Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ajena

Odchudzanie babeczek.

Polecane posty

Gość Marta

Jak dla mnie tłusty czwartek mógłby się przeciągnąć do niedzieli aby mieć weekend z głowy i od pon dieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Zolza ja zawsze mam wene do pisania/gadania odkad pamiętam 😂

Co do tłustego czwartku i paczkow, ka osobiście nie czuje przymusu jedzenia paczka, jak mi ktos nie kupi w taki dzień to nie zjem, a jutro to w ogole wiadomo, ze nie, ale syn ma ograniczone slodycze więc jutro jego jeden dzień w tygodniu będzie i paczka dostanie i juz się cieszy 😁

Qkartka to teraz padniesz jakie sa roznice. Mam dwa makarony przez niedopatrzenie z czerwonej soczewicy i uwaga jeden jest z lidla a drugi z biedronki natura food. 

Lidl 100g: 150 kcal, tluszcz 0,8g, nasycone 0,2g, węglowodany 23,3g, cukry 1,3g, błonnik 3,7g, bialko 10,6g, sol 0,01g. Skład :maka z soczewicy czerwonej. Moze zawierac gluten pszenny i jaja.

Biedronka 100g: 365 kcal, tłuszcz 1,3, nasycone 0,2g, węglowodany 69g, cukry 2g, błonnika wcale😂, bialko 26g, sol 0,01 g. Skład: maka z soczewicy czerwonej 100 %. 

Jestem w ogromnym szoku😳. Jak biedroncacw uja tnie. 

Nalka a Ty tak pozno jesz drugie śniadanie? Juz ostatnio się zastanawialam czy Twoje posty się tak pozno dodaja? 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

18 294 kroki dziś zrobione, 13,06 km huhu, ale nogivw tylek mi wchodzw, odzwyczailam się od dluzszych spacerow, synek tez przeszedl dziś 4 z hakiem i z 200 metrów przed domem zaczal jeczec 😁

Zrobilam jedzonko na jutro, posprzatalam i do spania czas. 

Dobranoc chudzinki😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gość Mama dwójki - to zależy o której wstanę, ale ja jestem nocnym markiem to i późno jadam. 😜 Śniadanie w okolicach 11 a drugie w okolicach 14-15, obiad ok. 19 i kolacja 22+. A spać chodzę 1-2 w nocy. 😉 Niestety cierpię na bezsenność i do ok. 3-4 leżę aż dopiero usnę.:(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eklerek

Jakbyś nie jadła na noc to byś zasnela 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gość Eklerek - Wiesz ogólnie to  głodny bardziej usnąć nie może, jak się najem to robię się senna więc nie wiem skąd to wyciągnąłeś. XD Jem minimum 3h przed snem ale w sumie po co się tłumaczyć jakiemuś Eklerkowi. 😄 

Dobranoc. 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Dzień dobry dziewczyny :). Musze się pochwalić z rana, dzis - 10,3kg juz, pierwsza dycha za mna😍😍😍. Dziękuję Wam za wsparcie 😘

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gość Mama dwójki - Gratulacje!!! A od kiedy dietę trzymasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Dziękuję 😘.

Ogólnie od 4 lutego, ale wcześniej w dwa tygodnie zgubiłam 2,9kg, a reszta zleciała na tej diecie:). 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość qkartka

Mama dwojki---- lal - super - gratki A wydaje sie jakbys dopiero dolaczala do nas a tu masz juz tyle zlecialo...

sluchaj dziwne z tym makaronem, a moze tam podane wartosci przed i po ugotowaniu, skoro w skladzie tylko maka z soczewicy czerownej, no jeszcze rozumiem ze jedna zielona - soczewica ma okreslona l kcal i maka z niej tak samo, wiec na pewno dotyczy to makaronu ugotowanego ta wieksza i surowego - ta mneijsza wartosc kcal - wez sprawdz, bo to jest niemozliwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Dziękuję:*. No juz jestem w czwartym tygodniu diety od dietetyczki, a zleciało jak tydzień normalnie. 

