Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Tej co jest ciężko

Czasem żałuje że się zdecydowałam

Polecane posty

Gość Tej co jest ciężko

Czasem żałuje że zdecydowałam się na drugie dziecko. Bardzo ją kocham ale jest tak okropnie rozdarta,niedobra,uparta ze już nie daje sobie z nią rady. A skończyła dopiero rok. Od początku różniła się od pierwszego próbowałam wszelakich metod aby pomóc jej i sobie. Nic to nie daje... Nie mam siły i z tej bezsilonosci się dzisiaj popłakałam...

Nawet dzisiaj po 2 dniach od ubrania choinki,postanowiłam ją schować. Ja wiem że dziecko jest ciekawe naprawde ale co chwilę trzymać ją przy tej choince bo ona sobie chce z bliska popatrzeć i tak milion razy piłuje i piłuje i za którymś razem jak mówie nie nie trzeba podchodzić to jest spazmatyczny ryk trwający nieskończoność albo jak ją już wezmę do tej choinki(albo dam coś co chce) to też się rzuca i jest wrzask. Masakra. Jest multum przypadków i nawet nie chce mi się o nich pisać...mam dość, jestem wykończona psychocznie i przez to nie mam czasu dla starszego dziecka i strasznie mi z tym zle...

Musiałam się wygadać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Odpuść. To dziecko, wiekszosc takich jest. Moj syn wymalowal  mi wszystkie sciany,, meble itd. Tez czasem sie porycze, bo mam dość ale sa wazniejsze rzeczy niz idealnie czyste mieszkanie. Spedzaj z dzieckiem czas, mow, tlumacz i opowiadaj. Bedzie rozumne. A od roczniaja nie oczekuj cudów

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

To nie ona to Ty jestes zmeczona.

Z dziecmi tak jest,ze im bardziej mama zmeczona (a co z tym idzie naturalnie zla i mniej cierpliwa) tym bardziej one chca jej spokoju,bo same sie boja. A to sie nie da. Bo im bardziej bedziesz starala sie byc spokojna (wbrew sobie) tym bardziej bedzie Cie wsz wku... dziecko wyczuwac i jeszcze bardziej chciec (wcale nie choinki ale tego,ze jak za pierwszym razem ja ogladalyscie tobylo fajnie- czyli powrotu tamtego uczucia, a ty za 100 masz coraz gorszy wk...). Do tego wyrzuty sumienia.

Dlatego tak wazn jest by ktos na te 15 minut taka matke odciazyl,zeby te 15 minut (czasem tyle brakuje mogla pobyc w ciszy).

Po pierwsze to co czujesz nie jest zle.

Po drugie: jestescie razem. Poloz sie obok niej i staraj uspokoic siebie. Ty bedziesz spokojna i ona tez bedzie.

Nie miej sobie nic za zle. To zwykle zmeczenie.

Juz nie bedzie czasu tylko dla starszego dziecka ( a jesli juz to malo) teraz bedzie za to czas we troje :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej co jest ciężko

Nie chodzi o czystość... Chodzi o to że ją nic nie interesuje, nie lubi jak jej czytam, jak daje książeczkę aby sama poogladała to wyrzuca, jak oglądam z nią to też wyrzuca i zaraz beczy nie wiadomo czego ( jeden z przykładów). Ogólnie non stop beczy nie ważne co się zrobi cały czas się drze, płacze i ch...uj wie o co jej chodzi. Nie potrafi sama się zabawić ,nic nie lubi ,nic nie chce ,zaczyna bić inżadne metody nie skutkują. 

Zawsze jak gdzieś czytałam o podobnych dzieciach myślałam "niemożliwe, przesadzają bo nie chce im się dupy ruszyć i być z dzieckiem" a teraz widzę jak się myliłam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Ty jestes zdenerwowana i zmeczona.

Czujesz do niej zlosc i ona to czuje.

Druga sprawa,moze ma kolki?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej co jest ciężko

Raczej nie i czy to możliwe że roczniak może mieć kolki? w sumie też robiłam jej ostatnio badania i wszystko ma w normie. Dodam że młoda jest jeszcze na piersi najbardziej w nocy bo w dzień pociumka trochę i już a też od początku chciałam ją mm karmić nie dało się, zmieniałam butle ,smoczki,mleka itp nie chciała pluła dławiła się, próbowałam prawie miesiąc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Moze miec.

