Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

porod z mezem i wstydliwe wpadki

Polecane posty

Gość gość

zdarzylo wam sie prosze napiszcie szczerze bo kazda zachwala ze z mezem dobrze a byla taka sytuacja podczas porodu ktorej sie nie spodziewalyscie zawstydzila was i wolalybyscie zeby maz nie byl swiadkiem tego akurat...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Oprócz niekontrolowanej kupy, to nic takiego, co by mnie zażenowało się nie wydarzyło. Mąż raczej nie nabrał do mnie wstrętu, bo już 6 miesięcy po porodzie byłam w kolejnej ciąży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćktos123123
Ja się zesrala ale tak szybko to wytarli że czuć nie było i mąż nawet się nie skapnol

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Też zrobiłam kupę przy jednym z porodow. Tak to wygląda. To rzeźnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
napewno uciazliwe gazy podczas praktycznie kazdej proby parcia mimo lewatywy nie wiem dlaczego dlatego sama po pewnym czasie wyprosilam meza bo ile mozna tego sluchac tak wstyd mi za to

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
e tam zadna sie nie przyzna

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja nie wiem czy zrobilam kupe przy ktoryms z porodów, przy pierwszym maz mowil ze nie a po drugim juz nie pytalam. Nic nie bylo czego bym sie wstydzila, maz do dzisiaj sie cieszy ze byl przy narodzinach naszych dzieci i nie wyobrazam sobie ze mialabym te chwile pamietac sama... Byl tez duzym wsparciem da mnie, mierzyl mi cukier, trzymal za reke, to sa najwazniejsze nasze rodzinne wspomnienia:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierrrdyy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorzej jak maz nie jest przygotowany jak wyglada przecietny porod czyli mysli ze wyglada to jak w filmach - pare stekow i juz czysciutki slodki bobas. A rzeczywistosc jest inna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój maz był ogromnym wsparciem dla mnie podczas porodu. Gdy syn się urodził i musieli go szybko zabrać na oddział dla noworodków poszedł z nim. Ja musiałam czekać na zszycie. Umarłabym gdyby jego nie było z tego żalu, że nasze dziecko jest samo, a przecież potrzebowało bliskości. Na szczęście zaraz po badaniu gazometrii przenieśli syna do mnie. Mogłam go kangurowac. Myślę, że skupiasz się na niepotrzebnych rzeczach. Najważniejsze żebyś urodziła zdrowe dziecko, a nie czy będą jakieś wpadki. Po porodzie zaczynasz nowy etap życia, a jesli mąż okaże się niedojrzały to będzie Ci bardzo ciężko. Pójdź z nim do szkoły rodzenia żeby wiedział na czym polega poród. Zresztą to są inne czasy teraz większość mężczyzn jest przy porodach. To nie jest luksus tylko bezpieczeństwo dla kobiety. Bo jest świadek jeśli położna bądź lekarz będą chcieli np. uściskać Ci na brzuch. Ty podczas porodu jesteś w amoku, dlatego ważna jest 2 świadoma osoba.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
9 odpowiedzi i jeszcze nie ma tej nawiedzonej o koniecznosci badan ginekologicznych przy mezu:o Chyba pochlala i odsypia:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wstydliwych wpadek przy mezu nie mialam bo ja sie meza nie wstydze. A juz na pewno niczego co moze sie naturalnie zdarzyc przy porodzie naszego dziecka. Moj maz jest dojrzaly i chcial mnie wspierac i byc ze mna. Ja np mialam rozwolnienie w trakcie porodu a raczej jego wywolywania, ptawfoppdobnie od antybioryku ktory doslawalam i hormonu. Poszlam do lazienki z 3 wiszacymi kroplowkami, wenflony w kazdym reku. Ciezko mi bylo z tym sie ogarnac i umyc po. A maz zaproponowal ze mi pomoze, potrzyma mi te wszystkie kroplowkibw smierdzacej kupa lazience zebym mogla tylek umyc. Poradzilam sobie sama a on czekal grzecznie za drzwiami ale nigdy tego nie zapomne jak wtedy urosl w moich oczach. Kiedyz przesadzilam z alko i wymiotowalam a on trzymal moje wlosy. I ja mam sie go wstydzic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dwa razy rodziłam i nigdy nie zdarzyło mi się ani pierdnac ani zrobić kupe. Przy drugim porodzie nawet lewatywy nie miałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
:) Przy porodzie są kupy, krew, smród, brzydko się wygląda na ogół, więc jeśli kogoś to zawstydza to cóż - tak jest. Przy czym nie róbicie ze swoich mężów takich ostatnich ciamajdów - mężczyźni też robią kupy, bywają rzeźnikami, lekarzami, pracują w sortowniach śmieci itp. - nie mdleją na widok psiego g.. na ulicy, więc wasze też ich nie zabije (zwłaszcza, że w praktyce wszystko przy tym robi położna, a on może co najwyżej trochę poczuć).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma się czego wstydzić. Każdy z nas choruje, może się upic za bardzo wiec mąż czy żona sa już przyzwyczajeni. Ja kiedyś dostałam jelitowki. Podłoga w wymiocinach, ja również. Chciałam kichnac, a poleciało w majtki. Tragedia no ale co zrobisz. Podczas porodu byłam z koleżanka, mąż wracał z pracy. Kupy były, wszystko leciało mi po nogach - powiem szczerze, że miałam to w nosie. To jest sama natura, tak wygląda poród, jeśli się ktoś wstydzi to niech nie bierze nikogo do pomocy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
robicie kupy pod siebie potem tematy maz nie chce seksu ha ha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakim trzeba być ulomnym frajerem żeby nie chcieć seksu z kobietą, bo kiedyś tam przy porodzie zrobiła kupę? O Jezu Jezu jacy delikatniutcy... Biedni mężczyźni zobaczyli K.U.P.E