Faktycznie sprawdziłam i ten z lidla ma na dole taki dopisek, dlatego nie widziałam, ze to wartość po ugotowaniu bez dodatku soli, czyli pewnie ten z groszku ma tak samo, bo to ta sama seria. 

A wczoraj Wam nie napisalam obiadu i kolacji, jakoś czasu nie było, a potem zapomniałam, a dziś mam to samo. 

Wiec obiad pyszny, ziemniak w mundurku, mix salat z viniegre i filet z kurczaka w marynacie z jogurtu i przypraw w tym przyprawa do grilla😍 usmazony bez tłuszczu z szynka parmenska. 

A kolacja jogurt naturalny z kakao, ksylitolem, otrebami przennymi i orzeszkami ziemnymi prazonymi bez soli. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama dwójki - obiadek mniam! Ja dzisiaj postanowiłam zrobić zupkę pomidorową i sobie teraz ''pyrka'' jak to mówią. 😄 Dlatego zrezygnuję dziś z obiadu czyli (kasza jęczmienna, jajko sadzone, szklanka zupy) tylko zjem zwykły najzwyklejszy talerz pomidorowej (na passacie pomidorowej i zabielany jogurtem 😄!) do tego pół szklaneczki makaronu i marchewki z zupy do tego. 😍 Jak nie trawię marchewki surowej to te ugotowane z zupy mogłabym jeść na śniadanie, obiad, kolację aż by zbrzydło. 😄❤️ 

Kochane a jak u Was z okresem? Macie jakieś wzrosty? Ile dni przed i ile dni po Wam wraca waga? ❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Qkartka i Mama Dwojki - dajecie czadu, babki!!! :) oby tak dalej :) 

Qkartka Ty już od dawna tak się pilnujesz, więc wooow, że nadal jednak jeszcze spadają konkretnie kg, aleeż Cię podziwiam :) 


Mama Dwójki to już dycha za Tobą, a ja też czuję się tak, jakbyś ledwo co dołączyła :) super! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja właśnie dziś mam okres, o dziwo wczoraj miałam ogromną ochotę na słodycze, a dziś w sumie tak sobie mam ochotę cokolwiek zjeść. A waga faktycznie o 300g podskoczyła dziś, pewnie właśnie przez okres... :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Nalka, a co to jest okres? 😂 A tak serio to pamietam, ze na pewno waga stala, ale czy rosla to nie pamiętam i od razu jak sie okres konczyl to leciało dalej. Chociaż wczoraj bolał mnie jajnik i internet mi powiedziedzial, że albo owulacja albo przed miesiaczka, więc jest nadzieja 😂, bo chorob nie biorę pod uwagę. 

Dzieki Fatsecret☺️, bo to po prostu jest tak, ze w dobrym towarzystwie czas szybko leci🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

A ja dziś jak w kuchni byłam to współlokatorka do mnie z pytaniem czy na diecie jakiejś jestem, ja się pytam jej czemu o to pyta, a ona że tak mniej mnie jakoś. 😄 To może jakieś efekty są tylko ja nie widzę. 😛 Waga u mnie na dziś trochę na +, ale ja tak mam cały czas że spada, wzrasta na drugi dzień i na kolejny spada z nadwyżką i tak cały czas. 😮 Także  no przejmować się nie będę. Oby tygodniowo było na - i będzie OK. 😉 

A na kolację dziś zapiekanka z ziemniaka, wędliny i cebuli. 😉 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Mnie dzis bardzo rodzice chwalili, ze wow, że widać, ze ładnie z ud i tylka zeszlo, ze nawet twarz szczuplejsza☺️

Nalka my się codziennie po kilka razy widzimy to dla nas nie ma takiej różnicy, a jak ktoś widzi rzadziej to roznica jest zauwazalna. 

Ja dziś zrobilam spaceru 13,9 km, 19469 krokow, ale jak ja patrze jak te kroki liczy to ja robie o wiele mniejsze niz aplikacja robi tylko szybko po prostu, ale nie kroki ważne tylko dystans. Najgorszej, ze jutro ma się pogoda popsuc, a w weekend synek w domu to taki długi spacer odpada. 

