Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

mam problem, moi tesciowie zniszczyli mnie a psychiatra

Polecane posty

Gość gość

witam, nie radze sobie już ze sobą, jestem wrakiem człowieka, pól roku temu skorzystałam z wizyty u psychiatry, ale powiedzialm na szybko, ze poroniłam i spac nie oge i chodze do niego regularnie po proszki nasenne ale tak naprwde problem jest woekszy , ti chodzi o moje zycie, moje problemy, moje rozterki, mój brak checi do zycia, moje zaniedbanie siebie, codziennie mysle o tym jak bardzo nienawidzę teściowej , ze tak mnie potraktowali , ze mnie traktowali jak smiecia, czemu mi rzucają kłody pod nogi. mój lekarz o tym nie wie bo wstydzę się o tym mówic. nie wiem nawet jak mam zacząć rozmowe, czy to jest odpowiedni lekarz do moich problemów, a one mnie naprawdę przytlaczaja. pierwsza wizyt u niego opowiedzialm cos w 3 zdaniach, wypisal receptę, dał zwolniebie, a kazde następne spotkanie to tylko pytanie od niego: czy piszemy dalej zwolnienie, mówie poproszę. i na jego rzut oka pewnie jestem normalna dziewczyna, dobrze ubrana, ale ja już mam dość , potrzebuje proszkow chyba antydepresyjnych a nie tylko nasennych ale tak się wstydzę odezwac, może powinnam isc do psychologa a nie do osychiatry? nie wiem co robic, wiem ze codziennie wieczorem gadam do siebie, ajak wchodzę do gabinetu to się dlawie i nie umiem się odezwac, proszę tylko o zwolnienie i wychodzę , poradzcie mi cos, pytam o pomoc ludzi , którzy mieli doświadczenie..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gośćSylwias
a po co z nimi mieszkasz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Po co z nimi mieszkasz to jedna sprawa. Jezeli to jest tak wielki stresor to musisz sie wyniesc jezeli chcesz normalnie zyc. Drugie to tak, psycholog jest bardziej odpowiedni. Jak sie dlawisz to napisz na kartce i albo mu daj, zeby przeczytal, albo sama z kartki przeczytaj. Nie moze ci pomoc jezeli nei wie o co chodzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
dziwnie piszesz, jakbys miała jakas gonitwe mysli... nie masz adhd? jaki lek ci przypisał ten psychiatra?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
I te leki nasenne chyba są dalekie od skuteczności skoro napisałaś do nas grubo po północy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Coraz więcej ludzi ma depresję ja jestem w żałobie więc tez podobnie się czuję

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Natłok.myśli wynika z adhd? Mnie też się zdarza. Pewnie, że się odezwij. Depresja to okropna choroba. Wiem, przechodziłam. Pomóż sobie, powiedz co się dzieje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
A co Ci zrobili teściowie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Boże, diagnozowanie ADHD po jednym tekście, ci za idiotka :O Depresja to zeden wstyd,. Podobno już co 3 Polak ma depresję. Tylko ani słowa tesciom że do psychologa chodzisz bo zrobią z ciebie wariatke przed ludźmi. Ani słowa, mężowi najlepiej też nie, po co.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Napisz coś więcej o sytuacji z teściami. Nie pozwalaj na to, by rządzili Twoim życiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Proszę iść na swoje autorko, tam depresji nie będzie, tylko kto będzie rachunki płacił, co?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
