To co zarobisz zainwestuj w rozwój. Po roku stać Cię będzie żeby bez stresu w razie choroby dziecka wziąć opiekunkę. Zrób wszystko co się da żeby powoli uniezależnić się od męża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteś głupia jak problemem jest dla Ciebie to że on zwiedza świat a ty siedzisz w domu. Jest źle bo jesteś od niego całkiem zależna. Za parę lat zostaniesz z ręką w nocniku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Facet sie wykształcił i chce sie rozwijać, dzięki niemu mogłaś sobie 8 lat na leniwej d^pie przesiedzieć, więc może trochę wdzięczności i pokory? Nikt ci nie bronił też sie uczyć w domu, nikt nie bronił znaleźć pracę zdalną. On miał ambicje i ma prawo teraz w pełni korzystać z rezultatów swojej ciężkiej pracy. Ty się lepiej za siebie zabierz ostro, bo zazdrość i kompleksy w niczym ci nie pomogą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A mnie jeszcze jedno zastanawia: jak to jest, że przypadku gdy matka nie pracuje to dzieci dostają się do przedszkola bez problemu. My z mężem pracowaliśmy i żadne z naszych dzieci nie dostało się do przedszkola, natomiast sąsiadki nie pracowały i dzieci też miały w przedszkolu. Kobieto: dzieci były w przedszkolu, a co Ty w tym czasie robiłaś (tylko nie pisz, że domem się zajmowałaś bo na to nie potrzeba aż tyle czasu). Masz taki układ małżeństwa na jaki się zgodzilaś - Ty w domu, on w pracy i jeżeli jego praca polega też na wyjazdach to nic nie poradzisz. Trzeba było iść do pracy i dzielić się obowiązkami domowymi, teraz to widać jak Cię mąż traktuje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Taaa, jakby moim obowiązkiem było tylko chodzenie do pracy, pracowanie, i wracanie do domu, a śniadanka, obiadki, kolacyjki, uprane i uprasowane ciuchy, pełną lodówkę, czystą pościel, czysty wysprzątany dom, pełna opieka nad dziećmi (kąpiele, nocne wstawanie, ubieranie, edukacja, zajmowaniesię podczas chorób, etc), to też miałabym mnóstwo czasu na zrobienie jeszcze jednego lub dwóch dodatkowych kierunków studiow, naukę języka etc. Nie sztuką jest być ambitnym i się kształcić gdy żyjesz jak panisko w hotelu gdzie palcem nie kiwniesz w domu, przy dzieciach a,nawet przy samej sobie, bo ci upiorą, uprasują, posegregują w szafkach i miche z żarciem pod nos podstawią, a talerze zmyją czyli jak w hotelu i restauracji. Każdy głupi nie robiąc nic i nic przy sobie wykształciłby się i nauczył języków w takiej sytuacji. Nie pierdziel, że autorka też mogła, i że dzięki niemu siedziała na duupie tyle lat,siedziała? A kto w tym czasie zajmował si dziećmi i.domem i dogadzaniem, pełną obsługą jaśnie pana męża? Idąc twym tokiem rozumowania, skoro on taki ambitny bo tyyyle osiągnął, to autorka mogła być też tak ambitna i tyle osiągnąć, tylko, że dzieci musieliby oddać, i zamieszkać w hotelu żywiąc się w restauracji, bo ktoś musiałby za nich sprzątać, gotować i wychowywać dzieci, żeby autorka miała te same możliwości co mąż, iść tylko do pracy i nic nie robić aby mieć czas na studia i języki. Pomyśl zanim zaczniesz wyliczać autorce, bo to on skorzystał jadąc na grzbiecie autorki.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
koro on taki ambitny bo tyyyle osiągnął, to autorka mogła być też tak ambitna i tyle osiągnąć, tylko, że dzieci musieliby oddać, i zamieszkać w hotelu żywiąc się w restauracji, bo ktoś musiałby za nich sprzątać, gotować i wychowywać dzieci, żeby autorka miała te same możliwości co mąż, iść tylko do pracy i nic nie robić aby mieć czas na studia i języki. x jestes naprawde taka glupia czy tylko prowokujesZ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie no zaraz moje panie, baba siedzi w domu z dzieciakami, całe utrzymywanie rodziny zwaliła na męza i ma pretensje, ze on robi wszystko zeby mieć pracę lepsza, ciekawszą, bardziej dochodowa. nie podoba się to rusz d...do roboty, wtedy maż będzie mógł mniej pracowac, albo zacznijcie żyć duzo skromniej- jak zaczniecie jeść makaron z serem , a ty przestaniesz chcieć mieć ciuchy, wakacje, nowe meble kosmetyki to i nie bedzie powodu zeby tyrać. No niestety - chciałaś być utrzymanka to sie ciesz, ze mąż tak pracuje zeby ciebie utrzymać, a ty widze z tych co im sie wydaje ze mąż ma jednocześnie zarobić na wszystko i siedzieć przy tym w domu. No to trzeba było milionera łapać a nie pracownika najemnego

