slyszalyscie o kims komu pomogly porady zieby zamiast prawdziwa medycyna?

Slyszalyscie o takim przypadku?

Ta! Dziadek mojego wujka od strony szwagra babci mial zaparcie, polecono mu wypic wode z ogorkow kiszonych.., jak poszlo toooo. Noo oszczedze Ci opowiesci

Zawsze się znajdzie jakis oszołom który powie ze mu pomogło. Zapomniał w tym czasie dodać ze 1.bral równocześnie lub wcześniej leki 2.mogl to być zbieg okoliczności 3.nastapila chwilowa poprawa 4.wystapil efekt placebo

Tak, matce koleżanki z pracy pomogły przenieść się na tamten świat.

Ale jak pomogły przenieść się na tamten świat? Co zrobila ?

Moja mama miała cholesterol i nadciśnienie..lekarze przepisywał i mocne statyn i polocard Zniszczyla caly zoladek i organy tymi lekami,lekarz mowil ze to norma bo kazdy lek zeby pomagac ma tez skutki uboczne Zaczela stosowac porady zieby i dzis minelo 7 lat a ona odrzucila wszystkie leki i nie ma problemow ani z ciśnieniem ,ani z cholesterolem..cud jakiś. Lekarze ja wykanczali lekami a zwykle banalne porady zieby pomogly

A kto lub co to jest zieba? Za moich czasow byl kaszpirowski co przez tv uzdrawial :o

Mnie pomogła medycyna niekonwencjonalna, Zięba mnie nie interesuje, a prawdziwa medycyna ma mnie gdzieś.

Naprawdę macie odwagę powierzyć swoje życie mechanikowi, który o anatomii, fizjologii i biochemii organizmu nie wie nic? Jest tylko manipulatorem i naciagaczem. 21 wiek a ludzie się cofaja do gusel...

dziś x Czasem gusła prababci będą skuteczniejsze niż te pseudonaukowe dyrdymały pana z tematu. A najlepsze, że część osób chyba myśli, że on z dobroci serca to robi...a to milionowy biznes (ostatnio czytałam o dochodach ze sprzedaży). Podobnie jak biznes antyszczepionkowy (żeby była jasność, nie żeby proszczepionkowy nie zarabiał...). Jak nie wiadomo o co chodzi, to wiadomo o co chodzi.

Ziebie nie wierzę, ale wyleczyłam się z depresji poprzez zmianę diety, wyrzuciłam cukier całkowicie oraz jedzenie o wysokim IG i jestem wolna od depresji :)

gość dziś Szczegółów nie znam, bo aż tak blisko z koleżanką nie jesteśmy, ale z tego co wściekłej dziewczynie się ulewało jej matka, naczytawszy się Zięby i podobnych szarlatanów, odstawiła wszelkie leki. A miała zaawansowaną cukrzycę i coś z tarczycą. Zaczęła się odżywiać praktycznie tylko warzywami i owocami, wydawać krocie na "suplementy" od tych oszustów. Doprowadziła się do śpiączki raz, odratowano, za drugim razem już nie miała tyle szczęścia bo chyba za późno ją znaleziono czy doszły powikłania, no i mogiła...

Mam dziecko z autyzmem i jak wejdziesz na fora dla matek takich dzieci to co druga się na Ziębę powołuje. Dlatego już tam nie wchodzę, szkoda mi czasu na oszołomstwo. Nie ma cudów, jest ciężka praca, pitolenie o ziółkach to nie dla mnie, ale staram się rozumieć, że w desperacji człowiek uwierzy we wszystko.

Od dawania lub odbierania chorób jest podobno bóg, jak masz kryzys to może modlitwa bądź jakieś pielgrzymki do świętych miejsc ci pomogą...

