czy wy oddacie zycie za swoje rodzenstwo?lubicie je?

Szczerze prosze Ja niestety nie ....

Ja też nie. Ale to wszystko ma swoje źródło w sposobie wychowania z dzieciństwa. Trudno jest wychować rodzeństwo, nie wystarczy, że jest :) Oddałabym życie za swoje dzieci.

Nie oddałabym życia za rodzeństwo, bo nie chciałabym osierocić swoich dzieci.

Nie oddałabym życia za brata ponieważ mam córkę i to ona jest dla mnie najważniejsza.

Absolutnie nie.My się nawet za bardzo nie lubimy.

Z tym "oddaniem życia" to może przesada, ale nerkę, krew, szpik, czy co by tam chciał, oddałabym bez wahania :) Pieniądze też, chociaż akurat to on lepiej zarabia niż ja.

Co za głupie pytanie.

Realistycznie malo jest sytuacji w ktorych mozna oddac za kogosc zycie. Ryzykowac zyciem na 100 zaryzykowalabym. Wiec w teorii tak. Jestem gotowa oddac zycie za siostre.

Ja też nerkę, krew, szpik, tak. Życie nie - przecież mam dzieci.

Ja tez nerek itd bym oddala. Zycie nie, nawet za moich rodziców których kocham ponad życie, bo mam dzieci i nie mogę je osierocic. Moja siostra jest wspaniała, ale nie mogłabym zostawić dzieci

Chyba żartujesz

co za debilny temat

ja bym za siostrę nawet nie oddała ukradzionej jej ostatnio stówki

życia nie bo mam dzieci, a siostra nie, ale nerkę, krew tak, albo gdy np. miałaby wypadek, byłaby sparaliżowana to bez zastanowienia wzięłabym ją do siebie i opiekowałabym się nia.

Nie. Nie oddałabym ani życia ani organu do przeszczepu. Jako dzieci mieliśmy z bratem straszne stosunki, a to niestety ogromną wina rodziców, którzy bardzo faworyzowali młodszego brata. Obecnie, od czasu moje wyprowadzki z domu w wieku 20 lat, czyli już jakieś 10 lat, nie mamy praktycznie żadnego kontaktu, nie rozmawiamy, traktujemy się jak powietrze.