Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Ajena

Odchudzanie babeczek.

Polecane posty

Dzisiaj na wadze 69.2, szok. Właśnie wcale nie ćwiczę ostatnio przez chorobę. Bóle głowy i kaszel, masakra. Dopiero po świętach chyba wrócę do orbitreka. Wybrałam całe opakowanie therm Line i kupiłam kolejne 2 dla siebie i narzeczonego. Z jednej strony wątpię czy tabletki za 35 zł mają jakiś wpływ na odchudzanie, ale z 2 to kg lecą. Zobaczymy jak na narzeczonego podziała. Przed weselem chciałabym zobaczyć 5 z przodu. Ehhhh Marzenie 😂 

W okresie świątecznym chyba każdy zrezygnuje z diety, nie ma co się katować. Ciekawe jak nasza kochana Fatsecret, przez nasze  problemy z tesciowymi czuje ze jest moją duszą 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marika

Nie wiem czy słyszeliście o Fast Burn Extreme. Ja stosuje ten preparat od 2 miesięcy i na razie 6kg w dół  http://nplink.net/nJ2Ks8Lb Może cena nie jest przekonująca bo 180zł, ale na prawdę warto

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny ja dzisiaj zabiegany dzień trochę, na śniadanie zjadłam biednie, za to na drugie bogato bo nie miałam czasu - zapiekanka z biedronki, całe 400 kcal. Trudno. 😜 Przeżyję, co wpadnie to wypadnie i tak bo nie mam zamiaru przerywać diety na dłuższą metę. Buziaki życzę udanego dnia!:) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej. Dziewczyny ja wczoraj byłam odebrać wyniki i wiecie co niepotrzebnie się martwiłam. Bo to nie tarczyca i nie anemia... chyba bardziej leń...😂 nawet do lekarki tak wypaliłam. Myślałam że padnie że śmiechu. Więc warzyć się będę po świętach, a w całym tam piekle zakupowym nie miałam czasu ćwiczyć. 

Dziewczyny Zdrówka na święta i smacznego jaja mokrego dyngusa. Smacznego karpia i prezentów pod choinką... 😁😂

Tak wiem nie te święta. 🤭😂

Edytowano przez Zojka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszja

Hej dziewczyny! Ja siedzę sobie u babci i tylko jem 😂 ćwiczyłam i wczoraj i dziś, ale bez obciążenia nawet się nie spocilam po 40 minutach... aż mi się przykro zrobiło 😞 bo czuje ze cwicze bez efektów jak się nie poce 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewyczyny wszystkiego najlepszego dla Was w te Święta ! Duzo zdrowia, spokoju i rodzinnych chwil 🙂 Ja odpuszczam diete na te trzy dni 🙂 Ciesze się smakołykami 🙂 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Ewcia dziękuję bardzo kochaniutka za życzonka nie wpadłam na to by wejść na forum bo taki napięty lekko grafik mam. 😄 Teraz u rodziny siedzę dietę szlag trafił, w środę wracam i rowery i ścisła dieta muszę to zrzucić O_O . Buziaki dziewuchy! 😘 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Dzień dobry dziewczyny 😘

Mnie tez święta pochłonęła bez reszty, najpierw zakupów dużo, potem gotowanie i świętowanie oczywiście 😁. Poleciałam z tematem, dziś na wadze 87.8, a było w zeszły poniedziałek 84.9(ale tu też chorobowy zeszlo), dziś ostatni dzień, a od jutra powrót do diety, bo jest co zrzucac😁

Również życzę spóźnionych Wesołych Świat i dużo zrzuconych kilogramów, zwłaszcza tych swiatecznych😘

Już wracam na stałe, bo ostatnie dni nie było czasu na nic, do tego po tej ospie jestem strasznie osłabiona i śpię kiedy tylko mogę, okres dziś mam już 25 dzień, ale wygląda, że idzie ku końcowi, z sikaniem znowu się poklocilam, ale mam nadzieję, ze wszystko wróci do normy niedługo. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja dzisiaj na wasze 69. 8 czyli nie tak źlem. Dietę miałam trzymać od dzisiaj, ale pełno jedzenia zostało po świętach więc jeszcze przeciągne ten czas obżarstwa 😀 a nawet nie mam gdzie zakupów zrobić, dopiero jutro jak będę jechać do pracy to kupię produkty. 

