Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Wojna z narzeczonym, czy to ma sens...?

Polecane posty

Gość gość

Witajcie. Pomagałam mojemu narzeczonemu finansowo, dałam mu od siebie ok 3tys na remont jego "naszego " wspólnego mieszkania. Jednak w trakcie klotni, powiedział żebyśmy się rozstali, zarządalam więc zwrotu pieniędzy. Oddał mi je... Ale po kilku dniach tak jak to bywa, dogadaliśmy się, on bez uprzedniego pytania mnie, po prostu wziął sobie te pieniądze znowu... Po ok miesiacu kłótnia się powtórzyła, tym razem w nerwach wypchnal mnie za drzwi z mieszkania... Napisałam mu we wiadomości, ze nie chce to znać, a te pieniądze które mi zabrał, ma mi zwrocic.... Obraził się na mnie, twierdząc że nazwałam go złodziejem. I powiedział, że za to tych pieniędzy mi nie odda. Chce zerwać zaręczyny. Jak go przeprosić? Nic na niego nie działa, nie chce ze mną rozmawiać...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jesteśmy w tym narzeczsnstwie już 4 rok...wiec nie wiem czy to prawdziwa miłość.. chyba ot tak dal pierscionek..bo przy kazdej wiekszej klotni chce sie rozstac...on o ślubie nie mówi...mieszkanie jest jego..dostał od rodziców, na nowe życie..czy faktycznie przesadzilam...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jest tu ktoś???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Było!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tzn co było? Pierwszy raz tu pisze...może zamiast pisać głupoty.. ktoś mądry się wypowie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kłótnia o kase? o papierki z nadrukiem? to jest po prostu przykre co kapitalizm zrobił z ludźmi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wiem, nie chciałam się z nim kłócić...w nerwach napisałam mu na gg że ma mi oddać pieniadze...bo mi je zabrał...on stwierdzil, ze nazwałam go złodziejem...I nie chce ze mna rozmawiac...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
też bym olał taką tępą suke, co mi wypomina potem że dała

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0877A
facet jest furiatem i do tego jest niestabilny emocjonalnie, specjalnie sie z toba pogodzil tylko po to zeby zabrac ta kase ...bo po drodze pozalowal ze ci ja rzucil w przyplywie pseudo honoru. teraz rez klasyka! obrazony , poprostu nie chce ci oddac tej kasy...powinnas pomyslec teraz jakie masz szanse odzyskac prawnie te pieniadze, czy np wyplacalas je ze swojego konta? to bedzie ciezka przeprawa jak sadze i nie wiem czy skuteczna, jedno jest pewne !!! nie pchaj sie w zycie z facetem ktory wyrzuca cie za drzwi, z ktorym sa takie jazdy...chcesz zyc w piekle??? to sie bedzie powtarzac...za kazdym razem bedziesz tracila wiecej i kasy bo pijawa bedzie zasysac i nerwow bo moge sie domyslac co to za typ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ale ona POTRZEBUJE tej huśtawki emocjonalnej bo to durne jak każda baba, nie zostawi go bo jest po prostu tumanem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie potrzebuje takiej huśtawki emocjonalnej...Po prostu jest mi wstyd, że go tak nazwałam, nie powinnam...To było w nerwach, widzę że jemu jest teraz przykro...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chce się z nim pogodzić...to mój narzeczony...w klotni użyłam zbyt ostrych słów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0877A
powodzenia...facet cie orznal na 3tys wypieprzyl za drzwi a ty jeszcze szukasz winy w sobie....ok szukaj ale niech najpierw kase odda, a potem sapie o nazwanie zlodziejem, inaczej nim naprawde jest

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli mam zerwać zaręczyny po zwykłej sprzecce o pieniadze...bo on je zerwie wiem o tym...nie odzywa się do mnie...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a po co Ty chcesz go przeprosic?? rozstancie sie bo oboje nie dojrzeliscie do małżeństwa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tak, na tym chyba polega dojrzałość. Żeby szukać porozumienia.. Nie chce się z nim dalej kłócić, ktoś musi wyciągnąć rękę na zgodę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość0877A
niech on wyciagnie reke z kasa wtedy zobaczysz ze jest z jego strony chec porozumienia, poki w tym temacie nic sie nie zmieni i bedzie milczal to albo go scigniesz prawnie albo zrobisz gift. czlowiek ktory za kazdym razem stawia wszystko na ostrzu noza i zachowuje sie ohydnie ...nie wiem do czego tu tesknic, ale twoja postawa wskazuje na syndrom ofiary i kata, przepadlas dopoki sie nie otrzasniesz i nie uswiadomisz przed soba ze jestes lub bylas w toksycznym zwiazku , bo anonimowych ludzi g..no obchodzi twoj los, jak sobie poscielesz tak sie wyspisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po prostu chce się już pogodzić...głupie jest to dla mnie, że się o takie coś kłócimy...że za takie coś mam zerwać zaręczyny...on raczej nie przeprosi...rzadko kiedy to robi...powiedział, ze to przeze mnie wszytsko, że sprowokowalam go dlatego mnie popchnal...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×