Ide robić jedzonko na jutro, miłego wieczoru ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Gość Mama Dwójki - oj tak mi się wydaje Kochana. 😉 Ponieważ tak ja nawet nie widzę różnicy sprzed tych 90 kilogramów... A tu przecież 12 mniej to dużo. 😄 No trudnooo, kiedyś zobaczę tę różnicę, na zdjęciach widzę tylko że talia się pokazała, nic więcej. 😉 Buziaki 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

No to Ty tez masz super spadek, brawo! Musze Cie gonic😂. Ja wiem po zdjeciach, ze brzuch mniejszy i boczki się trochę schowaly😂

Dobranoc 😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Powiem Wam dziewczyny, że ja jak startowałam (w listopadzie 2018) z 93,5 kg to czułam się strasznie ciężko, znacznie bardziej niż teraz, totalnie nic mi się nie chciało i nachętniej wszystko bym zakryła i nie pokazywała się światu. 

Teraz ważąc 84 kg (bo niestety waga podskoczyła, było już niżej i widzę że ciężko to teraz spada) jest mnie prawie o 10 kg mniej, czuję się znacznie lepiej chociażby w ubraniach, ale nadal to nie jest to, czego bym chciała i widząc jak np. waga się na 2 tygodnie zatrzymała, a nawet wzrosła, to po prostu jest mi przykro i motywacja strasznie mi spadła ostatnio. 

Chciałabym być tak zawzięta jak kiedyś i gonić za tą swoją idealną wagą jak kilka lat temu, ale nie wiem co się ze mną dzieje. Może to też przez to, że tak dużo czasu spędzam w domu, zwłaszcza teraz przez zimę, ale skoro już zaczęło u mnie wychodzić słońce, to chcę jak najczęściej być na świeżym powietrzu, pomimo że łzawię i kicham ciągle, to się muszę przemóc :) 

Na początku spadał 1 kg tygodniowo i byłam bardzo zadowolona, ale zanim miałam ten zastój ostatnie 2 tygodnie, to spadały mi jedynie 2 kg w miesiącu... to po prostu przytłaczające skoro liczyłam kcal bardzo dokładnie i ćwiczyłam codziennie, aż się odechciewa. 

Czyli w ciągu najbliższych 5 miesięcy naprawdę się pilnując i ćwicząc, jedząc zdrowo - schudłabym kolejne 10 kg. Tylko 10 kg w ciągu 5 miesięcy... za 5 miesięcy wyjeżdżamy na wakacje i poznam kolejną część rodziny narzeczonego, chciałam wyglądać jak kiedyś, bo przy wadze 64 kg czułam się świetnie (byłam umięśniona przy tym, jędrna), a tu wychodzi że będę ważyć w wakacje jeszcze 74 kg jak tak dalej pójdzie... 

Te moje zrzucone 10 kg to okres 4 miesięcy, więc teraz przecież będzie coraz ciężej... strasznie źle to widzę... kiedyś chudłam bardzo szybko, normalnie 10 kg w 2 miesiące to na spokojnie.

Może któraś z Was da mi jakąś radę co zrobić, żeby to jednak przyspieszyć, bo już jestem bezradna i nawet jeśli dotrwam kolejne 5 miesięcy i później kolejne miesiące żeby dobrnąć do upragnionej wagi, to czuję, że będę nieszczęśliwa po prostu. To są słabe wyniki i bardzo demotywujące. Generalnie nie jestem raczej chora ani nie mam problemów z tarczycą, więc prawdopodobnie to przez problem z zaparciami jest jak jest, pomimo że jem błonnik, duuużo błonnika i piję dużo wody. Jakiś czas moje zaparcia nie istnieją, a później wracają i jest tragedia. Nie byłam z tym jeszcze u lekarza, ale na pewno to zbadam, bo to może się na mnie w przyszłości odbić, to nie jest normalne - od małego miałam często problemy z zaparciami.

