Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

KasiaAlmirall26

Czy można odzyskać faceta po pół roku olewania?

Polecane posty

Cześć wszystkim, w szczególności zależy mi na opinii facetów :) zdecydowałam się tu napisać bo szukam sposobu na odzyskanie faceta którego olewałam przez pół roku, a gdy on teraz dał sobie spokój to ja sobie uświadomiłam, że bardzo mi na nim zależy. Spotykaliśmy się przez pół roku, spacery, kino, całowanie, spacery po plaży, piwo on ciągle pytał czy będziemy razem czy tylko spotykamy się tak dla przyjemności ja nie potrafiłam się określić on to bardzo dzielnie znosił. W końcu powiedział żebym się zastanowiła i mu powiedziała czy chcę z nim być powiedział że juz tyle czeka to zaczeka ale za 2 miesiace ma wyjazd w góry ze znajomymi i chce żebym z nim pojechała jako para. Często odwoływałam spotkania, on robił rezerwacje w kinie ja mu pisałam 15minut przed że jednak nie przyjdę. Mieliśmy poważną rozmowę powiedział, że się wypalił, że pół roku starań a ja ciągle taka niedostępna i on tego nie rozumie, że nie dzwonie do niego, że nie czuje pożądania z mojej strony, że jak on mnie nie pocałuje to ja jego nigdy, że nie jestem nim zachwycona. Uzgodniliśmy, że zmienię się i będziemy się częściej spotykać. Po czym znowu to zrobiłam - wystawiłam go. Nie odbierał telefonów. Poszłam pod jego pracę nie chciał w ogóle rozmawiać. Powiedział że ma inną lepszą dziewczyne, że ja jestem nudna starsznie przewidywalna, że pół roku to ile to jeszcze zeby cos wiecej jak teraz jest problem zeby mnie za kolano zlapał i że on juz do mnie nic nie czuje. Jak za nim biegłam to powiedział że juz mu sie tak nie podobam jak wczesniej ze teraz wie ze chcialby innego typu urody dziewczyne ze ja nie jestem brzydka ale chcialby taka z temperamentem ze jak sie z nia idzie to na ulicy sie odwracaja. Jak mi to powiedział to juz sobie poszłam. Bardzo mi go brakowało a wczesniej obiecał ze jak nie wyjdzie to zostaniemy przyjaciolmi wiec poszlam znowu pod jego prace był miły poszlismy pogadac powiedzial ze przeciez mnie nie skresla mozemy isc do kina w przyszlym tyg tylko zebym ja zrobila rezerwacje bo on sie ciagle tylko stara. Bylismy umowieni wystawil mnie - chcial sie zemscic za moje wystawienia.Umowilismy sie na drugi dzien to kazal mi kupic bilety w kinie mowi ze on zawsze kupowal zebym ja raz kupiła. Potem zgodzil sie spotkac na burgery to na dzien dobry powiedzial ze ma 2h bo jest umowiony z kolega na wódke i smieje sie pod nosem i patrzy na moja reakcje. Traktuje mnie teraz jak kawał ściery nie wiem jak przebić się przez ten mur dumy który stworzył. Panowie jak waszym zdaniem czy można coś z tym zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie, nic nie zrobisz. wyzdrowial ze slepego zachowania i juz nigdy, w zaden sposob, nie uda co sie drugi raz go zaslepic. niestety, zakochanie to taka choroba, ze tylko raz inny czlowiek moze ja w drugim czlowieku wywolac. kiedy ona umiera - a bardzo skutecznie ja usmiercalas, nabywa sie odpornosci - jak po porzadnej szczepionce. przehulalas sobie sprawe, nic juz nigdy nie wroci, bylo sie nauczyc doceniac jak to wszystko mialas na wyciagniecie reki. piszesz, ze traktuje cie jak kawal sciery - no i