Ale ja mysle,ze ma wieksza potrzebe bliskosci po prostu,a Ty mniej sil niz przy pierwszym dziecku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość jola

Bidula na początek buziak. Pamiętaj jesteś dobrą matką zmęczona sfrustrowana ake dobra mama.

Fakt masz mega ciężko,a mała  ma charakterek  wątpię że to kwestia wychowania, szczerze..... pomyśl o psychiatrze dzieciecym a może też i dla siebie. 

Nie wiadomo czy to co się z nią dzieje biję od ciebie czy ona ze sobą sobie nie radzi. Czasem jest tak że chodzi o jakiś szczegół o którym nawet nie pomyślimy. 

A jak zachowuję się przy innych? Przy tobie tylko taka jest czy jak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx

Na balkon wystawić na 2 godz i po sprawie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Mój syn też jest upierdliwcem, bije, awanturuje się, niszczy, wszędzie gdzie z nim pójdę między ludzi to robi siare. Książeczki były darte na strzępy, a nie czytane. Masakra trwa odkąd zrobił samodzielnie pierwsze kroki (teraz ma 2,5). Też nie mogę mieć normalnej choinki tylko takie małe gowienko, podwieszane wysoko. Wszyscy mówią że w końcu gowniarz zmądrzeje

Poslij córkę do żłobka. Parę godzin oddechu od jej towarzystwa pomoże spojrzeć na młoda przychylniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

A od dwóch miesięcy mam w domu drugie dziecko i choć chyba nie jest bardziej problematyczne niż przeciętny niemowlak, to też mam momenty że żałuję że się zdecydowałam na oba bachory.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx sam się wystaw

Xxx sam się wystaw

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jola

Moja córka ma 14 mies !myślę zaxjakies 4 miesiące postarać się o drugie sytuacja w pracy zmusza z resztą kiedy teraz najlepiej chyba ....ale jak czytam wasze wypowiedzi to zaczynam się zastanawiać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

byłam w takiej samej sytuacji!! mam dzieci teraz 3 lata i 1,5 roku. młodsze jak się urodziło to czułam , że popsuło całą tą naszą więź ze starszym dzieckiem, ciągle rozdarte, ciągle rozwala, wszystkim rzuca, wchodzi na szafki i się wygina, jakby miał zaraz spaść. milion wylanych rzeczy na podłogę, walniętych, rozwalonych, zainteresowanie rzeczami , których nie może. tak jak twoje, ciągły ryk i nie wiadomo o co chodzi. na ręce nie, pić nie!!! teraz mój synek ma 1,5 roku i naszła zmiana, naprawdę, jest diabłem wcielonym, ale wyrasta powoli, a tez książki be, wyrzucał, albo rozszarpywał zębami, też plakalam nie raz z bezsilności do niego. mówiłam sama do siebie, po co mi to było, to drugie dziecko tak szybko. miion razy wrzucił mi do sedesu zabawki, potłukł agd. dostał butelke niekapka to trzącha az zaleje mi sciany po sufit, pluje, gryzie mnie, wszystko było na nie, nie pozwoliłam do kontaktu to ryk, kładł się na podłogę i jak baranek obracal się po całym salonie.  myslalam , ze zwariuje, cierpiała na tym moja corka , dla której przez niego miałam mniej czasu, cierpliwości. az w końcu odpuscilam, przestalam stać nad nim i zakazywać, stwierdzialm : on jest zacofany po prostu i musi, musi bo inaczej nie wytrzyma jak nie poplacze się albo nie rzuci czyms. pozwoliam wsypac proszek do pralki, mimo iż porozwalał( on rzucal pojemnikem od proszku w pralke, niewiele wpadło do pralki) ale to były male kroczki, ze mama już go zna , że wie ze jest temperametny , zywiolowy i z czasem jak mi zaufal, ze jednak mama nie zakazuje ale pozwala, zaczal się zmieniac, trwao to ok 2 miesiące. miał rok i 4 miesiące jak pozwoliłam na rzeczy, które wcześniej zabraniałam. a zabraniałam bo on jest strasznie impulsywny i wszystkim rzucal, jak dalam mu napoj w kubeczku, to przechylał go całego na siebie, bo chyba się bal , ze mu zabronię pic z kubeczka , żeby nie zalał nic. ale on jest zdolny do wszystkiego dlatego miał więcej zakazów od córki, która zakazów wcale nie miała. jej wszystko sama pokazywałam i ona chlonela ode mnie ta wiedze, i nie miała zakazów, wiedział, ze nie wolno rzucac, można wyjmować z szafek, wysypywać zabawki i co tam zapragnela, ale ona rozumiała a synek jakby do sciany, synek chciał wszystko robic jak siostra i nie sluchal się wcale, bardzo energiczny. ale jak wspomniałam ktoregos razu stwierdziłam, ze krzyki, tłumaczenie nie pomaga i po prostu pozwoliłam zdemolować sobie mieszkanie. i on się zmienil, nie jest już taki impulsywny. 2 miesiące i inne dziecko, jest szybki jak huragan, ale mnie slucha, bo wie ze go szanuje , jego potrzeby, ze wiem , o tym, ze on chce sam. polecam sprobowac dac dziecku poszaleć, rozwalić choinke, zerwac bombki, chociażby dziecko ja przewrocilo, jak pozwolisz, to zobaczysz w ajki sposób spojrzy na ciebie dziecko, będzie w szoku, ze mama zawsze chowala przed mna rzeczy, albo mnie zaboerala a teraz daję?! zobaczysz nie wiele czasu minie i mala się nauczy do jakich granic może sobie pozwolić.mój synek jak miał roczek to myslalam , ze zeby w sciane wgryze z nerwow także wspolczuje, ale uwoerz mi! przypomnij sobie ile cierpliwości mialas do pierwszego dziecka, te tez jest madre tylko testuje cie. wiem co mowie, nie denerwuj się , jak rzuci ksiazka, to pokaz jej i pokaz miejsce porwane, niech jej będzie zal,  ha madra po szkodzie? tak mimo, ze mój synek ma 1,5 roku i był tez takich trudnym dzieckiem, w pewnym momencie po prostu postawiłam się na jego miejscu i zmienilo się , mam nadzieje, ze u ciebie tez tak będzie. zycze ci dużo cierpliwości i pomocy meza bo u mnie bylam sama z dwojką. ten kto ma tylko ciekawskie i ruchliwe dzieci niech się nie wypowiada , ja wiem o czym autorka pisze, nto są trudne dzieci,  i niech nikt nie pisze, ze pierwsze trafił się aniołek, a jak trafił się diabełek to mama nie umie sobie poradzić. nie! nie! nie ma dzieci aniołków , pierwsze dziecko tez nie było grzeczne, ale drugie plcze i wszystko niszczy, także niech się wypowiedzą matki dzieci nadpobudliwych