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jakoś jak oni się zarzygaja jak swiniaki po jakiejś imprezie, to żadnej się seksu nie odechciewa na kilka lat. To tylko mężczyźni są tacy słabi. Raz się żona zesra przy porodzie i wielkie halo. Panowie powahajcie swój poranny mocz! Od tego to dopiero odechciewa się seksu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dokladnie , pozniej placza ze malzenstwoi zycie rodzinne po dziecku sie posypalo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mimo lewatywy dwa razy popuscilam, ale mąż nawet nie wiedział, bo siedział przy mojej głowie, a nie między nogami, a położna w 5 sekund mnie wytarla i wymieniła podklad w taki sposób, że nawet się nie zorientował. A nic nie odezwała przy tym, ja też . Zresztą nawet jakby widział, to nie zrobiloby to na nim wrażenia. Po prostu mój mąż był przygotowany że różne rzeczy może zobaczyć i jest już dużym chłopcem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie chodzi o sama kupe ale ogolnie, porod to strasznie obrzydliwa rzecz a na dodatek z tego co czytalam w Polsce rodzi sie nago albo w koszulce do pepka , co juz jest mocno ponizajace widoku z porodu nie mozna porownywac do rzyga przy jelitowce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Posypało, bo nagle facet sobie uświadomił, że żona robi kupę, a nie wynoszą spod niej motylki? Tak się gowniarz niedohrzaly do roli ojca i męża za rodzinę bierze, to tak jest. Rozwod bo żona kupę zrobiła hahaha

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Drogie Przyszłe Mamy, jestem studentką dietetyki i aktualnie piszę prace magisterską nt nawyków żywieniowych oraz wiedzy kobiet w ciąży z zakresu odżywiania. Zwracam się do Was z olbrzymią prośbą o poświęcenie kilku minut i wypełnienie ankiety. Oczywiście ankieta jest anonimowa a odpowiedzi posłużą mi tylko do pisania pracy. Z góry dziękuję i życzę dużo zdrówka Wam oraz Waszym maluchom. Pozdrawiam Kasia https://drive.google.com/open?id=1HQuYs-DAgy1M2JyrO73QmyfKHd39rEIIkxcMtYWWzVo