dobrze. DOBRZE. niby czemu mialoby byc zle? niby w jaki sposob jego traktowanie ciebie odbiega od tego, jak ty go wczesniej traktowalas? niby czemu wydaje ci sie, ze zaslugujesz na cos wiecej? czyzbys miala o sobie zbyt wysokie mniemanie? ale nie martw sie. kilka takich akcji, na pewno mniej niz sama ich stworzylas i faktycznie bedzie szansa na to, zebysie zostali znajomymi. ZNAJOMYMI. nie, nigdy niczym wiecej, conajwyzej jesli dozna jakiegos sercowego zawodu przyjdzie do ciebie po pocieszenie. ale na wiecej nie licz, badz tego swiadoma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
estem kobietą, ale mam 38 lat i znam trochę facetów. On ci powiedział wprost, co się stało. On się wypalił. Nie, to si nie wróci. Prawdopodobnie był cień szansy, gdybyś zachowała godność. Wtedy w pamięci zachowałby ciebie jako tę niezdobytą. I kiedyś kto wie, może coś by się zadziało. Moim zdaniem nie ma już żadnych szans. Jeśli posuwa się do zemsty to znaczy, że mu nie zależy, ale chce się odkuć za te miesiące upokorzeń. Postępowałaś nie fair, upokarzałaś go, zrobiłaś z niego frajera. On tego nie zapomni. Na Twoim miejscu spróbowałabym się z tym pogodzić. Możesz próbować zachować jeszcze resztkę twarzy. Zapytasz po co. Już mówię, bo to ważne dla Ciebie, bo to jak postąpisz wyznacza pewną ścieżkę, którą w sytuacji, w której nie będziesz wiedziała co zrobić, albo będzie mało czasu na decyzję, podąży Twój umysł. Automatycznie. Może to Cię uchronić przed błędami w przyszłości. Jak to zrobić? 1. siądź sobie na spokojnie w pokoju, albo miejscu gdzie pomyślisz w spokoju i nikt nie będzie Ci przeszkadzał. 2. Przeanalizuj co mu zrobiłaś, co było nie tak 3. wczuj się w niego: co robił, jak się czuł 4. wybacz sobie, a za "pokutę" przyjmij postanowienie, że zaakceptujesz, że nie będziecie razem 5. poproś o spotkanie 6. na spotkaniu go przeproś i poproś o wybaczenie, powiedz, co zrozumiałaś (mów o tym, co zrozumiałaś z wykonania pt. 2 i 3) i powiedz, że nie będziesz mu już zawracać głowy 7. dotrzymaj słowa (to Twoja pokuta nr 2) - żadnego łażenia, pisania. Jak możesz wykasuj numer, wyrzuć adres. Poproś kogoś, do kogo będziesz mogła zadzwonić, gdy najdzie Cię ochota na zbliżanie się do niego 8. jeśli nie wierzysz w swoją wolę to z punktu 6 wykonaj wszystko z wyjątkiem informowania go, ze to wasze ostatnie spotkanie 9. jeśli zawalisz pt 7 to będziesz jego pośmiewiskiem i zrobisz sobie sama wielką krzywdę 10. pamiętaj, że zamykając 1 rozdział, masz szansę na 2. Tkwiąc w tym, co się już nie wróci, zaprzepaszczasz szansę na nowy, satysfakcjonujący związek. Moim zdaniem wcale go nie kochasz, ale dawał Ci to, czego każda kobieta potrzebuje, czyli opieki, wagi, uwielbienia. Ale on sam Cię nie interesował. Dopiero jego brak coś w Tobie zmienił. Bo straciłaś nie jego, ale to, co od niego otrzymywałaś. Doceniłaś to, co robił, ale nie jego. Tak ja to widzę. Robiłam głupsze rzeczy i wiem, jak może skończyć się nadskakiwanie chłopakowi. Jednego właśnie przez to straciłam. Istnieje pewna szansa, że on zobaczy, że się zmieniłaś i zechce wrócić, ale Ty zadaj sobie pytanie, czy Ty naprawdę jego chcesz. Nie rób komuś nadziei.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wypiertalaj szmaciaro