witam biore nasenne tricotto jakos tak się nazywają. siedze długo po nocach bo chce odpocząć od dzieci, one spia a ja po prostu siedze, w domu jest cisza. potrzebuje tego, żeby się zregenerować , inaczej wieczór jest dla mnie stracony. leki biorę tak naprawdę rzadko, nieregularnie. wiem , ze potrzebuje tabletki szczęścia.. spokojnie teściowie rachunkow za mnie nie placa, honor by mi nie pozwolił coś wziąć od ludzi , którzy nienawidzą nie a ja ich. historia jest prosta, tesciowa zaborcza , mąż maminsynek. urodziło się dziecko i zaczęła się wojna o wnusię. wystarczyło abym stwierdzila inne zdanie na temat wychowania ich wusi i rozpetalam piekło. tesciowa buntowała męża przeciw mnie, mąż wierzył matce, kazał ją przepraszać gdy ja nic nie zrobiłam. tesciowa myślała, ze jak naopowiada swojemu swynowi na mój temat zmysonych rzeczy to ten mnie wywali , zaboerze dziecko i jej przyniesie. a mój maz jest z tych co nie maja podjescia do dzieci i bal się wogole palcem dotknąć, był kompletnie bezradny przy dziecku i tak się stało, ze zupełnie nieobecny jako ojciec i córka tylko wpatrzona we mnie. jak tesciowa przychodzila to ja szlam sobie do innego pomieszczenia i za moimi plecami zostawal tylko krzyk przeraźliwy mojej corki, która została w towarzystwie ludzi , których nie zna.... moja tesciowa nie wytrzymala tego, ze jej syn nie zajal się corka odpowiednio i tak bardzo jets za mna, a ona chciała żeby jej przynosil mała a ona z ojcem nie chciała, ze szukala momentu aby mi dzieci odebrać i znalazła... wrocilismy od znajomych , mąż kompetnie pijany , ja po 2 redsach , ja zaczelam dzieci klasc spac a slysze klotnie przy drzwiach, okazało się , ze tesciowa wpadla , i ze albo ja wpuścimy do dzieci albo ona dzwoni po policje, ze my jesteśmy pijani, ja wpadłam w panike , bo to była sobota, nasi dawni znajomi zaprosili nas na parapetówkę, bylam wtedy matka karmiaca 3 miesięcznego drugiego dziecka, ale mleko miałam odciagniete na ten wieczor. to był fajny wieczor dużo matek, dużo dzieci , wypilysmy sobie te dwa piwka i bardzo później tego pozalowalam… tesciowa musiala nas podsluchiwac już dlugi czas, to jest sytuacja jedna z wielu.. rozpetala się wielka awantura , która zaczela się o 11 w nocy a o 1 przyjechali moi rodzice, mój teść wpadl i rzucil się na mnie z pięściami, moja mama go odrywala ode mnie, kiedy miałam starsze dziecko na reach, tesciowa wymac***aca rekoma, ze mnie złatwi, zabierze dzieci, ze powinnam siedzieć za to ze jestem pijana?! po 2 redsach?!!! raczej zaaferowana, i przerazona tym co robią. zwyzywana od dzi, kur, przy moich rodzicach. nigdy nie bylam przez nch szanowana, zawsze jak miotła, głupie dogryzki, teść przy wyjeździe jeszcze walnął w auto mojego ojca krzycząc wypierda!!! i wiecie najgorsze jest to , ze mieszkałam u moich rodziców pół roku i stwierdziłam ze postawimy dom obok nich ale popsztykalam się z moja mama, a która zylam bardzo dobrze jak mieszkalysmy osobno, ona w nerwach powiedziała, ze mam się wyprowadzić i powiedziała to orzy mezu a ten honorowo, zaczelismy szukac mieszkania , nic mi nie odpowiadalo na nasz standardy, bo mimo, ze opowieść jak z patologicznej rodziny to jednak szukaliśmy czegos ladnego, z 2 pokojami i na już!! nic nie było, decyzja zapadla po miesiącu, wróclilismy tu:( po pół roku spokoju. od lutego 2018 jestem tu spowrotem i nie daje rady tu zyc, a maz obiecywal, ze 2 tygodnie i cos znajdziemy.. a on znów koledzy, piwko, z rodzicami zyje tak. i tu znak łokcia, po prostu