Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Angaaa

Jak można mówić, że żona chce wyłudzić pół mieszkania. Przecież istotą małżeństwa powinna być wspólnota. Mówić o wymuszeniu to tak jak mówić, że można zgwałcić prostytutkę!

Polecane posty

Gość Angaaa

Nie rozumiem, po prostu nie rozumiem tych facetów i tych kobiet (te drugie rzadziej wpadają na tak chore pomysły jak intercyza, podziały na moje i twoje), którzy decydują się na postawę a la 'każdy sobie rzepkę skrobie'. Przeczy to mojemu wyobrażeniu o małżeństwie, myślę że takie osoby niepotrzebnie weszły w związek formalny bo chyba nie do końca wiedzą z czym się to kulturowo wiąże???

Znam małżeństwo gdzie koleś który póki co g..wno miał, ale kroiła się większa kasa za x lat, nalegał na intercyzę, ona płakała że on jej nie ufa i dziwiła się że bierze ją za materialistkę (ona ogólnie bardzo mało wydaje kasy, zwłaszcza na siebie nie szarżuje, to nie jest laska chodząca do fryzjera co miesiąc czy na zakupy co chwila). a on ten jej płacz poczytał jako chęć nachapania się, co za koleś.

Podpisali tę rozdzielność, ale niesmak pozostał. Mieszkanie też chciał brać na siebie, laska nie była za bardzo przy kasie, ale po studiach, ładna, inteligentna kobieta, ponoć też się jej zrobiło przykro i poczuła się jak przedmiot, który jak się panu i władcy znudzi to on sobie wykopie ją z mieszkania, a ona zostanie na lodzie. Wiem że płakała, a jego ten płacz ruszył i zdecydował jednak wziąć na współwłasność (łaskawca!!).

Nie wiem dokąd zmierza ten świat, ale dla mnie taki kształt małżeństwa jaki prezentuje ten pan, jest nie do przyjęcia. Czy dzisiaj tak wyglądają małżeństwa 20parolatków? Boże, to ja się idę wieszac chyba... co ciekawe, w drugą stronę juz taki chory pomysł nie wpada. Moja znajoma dostała mieszkanie po cioci, ale już za czasu trwania małżeństwa, i do pały jej nie przyszło by męża nie uwzględnić jako współwłaściciela, tym bardziej że każde z małżonków coś wnosi, nawet jeśli ona nie zarabia wiele to często rodzi i wychowuje dzieci, ogarnia dom, sprawy związane z dzieckiem, umożliwia facetowi rozwój, on nie musi już szorować podłóg ani robić obiadu, często tak jest.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angaaa

Dodam, że mnie w życiu do głowy by nie przyszło obrazić męża intercyzą. Dostałam od rodziców pewne dobra ziemskie, niewiele tego ale swoją wartość ma. Dostałam to juz za czasu trwania małżeństwa ale nigdy nie twierdziłam że to tylko moje i tylko dla mnie.

Nie kumam niektórych osób. Może to po prostu kobiety są mimo wszystko mniej materialistyczne. Na pewno są mniej egoistyczne, ale nie sądzę że to tylko kwestia natury, w naszym kraju jest to niestety kulturowo uwarunkowane. Mamusie chowają synciów na księciuniów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dmdkj
3 minuty temu, Gość Angaaa napisał:

Dodam, że mnie w życiu do głowy by nie przyszło obrazić męża intercyzą. Dostałam od rodziców pewne dobra ziemskie, niewiele tego ale swoją wartość ma. Dostałam to juz za czasu trwania małżeństwa ale nigdy nie twierdziłam że to tylko moje i tylko dla mnie.

Nie kumam niektórych osób. Może to po prostu kobiety są mimo wszystko mniej materialistyczne. Na pewno są mniej egoistyczne, ale nie sądzę że to tylko kwestia natury, w naszym kraju jest to niestety kulturowo uwarunkowane. Mamusie chowają synciów na księciuniów

oczywiście, że jak najbardziej można zgwałcić prostytutkę, ty pusty łbie :O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość no dobra