No nic, pomarudziłam, idę spać.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

fatsecret -  Ejj, ale po co te przeliczenia? Bez sensu. 😉 Nie wiesz czy spadnie 10, czy 5, czy 25. 😉 Ja ze swojej strony mogę Ci polecić (nie wiem czy zadziała!) tabletki Olimp Therm Line Fast, rok temu w marcu schudłam z 90 do 82 kilogramów troszkę ponad miesiąc (niedużo). Nie wiem czy to zasługa tabletek. Teraz biorę od 2 tygodni i spadek 2.5-3kg miałam. A na rozruszanie metabolizmu (co u mnie się sprawdza akurat) proponuję chociażby cheat meal'a, czyli raz w tygodniu lub na dwa zrób sobie oszukany posiłek, najlepiej na obiad zjedz po prostu coś co chcesz, np. 2-3 kawałki pizzy i batonik. 😉 Trochę kopa powinien dostać i zwiększyć obroty. Od razu zaznaczam że nie wiem czy się u Ciebie to sprawdzi, ale tonący brzytwy się chwyta - jak nie spróbujesz to nie będziesz wiedziała czy pomoże. 😄 

Gość Mama Dwójki - kochana na tej diecie co teraz jestem od 25 stycznia spadło mi około 4.5 kilogramów także rozwalasz mnie na starcie. 😉 

Dobranocki kochane. ❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Fatsecret qurcze nie wiem co Ci tu doradzic - madrego - bo glupiego to bez problemu;) -  wiesz jaka ja jestem w tym temacie... Dla siebie nie mam taryfy ulgowej: porcje glodowe i wykańczające treningi. Ale to nie jest sposob, bo spowalniasz metabolizm itd itd itd
Wiesz ja tez zaczynalam w listopadzie, z 58kg schudlam te 8kg - ale do tej pory musze sie tak samo pilnowac.
Z efektow jestem b zadowolona, wole męczyć sie z glodem i wygladac tak jak teraz. Wczoraj trenerka powiedziała ze można na mnie anatomii uczyć: widać każdy mięsień i ścięgno:) Czekam na wakacje i wyjazd nad morze, mogłabym już teraz paradować w bikini:) A w ub roku w wakacje wazyłam tylko 6kg więcej niż teraz, ale mimo wszystko gdzies zdołowana bylam swoim wyglądem. Teraz żałuje bo mogłam tez docisnac, zmniejszyć kalorie, przeciez dalabym rade...
Fatsecret a liczysz kcal? ile srednio Ci wychodzi? jakie masz proporcje BWT?
Wiesz ze dieta to podstawa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Fatsecret no te problemy z zaparciami na pewno swoje robia niestety. 

Powiedz ile jesz posiłków dziennie o jakich porach i jaka kalorycznosc? Z tego co pamiętam późno zaczynasz dzień i pozno go kończysz. Moze za pozno jesz kolacje np, gdybys jadla ja szybciej albo jakos tak zrobic ze jeden posilek mniej jak godzinowo się nie wyrabiasz. Ja np wstaje o 6 pije wodę z cytryną, później pokrzywe, o 8.3o dopiero śniadanie, 11.30 drugie śniadanie, obiad 14.30 i kolacja 17.30, a spać chodzę 23,24. Zauwazylam ze te wczesne kolacje mi pomagaja do tego pije mniej wody, bo bardziej mi się zatrzymywala, choc powinno byc odwrotnie.. Od jakiejs 20 juz pije mniej i male lyki po prostu. Teraz mi wychodzi 1,5-2l wody dziennie plus 900ml pokrzywy, te spacery tez mi ostatnio daja widzę, bo ładnie spada. 

W ogóle zalatwilam się tymi spacerami, bo juz przedwczoraj wieczorem czulam, ze cos mnie bierze, wczoraj wieczorem to juz tragedia katat po kostki i kaszel jak gruzlik, ale na spacerach bylo slonce wiec spocona plus mocny wiatr i gotowe, a wczoraj bylo mi tak goraco, ze szlam w samym sweterku, obym malej nie zarazila, bo dziś zapomniałam i jadla ode mnie śniadanie z mojej lyzki, syn tez wczoraj pokaslywal wiec obym znów nie ugrzezla w domu na dwa tygodnie bo w leb sobie strzele.. 