z***biś!!! zlu dzmi którzy mnie pol roku wcześniej wywalili na zbity pysk. dzwonią do meza żeby wyslal im zdjecie wnuczków, zapraszają na kawe z dziecmi , oni mojego drugiego dziecka nie znają, widzieli go tylko a zdjęciach jak ktoś im dal. na zywo na podworku, ale mamy ogrodzone wiec przelotnie. zaczelismy budowę, odkładam kazde pieniądze, nie che dzieciom rujnować miejsca do zabawy na pokoic 10m w bloku. mieszkamy z teściami po sąsiedzku. nie będę pisać wszystkich klotni z tesciowa bo toza długo, zle nie mogę znieść , ze ludzie , którzy tak mnie traktują, tak traktowali i potraktowali leza teraz jakies 15 m ode mnie, a ja tu. zastanawiam się czy wiedza co teraz pisze, czy mam jakiś podsłuch, kamere zamontowana w domu i mąż, który chodzi do nich , na kawki to jest wstrętne, nasze malzenstwo już dawno zakonczyla tesciowa czeka tylko na formalność ale maz nie wiem o moich planach, brakuje mi sił, , to co tu napisaam nie będę opisywac lekarzowi, pisze w skrocie, wszystko jest o wiele bardziej dramatyczne.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość 2018.11.23 Natłok.myśli wynika z adhd? Mnie też się zdarza. Pewnie, że się odezwij. Depresja to okropna choroba. Wiem, przechodziłam. Pomóż sobie, powiedz co się dzieje xxx Raczej objaw manii w dwubiegunówce. Sądząc po kafe co druga Polka ma :P

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kochana, a ty nawet sie nie zainteresowałas jaki lek ci przepisał psychiatra, nie potrafisz wygooglowac? strasznie niemądra jestes, Lek o nazwie Trittico z tego co znalazłam w 3 sekundy: "Substancją czynną preparatu jest trazodon. Stosowany jest w leczeniu zaburzeń depresyjnych, w tym depresji przebiegającej z lękiem i zaburzeniami snu. Mechanizm jego działania polega na zablokowaniu wychwytu zwrotnego serotoniny przez komórkę nerwową, znajdującą się przed synapsą (połączenie dwóch neuronów). Prowadzi to do zwiększenia stężenia tego neuroprzekaźnika w szczelinie synaptycznej, a co za tym idzie do nasilenia przekaźnictwa za jego pomocą. Trazodon jest też antagonistą receptorów serotoninowych (blokuje te receptory), których pobudzenie skutkuje zwykle bezsennością, lękiem, pobudzeniem psychoruchowym i zaburzeniami sfery seksualnej" Tak zreszta myslałam, bo psychiatra raczej nie przepisze typowo nasennego leku. I z pewnoscia nie kazał ci go brac sporadycznie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma czegoś takiego jak tabletki szczęścia. Antydepresanty nie sprawią, że problem zniknie. Albo się od nich wyprowadzisz albo zawsze będziesz się tak czuć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy ty w ogóle masz jakas chorobę. Jak złe samopoczucie wynika z konkretnych przyczyn np. ktos umrze, to normalna reakcja organizmu. a ten twój opis to faktycznie jakbyscie byli trochę patologiczni, twój maz sie mimo tak małego dziecka kompletnie upija i jak piszesz, zupełnie nie ma do dziecka ręki , zreszta to dziwne sformuowanie i tak an wyrost, bo raczej wygląda, ze sie nie interesuje zupełnie- bo napisałas ze jest kompletnie nieobecny?? Jakas masakra, z twojego opisu to maz wygląda jeszcze gorzej niz tesciowie. Pewnie dziecko było nieplanowane, i wszystko z przymusu, i moze dlatego konflikt z tesciami, bo z tego co piszesz nie wiadomo co jest konkretna przyczyna? Przy az tak małym dziecku ze ma 3 miesiace, jak mozna łazic na imprezy i pic dwa piwa? Zeby jeszcze on był trzezwy, ale