Czy ktoś żałuje, że nie zdecydował się na drugie dziecko?

zostal tylko przy jedynaku z roznych wzgledow i zaluje, ze nie staral sie o drugie?

10 lat czekalam na drugie i zalowalam ze sie nie dalo. Jak juz udalo sie drugie to od razu potem trzecie , poki szyjka macicy sie jeszcze niedomknela

A jakie ma to znaczenie ta szyjka?

Moja koleżanka. Ma draba prawie 30-letniego, wychuchanego, na drugie "nie mieli pieniędzy", a teraz pustka, bo drab nie zamierza dać im wnuków, jest samotnikiem i dziwakiem. A ja bardzo żałuję, że nie zdecydowałam się na trzecie.

Ja żałuję ,ze na 3 jestem za stara :((( Nigdy nie chciałąm miec jedynaka. Dzieci mam z in vitro :)

Kazda matka załuje ze ma tylko jedno dziecko. Taka biologia :(

Ja tez żałuję, choć u mnie to nie był kwestia decyzji, bo rozstaliśmy się i po prostu nie miałam z kim zrobić tego dziecka. ;) Ale zawsze chciałam mieć dwójkę dzieci.

Ja mam dwoje i bardzo chcialabym miec trzecie ale sie nie zdecyduje.(mam 36lat i jedno dziecko chore)

Ja jestem w drugiej ciąży i nachodzą mnie myśli, że po co mi to było. A starałam się długo. Ale jak czytam takie wypowiedzi, to mi lepiej, pewnie hormony mi mącą w głowie...

ja mam dwójkę (różnica 3 lat) i jestem chodzącym kłębkiem nerwów, jeśli możecie pozostańcie przy jednym.

Własnie obawiam sie, ze o ile przy jednym jest w miare lajtowo to przy dwojce juz tak nie bedzie, ale z drugiej strony czuje, ze moge zalowac jak nie postaram sie o 2.

Mam dwoje i chciałabym troje ale nie mam warunków i kasy. Drugie jest wpadka i mega się cieszę. Jak widzę jak się teraz bawią, jak dbają o siebie 10 Msc i 2lata5miesiecy. Dwie siostry a świata poza sobą nie widzą.

dziś , a nie wiem czemu to dopisalam. Mam problemy z zajsciem w ciaze i dluzsza przerwa niz pol roku , moglaby zaowocowac tym ze trzecie juz by sie nie udalo. Miedzy najstarsza a srednim jest 12 lat roznicy. Mialam chwile zawahania czy chce trzecie , i przeczytalam cos w stylu ze " mam wiele znajomych juz w starszym wieku i wiele razy slyszalam ze zaluje ze nie ma kolejnego dziecka, nigdy za to nie slyszalam by ktos mowil ze ma dzieci za duzo i zaluje ze sie urodzili"

Zawsze dobrze mieć przynajmniej dwojkę, bo pierwsze może się nie udać :D I niestety nierzadko tak bywa. A bardzo, naprawdę baaardzo rzadko zdarza się, aby dwójka się nie udała :D

do gość dziś - a twoj****chory jak naklepią ci na starość wnuków to dopiero będziesz zapieprzała idiotko tylko łeb ci będzie odskakiwał, będziesz tak jak moja sąsiadka mówi, że jej tylko na majtki pieniądze zostają bo wszystko pożerają wnuki

do gość dziś - odczep się, ja mam jedno i nie żałuję, kobieto, dlaczego sie wypowiadasz za wszystkich, typowa, głupa rozmnażająca się królica

Dodam, że te wszystkie spier/dolone prawiczki i przegrańcy z działu ogólnego to są jedynaki w głównej mierze :D

do gość dziś - no i ładny zapieprz przy dwójcie maluchów, chyba, że zaprzęgłaś do pomocy głupie babki

Ja nie jestem pro-life i nigdy nie byłam, ale powiem Wam, że brat czy siostra może bardzo pomóc w nabyciu pewności siebie i w "rozwinięciu skrzydeł" temu pierwszemu dziecku jeżeli jest wyjątkowo nieśmiałe czy zamknięte w sobie. I wiem to z autopsji. Z obserwacji w sumie też.

u mnie w pracy został w ubiegłym roku przyjęty młody chłopak po studiach, ma dwoje rodzeństwa, no kuźwa takiej mendy to nie widziałam, wygląda, ze wychowywany w lesie