Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość gość

Ile potrwa mu pozbieranie się po stracie ojca?

Polecane posty

Gość gość

Spotykałam się z pewnym facetem przez 2 miesiące. 4 miesiące temu zmarł jego tata. Przyznał się dopiero po jakimś czasie. Przez ostatnie 2 miesiące spędzone z nim ciągle miewałam wachania nastrojów. Jednego dnia byłam cała w skowronkach, a przez następne 3 miałam ochote to zakończyć. I tak cały czas. Myślałam, że się mną bawił. Ale w końcu przyznał, że to wszystko przez to co się stało. Że nadal sobie z tym nie poradził. I że nie chce mnie dalej w to mieszać bo nie potrafi mi dać tyle, ile je daję jemu. Chciałam się z nim zobaczyć ostatni raz, ale mnie odrzucił. Powiedział, że nie może się ze mną zobaczyć i że nie ma na razie tak zwanych ”jaj” żeby się przede mną otworzyć i normalnie pożegnać. Powiedziałam mu że gdyby czegoś potrzebował może się zawsze do mnie odezwać. Na koniec stwierdził iż myśli, że jeszcze się kiedyś spotkamy. Jestem totalnie załamana. Bardzo chciałabym mu pomóc, ale ani on nie chce (na razie) mojej pomocy, ani ja chyba do końca nie wiedziałabym nawet jak się za to zabrać. A bardzo mi na nim zależy. Jestem w stanie na niego czekać. Ile może to potrwać aż on będzie gotowy? I czy rzeczywiście ma w planach odnowienie kontaktu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Nie ma. A śmierć ojca jest tylko pretekstem bo on nie chce z tobą żadnego związku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Nie ma. A śmierć ojca jest tylko pretekstem bo on nie chce z tobą żadnego związku. x weż ty się puknij w ten pusty łeb i posłuchaj echa

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On nie ma ochoty na spotkanie się z Tobą. Gdyby powodem była śmierć ojca, to potrzebował by bliskości. On Cię nie chce, a Ty nachalnie mu się narzucasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś On nie ma ochoty na spotkanie się z Tobą. Gdyby powodem była śmierć ojca, to potrzebował by bliskości. On Cię nie chce, a Ty nachalnie mu się narzucasz. A nie jest przypadkiem tak, że każdy reaguje inaczej? Jeden potrzebuje bliskości, drugi się zamyka na jakiś czas? Czasem trwa to dłużej, czasem krócej? W końcu każdy jest inny. Mniej lub bardziej emocjonalny. Nie wiadomo jak bardzo był zżyty z ojcem, a przypuszczam że jako facet dość bardzo. Bo ojciec jest przykładem dla syna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dla mnie jest to jednoznaczne, nie chce kontaktu= nie chce tej kobiety. Gdyby chciał znalazłby chwilę na rozmowę chociażby na krótką rozmowę telefoniczną. On Cię nie chce, a być może już nawet kogoś ma i dlatego splawia autorkę, która nomen omen nie potrafi tego zatrybic :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Chyba niemożliwe, że po stracie rodzica czy kogoś z rodziny potrzeba bliskości, w dodatku z ledwie poznaną osobą. Najlepiej się nie narzucać temu, komu trudno pogodzić się z sytuacją. Wiem, bo w zeszłym roku zmarła moja mama, a niedługo potem mój mąż. Pogoniłam upierdliwych znajomych i 3 natrętnych facetów, więc rozumiem, że komuś nie pasuje towarzystwo ani wchodzenie w związek. Lepiej się nie naprzykrzać, łatwo zrazić do siebie człowieka w trudnej sytuacji. Kiedy jest wsparcie rodziny albo potrzebujesz godzić się z sytuacją samotnie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Jeśli ma 10 albo 15 lat to napewno jako dziecko przeżywa . A jeśli ma 50 lat a ojciec 80 to się szybko pogodzi z tym bólem .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Trzeba zrozumieć, że po stracie bliskiej osoby, kto czuje potrzebę kontaktu z kimkolwiek, wtedy dzwoni lub wysyła wiadomość. Nie ma nic gorszego niż narzucanie się ze swoim towarzystwem i bawienie w terapeutę. Wydzwanianie do kogoś z zapytaniem jak możesz pomóc niczego nie zmieni na lepsze. Trzeba czasu, albo sam się odezwie, albo nic z tego nie będzie. Jak mówią " Na dwoj***abka wróżyła" :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
ten ojciec pewnie miał z biedą 60 albo nawet nie, teraz pełno ludzi w tym wieku umiera :-(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
On sam jest po dwódziestce. A ojciec był po pięćdziesiątce...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Niestety ja też myślę że sytuacja to pretekst. Nie znam przypadku że związek się rozpada z powodu cierpienia po stracie, raczej szuka się wtedy pocieszenia kontaktu z osobami które się kocha. Twardzi faceci również.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
gość dziś Niestety ja też myślę że sytuacja to pretekst. Nie znam przypadku że związek się rozpada z powodu cierpienia po stracie, raczej szuka się wtedy pocieszenia kontaktu z osobami które się kocha. Twardzi faceci również. x To nie był związek. Tylko się spotykaliśmy. Nawet się dobrze nie znamy. On mnie nie kocha, ja jego też nie. Chociaż bardzo mi na nim zależy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Tez uważam że to pretekst, żeby się Ciebie pozbyć. Poza tym faceci raczej udają twardych i nie przyznają się do cierpienia. Wiec to jakiś mięczak albo udaje tylko żebyś się od niego odczepila. I rzeczywiście zakoncz te znajomość bo on ma Ciebie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×