Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Nie wiem co się dzieje

Polecane posty

Gość gość

Z mężem jestem od 8 lat. O 1 roku małżeństwem... Zawsze był zazdrosny Ale teraz to przekroczyło wszelkie granice. Przed ślubem miał dostęp do wszystkich moich portali itp. Zmieniło się to jak napisał do mnie jeden z naszych kolegów (56 lat) - normalna rozmowa-co słychać itp. Awantura nie z tej ziemi. Wtedy zalkowalam mu wejście do mojego tel. Powiedziałam dość. 1,5 roku temu zmarła mu mama. Mąż strasznie się zmienił. Przez 6 lat mąż pracował dla niemieckiej firmy. Ja dołączyła po 3 latach. Wszystko nasililo się miesiąc przed ślubem. Zaczął być agresywny, mówić do mnie obraźliwe rzeczy. Przed weselem napisał do mnie nasz szef z pytaniem czy chce do pracy do Berlina. Zapytałam czy mąż może też. Zadzwoniłam uciesOna że dorobiny do wesela. A on ze pewnie mu loda zrobiłam że do mnie się odezwał a nie do niego... Wstrząsnęła mnie to ale pomyślałam że stres przed ślubem itp. W Berlinie zachowywał się skandaliczne. Dostał dom po rodzicach 200 km od mojego rodzinnego domu. Upał się że tam będziemy mieszkać. Dużo było kłótni ale wkoncu przystalam. Czekam obecnie na załatwiona tam prace. Wiem że wtedy mi będzie łatwiej. Poznam ludzi. Narazie jestem zamknięta w domu. Oszalec można. Często więc przyjeżdżam do rodziny. Raz na 3 tyg. Żeby nie zwariować. Po ślubie kłótnie się nasily. Kiedyś mnie nawet k***a po pijaku wyzwal. Nie pamięta tego. Obraża moja rodzinę, znajomych, że mnie obracają przeciwko niemu. Mówi że ten na ciebie zasługuje, ten nie. Jak nie chciałam seksu przez trzy dni to pewnie dlatego że kogoś mam. Jasło ktoś do mnie napisał zainteresowany mną to pewnie dlatego że dałam mu to do zrozumienia że coś może być. Ja mówię że to nie moja wina ze ktoś się mną zainteresował. Nie zrozumiał. Raz się od męża wyprowadziła. Wróciłam po miesiącu po blaganiach. Sama, reszta czułam się samotna. Że może go źle zrozumiałam... Że powinnam więcej słuchać itp. Obiecał poprawę. Zaraz po powrocie napisał do mnie jakiś typ, że ja seksi jestem i zaczął wysyłać sprosne zdjęcia. Mówiłam że ja nie jestem zainterowana i wykasowalam konw. Po 2 h znowu coś napisał. Mąż odczytał. I się zaczęło czemu mu tego nie pokazałam. Że coś musiało być. Nie pomagało tłumaczenie że to był instynkt. Że przyjechałam naprawiać związek a nie żeby ktoś go psul. Poza tym wszystko inne było ok. W sensie nie było szarpania między nami tak jak poprzednio itp. Od 8 lat wyszłam z koleżanką na dyskotekę 2 razy. Mąż potrafił co 30 min dzwonić że się martwi. A jak z koleżanką się wieczorem na sushi umówiłam i mu zdj wysłałam że z nią jestem to napisał "przykładna żona". Nie rozumiem? Nie mogę nigdzie sama wychodzić? Mieć czas dla siebie? On mówi że powinnam się zająć domem, że tylko on powinien mi wystarczyć, nie koleżanki i że jestem za stara na wyjścia. No chyba że z nim. Nawet nie rozumie tego że nie chce z nim pracować, że to nienormalne dla związku... Ciągle mówi że go kręcę.. Nigdy go nie zdradziłam.ciagle uważa że ludzi kokietuje, jak ja tylko jestem dla kogoś miła. Ja już nie mam sił... Bije się że jak już będę mieć z nim dziecko to mnie wogole zamknie w domu. Może coś ze mną nie tak? Poradzcie coś... Może ja psychiatry potrzebuje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
He he he :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
on ma racje, jesteś walnięta, na disco po hooj ci, aby doopą machać i wabić facetów?? przestań udawać nastolatke i bierz się za dorosłe życie, psycholog na 100% potrzebny, a on ci powinien po ryju dać że z innymi facetami korespondujesz bo na hooj to niby robisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość sucz zerwana ze smyczy
gość dziś następna trzepnięta którą ten gostek dawno powinien kopnąć w dup'e bo zachowuje się jak gòwniara

