Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Grom z jasnego nieba czy powolna znajomość

Polecane posty

Gość gość

Czy poznając swoich obecnych mężów czy partnerów, trafił was przysłowiowy grom z jasnego nieba, strzała Amora, czy uczucie przyszło powoli? A może na początku byliście tylko znajomymi albo wręcz nie lubiliscie się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie jestem zakochana .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Wręcz nie lubiliśmy się

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się zakochałem jak grom. Ona we mnie też a nie możemy się porozumieć, skomunikować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.37 to może zacznij od siebie się starać komunikować jeśli potrafisz docenić co dostałeś

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jak byś chciał to byś znalazł sposób.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19 :37 Dlaczego tak się dzieje?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
19.37 bo jesteś leniwym roszczeniowym zadufanym w sobie gościem i jeśli nie zaczniesz od siebie to jedyne co ci zostanie to dmuchana lala bo w każdym związku trzeba się porozumiewać a nie drzeć mordę i stawiać na swoim

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem kobietą i nie lubię wrzasków.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kobietą i mówisz ze się zakochales? To może naucz się najpierw wyslawiac a potem bierz za związki

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Spodobał mi się od razu (ja jemu też), ale miłość przyszła powoli, etapami... bywały momenty, że czułam do niego niecheć. Staliśmy się parą po pół roku zwyklego koleżeństwa. Dzisiaj nie wyobrażam sobie życia bez niego :) Grom z jasnego nieba też przeżyłam, myślałam wtedy, że to miłość na całe życie skoro tak mnie wtedy trafiło w ciągu sekundy. Niestety była to tylko chemia, nie wyszło nam, a ja dość długo się lizałam z tej krótkiej, ale intensywnej znajomości... dzisiaj mam niesmak do siebie, wolałabym go nigdy nie spotkać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×