W okresie świątecznym jadłam dziennie chyba z 5000 kalorii. Wczoraj to już mi niedobrze było od bigosu i schabów,  wszystko takie tłuste że aż mdłości miałam. Nawet mówię mamie że jakiś tłusty ten bigos l, ale mama mówi że normalny taki jak zawsze 😂a to chyba ja już się tak od tłustego żarcia odzwyczaiłam że wszystko co ma chociaż trochę tłuszczu już mi przeszkadza. Tęskni mi się normalnie za koktajlem owocowym 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nowa

Cześć. Ja stosuję głodówkę leczniczo-oczyszczającą, ale związaną jest oczywiście ze spadkiem wagi. 

I teraz przeżywam kryzys, to mój 7 dzień. Dostałam okresu i mam ochotę na wszystko co jadalne, a zwłaszcza na cukier.  Jak żyć... 😛

 

A jak tam sobie kobietki radzicie po świętach?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Witam się mało dietowo, niestety jeszcze trochę płyne i troche zostało i to nie pomaga.. 

Maz dziś wyjechał.. 

Nie będę pisała co jadłam żeby Wam nie demotywowac😁

Ale niebawem się ogarnę, muszę bo szkoda by było tego wszystkiego.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No ja jeszcze nie dietowo, ale niebawem wracam! Ustalę sobie dziś/ jutro posiłki jakieś + zrobię zakupy jutro zapewne i lecimy od nowa. 🙂 7 dni restartu na pewno dał mi kopa i nowe siły do dalszej walki. 🙂 ! No i wpadłam zaktualizować wagę z poniedziałku, niestety mało pozytywnie, ale cóż. 😛 Wczoraj było jeszcze gorzej. Buziaki! ;* 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszja

Hej dziewczyny! Jak tam po świętach? Widzę, ze najedzone!! 

U mnie było bardzo fajnie, bo mało wegańskiego jedzenia, to tez nie miałam za bardzo co jesc. Od poniedziałku znów mam treningi z ciężarami i wprowadziłam sobie do diety odżywkę białkowa, żeby mięśnie mi rosły, waga stoi w miejscu... serio nie zmienia się nawet o 0.1 kg 😂 chyba czas ja wymienić, bo swoje lata ma i wydaje mi się, ze może być z nią coś nie tak 😞

przez swieta jakoś nie liczyłam kalorii, teraz znowu muszę zacząć, ale coś nie mogę się znów wbić w ten rytm 😞, No ale chociaż się ruszam i cwicze 🙂 jeszcze dea tygodnie do następnego zdjęcia! Jeśli waga nie ruszy, to mam nadzieje, ze chociaż na nim coś będzie widać 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja rano idę po zakupy i znaczynam już dietę. Nie wiem jak przeżyje majówkę, pewnie znowu sobie pojem, ale teraz staram się trzymać dietę do majówki. Choróbsko mnie dopiero mija, w piątek może wskocze na orbitreka bo nawet nie pamiętam kiedy ćwiczłam. Już źle się czuję wyjadając świąteczne jedzenie! Nie mogę doczekać się powrotu do zdrowego trybu życia 🙂

Dziewczynki, odezwijcie się wszczystkie! Jak trzymać dietę bez waszej motywacji? 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszja

Wczoraj chyba swiat mnie wysłuchał!!! Dziś waga o 0.2 kg mniejsza, czyli 61,6 kg hahaha. Wreszcie coś się ruszyło! Strasznie się cieszę, bo to okropnie mnie demotywowalo!