Na śniadanie dziś czekoladowy pudding z mleka sojowego waniliowego, kakao, ksylitolu, maki kukurydzianej i posypane wiorkami kokosowymi, powiem Wam, ze smaczne ☺️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama dwójki ja się poważnie zastanawiam czy nie wykupić tej diety, chyba ją w końcu zamówię to będę miała motywację żeby się jej trzymać 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

Hej dziewczyny, po 2 miesiecznej przerwie wracam do walki z kilogramami. Odpuscilam na swieta i tak jakos mi sie przeciagnelo na 2 miesiace:D wiem, wiem, juz bym duzo zrzucila ale ciagle cos.

Aktualnie waze 71 kg - dokladnie tyle ile przed swietami przy wzroscie 167 cm - mam juz tylko 1 kg nadwagi. Waga docelowa 64 kg - tyle co przed urodzeniem dzieci. Ale na razie 68 kg bedzie dla mnie satysfakcja. 

Fatsecret, nie jestem jakas ekspertka, nie mam spektakularnych efektow, czasem problemy z motywacja ale jesli moge to sie wypowiem bo duzo ostatnio zrozumialam dzieki mojemu odchudzaniu. Powinno sie jesc minimum 1300-1400 kcal dziennie. Ja nie liczylam kcal ale kilka dni z ciekawosci sprawdzalam i ponizej 1300 nie sposob bylo mi zejsc. Dodatkowo cwiczenia, ale nie jakies tam treningi polgodzinne przed tv. Najlepiej jakis fitnes, orbitrek powyzej 45 minut. Ja chodzilam na zumbe, czasem nawet udalo sie 4 razy w tygodniu. I powiem Ci ze ja ten tluszcz ktory zgubilam po prostu wypocilam i podkrecilam metabolizm. Mimo ze teraz normalnie jadlam, nawet slodyczy sobie nie zalowalam nie mam efektu jojo. 

Wiem ze masz teraz zastoj, ze waga nie spada i czlowiek lapie dola. Moim zdaniem powinnas na jakis tydzien odpoczac od diety, nie liczyc kcal, zjesc cos dobrego. Poznien ruszyc d ... psko i dalej walczyc o siebie:) naprawde duzo ruchu i min 1300 kcal. Przeczytalam ksiazke Odchudzanie z elementami fizjologii i biochemii, niby nic odkrywczego tam nie ma ale jednak madre rzeczy, widze efekty ze jest to chudniecie moze nie szybkie (coz zaczelam chyba w pazdzierniku wiec w 2,5 miesiaca 5 kg- wiem, dramat dla Was bo przy waszych efektsch to nic) ale skuteczne. Zastanow sie, czy lepiej pokazac sie przyszlej rodzinie z waga 84 kg czy 74 kg? 😉 dasz rade, wiem ze jestes madra i silna dziewczyna:) 

Jeszcze takie moje spostrzezenia, osoby z nadwaga czy tez otyloscia nie powinny biegac, skakac na skakance. To bardzo obciaza stawy, fizjoterapeuta bardzo mnie przed tym przestrzegal.

Ale sie wymadrzylam teraz, az mi glupio. Ale mimo ze nie dietowalam i nie pisalam to Was czytalam:)

Panna Pola jestes? Czytasz?

Pozdrowienia

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Cześć

Wczoraj nie chciało mnie wpuścić na topik !!!

Widzę ze kilogramy spadają z wielkim hukiem . Oby tak dalej kobitki .

U mnie jutro na wadze w najlepszym wypadku bez zmian .  Dieta w sumie nie była najgorsza , ale bardzo mało piłam i dużo stresów w tym tygodniu co niestety u mnie objawia się wzrostem wagi . Czuję się totalnie zdołowana , zmęczona , ciężka i sama nie wiem co jeszcze !!

Wiem strasznie marudzę , ale mam wisielczy nastrój cały tydzień i nie wiem jak się go pozbyć , a na dodatek pogoda się spieprzyła co dodatkowo mnie dobija .

