Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Gość Natala32

Nerwica lękowa w ciąży

Polecane posty

No i masz!!!nosz kurde!tego to bym się nigdy nie spodziewała!😠 wydawałoby się, że nerwica to wielki problem,ale choroba dziecka😢😢😢 no po prostu jestem wściekła,że ten świat tak wygląda!!😠😠😠trzymam za Was kciuki!oby nigdy więcej takich informacji.Pop dzięki że mimo takich ciężkich przeżyć się odezwałaś.przykro mi bardzo😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurde, dziewczyny,pamiętacie jak mówiłam o kołataniach.Kiedyś to był dla mnie koszmar.paraliżował mnie strach i myśl że zaraz umrę i koniec.odkąd mam w dupie to zjawisko, to pojawia się sporadycznie.dzisiaj mi się zdarzyło i miałam ciśnieniomierz pod ręką.udało mi się to zmierzyć-121 puls,trochę sporo,ale wiem już jak zapanować nad tym.Trzeba wziąć oddech i nie wypuszczać,żeby wyrównać ciśnienie.nawet byłam tak ciekawa, że nie chciałam żeby się uspokoiło puki nie zmierze.Ja pitole!niezła jestem😱

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kurczę, Pop, a ja się tak żaliłam na problemy z Jaśkiem. Trzymam kciuki, aby się wszystko ułożyło. 

Natala, ja to skończyłam ostatnio u kardiologa i zaczęła podejrzewać wadę serca. Echo co prawda wykluczyło, ale ile stresu się najadłam to już moje. Chwilowo dopadają mnie jakieś czarne myśli, ale stara się nad nimi panować. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj Atena,twoje problemy też nie małe.choc wiadomo co to rak.Ja trzymam kciuki za Was obie.mam nadzieję że młode organizmy sobie poradzą!u mnie kiedyś echo też nic nie wykazało, ale to już lata temu.W końcu przestałam się przejmować.ale długo się bałam.to była moja zmora.potem bardziej się bałam tych straszących myśli, że komuś mogłabym zrobić krzywdę.Teraz na szczęście jest w miarę.jakoś sobie radze.wiecie co,wczoraj zobaczyłam przypadkiem zwiastun filmu wegi o dzieciach do burdelu😢 po prostu jestem wstrząśnięta.Nie zdawałam sobie sprawy że w tych czasach takie rzeczy się dzieją.nie mogę dojść do siebie.Czuję się jakby ktoś mnie w łeb walnął😢 dlaczego?!myślałam że wszyscy ludzie walczą z pedofilią!😢 nie rozumiem...😢

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pop- duzo zdrówka dla Was. Codziennie o Was pamiętam ❤

Dziewczyny, jestem w początkach drugiej ciazy. Ze względu na nerwice jestem przerażona. Boje sie, nie wiem jak wytrzymam te miesiace. Co sobie pomysle to mam atak paniki i płaczu. Albo oszaleje, albo dostane depresji. Trzymajcie za mnie kciuki...

Caluje Was. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja w takich przypadkach staram sie przypominac sobie, ze bylam juz w takiej sytuacji i wszystko poszlo w porzadku.  Nie wiem czy to ci pomoze, ale sprobuj przypomniec sobie, ze podobnie odczuwalas pierwsza ciaze i wszystko sie ulozylo.  Nie pozbedziesz sie swoich mysli, ale moze troche znieczulisz sie na negatywne myslenie i takich najgorsych dolkow nie bedziesz odczuwala, az tak mocno czy dlugo.  Trzymaj sie i zrob co musisz, zeby sie uspokoic.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Poczatekczerwca: gratulacje! Pamiętam to swoje przerażenie dwa lata temu. Cała ciąża u psychiatry i psychologa. Koniecznie się udaj, jak już masz takie obawy. Pamiętaj, że zgodnie z ustawą Za Życiem MUSZĄ Cię przyjąć w ciągu najwyżej 7 dni do psychiatry i psychologa. Jeśli ci odmówią, to poproś o odmowę na piśmie. Wówczas bardzo szybko się miejsca znajdują. Ja miałam cotygodniową sesję z psychologiem przez niemal całą ciążę. Do tego co miesiąc u psychiatry, czy na pewno nie musi mi włączyć leków. Przetrwałam 🙂 Będzie dobrze 🙂