No dobra, może i można zgwałcić prostytutkę, ale dałam tylko taki przykład że dla mnie małżeństwo to jest wspólnota i wymagać jakichś podziałów na moje i twoje to tak jak  mówić że chodnik w stolicy koło przystanku A jest tylko pana X, tylko on tam może stać, bo za komuny rodzice więcej wpłacili na odbudowę Warszawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nicolas

viagra without a doctor prescription

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxxzss

Ahahahahhaha już sama zaczęła mówić "barlog" 😂😂😂 i ta gasienica,na bank z choinki która stała poza sklepem. Taaaak,a teraz się boi ja na balkon wyrzucić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie chcesz intercyzy bo słabo zarabiasz. Zmieniłabyś śpiewkę gdybyś miała przyszłego męża biedaka i miała w perspektywie zapłacić za większość majątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Angaa
47 minut temu, Piaskun napisał:

Nie chcesz intercyzy bo słabo zarabiasz. Zmieniłabyś śpiewkę gdybyś miała przyszłego męża biedaka i miała w perspektywie zapłacić za większość majątku.

Bzdura!! Znam mnóstwo osób w małżeństwach gdzie tylko jedna strona coś miała i jakoś nie wyskoczyła z chorym pomysłem intercyzy. Ja też taka jestem. Uważam że żeby zawrzec małżeństwo trzeba być pewnym tej drugiej osoby, wtedy nie ma się nawet cienia wątpliwości czy mieć wspólność. Mylisz się, nie mierz innych swoją miarą. Materialistą jest nie ten co się o intercyzę obraża, ale ten który ją proponuje. Mam rozumieć że ty wchodzisz w małżeństwo jak do nowego sklepu, jak się nie spodoba to wejdziesz do innego a o tym to zapomnisz? Tacy są właśnie dzisiejsi ludzie. Masakra. Ja jestem wychowana tak że jak coś się popsuje to się tego nie wyrzuca i nie kupuje nowego, tylko naprawia się stare.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Mam więcej lat niż ty i więcej przeżyłam.

Mam za sobą małżeństwo i jestem w długoletnim konkubinacie.

Uwierz mi, czasami nie warto naprawiać, lepiej kupić nowe!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Rozumiem cię autorko, jak tu czytam, że moje, twoje, kto więcej, kto mniej, kto jest pasożytem, kto nie jest, to też nie rozumiem.. jesteśmy z mężem 10 lat, mamy dzieci, różnie bywało, ale zawsze walczyliśmy, teraz mam wrażenie, że dotarliśmy się do końca, weszliśmy na wyższy poziom małżeństwa 😉 nie ma moje, twoje, jest nasze, tylko i wyłącznie. Rozwodu nie bierzemy pod uwagę, nasze założenie jest proste, na dobre i na złe póki śmierć nas nie rozłączy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olaola

Malzenstwo to jak spolka cywilno prawna , ktora chcialaby wejsc w spolke z osoba ktora do niczega sie nie doklada?? Autorka pewnie gowno ma to sobie nie wyobraza wielu zeczy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Olga

Koleżanka mojej mamy nigdy nie pracowała a po rozwodzie dostała mieszkanie, samochód i jeszcze trochę pieniędzy. Dlatego wcale nie dziwie się ze faceci wola się zabezpieczyć na wszelki wypadek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jultomten

Mozna zgwalcic prostytutke DEBILKO 

jesli zona cale zycie nawet zlotowki nie zarabiala a pozniej wyciaga lapy po polowe , to tak, wyludza , dziwne ze o istocie wspolnoty krzycza te co gowno maja 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przyznam autorce w jednym rację. To faceci są bardziej materialistyczni niż kobiety. Zawsze tak było. Kobiety natomiast mogą patrzeć na kasę z powodu wychowania, gdzie ma wpojone, że ona zajmuje się domem i dziećmi, a on zarabia. Lub ze względów czysto biologicznych. Mąż musi zarabiać na tyle, aby mnie i dziecko utrzymać na czas, kiedy dzieci będą w wieku przedprzedszkolnym. A żłobek i opiekunka też kosztują. Oczywiście zdarzają się takie z lewymi rączkami, które chcą tylko leżeć, pachnieć i wyglądać, ale jest ich na pewno mniej, niż materialistycznych facetów.

Co ważne. Zauważcie. Przeważnie jak facet ma mieszkanie tylko na siebie, to robi się z niego panisko. Jesteś babo u mnie, to nie podskakuj. A jakimś cudem, kiedy mieszkanie jest wspólne, lub żony, to ten mąż potrafi być partnerem, a nie głównym samcem stada, któremu się usługuje.
Prawda jest taka, że cały przedślubny majątek, jeśli się go nie przepisze na współmałżonka, pozostaje zawsze jako majątek odrębny. darowizny i spadki też. Wspólne jest to, czego się małżeństwo dorabia po ślubie. Te całe intercyzy tak naprawdę są po to, aby nie dzielić się z małżonkiem swoim zarobkiem.