Nalka te tabletki brałaś po dwie czy po jednej , bo czy czytałam że dla niektórych to za duża dawka i bardzo źle się czują .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Emiska 30

A Ty Qkardko jestes w pewnym sensie moim mentorem i motywatorem;) to Ty kiedys napisalas ze odchudzanie to pot i lzy, sprawdza sie, wszystko trzeba wypocic, nie wierze w jakies specjalne diety, tabletki, czary mary. Trzeba sie ruszac, trzba byc aktywnym, wtedy metabolizm pracuje jak szalony:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dzień dobry! Odpowiem po kolei :D aaa i dziękuję Wam wszystkim za zainteresowanie moim problemem, jesteście kochane! 

Nalka7 - tabletki olimp też kiedyś stosowałam (te same) i też kiedyś schudłam bardzo dużo z nimi, i nie wiem czy to zasługa tabletek tak jak Ty, ale bardzo dużo trenowałam i nie jadłam żadnych słodyczy w ogóle, samo zdrowe jedzenie i praktycznie się głodziłam, więc i bez tabletek by to poszło :) ale dziękuję bardzo za radę, choć w sumie obie nie wiemy czy nam to pomogło, czy nie, ale ja czułam strasznego kopa po nich i waliło mi szybko serce, więc nie jestem pewna czy chciałabym do nich wrócić. 

Odnośnie cheat meal, to przecież ostatnio jadłam co chcialam i 2x tyle niż powinnam, więc... przetestowałam to i średnio mi pomogło, musiałam się przeczyszczać :( 






Qkartko ale Ty musisz wyglądać jak marzenie :) życzę Ci z całego serducha żebyś jak najdłużej utrzymywała ten efekt, na zawsze :) 
Jasne, że liczę kcal, i pewnie niektóre z Was by mnie za to zjadły, że to dieta głodówkowa, ale jednak na szczęście na tej grupie szanujemy swoje wybory z tego co zauważyłam :) choć jeśli ktoś ma cenną radę i uwagę, to piszcie :) 
przez pierwsze kilka miesięcy diety jadłam 1000 kcal, później pomyślałam, że jednak podniosę kaloryczność i będę jadła po ok. 1100-1200 żeby w razie zastoju mieć z czego schodzić i ucinać kcal... no i tak jadłam ok. 1100-1200 kcal przez dłuższy czas i ostatnio jak zaczęłam mieć te swoje "napady" po tym jak byli goście i miałam stertę słodyczy pod nosem rano i innych rzeczy, to jadłam już po ok. 1900-2000 kcal... przez 2 dni. Nic mi to nie dało, nie podkręciło metabolizmu i na szczęście wróciłam na dobrą drogę :) Wczoraj postanowiłam, że skoro tak się ostatnio obżerałam słodyczami, to wystarczy już i wczoraj zjadłam 830 kcal. Nic mi nie będzie, przecież i tak ostatnio jadłam z konkretną nadwyżką kcal. :) 
Odnośnie BWT - jem najczęściej ok. 55-60 g białka, ok. 45 g tłuszczy i ok. 160 g węgli... myślałam o tym, żeby węglowodany obciąć i nawet jakiś czas je obcinałam, ale jakoś ciężko mi się żyje bez kaszy, ryżu, makaronu... mogłabym, ale przecież po diecie bym się na to rzuciła bez opamiętania... 





Mama Dwójki kaloryczność tak jak pisałam wyżej, choć wiem, że nie jest to wzorowe i nigdy nikomu bym nie doradziła tak jeść, ale znam siebie i wiem, że ja albo coś robię na całego (niestety) albo sobie totalnie to odpuszczam... 

To prawda, zaczynam dzień późno i późno go kończę. 

