Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość PolskaOdMorzaDoMorza

Poroszenko otworzył drogę do podziału Ukrainy! Lwów do Polski?

Polecane posty

Gość PolskaOdMorzaDoMorza

Kilka dni temu, z wielkim rozgłosem, w przypływie kolejnego antyrosyjskiego paroksyzmu, prezydent Petro Poroszenko zerwał układ przyjaźni pomiędzy Rosją i Ukrainą. Posunął się on nawet do osobistego kolportowania odnośnej informacji na forum Zgromadzenia Ogólnego ONZ. Nie byłoby w tym nic godnego uwagi, gdyby nie jeden istotny szczegół i wynikające z niego konsekwencje. Informacje w tym zakresie czerpię z programu „60 Minut” , rosyjskiej telewizji RTR. Układ ten zawierał jedyne gwarancje obecnych ukraińskich granic, zarówno „wewnętrznych” z byłymi republikami związkowymi (np. dzisiejszej z Federacją Rosyjską), jak i „zewnętrznych” : ZSRR z Rumunią, Węgrami, Słowacją, Polską. Rosja, jako kontynuator prawny nieistniejącego już ZSRR gwarancje te prolongowała. Po zerwaniu Układu, obecne granice państwa ukraińskiego nie mają żadnych podstaw prawnych. Przy tym nie są naruszane podstawy prawne Układu Jałtańskiego z wytyczonymi w nim granicami państwowymi dotychczasowych subiektów prawa międzynarodowego, jak przykładowo granica na Odrze i Nysie. Prowadzący program z nieukrywaną satysfakcją wielokrotnie pokazywali mapkę Ukrainy z zaznaczonymi odrębnymi kolorami obszarami prawnie przynależnymi, z dniem zerwania Układu, wymienionym wyżej sąsiadom, które to ZSRR zrabował po 1939 roku. Bowiem Ukraina, jako podmiot prawa międzynarodowego zaistniała dopiero po 1991 roku. Zaprezentowano też spory materiał filmowy pokazujący proces wydawania węgierskich paszportów obywatelom Ukrainy w węgierskim konsulacie na Zakarpaciu. Wspomniano też o przygotowaniach Armii Węgier do wkroczenia na to terytorium. Według relacji uczestników programu, podobne przygotowania czyni także Rumunia. Czyżby więc Poroszenko strzelił sobie „samobójczego gola”? Temu żydowskiemu magnatowi czekoladowemu tyle zależy na Ukrainie ile na zeszłorocznym śniegu, a czyni on tylko to co nakazują mu zachodni pryncypałowie. W tym kontekście wróciłem pamięcią do zachodnich anglojęzycznych publikacji z wcześniejszego okresu, w których półgębkiem sugerowano rozpad Ukrainy i wynikającą z tej alternatywy potrzebę zaprowadzenia porządku w ewentualnym chaosie. Imputowano w nich imperatyw zaangażowania wschodnich członków UE w ten proces, spekulując przy tym możliwe „zmiękczenie” stanowiska tychże dotyczące emigracji muzułmanów, w zamian za „pomoc unijną w legalizacji statusu prawnego zajętych obszarów ukraińskich”. Ponieważ nie wiedziałem wtedy nic na temat omawianego Układu i jego szczegółowych postanowień, zignorowałem te publikacje, uznając je za wytwór swoistego politycznego bajkopisarstwa. Teraz jednak sprawa wygląda inaczej w omawianym kontekście. Zachód nie chce sam wikłać się w ukraiński koszmar, dlatego może zaproponować typową dla siebie transakcję: wy (byli sąsiedzi ZSRR) uporządkujecie problem Ukrainy, w czym legalnie wam pomożemy, a w zamian zaakceptujecie nasz „kompromis” w sprawie muzułmańskich emigrantów. Takie „transakcje” bywały już w przeszłości. Kraje byłego obozu sowieckiego otrzymały od Zachodu „pomoc” we wprowadzaniu „wolnego rynku”, czyli wyrażając się kolokwialnie rabunku lub zniszczenia ich realnych gospodarek, w podzięce za co musiały scedować swą suwerenność, czyli zaakceptować status zachodnich kolonii. Osobiście przypuszczam, że w przypadku Węgier, Orban nie będzie się oglądał na żadne zachodnie „współprace”, ale sam rozwiąże problem Zakarpacia, choćby dla tego że nie może zostawić na pastwę banderowskich nacjonalistów swych mieszkających tam rodaków. W przypadku III RP, administrujący nią żydo-banderowski reżim z Warszawy zostanie zobligowany przez swych zachodnich mocodawców, do obowiązkowego zaprowadzenia na „odzyskanych” terytoriach wschodnich „ładu i porządku”, co zmusi go do rozwiązań siłowych, potęgując jeszcze bardziej zwierzęcą nienawiść banderowców do Polaków i to w sytuacji gdy na tych obszarach polska grupa etniczna prawie już nie istnieje. Powyższy scenariusz jest oczywiście spekulacją, ale wyjaśniałby, dlaczego Poroszenko został „namówiony” przez swych zachodnich pryncypałów do tak katastrofalnego dla Ukrainy posunięcia. Jaki by jednak scenariusz nie został zrealizowany, dla Ukrainy nic dobrego on nie wróży.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×