Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Czy to normalne (chodzi o dziecko i mojego faceta)

Polecane posty

Gość gość

Chodzi o to, że mam ze swoim facetem 5 miesięczna córkę. Chodzi o to, że o ile ja mam ją na rękach to jest raczej spokojna, natomiast mój facet bardzo mało czasu spędza z małą, dużo pracuje i ja to rozumiem, nie wymagam od niego zbyt wiele, bo wiem, że jest zmęczony, ale chodzi mi o coś zupełnie innego, mianowicie kiedy ja go proszę, żeby na chwilę potrzymal dziecko to ona że spokojnej osoby zaczyna głośno płakać, no niestety mój facet w tej sytuacji też się lepiej nie zachowuje, bo zamiast ją uspokoić to kładzie ją na wózek i ze wszystkim czeka na mnie, zupełnie nie wie co ma wtedy robić. Jak np chce wyjść do sklepu po coś, to też staram się szybko robić zakupy, no i staram się, żeby mała wtedy spała, kiedy mój facet będzie w domu, a mnie nie będzie. Powiedzcie, czy to jest normalne ? Pytam, ponieważ mi osobiście nie wydaje się normalne, bo o ile rozumiem płacz dziecka kiedy bierze ją na ręce powiedzmy moja siostra, bo jej nie zna, o tyle nie rozumiem co sprawia, że płacze tak przy ojcu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Płacze, bo głównie spędza czas z mamą i Ty jesteś jej całym światem:). Skoro partner tyle pracuje to teoretycznie go nie widuje za wiele. A facet jak małe dziecko płacze to się stresuje, a dochodzi fakt, że mało przebywa z Wami. Poza tym Ty pewnie zaraz biegniesz by przejąć małą i stąd ten płacz, taki maluch umie już wymuszać swoje zachcianki:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jestem na macierzyńskim a mój partner nie ma urlopu, więc za bardzo nic z tym nie zrobię, po za tym jak przychodzi z pracy to mała go czasami widzi. Po za tym nie wyobrażam sobie ignorować sytuacji kiedy taki niemowlak płacze, takie dzieci nie potrafią w inny sposób niczego wyrazić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No ale przez te 5 miesięcy ojciec to dla niej obca osoba? Nie przewija, nie ma jej przy sobie choć z pół godziny wieczorem jak z pracy wraca? Nie zajmuje się nią w weekendy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
W weekendy też nie wszystkie jest w domu. Jak już pisalam wiem, że pracuje ciężko, dlatego nie chce mu jeszcze dokładać w domu obowiązków, głupio bym się z tym czuła. Jak wraca z pracy to idzie szybko pod prysznic i do łóżka, czasami jak jest trochę mniej zmęczony to posiedzimy razem we trójkę, no ale jak już pisałam nie ma takich sytuacji zbyt wiele.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli jest obcym dla takiego dziecka. To co się dziwić, że mała płacze i chce do mamy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Czyli twoim zdaniem trzeba czekać, aż mała będzie bardziej kumata ? Obcym nie jest, bo jak już pisałam widuje go mało,bo mało, ale jednak, więc dlatego się trochę temu dziwię.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Dla takiego dziecka jest kompletnie obcy. I serio, powinniście usiąść i zastanowić się, co zrobić, żeby ojciec był dla dziecka ojcem, a nie gościem. Bo o to się wszystko rozbija.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
08:53 Rozumiem co piszesz do mnie, tylko problem polega na realizacji tego, bo tu jest ten problem, że co by się nie działo on w domu nie będzie tyle co ja, czyli nie będzie siedział tyle z dzieckiem co ja, czasami poprowadzi wózek jak jesteśmy na spacerze, czasami jak wróci z pracy to pogłaszcze dziecko po główce, czasami jak już pisałam zostanie z małą kiedy ona śpi, a ja muszę wyjść do sklepu, no ale to widzisz zawsze to ogranicza się do tego, że on spędza mało czasu z dzieckiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ale on nie ma "siedzieć z dzieckiem". On ma to dziecko po powrocie z pracy wziąć i mieć je przy sobie. Albo je przewinąć, czy wykąpać. Drobne rzeczy, kwadrans czy 20 minut dziennie. I naprawdę powinnaś tego wymagać, bo tak naprawdę z tego co piszesz to on nie jest ani ojcem, ani mężem, tylko robotem do pracy. Trochę straszne to...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
taki uklad masz, ze facet jak na stancji. A twoja korzysc taka ze c***ewnie kasę przynosi i seksi sie z tobą czego efektem jest dziecko. Ty masz dziecko i pieniądze oraz dach nad glową a on?....wodać dziecko te obcość wyczuwa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:04 No dobrze, ale jak już pisałam jak on bierze dziecko na ręce to ona wtedy dosyć głośno płacze, to jest jeszcze do wytrzymania kiedy ja jestem w pobliżu, bo kiedy dziecko widzi, że ja wychodzę to wtedy są cyrki i podkręcanie głosności. 09:05 Nic o nas nie wiesz więc się nie wypowiadaj. Kasa jest niezbędna do życia, a ja też pracuje, tyle, że jestem teraz na urlopie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Popłacze i przestanie. Ojciec też ma się nauczyć, jak z dzieckiem postępować i je uspokoić. Jak coś się nie udaje raz to przestajesz czy próbujesz do skutku, jeśli są szanse powodzenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
09:15 No nie wiem czy tak prędko przestanie płakać, nie wiem jak tobie, ale mi jako matce jest bardzo ciężko ignorować płacz dziecka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
No teraz na pewno trudno, bo nad tym trzeba było pracować od początku. Ale jak teraz nic z tym nie zrobisz, to będzie tylko gorzej. Twój mąż pewnie nigdy rytmu nie zmieni, a "bardziej kumate" dziecko tylko bardziej świadomie go będzie kojarzyć z gościem w domu. Pewnie nawet żadnego autorytetu nie będzie mieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Autorko moj maz tez jest w kolko w pracy, od 8 do 20 czasami, często i w weekendy do poludnia i dzieci go uwielbialy jako niemowlaki i teraz (no chyba ze opiernicza ich to lapia focha). On po przyjsciu normalnie jest z nimi, zajmuje sie, przejmuje ich ze tak powiem i jest to naturalnie odkad starszy syn sie urodzil. Musicie cos zmienic bo tak bedzie zawsze, nie tylko jak dziecko jest malutkie. Taka wiez trzeba wypracować, a nie tylko byc obok dziecka, zeby ono pokochalo takiego ojca. Poza tym sama sobie krecisz bat na szyje, w koncu z domu nie wyjdziesz w ogole, bo dziecko nie zostanie z wlasnym ojcem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie wiem, po co pytasz o radę, skoro żadna ci nie odpowiada? Dziewczyny dobrze tu piszą, ze ojciec ma codziennie nawiązywać kontakt z dzieckiem, a Ty i tak swoje, bo on pracuje a dziecko płacze, to nie biadol, tylko rób tak dalej- masakra jakas

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Mój mąż też dużo pracuje ale spędza czas z dziećmi. On je kąpie od urodzenia, ja bardzo rzadko. Teraz jak są starsze bawi się z nimi czy zabiera na plac zabaw, przejażdżki rowerem czy autem. Może spróbujcie we trójkę spędzać czas. Będziesz blisko dziecka, tak żeby nie traciło Cię z oczu na początek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Ja się nie dziwię.Facet nie ma doświadczenia w opiece nad dziećmi, jakbyście zamienili się rolami to napewno wiedziałby jak sobie radzić.Nie jest aż tak zaangażowany w rodzicielstwo, nie do końca z wyboru.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×