Dziewczyny, my zrobiliśmy zbiórkę na zebranie funduszy na badanie genetyczne dla Jasia, które może nam pomóc w ustaleniu ostatecznej diagnozy, bo kosztuje 7 tys. W 5 dni udało nam się zebrać wszystkie pieniądze, dzięki znajomym i nieznajomym. Nawet nie wiecie, jaka szczęśliwa jestem z tego powodu ❤️

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Madziorania to dobry sposób,trzeba  rozmawiać z samym sobą.też z tego korzystam,tylko podczas silnej paniki czasem trudno się skupić i zapomina się o tym.Ale tak,trzeba sobie przypomnieć że taka sytuacja już była i ze wszystko było ok.pamiętam ile melisy piłam w ciąży😂 U mnie nasiliło to,że byłam uwięziona w domu i kontrolowana.teraz już tylko mieszkamy razem.wczoraj pierwszy raz spędziliśmy osobno wigilię.on sfochowany,bo co rodzina powie.jego rodzinę szanuję i faktycznie było im przykro,ale może w końcu przestaną się łudzić że jeszcze będziemy razem.każdy chce wzbudzić poczucie winy,ale niech się postawią w mojej sytuacji.Ja spędziłam wieczór z synami,a z nimi zawsze jest wesoło, a on pojechał z córką do rodziców.poza tym źle wyliczyłam tabletki i zostałam bez tabletek na nadciśnienie na całe święta i łeb mnie bolał,bo jeszcze emocje doszły to bym i tak nie wytrzymała tyle godzin przy stole.też się trochę głupio czułam z tym,ale chyba my wrażliwcy to już tak mamy.Atena super że się udało!A jak w ogóle chłopaki?dogaduja się?jak u Jaśka to dalej wygląda?spokojnych świąt wam życzę😘

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mi to najbardziej pomaga.  Tak jak sie jest w silnej panice to emocje biora gore i gubisz sie, zapominasz.  Ale jak sobie przypomne to wlasnie gadam sama z soba i powtarzam, ze juz tak nieraz bylo i jakos to wszystko minelo i sie rozwiazalo ok.  Przypominam sobie ile razy panikowalam, a pozniej okazalo sie, ze robilam widly z igly i nie bylo tak zle jak myslalam.  

Natala dobrze, ze udaly ci sie swieta.  To jest ten czas na radosc i spedzenie mile czasu.  Teraz zycze fajnego Sylwestra dla wszystkich.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No jak tam w Nowy roku?jak samopoczucie u Was?Madziorania no powiedzmy że się udały.starałam się mieć zlewkę.chociaż trochę było mi przykro,jak słyszałam że wszyscy znajomi spędzali święta w dużym gronie.mimo zakazów.mój tata i babcia się bali więc nie poszłam do nich.Gabi jeździła z ojcem do jego rodziców,a ja byłam z synusiami😁 poszłam tylko na chwilę z grzeczności do jego rodziców i mi wystarczyło.Sylwester był szybki bo miałam drugą zmianę.zima w końcu przyszła,dzieci się cieszą.od poniedziałku znowu zdalne lekcje!A taki luz był😬 pozdrawiam gorąco.pa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