on kompletnie pijany, a ty na rauszu, dobrze ze dziecka nie upusciliscie. I ja wcale abstynentka nie jestem, ale mam dzieci juz nastoletnie, w głowie mi sie nie miesci zeby przy 3 miesiecznym dziecku chodzic na imrezy i pic dwa piwa. Takze co do tego meiszkania to opowiadasz bajki, bo jest masa mieszkan na rynku, i zapewne nie było nic w niskiej cenie, ew. napotkaliscie inne problemy np. nie chcieli ludzi z dziecmi, albo nie mieliscie umowy o prace. Jak sie nienawidzisz z tesciami to ja ograniczyłabym kontakty do zera, nie bedzie bodzców do rozmyslania jacy oni straszni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
nie wiem czy ty w ogóle masz jakas chorobę. Jak złe samopoczucie wynika z konkretnych przyczyn np. ktos umrze, to normalna reakcja organizmu. a ten twój opis to faktycznie jakbyscie byli trochę patologiczni, twój maz sie mimo tak małego dziecka kompletnie upija i jak piszesz, zupełnie nie ma do dziecka ręki , zreszta to dziwne sformuowanie i tak na wyrost, bo raczej wygląda, ze sie nie interesuje zupełnie- bo napisałas ze jest kompletnie nieobecny?? Jakas masakra, z twojego opisu to maz wygląda jeszcze gorzej niz tesciowie. Pewnie dziecko było nieplanowane, i wszystko z przymusu, i moze dlatego konflikt z tesciami, bo z tego co piszesz nie wiadomo co jest konkretna przyczyna? Przy az tak małym dziecku ze ma 3 miesiace, jak mozna łazic na imprezy i pic dwa piwa? Zeby jeszcze on był trzezwy, ale on kompletnie pijany, a ty na rauszu, dobrze ze dziecka nie upusciliscie. I ja wcale abstynentka nie jestem, ale mam dzieci juz nastoletnie, w głowie mi sie nie miesci zeby przy 3 miesiecznym dziecku chodzic na imrezy i pic dwa piwa. Jesli uwazasz, ze dwa Redsy to jest nic, to jestem ciekawa, ile piłas jak było 'nie nic". Takze co do tego meiszkania to opowiadasz bajki, bo jest masa mieszkan na rynku, i zapewne nie było nic w niskiej cenie, ew. napotkaliscie inne problemy np. nie chcieli ludzi z dziecmi, albo nie mieliscie umowy o prace. Jak sie nienawidzisz z tesciami to ja ograniczyłabym kontakty do zera, nie bedzie bodzców do rozmyslania jacy oni straszni.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
zastanawiam się czy wiedza co teraz pisze, czy mam jakiś podsłuch, kamere zamontowana w domu i mąż, który chodzi do nich x ta czesc wprawdzie mnie niepokoi, to niestety trąci urojeniami paranoidalnymi. Obsesyjne myslenie i przezywanie pewnych rzeczy tez moze byc objawem ciezkiej choroby. a o co sie poprztykałas z matką?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Do wariatkowa czas, bo niedługo napiszesz, że dziecko ci podmienili, albo dali ci trucizny do zupy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Przy psychotropach nie wolno pić alkoholu, żadnego! Tylko patologia tego nie przestrzega i co to za rodzice, XD.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Sorry autorko ale ty masz jakieś totalne urojenia, podsłuchy, kamery, omg. Pijesz mając pod opieką dzieci? Twój mąż zalewa się w trupa? To z wami jest coś nie tak, a nie z teściami. Bierzesz leki psychotropowe i pijesz alkohol? Bo Trittico jest lekiem psychotropowym i żaden lekarz nie befzie kazał go brać sporadycznie ponieważ w leczeniu depresji bierze się go regularnie. Kręcisz strasznie. I teściowie maja rację, nie nadajesz się do wychowywania dzieci skoro pijesz mając je pod opieką, tak robi patologia. Ja leczę depresję i nie wyobrażam sobie pić alkoholu przy lekach które biorę, a jednym z nich jest właśnie Trittico.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Problem z d**y. Standardow sie Pani zachcialo. Trzeba bylo wynajac cokolwiek na przetrzymanie. A nie wracac. Co te Twoje dzieci widza? Awantury, matka wiecznie niezadowolona, tatus leser.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