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy pierwszym porodzie nic, przy drugim w trakcie parcia, zrobiłam kupę, czułam jak główka dziecka ją ze mnie wyciska, czułam że śmierdzi, ale skupiłam się na parciu. Położna mnie wytarla, zakryła wpadkę, ale ze szybko szedł poród to nie było czasu na sprzątanie. Myślę, że mąż się zorientował, ale jego mało co brzydzi. Z resztą poród to taki hard core, że ta kupa na prawdę nie robi na nikim wrażenia, nawet jakimś specjalnym estecie. Tydzień po porodzie, podczas całowania, mąż spojrzał wymownie na moje spodenki i wymruczał "mmrrr kochanie, kuruj się szybko", więc myślę że fizjologia porodu nie zniechęcila go do mnie i nadal widzi we mnie swoją kochankę :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój podobnie, aż się zastanowiałam czy z nim wszystko ok :-) był przy porodzie i widział wiele... A mimo to kilka dni po opuszczeniu szpitala dostał jakiegoś fioła na moim punkcie :-D mówił, że jestem piękniejsza niż kiedykolwiek i bardzo by chciał kochać się że mną . I nie był to efekt wyposzczenia, bo kochaliśmy się dzień przed porodem, a on nie jest generalnie z tych potrzebowskich. Potem jeszcze mi powtarzal, że naprawdę szybko doszlam do siebie i jest w szoku, że ciąża tak niewielki ślad zostawiła na moim ciele. Co do samego porodu to nie zrobił na nim wrażenia, w sensie że to była jakaś rzeźnia czy coś. Jak z nim rozmawialam o "wrażeniach estetycznych" to mówil, że spodziewał się, że tak to będzie wyglądać. Podczas porodu nogi spadały mi z tych podtrzymywaczy. Jedna przytrzymywal lekarz, a druga kazał trzymać mężowi, bo to już było parcie, nie było czasu na przywiązywanie, czy inne ustawienie tego ustrojstwa. W efekcie mąż widział jak wychodzi główka, ale patrzył trochę z boku i z góry, więc nie widział tak zupełnie krocza, tylko od góry i z boku było widać jak dziecko wychodzi. Tak twierdzi. Ale nie wiem czy nie klamie żebym nie przeżywała, że widział za wiele, bo jak ustaliliśmy jego miejsce na porodówce to cały cAs mówiłam żeby nie zaglądał w krocze. Poród nas zbliżył, a nie oddalił

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kolega mojego meza opowiadal jak byl przy porodzie zony i twierdzi , ze to wszytsko bylo okropne. Wydzierajaca sie zona, doslownie wyjaca z bolu, on bezradny i spanikowany. nie bede sie rozpisywac ale ogolnie stwierdzil ze bylo strasznie i ze wiecej sie na cos takiego nie zgodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja na porodówce wymiotowałam, zrobiłam kupę, miałam biegunkę, leciało wszystko, potem zemdlałam, resztę pamiętam jak przez mgłę, modliłam się tylko, żeby dziecko jeszcze żyło, jak po kilkunastu godzinach męczarni wieźli mnie na cc. Mam w nosie, że mąż na to patrzył, uważam, że miałam sto razy gorzej i najchętniej wyjęłabym ten dzień z pamięci, ale nie mogę:(.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie brałam męża na porodówkę, żeby miał fajne wspomnienia, tylko żeby mieć kogoś bliskiego do pomocy. Nikt, poza nim, nie pomagał mi tam, dopóki dziecku nie zaczęło spadać tętno. Byliśmy sami i przerażeni. Jakby mi po tym powiedział, że więcej się na to nie pisze - nie mielibysmy drugiego dziecka, bo ja też nie piszę się na taki horror w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Zreszta teraz dziewczyny na każdą wizytę do ginekologa chodzą z facetami, niektóre to nawet mierzyc ciśnienie do położnej chodzą z partnerem. Aż tyle mi nie trzeba, żeby mąż chodził ze mną na każde rutynowe badanie w ciąży, bo i po co. Ale poród to co innego, tam musi być, żeby pomóc, w razie co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czy maz nie moze poczekac pod drzwiami,czy tak go pili zeby byc przy dziecku od razu jak sie pojawi glowka?Porod trwa dlugo, nic sie facetowi nie stanie jesli nie zobaczt jak dziecko wychodzi i nie strzeli fotek.uwazam ze kobieta zasluguje na komfort i poczucie godnosci a nie zeby maz sie przygladal.w tym momencie to jedynie ojciec dziecka, a nie maz, wiec zadna bliska osoba ktora bedzie cie wspierac.jak ktoras potrzebuje towarzystwa niech wezmie mame czy siostrw ktora juz rodzila

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×