co do majówki, to tez się boje, bo jadę ze znajomymi na Mazury, No zobaczymy jak to będzie z dieta 🙂

Lece zaraz na zajęcia i postaram się jeszcze wieczorkiem odezwać! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Dzień dobry ☺️

Kaszja też w końcu muszę założyć konto, bo bujam się od stycznia na gosciu😁 i myślę od tygodnia żeby to zmienić 😂

U mnie pogrom wczoraj sorzatalam do nocy i po sprzątaniu jadłam jeszcze makaron chiński z kurczakiem i ochlalam się na noc, a rano efekt 89.0😮😳🙄. Więc mówię sobie koniec laby i ruszam do roboty, fitatu już odpalone i na śniadanie kanapki z chleba graham z szynka z indyka l, ogórkiem i rzodkiewka, a później się zobaczy, byle nie więcej niż 1400 kcal dziś, chce za dwa tygodnie mieć juz zgubione nadwyzkowe kg ospowo-świąteczne. 

Powodzenia dziewczyny i 3mam kciuki za ogar poswiateczny😘. Wy za mnie tez trzymajcie 😮

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

A i zapomniałam się pochwalić, mój okres który trwał od 30 marca właśnie dobiegł końca huhuhu🤗

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Współczuję takiego okresu, masakra. Jestem w szoku jak ciało się zmienia po ciąży 😮 ja dzisiaj zeszła z nocki, 1 śniadanie zmieniłam z 2 i na pierwsze zjadłam kanapkę z łososiem teraz na 2 owsianke z gruszką, jabłkiem i rodzynkami. Na obiad koło 21 zjem kurczaka z zielonym pesto i na kolacje / śniadanie koło 4 rano kanapkę z jajkiem i awokado. Niestety awokado mam średnio dojrzałe, ale wyczytałam w necie że trzeba włożyć je do torebki papierowej z jabłkiem i/lub bananem i szybciej dojrzeje- no zobaczymy. Może macie jakieś swoje sposoby żeby przyspieszyć dojrzewanie awokado? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Martyna no było słabo, ale na pewno to jednorazowa akcja i tyle. 

Co do awokado niestety nie pomogę i właśnie mi przypomnialas, że zapomniałam łososia kupić.. 

Ja dziś na drugie śniadanie twarog z jogurtem naturalnym, rzodkiewkami i szczypiorkiem i do tego 3 chrupkie chlebki blonnikowe i to samo na kolacje, a na obiad makaron chiński z kurczakiem, bo z wczoraj mi zostało. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witam.

Od dłuższego czasu myślę o rozpoczęciu diety i jakoś słabo mi to wychodzi. Trochę poczytałam Wasz wątek i chciałabym się do Was dołączyć. Na początku myślałam o liczeniu kalorii, ale słabo mi taka dieta wychodzi. Dlatego zdecydowałam się na dietę dukana. Mam nadzieję, że jakoś na niej wytrzymam, bo kiedyś jak na niej byłam ładnie schudłam. Zaczynam 1 fazę diety. Mogę się do was przyłączyć? Moja waga wyjściowa to o zgrozo 80,4kg.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

DZIEWCZYNYYYYY! Witajcie, jakby co to o Was nie zapomniałam, ale... byłam w Polsce, było świetnie, a przy okazji sobie pozwalałam na co miałam ochotę i już po tygodniu widziałam +2kg, zajechałam podczas pobytu tam do mieszkania mamy i mnie natchnęło, żeby to mieszkanie odnowić i wynajmować, skoro nikt w nim nie mieszka, a mama mogłaby mieć stały dodatkowy dochód. No i zebrałam ekipę, bo wśród wujków mam budowlańców itd. :D więc łatwiej, bo zaczęłam robić sporo razem z nimi, trzeba było zrobić miejsce w mieszkaniu i praktycznie ciągle było co robić, dlatego nawet tu nie zajrzałam, nie myślałam o siedzeniu na telefonie, serio :) 