wylapalyscie z tekstu tylko najgorsze rzeczy, wtedy jak wypilam to nie brałam proszków, poza tym pisze ze karmiłam, a wtedy zrobiłam sobie luz. mam dwoje dzieci, mi tez się cos od zycia należy a nie tylko dom pieluchy, maz ciagle wychodzi a na mojej glowie jest wszystko. ostatni raz wyszłam z domu wlasnie wtedy. a bez dzieci wyszłam ze 3 razy, ale jak mieszkałam u mamy, bo ona z nimi została. najlepiej zrobić ze mnie alkoholiczke teraz!! dzieci planowane z kalendarzykiem wiec tez nietrafione. a co mi zrobili odpisałam na temat babcie desperatki o godz 15 na pierwszej stronie proszę przeczytać to jedno z wielu sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Kochana, za słabe leki bierzesz, zasmiecasz kafeterie problemami z d**y i wyssanymi z palca.Wez się za siebie i zajmij jakaś praca.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ana 345
Wszystkie psychotropy bierze się regularnie. Nie wolno pić alkoholu pod żadną postacią. Moim zdaniem Ty masz nerwicę lękowa, ten lek również to leczy. Ty potrzebujesz wyprowadzić się z dala od teściowej. Ja na Twoim miejscu przeprosiłabym mamę, zabrała dzieci, zamieszkała z nimi. Później założyła sprawę o alimenty i rozwód. Twój mąż nie kocha Cię, nie broni, nawet dzieckiem się nie interesuje. Jego interesuje mama, tata i wódka. Do czego on jest Ci potrzebny?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
To chyba prowokacja. Karmisz piersią i bierzesz psychotropy? Lekarz o tym wie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Pierwszym dzieckiem mąż nie zajmował się i Ty drugie z kalendarzykiem zaplanowała? Ty rzeczywiście potrzebujesz terapii.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
kobiety moje dzieci maja 3,5 i 2 lata opowiadam wam sytuacje sprzed roku!! nie wyciągajcie wnioskow zbyt pochopnie, do lekarza chodze od 5 miesięcy!! po proszki nasenne ale biore je zadko bo boje się żeby dzieci slyszec. ta sytuacja z teściami ta awantura zdarzyla się w czerwcu tamtego roku a gnebia mnie od 3,5 jak urodzila się corka. wrocilam tu mieszkac w lutym do lekarza chodze od lipca

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
i nie potrafie myslec o niczym innym tylko o tym jak mnie traktowala tesciowa jak się urodzila corka, mysle o tej awanturze, jak się klade spac to w mojej glowie ciagle mam obrazy tej nienawiści , jak na mnie krzyczeli, jak teść mnie wyzywal, jak potraktowali moich rodzicow. chyba mnie naszlo bo zblizaja się swieta a ja nie chce jej widzieć na oczy. znow maz będzie mi kazal tam isc , mimo iż nie jestem zaproszona. znow stres w swieta , co się wydarzy, czy ona tu przyjdzie, jak się to potoczy. jak ona tu była w tamtym roku to ja tchu nie mogłam złapać, rece mi się trzesly, robiło mi się słabo. a była tylko na 10 minut. ja nawet jak patrze na meza to widze w nim wroga, jak on może być tak nielojalny wobec mnie? myslalam o rozwodzie ale boje się , ze wypłynie to ze chodze do psychiatry, ze zrobia ze mnie wariatke, zabiorą dzieci... boje się ich jak ognia, oni zdezorganizowali moje zycie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
