Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość kiriarin

Czuję jak z każdym dniem coraz bardziej zamykam się w sobie.

Polecane posty

Gość kiriarin

Nikt nie widzi problemu, który mnie od kilku lat dręczy. Nie czuję się dobrze w swojej skórze, swoim otoczeniu, jestem nieakceptowana, cokolwiek nie powiem jest wszystko przeciw mnie, nawet w necie nie potrafię sobie poradzić i zazwyczaj staje się kozłem ofiarnym. Szczerze coraz częściej nachodzą mnie myśli samobójcze a przecież zawsze ceniłam życie, nadal je cenie i jeszcze tyle rzeczy nie odkryłam, tylu książek nie przeczytałam i tylu filmów nie obejrzałam, tylu miejsc nie zwiedziłam... Jednak mimo tylu rzeczy mam ochotę rzucić wszystko w cholerę i po prostu zasnąć. Nie chcę iść do psychiatry ale myślę, że to mogłoby mi pomóc. Osobiście potrafię doradzać innym, którzy rady potrzebują w kwestiach własnych emocji jednak sobie nie potrafię pomóc. To co wydaje się logiczne dla innych i co przekazuje jest sprzeczne z tym co naprawdę we mnie siedzi. Co mam ze sobą zrobić, żeby nie zmarnować życia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Za mało konkretów...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
psychiatra nie zawadzi, a może ci pomóc. sama wiesz, co ci dolega.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Psychoterapeuta na początek wystarczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Myślę, że nie zawadzi spróbować antydepresantow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Idź do psychiatry i sama niczego nie zażywaj bo możesz sobie zrobić więcej szkody niż pomóc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość na przekór wszystkiemu
Hmm... Generalnie musisz przyjąć do wiadomości fakt, że tak naprawdę każdy z nas jest sam ze swoimi problemami. Jesteśmy bardzo indywidualni i niejednokrotnie jest tak, że w "naszym wypadku" nie sprawdza się coś co pomogło innym. Nie możesz oczekiwać pomocy z zewnątrz. Powinnaś zrozumieć istotę swojego problemu, poznać sama siebie i zastanowić się nad tym czego oczekujesz od życia, jak możesz to osiągnąć, co musisz zmienić, jak to zrobić. Osobiście wyznaję zasadę małych kroczków. Mam depresję i często wydaje mi się, że świat wali mi się na głowę. Generalnie mój świat był mały (poniekąd nadal jest), ale uczyniłem kilka małych kroków, które ostatecznie wniosły wiele radości w moje życie i sprawiły, że znalazłem sobie pasję, a tym samym zajęcie w wolne dni. Oczywiście to nie rozwiązuje wszystkich moich problemów, ale w dużym stopniu przyczynia się do tego, że nieco łagodniej na nie spoglądam. Uczę się nabierać dystansu do otaczającej mnie rzeczywistości i problemów. One nigdy nie znikną, ewentualnie przeobrażą się w inne. Jeśli ktoś nie potrafi sobie radzić z presją, którą sam sobie serwuje, to niestety będzie miał ciężej od innych. Tak jak pisałem wcześniej, to co dzieje się w naszej głowie jest tylko nasze. Psycholog, psychiatra... owszem, niektórym to pomaga, ale usłyszysz na terapii jedną zasadniczą rzecz... musisz sama pracować nad sobą. Bez tego nic się nie zmieni. Równie dobrze możesz to robić sama. Wydaje mi się, że w pewnych okolicznościach można nawet nadać temu szybszego tempa. Np. w moim wypadku wydaje mi się, że gdybym poznał wyjątkową osobę, która okazała by wyrozumiałość i cierpliwość, to sama jej obecność była by kojąca. W myśl powiedzonka razem raźniej. Tak czy inaczej życie trwa i nieraz nas zaskoczy, wygeneruje problem, zmartwienie... takie jest życie. Jedno co widzę i dostrzegam w Tobie to fakt, że pięknie się wysławiasz tutaj - w znaczeniu formowania zdań i przekazywanie myśli. To połowa sukcesu... komunikacja jest bardzo ważna. Bez tego trudno się dogadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×