1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

 

Tak, jak najbardziej. Tylko nigdy nie wiadomo, czy jemu coś nie odwali za x lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
11 minut temu, Gość Jultomten napisał:

Mozna zgwalcic prostytutke DEBILKO 

jesli zona cale zycie nawet zlotowki nie zarabiala a pozniej wyciaga lapy po polowe , to tak, wyludza , dziwne ze o istocie wspolnoty krzycza te co gowno maja 

To zależy jaki był układ w małżeństwie. Często jest tak, głównie w pokoleniu dzisiejszych 60latek, że mąż nie życzył sobie, aby żona pracowała. Miała siedzieć w domu i mu usługiwać. To z jakiej paki, na ma zostać zw razie rozwodu bez niczego? Poza tym, to kobieta rodzi i to głównie ona wychowuje dziecko. Więc jak jest to wspólna decyzja, to tak samo, coś się jej należy. Co innego, kiedy żona rodzi dzieci, żeby do pracy nie iść, a mąż pracuje po 12 godzin , bo musi. A są takie. panie, 4 dzieci i różnica ok 4 lat pomiędzy każdym.

Tak, można zgwałcić prostytutkę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Oj moderacjo, a ty nadal ten sam chwyt : tuz przed weekendem nośne prowokacje  a potem artykulik na WP.

Klasyczne prowo .

Wiadomo, każdy klik to nowy post i parę groszy zarobku a dziewczyny łykają te temaciki i przeżywają ....he he

 

 

0/10

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oipio
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Rozumiem cię autorko, jak tu czytam, że moje, twoje, kto więcej, kto mniej, kto jest pasożytem, kto nie jest, to też nie rozumiem.. jesteśmy z mężem 10 lat, mamy dzieci, różnie bywało, ale zawsze walczyliśmy, teraz mam wrażenie, że dotarliśmy się do końca, weszliśmy na wyższy poziom małżeństwa 😉 nie ma moje, twoje, jest nasze, tylko i wyłącznie. Rozwodu nie bierzemy pod uwagę, nasze założenie jest proste, na dobre i na złe póki śmierć nas nie rozłączy. 

Mhm. My tez dotarliśmy się do końca, nie ma podziału na moje i twoje a od 15 lat mamy rozdzielność. I w czym ona ma niby przeszkadzac? My tez rozwodu nie bierzemy pod uwagę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Oj tam

Wszystko fajnie, tylko po co ona sie pchala w to malzenstwo, gdzie juz na wstepie facet dal jej do zrozumienia, ze traktuje ja jak współlokatora, a nie zyciowa partnerke? Plakanie i proszenie sie jest ponizajace. Nie szanuje jej to siema. A baby sa po prostu głupie, slepe, jakby ten facet byl jedynym na swiecie. Slub bierze sie z kims kto cie szanuje i to okazuje, a nie z kims to na dzien dobry pokazuje ci gdzie jest buda

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
10 godzin temu, Gość Bimba napisał:

Mam więcej lat niż ty i więcej przeżyłam.

Mam za sobą małżeństwo i jestem w długoletnim konkubinacie.

Uwierz mi, czasami nie warto naprawiać, lepiej kupić nowe!

Licytujemy sie ?

Wlasnie pyka mi 29 rocznica slubu..

Zawsze warto sprobowac naprawic, zanim kupi sie nowe !!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Olga napisał:

Koleżanka mojej mamy nigdy nie pracowała a po rozwodzie dostała mieszkanie, samochód i jeszcze trochę pieniędzy. Dlatego wcale nie dziwie się ze faceci wola się zabezpieczyć na wszelki wypadek. 

Czyli co ? Cale lata siedziala na kanapie i pachniala ?

Gowno wiesz, co robila kolezanka twojej mamy..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Jultomten napisał:

Mozna zgwalcic prostytutke DEBILKO 

jesli zona cale zycie nawet zlotowki nie zarabiala a pozniej wyciaga lapy po polowe , to tak, wyludza , dziwne ze o istocie wspolnoty krzycza te co gowno maja 

Zona nie musi zarabiac w zlotowkach..