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

A przypadkiem nie za szybko zaczelas przec przy porodzie bo jest cos takiego ze nie wolno za szybko przec nawet jak sie chce bo dziecko jak za szybko wyjdzie moze dostac niedotlenienia lub uraz mozgu i roznie to potem moze sie objawiac wlasnie tez takim zachowaniem dziwnym bo to normalne nie jest,tez ci radze odwiedzic psychiatre i psychologa bo po twoim opisie sadze dziecko bedzie potrzebowalo pomocy juz do konca zycia,zadna tragedia multum dzieci ma takie zaburzenia zreszta widac to po niektorych juz doroslych,dzialaj bo sie wykonczysz kobieto.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Też mama zmęczona
56 minut temu, Gość Monika napisał:

To nie ona to Ty jestes zmeczona.

Z dziecmi tak jest,ze im bardziej mama zmeczona (a co z tym idzie naturalnie zla i mniej cierpliwa) tym bardziej one chca jej spokoju,bo same sie boja. A to sie nie da. Bo im bardziej bedziesz starala sie byc spokojna (wbrew sobie) tym bardziej bedzie Cie wsz wku... dziecko wyczuwac i jeszcze bardziej chciec (wcale nie choinki ale tego,ze jak za pierwszym razem ja ogladalyscie tobylo fajnie- czyli powrotu tamtego uczucia, a ty za 100 masz coraz gorszy wk...). Do tego wyrzuty sumienia.

Dlatego tak wazn jest by ktos na te 15 minut taka matke odciazyl,zeby te 15 minut (czasem tyle brakuje mogla pobyc w ciszy).

Po pierwsze to co czujesz nie jest zle.

Po drugie: jestescie razem. Poloz sie obok niej i staraj uspokoic siebie. Ty bedziesz spokojna i ona tez bedzie.

Nie miej sobie nic za zle. To zwykle zmeczenie.