Napiszę mój wczorajszy jadłospis, jeśli macie jakieś uwagi, to będę bardzo wdzięczna :) 

Wczoraj przykładowo zjadłam jabłko na śniadanie, była to godzina ok. 12:00 (nie jem z zegarkiem w ręku, choć może powinnam?), nie byłam totalnie głodna i gdy nie czuję głodu, to w siebie nie wpycham jedzenia. Czasem jestem głodna po przebudzeniu i wtedy jem owsiankę albo sałatkę posypaną siemieniem lnianym itd. Wczoraj nie byłam głodna :) 
Nadeszła pora obiadowa, a ja od dawna nie jadłam frytek z piekarnika, więc postanowiłam, że zjem frytki z piekarnika i sałatkę, była mniej więcej godzina 14. 
Następnie około godziny 16-17 zjadłam liście z winogrona faszerowane ryżem i odrobiną mięsa mielonego (konkretna nazwa to dolma, możecie wygooglować) nic niezdrowego właściwie, dlatego się skusiłam :) ostatnio z mężem robiliśmy, więc było gotowe w lodówce :) 
Około godziny 19 zjadłam marchew i wypiłam rosół, który ugotowałam, ale bez makaronu. 
O godzinie 21 zjadłam jogurt naturalny z dwiema dużymi łyżkami otrębów pszennych i jedną śliwkę suszoną :)
O godzinie 22 zjadłam owsiankę na mleku migdałowym z rodzynkami i orzechami (migdały, nerkowce) 

zasnęłam około godziny 1:00 albo po. 

Między posiłkami popijam wodę, wodę z cytryną, melisę, pokrzywę, morwę białą i zieloną herbatę. :) 



 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Martyna zawsze moge być Twoja dobra dusza i jak podasz meila to Ci wysle. Ja placilam 150zl bo bralam dla chorych ze względu na niedoczynność tarczycy, normalna kosztuje stowke, ale jeżeli moje posilki Ci odpowiadaja to moge się podzielic, moja przyjaciółka tez ja od poniedziałku zaczyna, a ja ja bede robic wtedy drugi raz wiec bedziemy jadly równo to samo☺️

Emiska z ta skakanka masz duża racje, bo ja przed druga ciaze bardzo duzo skakalam zaczynajac od 98 kg i moje lydki dostaly w du pe, bolaly jak cholera i musialam przestac. Dlatego teraz czekam jeszcze kilka kilo zanim zacznę skakac znowu. 

Zolza niedługo znow wyjdzie slonce na dworzu i w Twojej głowie☺️

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Emiska, to wszystko tak mądrze napisałaś :) dziękuję :) jeśli chodzi o treningi, to faktycznie nie wyciskam z siebie siódmych potów, ogólnie mam problem z nogą i nie byłabym w stanie nawet biegać, bo moja kostka się nie "zgina" w pełni i dopóki nie przejdę kolejnej operacji, to nie jest wskazane w moim przypadku biegać ani obciążać stawów, więc póki co mogę pomarzyć... poza tym ja po prostu nie mogę, nie że nie chcę, ale nie mogę bo mam spory problem ze stawem skokowym. 

Dlatego ograniczam się do długich spacerów, rowerka stacjonarnego i teraz gdy będzie ładna pogoda i u mnie, to będę częściej wychodzić na rower na świeże powietrze. Chcę zacząć robić regularnie brzuszki, bo to akurat mogę (poczekam chyba aż mi przejdzie okres, bo i tak nie czuję się teraz najlepiej), ćwiczę też jogę co kilka dni sama z siebie, bo mnie uspokaja :) nie wiem, co jeszcze mogłabym robić, co nie będzie stanowiło w moim przypadku problemu, a co pozwoli mi jednak spalić ten tłuszcz i przyspieszyć metabolizm. 

Odnośnie diety to też pewnie masz rację, ale i tak u mnie to wow, że podniosłam do 1100-1200 kcal a zaczynałam od 1000 kcal... 

Myślę nad tym, że jak dojdę do odpowiedniej wagi, to wtedy stopniowo zacznę zwiększać kaloryczność, teraz po 4 miesięcach bym się po prostu bała :) nie tylko o to, że nie schudnę, a o to, że popłynę i zacznę się obżerać, bo na tej kaloryczności jest mi całkiem ok... ale i tak baaardzo Ci dziekuję! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×