Moja kolezanka jest "wyznawczynia" Zieby. wszelkie suplementy tylko od niego. Ja tam do niego nic nie mam, ale ona za duzo o nim gada czasami. ma 36 lat tak jak ja; ona nie ma dzieci, ja mam. Jej Zieba niby pomogl tzn jego porady z ksiazki etc. ale bardziej pomogl jej dietetyk I masaze I joga. Ja tak ogolnie tez wole naturalne metody niz od razu pelno lekow. Mojej mamie uratowalam zoladek I jelita dzieki zmuszeniu jej do stosowania REGULARNIE wywaru esencjonalnego z kosci (taki galaretowaty intensywny rosol co sie musi gotowac na malutkim ogniu minimum 6, do nawet 12 godzin, az kosci zaczna sie rozpadac I wypuszczac szpik I kolagen itd). to m. in. "zalepia" mikrouszkodzenia w jelitach, zoladku, pomaga na chore stawy itd. Mojej mamie to serio pomoglo BARDZO. poprawe odczula popo 6 tygodniach spozywania szklanki wywaru 4-5 razy tygodniowo. I to trzeba tak spozywac idelanie z rok kilka razy na tydzien a do konca zycia najlepiej choc z raz na tydzien czy dwa. mozna zamrazac. mama wtedy pierwszy raz od prawie roku mogla znowu jesc surowe owoce I smazone mieso. Ja np jestem fanka kurkumy I imbiru I czosnku na wiele dolegliwosc****ije sporo pokrzywy, kopru. kapie sie w rumianku I nagietku. unikam mleka krowiego I jego produktow, tzn bardoz ograniczam I od razu mniej chorob skornych I tez zero problemow z zatokami.

Jak ktoś potrzebuje Zięby, żeby się dowiedzieć, że np. cukier zasadniczo szkodzi, to sorry. To nie jest wiedza tajemna. Mnie przeraża jak bardzo ludzie są podatni na wszelkie "cudowne recepty", wiarę w spiski koncernów i inne takie. Wystarczy przejrzeć tematy na Kafe. Spróbuj coś powiedzieć np. antyszczepionkowcom to cię zagryzą swoją "wiedzom tajemnom". Szkoda nerwów, jak ktos ma za dużo kasy i lubi się nią dzielić z szamanami to nic mi do tego.

Wiecie co mnie dziwi? Że jak ktoś się leczy naturalnie, to na pewno się zięby naoglądał i naczytał. A guzik prawda. Ziołolecznictwo istnieje od zarania dziejów, oczyszczać organizm ze złogów można bez zięby, a jak ktoś przechodzi z leczenia akademickiego w leczenie naturalne, to np w cukrzycy nie wolno od razu odrzucać całej insuliny, a tak zapewne zrobiła ta matka koleżanki jednej z was.

Tak samo jak wśród lekarzy są konowały i często zasięga się opinii kilku lekarzy, żeby być pewnym, tak samo wśród osób parających się leczeniem innych medycyna naturalną, są też takie osoby i trzeba najpierw sprawdzic, czy dana informacja jest warta uwagi. Nie interesuję się ziębą, ale taka Górnicka, czy Dąbrowska, to są lekarki akademickie. Zawsze można zajrzeć do Górnickiej, jak się ziebie nie wierzy. Zaraz sobie sprawdzę dokładnie kto to dokładnie.

gość dziś No tak, bo jakby odrzuciła stopniowo, to i stopniowo by się wykończyła, może po drodze zaliczając jeszcze dializę w wyniku rozwalenia nerek. A tak poszło szybko.

Zieb sam siebie skreslił jak wymyslil lewoskrętna wit.C :D Za to zarobił na naiwnych kupe szmalu.. Teraz sprzedaje młody jęczmien za krocie :P Zaraz wymysli cudowny sok z kiszonej kapusty.. Zieba doi leniwych ludzi,którzy lubia miec podane na tacy, cos tam gdzies słyszeli, ale zeby samemu zgłebic temat, poczytać , poszukac info, to za cięzko. Zieba mówi to tak jest :) Facet nic nowego nie odkrył, ziołolecznictwo , dzis nazywane fitoterapia jest ogólniedostępne, mozna znalezc naprawde powaznych znawców tematu jak np. dr. Henryk Różański. Druga sprawa, ze facet ma pieknie opanowane psychologie tumu, jak nia sterowac. A i chorzy chwytaja sie wszelkiego ratunku..

Nawet nie wiem kto to, ale chętnie sie dowiem : )

"Zaraz wymysli cudowny sok z kiszonej kapusty" Już wymyślił. W tabletkach :D Jedyne 100 zł za 30 sztuk :D :D :D

dzieki zmuszeniu jej do stosowania REGULARNIE wywaru esencjonalnego z kosci x Serwujesz mamie sporą porcję metali ciężkich, które gromadzą się w dużych ilościach właśnie w kościach :(

Haha