da się wyżyć za 1000 zł miesięcznie mając własne mieszkanie ?

w sensie czy wystarczy na opłaty za media, czynsze, wyżywienie itp. ? Jak myślicie ?

Jeśli się żyje samemu i bez szału to na pewno.

nie ma opcji, 3 tysiaki minimum

za mało danych: rodzaj miasta, metraż, ilość mieszkających w chacie, czy 1000 zł na jednego, itd, czynsz rozumiem tylko do wspólnoty czy spółdzielni jako opłata za eksplotację, właścicielowi nie płacisz?

tysiak to mało, do tego musisz się ubrać, czasem złapiesz przeziębienie czy jakiś niewielki wydatek rozwali Ci budżet, nawet w jakiejś pipidówie nawet jeśli zmieścisz się w 350 zł za wszystkie opłaty, zostaje Ci 650 na 4 tygodnie - powodzenia, bo nie wiadomo jak długo dociągniesz minimalna netto w twojej sytuacji byłaby już "wybawieniem"

centrum Poznania, 32 m2, będę mieszkać sam i ten tysiak tylko na mnie, czynsz tylko do wspólnoty ale jeszcze nie wiem ile wyniesie, i oprócz czynszu osobno jeszcze opłaty za wodę, prąd i gaz

>Internet >jedzenie >ubrania >paliwo, utrzymanie samochodu/transport publiczny

raczej nie, 400-500 wydasz na czynsz i oplaty popytaj we wspólnocie, pytaj u zarządcy, w Poznaniu, za 100-150zyli nie wyżywisz się na tydzień, chyba, że byle co do tego extra wydatki, o czym już ludzie pisali

dokładnie, na samo jedzenie i rachunki by pewnie wystarczyło, ale nieuniknione są też różne nieprzewidziane wydatki (np. jak coś się zepsuje), i wtedy może być ciężko.

Oczywiście, że się da. Da się z tego nawet odłożyć miesięcznie jakieś 200 zł (o ile czynsz będzie nieduży) żeby mieć na przyszłość w razie nagłych nieprzewidzianych wydatków. Tylko, że poza zaspokojeniem podstawowych potrzeb życiowych na bardzo niewiele będziesz mógł sobie pozwolić.

Samych oplat mam 800 zl..... W zyciu nie starczy ci na wyżycie jedynie na wegetacje życiową Masakra co oni z nami robią

nie da sie, ja za rachunki place 700 a mam nieduze mieszkanie.Na zycie wydaje jakies 2 tysiace, a tez bez szalenstw.Poprostu sie nie głodze i kupuje normalne produkty.