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie zwalaj na męża tego , że sie nie rozwijasz. Bo jakbyś miała rozum i chciała rozwoju, to nie siedziałabyś 8 lat i nie pisała "teście" zamiast teściowie. I dawno byś z mężem poukładała sprawy wspólnego rozwoju zawodowego i prowadzenia domu.Jesteś leniwa, mało ambitna i teraz po prostu zżera ciebie zazdrość, że mąż ma ciekawiej, a przy okazji pewnie się boisz, że się kiedyś zorientuje, że na świecie są fajniejsze baby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ludzie ale czy wy nie uważacie że w małżeństwie sprawy wyjazdu za granicę choćby na tydz to obie strony powinny mieć słowo decydujące zmieniając stanowisko wiedział jak mi to przeszkadza wczoraj mi powiedział że nie ma zamiaru tego zmieniać będzie wyjeżdżał i tyle. Kiedy mu powiedziałam że sobie z tym nie poradzę zagroziłam że się wyprowadzę to usłyszałam TO SIE WPROWADZAJ i kto tu jest egoista postawił na karierę czy to źle że wolę spokój i stabilizację w domu niż męża we Francji i kasę. Tak jak ktoś napisał wyżej w domu na d***e nie leżałam. Z regoly jestem pracocholiczka i wciąż coś w domu robiłam. A on się nauczył wygody jak marudzę to talerz umyje a gdybym nie wspomniała to trzy dni może stać z resztkami na stole. Dzięki temu że byłam w domu dzieci miały spokój i stabilizację nie były po babciach wlóczone i jak mam iść do pracy jak nie ma w tym jego wsparcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A do waszej wiadomości nie jestem pusta dupa która jest utrzymanką. Mąż pracuje i na tym się kończy jego rola wszystkie pieniądze trzymam ja cały remont domu zaplanowałam rok temu ja on był tylko jak pionek. W tym roku dzięki mojemu uporowi ociepliliśmy cały dom z elewacja przy tym wszystkim mamy oszczędności na kącie. Męża nic nie interesuje nawet nie wie ile za wodę płacimy i nie tracę na ciuchy kosmetyki czy inne pierdoły prędzej bym powiedziała że jemu jest mało. I proszę mnie nie łapać za słowa każdemu zdąży się błąd w wypowiedzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
w zdrowych związkach tak, ale zdrowe związki, to związki ludzi, którzy siebie wspierają i szanują i maja wspólną wizję rodziny . A tu chociaż jestem kobietą i rozumiem , ze ktoś może chcieć być z dziećmi widzę tylko znudzona zyciem kury domowej, ale nie na tyle zeby ruszyć d..i coś w tym zyciu zmienić babe, która chciała w miarę wygodnie zyć na cudzy koszt, nie chce i nie umie podejmować żadnych decyzji, nie che dokładac sie do zycia, ale chcę prowadzić to zycie na wysokim poziomie...i zeby mąż wymyślał atrakcje. A argumenty, zejak dziecko zachoruje to co ty sama bez meża zrobisz są żałosne...zrobisz k..to co robi normalna , dorosła osoba- podejmiesz decyzję i ogarniesz temat. Raczej niewielkie jest ryzyko, ze ci dzieciak codziennie pod kombajn wpadnie i go potnie na kawałki. A zreszta mieszkasz z teściami, jakieś wsparcie w nagłej sytuacji jest- a jeśli nie to twoja wina, ze przez 8 lat nawet tyle nie wypracowałaś w kontaktach z nimi. Co ci szkodzą te wyjazdy- z głodu nie zdechniesz, obowiązków dodatkowych mieć nie będziesz, nawet mniej prania i gotowania. tyle ze sie będziesz smiertelnie nudzić przez ten tydzień, bo sama nie umiesz nic ciekawego zrobić i tylko prace domowe i podanie obiadu mężowi ci czas organizują. No i ta zazdrość...on ma , a ja nie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
sprawa jest prosta, dzieci odchowane to lasia idziesz na studia, uczysz się języka, i do roboty odciażyć męża. Naprawdę dzieci w tym wieku już sobie jakoś poradzą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×