Ona doklada sie do malzenstwa winny spssob.

Ciekawe ile bys musial wybulic gdyby zona wysawila ci rachunek za kazde danie dupy..

Zabiezpieczaja sie tez ci co gowno maja.. debilu..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Oipio napisał:

Mhm. My tez dotarliśmy się do końca, nie ma podziału na moje i twoje a od 15 lat mamy rozdzielność. I w czym ona ma niby przeszkadzac? My tez rozwodu nie bierzemy pod uwagę. 

Rozdzielnosc jest dobra jak sie ma dzeci i alimenty z wczesniejszych zwiazkow, lub kreci sie walki 😉

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość druzgot

wszystkie baby to taticórcie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kok
2 godziny temu, Gość Olga napisał:

Koleżanka mojej mamy nigdy nie pracowała a po rozwodzie dostała mieszkanie, samochód i jeszcze trochę pieniędzy. Dlatego wcale nie dziwie się ze faceci wola się zabezpieczyć na wszelki wypadek. 

Cale zycie lezala i pachniala? Nigdy nic dla niego nie zrobila? Nie zajmowala sie domem? To ze nie pracowala to nie znaczy, ze nic nie robila z czego by ten maz nie skorzystal. Nie wierze ze on pracowal, gotowal, robil zakupy, sprzatal i jescze jej uslugiwal kiedy ona ogladala tv. Bo tylko w takim wypadku uwaxam ze jej siw nic nie nalezalo ale jesli dbala o meza i dom to powinna cos dostac po rozwodzie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

11 godzin temu, Gość Bimba napisał:

Mam więcej lat niż ty i więcej przeżyłam.

Mam za sobą małżeństwo i jestem w długoletnim konkubinacie.

Uwierz mi, czasami nie warto naprawiać, lepiej kupić nowe!

Licytujemy sie ?

Wlasnie pyka mi 29 rocznica slubu..

Zawsze warto sprobowac naprawic, zanim kupi sie nowe !!

Nie będę się licytować skoro "wiesz lepiej" i "masz rację" bo tobie się udało.

Myślisz że nie próbowałam naprawiać?

Po wielu próbach uznałam ze nie warto i ze straciłam tylko czas, dlatego napisałam że CZASEM NIE WARTO.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość gosc napisał:

Zona nie musi zarabiac w zlotowkach..

Ona doklada sie do malzenstwa winny spssob.

Ciekawe ile bys musial wybulic gdyby zona wysawila ci rachunek za kazde danie dupy..

Zabiezpieczaja sie tez ci co gowno maja.. debilu..

Za każdy taki rachunek, mąż wystawiłby żonie taki sam. 

A tak serio, to żona czy prostytutka, że traktuje "dawanie dupy" jak usługę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Kok napisał:

Cale zycie lezala i pachniala? Nigdy nic dla niego nie zrobila? Nie zajmowala sie domem? To ze nie pracowala to nie znaczy, ze nic nie robila z czego by ten maz nie skorzystal. Nie wierze ze on pracowal, gotowal, robil zakupy, sprzatal i jescze jej uslugiwal kiedy ona ogladala tv. Bo tylko w takim wypadku uwaxam ze jej siw nic nie nalezalo ale jesli dbala o meza i dom to powinna cos dostac po rozwodzie.

Dostawała utrzymanie. To mało?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Oj wy guuupie sikorki, przecież ten temat to prowokacja.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hbjcfv

I co w tym dziwnego? Dziś jest równouprawnienie. Jestem kobietą i nie dziwię się facetom, którzy wola intercyzę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Dostawała utrzymanie. To mało?

To podstawa nie wliczajaca sie do rachunku :P

Ciekawe jaki poziom zycia zapewnilby  sobie maz gdyby za te swoje zarobione pieniadze jadl by na miescie,kupowal ciuchy, oplacal pralnie i prasowanie ciuchow, sprzataczke,gosposie coby robila te poranne kanapki, czy catering.. Rozumiesz za wszelkie uslugi placi,bo on zarabia ..

Zona " niepracujaca " , a zapewniajaca plynna dostawe w/w uslug jest tansza :P

I zapewniam cie ze zarobila nie tylko na utrzymanie,ale i na waciki i kupke by odlozyla:P

Usiadz sobie i policz po ofertach w necie ile kosztuja tego typu uslugi.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×