Juz nie bedzie czasu tylko dla starszego dziecka ( a jesli juz to malo) teraz bedzie za to czas we troje 🙂

Moniko, nie jestem Autorką ale to takie mądre i piękne co napisałaś, że chciałam Ci podziękować.  Pełne miłości. Myślę, że nie tylko Autorce potrzebne są te słowa. .. jakże wspaniałe. Uwielbiam mieć wokół siebie takie osoby jak Ty. Dziękuję 🙂 .

Autorko, będzie dobrze, moja córka już jest starsza ale pamiętam jak śr nieraz popłakałam z bezsilności po kątach. Trzymaj się 😙:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Ja z wlasnego doswiadczenia wiem,ze dziecko przy dwoch roznych osobach moze byc calkiem innym dzieckiem.

A jak czytam,ze matka wlasna pisze o dziecku,ze jest diablem wcielonym- to takiego ma.

Dzieci sa jak lustro.

Psychiatra dla roczniaka...no comment haha

Autorko wez Ty tego nie czytaj bo mozna dostac zalamania.

Jedna madra rada to czy rzeczywiscie zachowuje sie tak tylko przy Tobie (wykluczysz problemy fiyczne np nietolerancja jakas,bole brzucha).

Jesli przy Tobie tylko tzn,ze jestes przemeczona i musisz miec wsparcie odpoczynek.

Pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

O dziekuje za mile slowa (pisalysmy rowno i nie zauwazylam)

Tez pozdrawiam :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jaaa

Ja czasem też mam dosc. Mam dwulatka.  Jest godzina piętnaście po północy a on nie śpi.  Wyje bo chce bajkę.  Nie wiem co zrobiłam złe. Stary za granicą wychowuje syna sama od początku . Mam dość.  Nie mam na nic czasu. W dzień nie chce spać.  Nie mam siły juz . Planuje dać go do żłobka I iść do pracy ale nie widzę tego. Jak ja dam radę jak on jest tak absorbujacy. Praca potem po pracy dziecko nikogo do pomocy. Dzisiaj teraz siedzę i wyje z bezsilności . Nawet papierosa nie moge spalić na balkonie w spokoju . Dla siebie nie robie nic kompletnie. Czuje się staro a mam dopiero 25 lat. Nie mam czasu na pasje . Na nic . Dziś zbil juz dwa wazony. Choinka na ziemi byla tez dwa razy. Bombki lataja po calym domu .Wiedziałam że będzie ciężko ale ja już czasem jestem bezsilna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej co jest ciężko

Kobiety dziękuję za wsparcie!

Zachowuje się też przy mężu tak ale u mnie to jest horror... Nawet czasem nie mogę zrobić lekcji z synem (ma 7 lat) bo mi nie da poprostu... Są momenty albo już były że z bratem się bawiła, tuliła go a teraz tego nie ma. Nawet teraz ją karmiłam a ona przez sen mnie bije ręką...:/ Co za baba nieznośna...

 

Na spacerach też non stop jęczy...

Ja ok miesiąc temu wróciłam do pracy tylko na 4 godziny ale jak się cieszę że idę z domu, pobyć z ludzmi...a jak wracam to się zastanawiam czy znowu będzie panika czy dzisiaj odpuści... :

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej co jest ciężko

I jak tu któraś napisała pozwól na wszystko...to też nie bardzo chodzi o to bo gdyby rozwaliła to ok ale że ona coś chce dotknie albo niby chce a jak to dostanie to się trzepie bo już nie chce o to chodzi że jest z niej taki PILNIK że gorszego nie znam. Będzie chciała to samo milion razy i ma to ale i tak jest zle...co bym nie dała nie zrobiła i tak jest źle...czasem ją poprostu zostawiam to się tak długo drze że głowa pęka... No wariat poprostu nieziemski.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Monika

Masz bardzo zle podejsci.

Jestes nastawiona ze ma byc latwo i nie widzisz potrzeby pracy NAD SOBA.

Zachowanie corki to efekt Twojego podejscia. Jestes jej matka oczekuje od Ciebie wyrozumialosci,spokoju. To ty masz ja tym zarazac.

I wiem,ze to trudne. Ale wychowanie dziecka to najtrudniejsza a zarazem najpiekniejsza rzecz na swiecie.

Ty ja zaszufladkowalas-jest zla i koniec. I taka jest.

Ona sie nie drze tylko placze, zaden PILNIK i uwierz mi,ze sa gorsze, zadna baba nieznosna.

To Twoja corka. Wycisz siebie. Dojrzej przestan traktowac niepowaznie. Wsluchaj sie w Nia. Czego chce?