Wróciłam teraz na miesiąc, za miesiąc znów lecę i zobaczymy na jak długo tym razem, ale naprawdę jest sporo roboty tam :) więc przyznaję się na jakie jedzonko brałam męża na miasto: jadłam kebaba, serniczki z polewą, karpatki i napoleonki, pizzę, zapiekanki w "Zapiexach" (mniam!) i kilka razy KFC. :X raz też skoczyliśmy do restauracji nad wodą na świeżą rybkę (pyyycha) i nagle po tygodniu zobaczyłam że mam więcej na wadze o 2 kg i postanowiłam, że już zwolnię, co zjadłam to moje i wystarczy :D ale przy okazji sporo chodziłam jak na mnie, bo czasem 13.000 kroków, czasem 15.000 kroków (podczas gdy tak jadłam na co miałam ochotę) no i na szczęście wszystko załatwiłam :) 

Później już jadłam normalnie jak w domu, ale miałam też ruch bo sporo noszenia itd. podczas tego przygotowania do remontu.

Centymetry - bez zmian. Waga na dziś 80.7 kg więc no nie jest tragicznie, schodzi ze mnie i przynajmniej zeszło to co przybrałam w Wawie :) 

Muszę przeczytać co u Was! A i witam nowe koleżanki :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

DZIEWCZYNYYYYY! Witajcie, jakby co to o Was nie zapomniałam, ale... byłam w Polsce, było świetnie, a przy okazji sobie pozwalałam na co miałam ochotę i już po tygodniu widziałam +2kg, zajechałam podczas pobytu tam do mieszkania mamy i mnie natchnęło, żeby to mieszkanie odnowić i wynajmować, skoro nikt w nim nie mieszka, a mama mogłaby mieć stały dodatkowy dochód. No i zebrałam ekipę, bo wśród wujków mam budowlańców itd. :D więc łatwiej, bo zaczęłam robić sporo razem z nimi, trzeba było zrobić miejsce w mieszkaniu i praktycznie ciągle było co robić, dlatego nawet tu nie zajrzałam, nie myślałam o siedzeniu na telefonie, serio :) 

Wróciłam teraz na miesiąc, za miesiąc znów lecę i zobaczymy na jak długo tym razem, ale naprawdę jest sporo roboty tam :) więc przyznaję się na jakie jedzonko brałam męża na miasto: jadłam kebaba, serniczki z polewą, karpatki i napoleonki, pizzę, zapiekanki w "Zapiexach" (mniam!) i kilka razy KFC. :X raz też skoczyliśmy do restauracji nad wodą na świeżą rybkę (pyyycha) i nagle po tygodniu zobaczyłam że mam więcej na wadze o 2 kg i postanowiłam, że już zwolnię, co zjadłam to moje i wystarczy :D ale przy okazji sporo chodziłam jak na mnie, bo czasem 13.000 kroków, czasem 15.000 kroków (podczas gdy tak jadłam na co miałam ochotę) no i na szczęście wszystko załatwiłam :) 

Później już jadłam normalnie jak w domu, ale miałam też ruch bo sporo noszenia itd. podczas tego przygotowania do remontu.

Centymetry - bez zmian. Waga na dziś 80.7 kg więc no nie jest tragicznie, schodzi ze mnie i przynajmniej zeszło to co przybrałam w Wawie :) 

Muszę przeczytać co u Was! A i witam nowe koleżanki :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Martyna, Ty moja duszo :D przypomniałaś mi tym tekstem o tym, że ledwo przyleciałam i już jutro muszę się zobaczyć z teściową bo będziemy w okolicy i nie omieszkamy wpaść do mamusi :)))))