U mnie rok się zaczął intensywnie... Zaczęłam wreszcie pisać, więc może nawet znajdziecie mnie kiedyś w ksiegarni ❤️ Ale to jeszcze trochę. Jedna powieść co prawda skończona, ale teraz będę brała udział w konkursie i muszę napisać inną, bo ta skończona nie łapie się fabularnie. Pamiętając moje przejścia z bratem nigdy nie spodziewałam się, że moi chłopcy będą obdarzać się taką czystą braterską miłością. Choć Gabrysiek jest urwis i już wszedł w ten wiek, że prowokuje i zaczepia (a potem zwala na Jaśka, że mu krzywdę zrobił), to jednak zawsze pierwsze co to wybierze Jaśka. A Jasiek to idealny starszy brat, który i Gabryśka przypilnuje i uspokoi i przytuli ❤️ 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oo jak fajnie Atena!tego się nie spodziewałam😁 trzymam kciuki.ja też nie mogę narzekać na moje dzieci.są kochane i mam z nimi super kontakt.najczęściej się kłócą o komputer,laptop...Ale tak to jest ok.A jak tam u Jaśka wszystko dobrze?

Atena jak się czujesz? Który to tydzień u Ciebie?

Pozdrawiam Was dziewczyny.idę spać bo niedawno wróciłam z pracy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Przepraszam, że tu pisze ale mam problem, bardzo się stresuje. Co oznacza jak od razu po okresie mam tak jakby śluz płodny, jestem dziś 4 dni po bardzo skapym okresie i mam śluz z nitkami krwi. Z facetem kochałam się 13 grudnia i wcześniej. 19 grudnia miałam skąpą miesiączkę. 13 stycznia poszłam na BETĘ i WYSZŁA <1.10mlU/ml. 18 stycznia dostałam znowu skąpej miesiączki. 23 stycznia robiłam test ciążowy i negatywny, wcześniej też robiłam. Nie wiem już co myśleć, proszę o radę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej laski jak sobie radzicie?ja jako tako.Wiem już że moja nerwica to nie żałoba po mamie,bo to już 15lat mija.nie wiem jak to przeżyłam i jestem w szoku że to już tyle minęło.wiem kto jest winien mojej zrytej psychice.chyba potrzebuje iść znowu do psychologa.jego rodzina się dziwi, ale ja na prawdę dużo wycierpialam i jestem wrakiem człowieka przez niego.Nie spotykam się z nimi i nie chce nikomu robić nadziei.moim marzeniem jest tylko spokój.Tak bardzo tego pragnę😢 i wam też tego życzę kochane.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie, nie jestem, choć już ostatnio się zastanawiałam. Ale kurczę ja już nie mogę nawet być, więc bez przesady. Chyba bym ześwirowała doszczętnie z kolejnym. Kiepsko. Prowadzę walkę z MOPSem ostatnio, bo załatwiam Jaśkowi psychologa i logopedę, a oni kłody podnogi rzucają i o wszystko się trzeba wykłócić. Badanie genetyczne nie wykazało żadnej wady genetycznej u Jaśka, ale mamy jeszcze dwa badania inne zrobić, na szczęście już na NFZ. Jestem po prostu już przytłoczona tym wszystkim. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Oj wierzę że masz dość Atena.U mnie wczoraj też się przelało,a przecież dla nas spokój to podstawa.wczoraj urodziny Gabi były wyprawiane u jej dziadków, dla mnie sytuacja niezreczna bo to rodzina ex.No i oczywiście spiny o kasę,jego czepianie.na początek już nam powiedział że mamy nie jeść za dużo ciasta...wielki pan kierownik,ktory tylko w siebie pakuje.rodzina chciała żeby się dołożył do prezentu i się oburzył.no bo lepiej sobie whisky kupić do braku za ponad100 zł.oczywiście ciśnienie w górę.wieczorem dzieci robiły sobie na złość i krzyki znowu,bunt przed kąpielą!jakoś się przelało u mnie!Byłam taka zlękniona,potem zasnąć nie mogłam,no i teraz też się przebudziłam.jest 3 w nocy!gdzie ja kocham spać!Może niech już przyjdzie wiosna to będziemy więcej na powietrzu.ja jestem spokojna i trudno mnie wyprowadzić z równowagi, ale czasem za dużo się tego nazbiera.Najlepszego kobitki z okazji naszego święta😉 dużo spokoju

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej dziewczyny! Przepraszam, że się tu wtrącę, ale przeczytałam sobie kilka stron Waszych rozmów i jakoś tak ciepło mi się zrobiło na sercu widząc jak się tu nawzajem wspieracie.