a to moja wypowiedz z innego watku, co robili,, miedzy innymi wczoraj oj ja tez tak miałam, tylko ja wytrzymałam tylko trzy tygodnie po urodzeniu się córki, poczułam się tak dotknięta jej traktowaniem. ona tez nazywala się mamą, ale błedów mi nie wytykała. po prostu siadała przy dziecku i mówiła, oj zimne rączki za słabo cie ubrali, ojej czym oni cię smarują, o jej sama lezysz nikt się z tobą nie bawi, a z tobą trzeb rozmawiać? nic się tob a nie interesują, słowo mama o mnie nie przeszło jej nigdy przez gardło nazywała mnie "oni" mimo iż męża w domu nie było, ale jak przyszedł to słyszałam ciągle , no idz do taty, no weź ją, a tata nie miał instyktu i miał gdzies córke, nie umial się nią zajmować, było mi strasznie przykro, strasznie, ze jeszcze mając szwy na pipie teściowie i mąż siedzieli nad moja córka i gugali a jak ja wchodziłam to z jeszcze większym naciskiem głośniej mówili nasza kochana, ale do taty podobna. może uznacie , ze to nic, ale to były celowe szpileczki żeby mnie potraktować jak inkubator, a widziałam sama ze mała jest moją kopią wręcz. wyrywala jej z reki gryzaki , które kupiłam i mowila do małej, oj złe ci kupili od babci będą lepsze. milczałam , wzbierało się we mnie, zaczelam delikatnie. poprosiłam o to by nie pojawiali się u nas znienacka tylko maja dac znac , albo po prostu zadzwonić dzwonkiem do drzwi i tu rozpetalo się piekło, zaczelam być oskarzana, ze ja im utrudniam kontakty, a oni ja tak kochają, buntowanie meza , który mi nie wierzyl w nic tylko w słowa teściowej, ze to ja jestem ta zla. kmaz mi dopiero uwierzyl jak kiedyś teściowie przyszli i ich nagrałam, przyszli źli, przyszli wytłumaczyć mi, ze oni sa dziadkami a ja nie mam nic do gadania i nie będziesz nam ku;;;; o mowic ze my ?! my?! mamy się zapowiadac do swojej wnusi?! dla mnie w tym momencie to już był koniec, nie chciałam ich już więcej widzieć na oczy, zadzwoniłam po meza, przyjechal i wtedy teść przy moim mezu powiedział , ze jesteś z dziw;;; ą , ze manipuluje nim i żeby mi nie wierzyl, pokazałam nagranie, wygonil ich z domu, było to 2 lata temu, do dziś mnie nie przeprosili, ale maz się pogodzil. nigdy już nie przyszli. ale naciskają na meza żeby zabral dzieci i wpadl do nich, o mnie nie wspominają. do dziś to przezywam i jest mi przykro, ze nie wyciagna pierwsi reki a z dziecmi chcą mieć kontakt ale beze mnie. skoro sa tak wrogo na mnie nastawieni to dzieci będą buntowane, ja nie popuszczę chociaż mam spokój. nie wiem czy ktoś mi uwierzy albo nie ale nigdy nie bylam dla nich nie mila, kilka razy wyraziłam inne zdanie niż miała tesciowa odnośnie wychowania i ona była głowna szpila zniszczenia wszystkiego. gość wczoraj dodam tylko ze 3 tygodnie po urodzeniu corki odwazylam się wyrazić inne zdanie na jakiś temat, a trwalo wszystko rok, trwałam rok w tym traktowaniu, druga synowa zresztą tez była przez nich wyzywana, ale ona jest 200km stąd i ma inaczej po prostu. ale tez starsze dziecko było buntowane, wiec nie spotkali się w swieta , teściowie zrozumieli swój blad i tesciowa nie przeprosila ale jak przychoddzila do nich to uwazala na kazde swlowo , które wypowie. tamta synowa opowiadala mi , ze była z wnukiem na dystans tak jakby. niestety do mnie nie chcą się przekonać a i do dziś slysze jak jestem wyzywana

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×