wracając z lotniska wpadliśmy do najstarszej Ikei na świecie, zjadłam wegetariańskie klopsiki z kaszą (mniaaam) i później poszliśmy na spacer po okolicy, nagle dzwoni telefon męża. Oczywiście ukochana teściowa! Zapytała o to, co jej kupiliśmy w Polsce :) moja mama w życiu by nie zadała tak bezczelnego pytania, w ogóle wspomnę o tym też, że teściowa przed naszym wyjazdem zebrała wszystkie zegarki którym trzeba było wymienić baterię i powiedziała, że tu będzie drogo to zrobić więc żebyśmy w Polsce wymienili baterie tym wszystkim zegarkom i zegarkom jej drugiego syna :) więc gdybym coś takiego w ogóle zrobiła, to bym się nie upominała o dodatkowy prezent, bo i tak za te zegarki zapłaciłam 80 zł więc jeśli mam dodatkowo ochotę jej coś kupić, to kupię, ale kurcze co za bezczelność dodatkowo jeszcze pytać po powrocie co jej kupiłam. Nawet nie jesteśmy ze sobą blisko, PRZYPOMINAM ŻE OSTATNIO KUPIŁA MI SZMATĘ WYCIĄGNIĘTĄ Z LUMPEKSU :) pokazując przy tym nowe piżamy ze sklepu, które kupiła swoim córkom :))) 

Nie cierpię jej po prostu, ale kupiłam jej jeszcze 2 rzeczy (mąż nalegał żeby jednak coś dla niej mieć), niech ma, ale za miesiąc nic jej nie przywiozę jak polecę sama :) za każdym razem jak lecę to wożę stąd tam dla rodziny słodycze i stamtąd tu prezenty też, ale no kurczę szkoda mi kasy przyzwyczajać ją tak na całe życie, że będzie wiecznie obdarowywaną księżniczką :) bo nie będzie, nie ze mną :) gdyby była miła i kochana, to inna sprawa, aż samej chciałoby mi się jej coś kupić, ale jak ona jeszcze dopisywała w wiadomości co chce od nas z Polski (przykładowo szampon z Rossmanna, bo kiedyś jej moja mama kupiła i chce ten sam) a tutaj też są takie, niech sobie kupi :))))) 




MamaDwojki! kochana, ale Ci współczuję tego długiego okresu :( a waga zejdzie szybko, to tak jest, ja też bardzo szybko przybrałam ale na szczęście to szybko też schodzi jak wracasz do odpowiedniej diety :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Patrzę na to co napisałam, że waga teraz 80.7 kg i kilka razy już byłam tak blisko tej 7 z przodu i za każdym razem w ogóle nie spada poniżej, tylko tak się dzieje, że cały czas muszę czekać na tę siódemkę... 

Eh, ledwo 2 lata temu ważyłam nieco ponad 60 kg i myślałam, że już zawsze będę tak wyglądać, byłam jeszcze pod względem siebie krytyczna, ciągle ćwiczyłam i chciałam chudnąć więcej... a teraz to marzenie ważyć tyle co wtedy... :) ahh, ale się czułam lekko i miałam mnóstwo energii... 

Lubię sobie to przypominać, motywuje mnie to, bo przecież chcę znów się tak czuć, jak wtedy. Wszyscy (znajomi i rodzina) mnie podziwiali jak pięknie wyglądam. Ahhh!

Wróćmy do rzeczywistości... :D Idę na rower!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama dwojki

Witaj Fatsecret 😘. W końcu wrocilas🤗, pamiętalam, że jesteś w Pl więc czekałam cierpliwie, czyli widzę wszystkie poszalalysmy😳😂. Mi ciężko wrócić na dobre tory oj strasznie ciężko np dziś na śniadanie ten twarog co wczoraj z chlebem graham, a na drugie uwaga pół paczki duszkow tych chrupek i troche laysow no porażka nie mogę się opamiętac ostatnio, ciągle brakuje mi energii i bym tylko spala, a wczoraj i przedwczoraj do 2 nadrabialam obowiązki domowe, jak nie mogę się przespać to podzeram eh.. Osłabila mnie strasznie ta choroba i może ten okres. 