Może czasami też się tu odezwę, jestem w 18-tym tygodniu ciąży. 

Serdecznie pozdrawiam!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No pewnie, zapraszamy😉 my tu już tyle lat...im nas więcej tym lepiej.choć ostatnio cisza jakas,ale mam sentyment do tego forum i nie chciałabym stracić kontaktu z dziewczynami.zaczęłam tu pisać będąc w ciąży z moim trzecim dzieckiem, a od września już gwiazda idzie do szkoły! Tosz to szok!😱

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hej Natala.  😚 

Co u  Ciebie ?? Dziewczyny, odzywajcie się 🙂 Z tego co widzę ostatni raz pisałam w grudniu więc te bez szału. 

U mnie dobrze, nie mogę doczekać się rozwiązania. Do końca zostało dwa miesiące. Dzięki Bogu 7 miesięcy przeżyłam (odpukać) w spokoju. Leków nie biorę, na terapię nie chodzę. Niestety już 3 miesiac leze ze względu na powazny zastoj i problemy z nerka.

Porodu  się nie boję, bo uważam, że to jest nic w porównaniu z tym co będzie czekało mnie pozniej 😅 

Buziaki,

ANIES

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

No proszę!no to super że samopoczucie dobre.u mnie chyba już też idzie w dobrą stronę.staram się o kredyt, spłacam go i nara,bo tak na prawdę to on jest przyczyną mojej nerwicy,tylko wcześniej nie byłam tego świadoma.Ale jak pomyślę że tyle lat dawalam mu szanse i się meczyłam...ech,no trudno.lepiej późno niż wcale.dzisiaj pilnowałam córki koleżanki.chyba już jestem za Stara😂 młoda ma 2,5roku, ale potrzebuje dużo uwagi.wszędzie musiałam za nią chodzić bo jakoś szybko się nudziła,ale kochana dziewczynka.lubi ciotke😁 za to moja gwiazda za chwilę kończy przedszkole i od września do szkoły.takie wzruszające że już jakiś etap się kończy, a dopiero taka malutka była.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja od kilku dni mam sie zle.  Nie moglam spac z nerwow.  Nieraz mnie to przerasta.  Wiekszosc czasu jestem w porzadku na lekach, ale wiadomo, ze one nie eliminuja nerwicy tylko te reakcje przytlumiaja.  Powtarzam moja mantre, ze napewno nie jest tak zle jak mysle i to rowniez za kilka dni minie i jakos ciagne.  

Znalezienie zrodla nerwicy to pierwszy krok do pracy nad objawami takze gratuluje Natala32!  Bedzie tylko lepiej.  

Anies super, ze juz koncowka ciazy i przetrwalas.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Hejka, właśnie jadę do pracy.ja już jestem na etapie czekania na wyprowadzke mojego źródła nerwicy.wiecie, chciałam sobie w tym roku zoperować przepukline,bo już się prosi.w grudniu dostałam skierowanie,ale tu pandemia, teraz sezon w pracy.myslalam,że miną wakacje i na jesień pójdę.wczoraj nie doczekałam się lekarza w szpitalu,a poza tym mój szef powiedział że to zły moment na zwolnienie! jestem zła bo nigdy nie będzie odpowiedni moment.a ja coraz częściej myślę o zmianie pracy chociaż się przywiązałam do tych ludzi...madziorana,a u ciebie jak to wygląda? miałaś jakiś długotrwały stres?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się

×