Na ulicy jest tylu bezdomnych i biednych ludzi, wszyscy tylko przechodzą obok...

Nikt takim ludziom nie pomoże, wszyscy przechodzą gdzieś obok A gdy postawimy na ulicy bezdomnego zaniedbanego psa od razu ktoś pomoże... taki paradoks z czego to wynika, łatwiej jest pomóc psu? To przecież ten człowiek bardziej cierpi, ma rozwinięte uczucia a skoro trafił na ulicę to wynika z jego niezaradnosci, tak samo jak ten pies nie potrafi sobie poradzić z tą sytuacją, zdaje sobie z tego sprawę pies nie więc ma gorzej, to czemu taka znieczulica?

jestes gupiom i naiwnom peesdeczkom dorosnij!

Bo pies nie pójdzie i nie zarobi np. sprzedając puszki czy złom. A jak ci szkoda bezdomnych, to se ich do domu sprowadź i przygarnij :P

No takie właśnie jest podejście niech sobie posprzedaje puszki i nie cy sobie radzi,... ale skoro jest na ulicy to znaczy że sobie nie radzi a wyrwać się z takiego bagna praktycznie bez pomocy innych się nie da też można powiedzieć na opak, że jak takiego psa się zostawi w spokoju to pójdzie sobie na śmietnik i coś znajdzie do jedzenia.

Nie widziałem jeszcze psa z tanim winem w ręku a bezdomnych setki. Na ulicy przechodzę obojętnie obok bezdomnych bo sam nie mam mieszkania i jestem niebogaty. Tylko ja poszedłem kiedyś za najniższą krajową do pracy i po 10 latach zarabiam 3x tyle więc za 30 lat będę miał własne mieszkanie. Bezdomnemu mogę zostawić puszkę po piwie obok śmietnika żeby nie musiał nurkować.

Taka prawda, że co bezdomny, to inna historia. Na pewno nie szkoda mi typów pt. zimą nie pójdę do noclegowni, bo pić nie wolno. Nie szkoda mi ćpunów. Szkoda mi starszych ludzi, którym np. dzieci podstępem odebrały majątek życia i ma stare lata zostali z niczym. Co więcej, uważam, że np. tych, co nie płacą za czynsz, zalegają po Bóg wie ile, powinno się rugować na bruk, nawet zimą i z małymi dziećmi. Wtedy może by było i więcej bezdomnych, ale mniej cwaniaczków i krętaczy. Proszę sobie poczytać o żebractwie i o tym, jak takich ludzi NIE wspierać. A jak autorkę kłuje w oczy pan Zenuś i Rysio spod monopola, to jak napisałam - niech przygarnie i utrzyma, skoro tak jej żal.

polecam wywiad z bezdomnym https://www.youtube.com/watch?v=HAVpslatV9Q Póki Ci ludzie sami sobie nie pomogą nikt nic nie zrobi. Można codziennie im coś tam małego sprezentować ale psu jest faktycznie o wiele łatwiej pomóc niż człowiekowi.

W tym zasranym kraju najpierw sie pozbawia czlowieka pracy potem wyzuca na ulice bo niema czym zaplacić a jak juz taki klijent chce sie zapic na smierć bo po pijaku czasem mozna zasnąć i sie nieobudzić to sie mu jeszcze odbiera szanse na bezbolesną smierć ,p******y kraj !:-(

A w czym im pomóc?pare groszy czasem dam jak bezdomny poprosi.ale to napewno nie rozwiąże problemu takiego człowieka.

Alkohol to pochodna bezdomności i jest choroba. Trudno nie pić będąc w takiej sytuacji. Po prostu mam wyrażenie, że nikt tym ludziom nie pomaga. Jest setki fundacji typu "animalhelp" a o tym, że tylu ludzi jest na dnie i trzeba jakoś im pomóc mało kto pamięta. To straszne.

Zwierzętą pomaga się bo to modne, dla ludzi brak empatii

Większość bezdomnych jest na ulicy z własnego wyboru.

Tacy ludzie najczęściej nie chcą pomocy. Wolą żyć na ulicy. Ludzie ich zawiedli. Jedynie możemy pomóc im finansowo bądź kupić jedzenie.

Bo ludzie lubia bardziej psy od ludzi Nbo pies im nigdy nic złego nie zrobił a człowiek to zawse coś robi

Wiesz co ja pomagałam bezdomnemu sąsiadowi codziennie nosiłam mu jedzenie ciepłe pod blok dałam ubrania .. wywalili go za długi z domu . Przeciez do domu go nie wezme. Mialam malenkie dziecko . Moja mama załatwiła mu nocleg w listopadzie w mieście większym obok . I wiecie co wiem ze na lato ci ludzie muszą opuscic schronisko ale widziałam go znów pod naszym blokiem pijanego jak dzwonek (Ma rentę 500 zł ) dlaczego nie skorzystał z danej mu szansy ?Ma 55 lat. Na jakąś strozowke mógłby iscc pokoj wynająć. Cokolwiek . Jeśli człowiek nie ma chęci to nikt mu nie pomoże. Sama jestem leniwa strasznie. Ale dorobić kilka godzin w tygodniu mógłby iść.

zapytaj się jak ma na imię i odmawiaj codziennie za niego różaniec . Nie minie 2 tyg a facet z pomocą bożą się odrodzi .

No nie wiem czy to wypali

A jak mam pomoc? Moge dac drobne, pare razy kupilam kawe/jedzenie, ale co poza tym? Znam jedna fajna historie gdzie ktos zaprosil bezdomnego do domu i facet odbil sie od dna, teraz pracuje, wynajmuje wlasne mieszkanko i kazdemy opowiada o tym co go spotkalo. Sama jednak balabym sie kogos tak zaprosic z ulicy zeby u mnie mieszkal.

@gość dziś to dla ciebie idiotko... tam jest dokładnie wyjaśnione czemu tacy ludzie nie mogą pracowac od tak: https://youtu.be/HAVpslatV9Q

Za wynajęcie pokoju w W-wie chca 800 zł minimum a jeszcze trzeba coś zjeść się w coś ubrać, minimalna krajowa nie wystarczy, stąd ludzie trafiają na ulicę a jaj już tam trafisz to sam się nie vwyrwiesz, kto Cię weźmie na stróżowke z ulicy?

Kiedyś na odcinku dosłownie 100m zaczepilo mnie 3 bezdomnych, ledwie dojechalam i kolo dworca mnie pierwszy wyhaczyl... : )

A jeśli chodzi o zwierzaki to rzadko podbiegaja : ) i proszą o pomoc

Olewacie ludzi a dla świętego spokoju pomagacie zwierzęta bo to łatwiejsze