Fajnie jak się ma dużo roboty, bo wtedy się o jedzeniu nie myśli. A jak z mezem/niemezem już wszystko dobrze między Wami? 

Co do teściowej i jej wymogów to ja rozumiem jak byście jechali na jakąś wycieczkę egzotyczna np i marzylo by się jej coś dostać, oczywiście nie mówiąc o tym otwarcie, ale taki bezczel hm... U mnie np czy rodzice czy teściowa i my tak samo jak gdzieś jeździmy to kupujemy sobie magnesy na lodówkę z tych miejsc i tyle. Wiadomo dzieci dostają prezenty, ale ja ich nie wymagam, ale też przecież nie zabronie. Trzeba było naprawdę kupić jej coś oblesnego(jak mąż doradzał kiedyś) i tyle😁

Fatsecret też czasem wspominam jak wazylam w liceum 66 kg, ale to tak odległe czasy, że hoho. Ja narazie byle do 80kg, a przez te laby mam co robić. 

Do tego nie wiem co mam zrobić z tą trampolina do fitnessu, bo bardzo chce ją mieć i moja wymarzona to taka z fit und jump i ona kosztuje jakoś 1100 i jest dostęp do ich platformy z ćwiczeniami wszystkimi, bo same ćwiczenia kosztują trochę np 200 zł, a sa różne poziomy tych ćwiczeń i różne zestawy przez to, myślę czy może nie kupić takiej tańszej np za 200, 300 i zobaczyć czy to faktycznie sport dla mnie. Kolejna sprawa, że doszło nam po świętach trochę zabawek w salonie dużych, syn ma u siebie w pokoju swoje, a mała spi w naszej sypialni, a zabawki ma w salonie właśnie i nie wiem czy chce go dodatkowo gracic takim dużym sprzętem, a kolejna sprawa, że mój syn to mały dzikus, a mała wspina się na wszystko co mozliwe(np ostatnio na wc i stala i się spluczka bawiła) i boję się po prostu, że albo zrobią sobie jakąś krzywdę na niej(syn lubi mala nosić i wkladac/wrzucać na wszystko) albo po prostu mi ją zniszczą. Co Wy o tym myślicie?? Udało mi się uzbierać na 5a trampoline i porządny stanik sportowy, ale kurde no nie wiem już sama co robić.. 

Fatsecret, a w ogole jak rodzinka zareagowała na Twoja zmianę w wyglądzie? 

Milego dnia dziewczyny 😘

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mama dwojki też się prawie skusiłam w Polsce na duszki bo tęskniłam za nimi, ale tyyyle jadłam złego że dobrze że ich dodatkowo nie kupiłam, ale przypominają mi dzieciństwo :) 

u mnie ostatnio mąż oglądał mecz i też zjadłam trochę laysów i trochę orzeszków ziemnych solonych (najgorsze z możliwych) ehhh, ale okres mi się zaczął więc mam wzmożoną ochotę na te wszystkie niedobre rzeczy. Ciocia w Polsce mi kupiła wielką pakę michałków i też wczoraj je podjadałam, uwielbiam je :x 

między mną a narzeczonym jest... okej, sporo mu tłumaczę i mówię jak się czuję, więc zobaczymy, może się poprawi. Wczoraj kupiłam bilet do Polski i już od wczoraj nostalgia że mnie nie będzie i będziemy oddzielnie. Mnie wykańczają wyjazdy bez niego, bo... ciągle do mnie dzwoni i zawraca głowe gdy załatwiam w Polsce sprawy :D ale no tęsknię za nim też, tylko tam jest tyle do roboty, że nie siedzę przy telefonie. Poza remontem to umówiłam się do stomatologa, muszę odebrać paszport, umówiłam się tez na lifting rzęs z laminowaniem (to taki zabieg wzmacniający rzęsy, są po tym bardziej podkręcone i odżywione) i tak swoją drogą była któraś z Was już na takim zabiegu, jesteście w stanie ocenić czy jest faktycznie super? 