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A to że mąż mnie k***a nazywa mimo że podstaw nie ma to normalne?! Ze co 30 min ciągle dzwoni nawet jak u siebie w domu jestem a jak nie odbieram to do matki ojca sióstr wyzwania to normalne?! Ze mnie szarpie i wyrywa telefon ze niby z kim pisze a przeglądam strony to normalne?! Przez 8 lat nigdzie nie wychodziła ale tak mi zryl głowę że teraz postanowiłam to zmienić. I mam już to w d***e co on sobie myśli...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś jak jesteś kur/wą to po imieniu cie nazywa, chcesz się kur/wić to tak masz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niby czym sobie zasłużyłam żeby mnie k***a nazywać? Tym że ktoś do mnie napisał bo się mu spodobałam niewiadomo skąd i niewiadomo dlaczego i tego kogoś olalam? Jeśli to nazywasz k***a to gratulacje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko, chcesz pogadać to podaj maila bo tu tylko wyzwiska

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Współczuję szkoda tylko ze na ten ślub się zdecydowalas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To co napisałaś jest przerażające. Jeśli zdecydujesz się na dziecko, kolejnym etapem będzie bicie. To schemat i nic na to nie poradzisz. Uciekaj jak najdalej się da, póki jeszcze możesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niby czym sobie zasłużyłam żeby mnie k***a nazywać? Tym że ktoś do mnie napisał bo się mu spodobałam niewiadomo skąd i niewiadomo dlaczego i tego kogoś olalam? Jeśli to nazywasz k***a to gratulacje > myślisz o kur/wieniu to już jesteś KUR/WĄ

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pani, Ja nie wim o co sie rozchodzi... Powinna Pani tego chłopa do ziemi sprowadzić i mu POKAZAĆ ZEŚ JEST PANI PORZONDNA KOBITA! Ja miałam to samo z moim, ale mu POKAZAŁAM i od teraz jest porzondek. Z pozdrowieniami, Bożena

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś gdzieś się ogłaszasz to cie znajdują szmato, bo nikt cie nie znajdzie ot tak z powietrza, napewno masz koorewski charakter i szukasz gdzie tu się zak****ić to cie znajdują, a ty się podniecasz tym, bym cie dawno kopnął w dup'e na miejscu tego twojego palanta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bożenka , super zrobiłaś tacy ludzie są , potrzebni w tym kraju żeby tych chlopow przypiłować

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż po 18 latach jest zazdrosny i takie jazdy robi, że mi wstyd. O dyskotekach nawet nie myślę, chyba musiałabym gdzieś uciec na zabita wiochę, żeby nie znalazł, bo gdzie nie wychodziłam na kawę to przyjeżdża skontrolować :-( do pracy po mnie przyjeżdża, odwozi, zawozi, wszędzie. Wręcz mnie śledzi i ma obsesję, że pewnie kogoś mam. Zagląda w telefon, pyta co chwilę z kim piszę, z kim rozmawiam, jak z córką gdzieś idę to potrafi nawet ją pytać czy mama z kimś nie rozmawiała i czy byłyśmy same. Na wakacjach wiecznie awantury, bo albo na kogoś popatrzyłam albo się uśmiechnęłam i pewnie mi się podoba i cały wywód. W tym roku pojechałam więc sama z dziećmi, specjalnie samolotem żeby nie przylazl za nami i rzadko odbieralam telefon, bo i tak jedno pytanie "sama jesteś? nie zdradzasz mnie?" :-( a to ma sny, że go zdradzilam, więc jest wściekły, a to ktoś powiedział o mnie coś miłego, więc chce "wyrwać" :-( Jechaliśmy na urlop, ja prowadzilam i człowiek mi ustąpił pierwszeństwa, jakiś Włoch, ja podziekowalam mu gestem. Wakacje miałam zmarnowane, bo mąż uznał, że skoro macham obcemu facetowi, to pewnie z nim wolałabym być, ja nie wytrzymałam, powiedzialam kilka słów i złość :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
polki to straszne kur/wy, taka genetyka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja j***e mam wrażenie że ci faceci co tu odpisują są kompletnym dziećmi... Ja piszę że mam problem ze nie ma powodów do zazdrości, nigdy go nie dawałam to ci ze ja k***a jestem.... Brawa dla panów. Widać że wszyscy jesteście tacy sami

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Najgorsze jest to że jak była jakaś sytuacja typu że właśnie ktoś mnie próbował poderwać i tłumacze mężowi dlaczego tak się stało, że to nie moja wina ze ktoś się mną zainteresował. to rozmowa na ten temat nie ma końca. Od maja mnie maltretuje czemu tak było że usunęłam konwersacje a mu nie pokazałam, a ja mu tłumacze że dlatego że on w głupim cześć potrafi flirt wyczytać, a ja przyjechałam związek naprawiać.... Nie w głowie mi romanse. Dzień w dzień mi o tym gada i ja dzień w dzień mu to samo tłumacze. Rozmowy trwają po 20 min i wkoło to samo. Mam dosyć :(((((

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×