Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość PartnerbezMilosciStrach

Mam 22 lata, nigdy nie miałem dziewczyny, boję się, że...

Polecane posty

Gość PartnerbezMilosciStrach

się kiedyś zwiąże z jakąś dziewczyną tylko ze strachu przed samotnością. Mam coś takiego, że jak jakaś dziewczyna jest kontaktowa, miła, uśmiechnięta i ogólnie zwraca uwagę to ja już się w niej zaczynam podkochiwać. Obawiam się, że to wszystko przez to, że tak długo byłem sam, że teraz będę chciał być z KIMKOLWIEK, a nie z powodu miłości. Ma ktoś podobne obawy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Np. ostatnio zakochałem się w 7 dziewczynach (w przeciągu 4 miesięcy), tylko DLATEGO, że BYŁY MIŁE i ZWRACAŁY na MNIE UWAGĘ!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Masz dopiero 22 lata, więc nie panikuj z tą samotnością i brakiem miłości.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ta, zakochałeś się... Chyba trochę mylisz pojęcia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No to, zauroczyłem... Może być?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Miałem tak samo. Gdy miałem te 20-23 lata każdą dziewczynę, która była wolna, a która mi się podobała i była miła traktowałem jako potencjalną partnerkę. Nawet gdy mój kolega zerwał ze swoją dziewczyną, ja od razu miałem zamiar zająć jego miejsce. To była czysta desperacja. Ta dziewczyna oczywiście od razu wyczuła moje intencje i dała mi do zrozumienia, że chciała być sama jakiś czas gdyż bardzo przeżyła zerwanie. Chciała odpocząć od związku. Swoją partnerkę poznałem jednak dopiero wtedy gdy przestałem szukać dziewczyny na siłę. Szukanie partnerki na siłę to akt desperacji. To fatalny okres mojego młodzieńczego życia obfitujący w porażki czyli odrzucenia albo kosze mówiąc kolokwialnie. Były też miłe chwile. Poznałem fajne i ładne dziewczyny, którym się podobałem, ale tu zawsze była jakaś przeszkoda. Jedna z nich była za młoda gdyż miała tylko 15 lat. Inna miała rozchwiany charakter. Jednego razu przytulała się do mnie , a innym razem krzyczała abym zostawił ją w spokoju. Jeszcze inna była śliczna, ale nie było z nią o czym porozmawiać. Ona ledwo co skończyła szkołę podstawową. Miała 18 lat. Świetnie się całowała i nie tylko....Nie mógłbym jednak być na stałe z taką dziewczyną. Tą właściwą partnerkę czyli mmż spotkałem niespodziewanie. To prawda, że miłość pojawia się znienacka, często wtedy gdy jej się w ogóle nie spodziewamy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Strach przed samotnoscia? Buahahaha :D samotnosc to cos pieknego. Zero problemow z przyglupami. :) w zyciu nie mozna niczego uzalezniac od widzimisie kogos bo zawsze konczy sie to wielka chu/jnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dziękuję za twoją opowieść, bo ona mi trochę pomaga. Nie ukrywam, że jestem na takim poziomie desperacyjnego poszukiwania miłości. Po prostu mam wrażenie, że jestem za długo sam. Nie umiem sobie z tym mentalnie radzić, przez co przesuwam emocje na kogokolwiek. Boję się tylko, że jak kiedyś jakaś kobieta będzie miała odwagę poderwać, to będę jej, niezależnie od tego, czy z nią chcę być na dłuższą metę...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorze. Gdybym nie poznał mojej mmż byłbym w sytuacji podobnej do twojej. Różnica polega na tym, że ja posiadałem, że tak się wyrażę opcję zapasową- wiem, że to nieeleganckie określenie. Moja koleżanka miała siostrę, a ta siostra we mnie się podkochiwała. Ja nie zdecydowałem się do niej wystartować gdyż ona nie mieszkała w moim mieście. Zależało mi na partnerce z mojego miasta. Ponadto ona nie za bardzo podobała mi się fizycznie. Fajnie mi się jednak z nią rozmawiało i czułem się przy niej swobodnie. Nie była brzydka, ale nie była też żadną super laską. Była przeciętna z wyglądu. Jej atutem były duże piersi i bardzo zadbane paznokcie. Gdy byłem już w związku z moją partnerką zastanawiałem się co by było gdybym jej nie poznał. Doszedłem do wniosku, że najprawdopodobniej związałbym się jednak wtedy z siostrą mojej koleżanki mimo tego, że mieszkała daleko ode mnie i że nie była super zgrabną dziewczyną. Wolałbym być z nią niż ciągle szukać dziewczyny co mogłoby trwać jeszcze latami i wcale nie musiało zakończyć się sukcesem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli ostatecznie wybrałbyś miłość byle jaką, zamiast szukać tej prawdziwej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
15.50 Byłoby to możliwe jeżeli zwątpiłbym w to, że spotkam kiedykolwiek moją wymarzoną mmż. To był okres gdy dziewczyny które miałem na myśli powychodziły za mąż już. Spotkanie tej jednej jedynej było coraz mniej prawdopodobne gdyż wszystkie świetne dziewczyny od dawna były zajęte. Miałem jednak dużo szczęścia. Spotkałem Ją.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja mam odwrotnie. Mam 30 lat, nigdy nie miałam faceta i każdego, który mi sie podoba, od razu skreślam. A bo na pewno zajęty, bo mu się nie będę podobać, bo pewnie głupi, albo coś jeszcze. Wszystko, żeby tylko nie spróbować i nie przeżyć rozczarowania. Patrz jakie to życie jest p******e :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Hmm, ciekawe Czy osoba bez znajomych może mieć 2 połówkę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość SebixMajster
Tak psychotropy napewno pomogą zrobić z ciebie zombi

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
czyli bez psychotropow?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×