Taaa, mąż doradzał wtedy kupić jej coś obleśnego jak go trochę postraszyłam po przyjeździe od teściowej, ale jak byliśmy w Polsce to nalegał żeby jej kupić ten szampon, który chciała, ale nieee nie nie nie :) kupiłam coś innego, też super, ale nie chcę żeby dostawała to co sobie "zamówi" bo tak będzie za każdym razem :) a tak to w końcu odpuści zamawianie co chce za darmo z Polski :) 

Na trampolinie moja siostra kiedyś sporo schudła, ale ona ma duży ogród i ciągle ta trampolina u niej stoi, ja gdybym miała postawić w mieszkaniu i zajmowałaby tyle miejsca, to bym nie chciała, zwłaszcza że tyle kosztuje. Ale może ja też inaczej na to patrzę, bo ja mam problem z kostką i nie lubię trampoliny bo przy okazji można sobie łatwo skręcić nogę, a mi to przychodzi z łatwością, więc się nie narażam :D
ale tak jak mówię - moja siostra pięknie schudła skacząc na trampolinie i bardzo poleca, widać było po niej mocno, bo jednak na trampolinie wszystko pracuje. 

Generalnie na Twoim miejscu właśnie kupiłabym tańszą żeby sprawdzić, czy mi się za szybko nie znudzi i czy to dla mnie. Bo wydasz 1100 zł, zajmie mnóstwo miejsca, a jeśli po miesiącu Ci się odechce to wydane pieniądze w błoto, bo albo będzie nadal zagracać albo sprzedasz taniej niż kupiłaś żeby się pozbyć.

Odnośnie rodzinki z Polski, to... oni mnie widzieli ostatnio jak byłam jeszcze kilka kg lżejsza niż teraz, więc nie reagowała rodzinka i dobrze :D ale ogólnie pozytywnie, mówili że ładnie wyglądam :) ale dla nich to tak jak wcześniej pewnie pod względem sylwetki :) 

a rodzinka tutaj - teściowa nic nie widzi (przynajmniej nie mówi, a ja się pytać nie będę), siostra męża zauważyła i pochwaliła, że wyglądam szczuplej i ładniej (jest sympatyczna, lubimy się) i moi rodzice też zauważają :) 

Pojeździłam na rowerze, teraz sprzątam i robię przemeblowanie, byleby jak najdalej od jedzenia bo wczoraj się obżarłam słodyczami za bardzo :) 

miłego dnia również! 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Witamy nowa koleżankę 🙂

Fatsecret cieszę się że wróciłaś i że wyjazd się udał 🙂 widzę że się nie trzymałaś diety, ale to może da Ci Powera żeby zacząć od nowa z nową motywacją 🙂 co do zabiegu na rzęsy to nie robiłam, ale wszystkim polecam serum long 4 lashes. Stosuje już chyba z 2 lata i jestem mega zadowolona. Widzę że inwestujecie w zabiegi upiększające, to ja się pochwalę że robiłam sobie kwasy na twarz i też czekam na efekty 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaszja

Ja miałam robiony lifting rzes, ale swoje mam krotkie wiec mogłam sobie darować XD. To wyglada pięknie jak ktoś ma długie i proste rzęsy, ale jak ktoś ma jak ja - krotkie i proste to prawie żadnej różnicy nie ma 🙂 

u mnie z dieta wszytsko Oki! Dziś zjadłam nawet mniej niż zwykle, to 1700 kcal, ale to przez to, ze nie miałam kiedy, rano uczelnia, a jeszcze potem spotkałam się ze znajomymi na kawie, taka piękna pogoda!! ❤️

Mamo dwójki, wpisz sobie może w Google „what you crave and what your body needs”, są fajne tabelki obrazujące, czego ciało potrzebuje, gdy mamy ochotę na słodkie albo chipsy itp 🙂 często jest tak, ze jak nie dostarczamy organizmowi wystarczających witamin, to ono się domaga tego w ten „zły” sposób 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×