Twojej spokojnej uwagi. Daj jej to.

Synek ma teraz siostre ucz go bycia przy niej,tak by czula sie bezpieczna a on dumny Ty bedziesz miala czas. Zaciesniaj wiez. Musicie spolpracowac teraz we troje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej co jest ciężko

A jakie mam mieć podejście skoro to już trwa kilka miesięcy im więcej jej daję tym ona więcej wymaga. Dzisiaj hak tylko weszłam do domu po 12 odrazu do mnie więc ją tak nosiłam od okna do drzwi do chomika do innych gówien bo sama już też nawet nie chce chodzić i o godz 17 poprostu ją odłożyłam na matę to darła się z 20 min, nie zwracałam uwagi na nią i się uspokoiła wkońcu. I nawet się sama chwilę bawiła i to jest właśnie chyba ta granica którą nie będzie mogła przkroczyć. Trudno bedzie sie darla ale moze wkoncu zrozumie...?

A co do jej brata, nawet nie pozwala się do mnie przytulić bo go zaraz bije i się drze, tłumaczenia, przytulanie ich oboje nie pomaga mam być tylko jej i koniec....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Annn

Hahahahahaha i macierzyństwo to niby taka piękna rzecz 😄 jesteście niemądre 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis
20 godzin temu, Gość Jola napisał:

Moja córka ma 14 mies !myślę zaxjakies 4 miesiące postarać się o drugie sytuacja w pracy zmusza z resztą kiedy teraz najlepiej chyba ....ale jak czytam wasze wypowiedzi to zaczynam się zastanawiać.

U mnie tez coreczka 14 miesiecy, dziecko idealne, grzeczne, przesypia noce, zajmie sie samo ksiazeczkami i zastanawiam sie nad drugim, ale jak czytam te przypadki, to boje sie, zeby nie bylo podobnie, ze drugie bedzie przeciwienstwem 😱 i rozwali to co teraz mamy. I jak tu podjac decyzje ?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ethhhvc

Przewaznie coreczki sa grzeczne a chlopcy lobuzy. Statystyki tez pokazuja ze samotne matki to najczesciej mamy chlopcow - nie da sie wytrzymac, tatusiowie odchodza. Oczywiscie to nie jest 100 procent. Ale jesli mowa o nieznosnym dziecku to 80% to ze bedzie to chlopiec i w 20 % przypadkow dziewczynka, chlopcy sa agresywniejsi, bardziej zywotni, czesciej rozrabiaja itd... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis
6 minut temu, Gość Ethhhvc napisał:

Przewaznie coreczki sa grzeczne a chlopcy lobuzy. Statystyki tez pokazuja ze samotne matki to najczesciej mamy chlopcow - nie da sie wytrzymac, tatusiowie odchodza. Oczywiscie to nie jest 100 procent. Ale jesli mowa o nieznosnym dziecku to 80% to ze bedzie to chlopiec i w 20 % przypadkow dziewczynka, chlopcy sa agresywniejsi, bardziej zywotni, czesciej rozrabiaja itd... 

Ale u autorki akurat problematyczna jest coreczka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tej co jest ciężko

Mój syn to przy niej anioł ! Co prawda też miał i ma nadal gorsze dni i też potrafi zalezć za skórę ale nie aż tak. 

Pocieszam się że to kiedyś minie i będę znowu tą w pełni szczęśliwą mamuśką... Jedynie mi szkoda tylko syna bo katuję się sama że on czuje się odtrącony mimo że codziennie mu mówię że młoda dojrzeje, przestanie się drzeć i znów będzie normalnie jak kiedyś... 🙂

Ja mam 2 óch braci i każde z nas jest inne. Nie ma takich samych dzieci jedno bedzie grzeczne drugie nie, jedno bedzie lubiało rybę inne niekoniecznie. 

I nie mam zamiaru ściemniać że macierzyństwo to cukierwk, że dzieci tylko śpią jedzą i srająą. A wiadomo że chorują, mają swoje fochy, sa niewdzięczne ale z drugiej strony kochane. Ja swoje kocham nad życie ale też mam słabsze dni , a nawet bardzo słabe...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mańka

No nie wierze w to co czytam. Czekaj az pojdzie do 7 klasy to zatesknisz za tym jak miala rok

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Up sewen

Ja zawsze się bałam momentu,kiedy dziecko jest nastolatkiem,wtedy są prawdziwe problemy....

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×