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś szkoda, że nikt im tego nie powiedział 10 lat temu. Uniknęłabym kłopotów i wstydu. Nie zostałabym FF mojego ex wierzącą, że kiedyś do mnie wróci. Jak mu podziękowałam za "współpracę" tak spokojnie i na luzie, bez obwiniania, to dostałam nagrodę - niepewność w jego oczach i pytanie" co mi nie odpowiadało w naszym układzie?" Żałuję, że robiłam te wszystkie głupoty zgadzałam się na złe traktowanie wierząc, że mu na mnie zacznie zależeć. Ale to już przeszłość...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Bardzo madra rada powyzej. Ja postawilabym naciak, ze tak naprawde go nie kochasz tylko brakuje ci tego co ci dawal. Pomysl, gdyby nie przestal sie starac, ty nadal bys go olewala. Gdybys go kochala dotarloby to do ciebie daawno. Pozwol zamknac sobie ten rozdzial. Probuj poumawiac sie z kims na sile. To oderwie tymczasowo twoje mysli od niego. Umow sie z nim ostatni raz, powiedz ze zyczysz mu szczescia, i ze przepraszasz za wystawianie go. Powiedz nawet ze masz nadzieje ze kiedys bedziecie dobrymi znajomymi (nie bedziecie..), to pozwoli ci kiedys patrzec na ten miniony zwiazek z nostalgia. Jak bedziesz za nim lazic I sie naprzykrzac, to przestaniesz potem na dlugie lata miec do siebie szacunek. Ot, milosc.. wcale nie takie cudowne uczucie:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
tez mam takiego kolege, kumpla, nie wiem jak nazwac, nie bylam gotowa na relacje, ale lubilam spedzac z nim czas... przestal do mnie gadac. Szkoda mi tego. Ale jak tak mysle - to faktycznie nie chcialam go, nie pragnelam go jako mezczyzny, tylko pochlebiala mi jego uwaga :) takze to nie mialo sensu, sama to wiem. Jedynie tesknie za jego przyjaznia. Kontakt nam sie urwal bez mojego nadskakiwania, czulam sie strasznie glupio i nieswojo ze tak go zwodzilam, jedynie raz do niego napisalam z zapytaniem czy chce sie spotkac - napisal, ze nie jest juz zainteresowany. Tez zabilam w nim uczucie, bylam wredna, ale dlatego, ze chcialam faktycznie zeby traktowal mnie jak przyjaciolke... ciekawe czy teraz bylby w stanie? czesto sie zastanawiam. Byl naprawde kims bliskim dla mnie jakis czas, bratnia dusza, przyjacielem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziwna jesteś, najpierw wystawiasz faceta do wiatru a potem się za nim uganiasz? Nie ma takich kobiet, to pewnie ten facet pisze o tobie prowokacje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I bardzo dobrze ci tak, wstyd tylko przynoszą takie typiary jak ty, tym normalnym kobietom. Nie zważałaś na jego emocję teraz masz na co zasłużyłaś. Mądry koleś, niewielu jest takich. Jeśli to nie prowo to sama bym się z nim umówiła, bo z jednej strony ma dobre serce, potrafi się starać ale zna granicę i wie kiedy amputować martwicę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziś TYPIARY gimbaza śpiewa i tańczy :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Auorze nie łudź się, mam na ciebie wyrąbane i w ogóle mi na tobie nie zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
00:45 wy już traktujecie siebie jakbyście byli bogami, ona ma POKUTĘ odprawiać? Chyba cię do reszty pogieło, autorze tego wpisu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Siebie warci jesteście. Poza tym wyraźnie ci powiedział że nie jesteś w jego typie więc daruj sobie i się nie ponizaj. Niektórym ludziom zależy tylko na tym żeby mieć zainteresowanie z czyjejs strony bo czerpią z niej jakaś satysfakcję a gdy dostają coś to wcale nie biorą i tak w koło Macieju. Żenujące w każdym razie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
02:39 02:45 co wam nie pasuje, takie prowo to takie odpowiedzi, czego autorka oczekiwała, medalu? Niestety w realu to częste zjawisko i takie dobre określenie typiary trzeba tępić jak zarazę, sadzić kopy w dooopę żeby bezmózgi niszczyły własne życie a nie czyjeś :-D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dziękuję za odpowiedzi nawet te niemiłe bo w pełni zasłużyłam na pociski. Wiem też że jeśli nie chciałam go przez pół roku to go nie kocham tylko brakuje mi tego co mi dawał co bardzo ładnie ujęła Pani 38:) Jednak brakuje mi go i chciałabym mu pokazać że mogę być lepszą osobą choćby w kontakcie koleżeńskim. Czy jest jakiś sposób żeby on przestał tak chamsko mnie traktować i znów chciał spędzać ze mną czas?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
fajnie, że tak się bawicie ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ramschel
No way girl. On chcial, Ty nie chcialas. Teraz Ty chcesz ale on juz nie. Mnie taka sytuacja wydarzyla sie dwa razy w zyciu. Nagle zaczalem im sie snic po nocach i zaczely wydzwaniac. Zakonczylo sie tzw one night stand i kazdy poszedl swoja droga. To bylo dawno temu ale co do tych spraw to raczej niewiele sie zmienia w stosunkach miedzyludzkich

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
baby to zdziry, autorka dobrym przykładem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×