Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Kawa z cynamonem

Trochę zazdroszczę znajomym, one na super wyjazdach właśnie, a ja ...

Polecane posty

Gość Kawa z cynamonem

w domu.

Moje koleżanki, tak jak ja mają mężów/partnerów, dzieci... prace... i są właśnie na suuuuper wakacjach.

Tak mnie wzięło by się pożalić, bo dosłownie chwilę temu jedna wrzucila kilka zdjęć z inna dziś kolo poludnia, jak akurat jadłam bułkę w pracy...

Jedna jest z partnerem /dzieci nie mają/  od kilku dni na dwa tygodnie w Tajlandii. jakie wspaniałe zdjęcia. To, że byli wiosną na Malcie na tydzien, to inna sprawa.

Druga koleżanka, z mężem i dzieckiem, od wczoraj jest w Portugalii... niby "tylko" na tydzien ale jednak...

a z trzecia z partnerem i dzieckiem w Brazylii na dwa tygodnie...

A ja to się cieszę jak raz na rok polecimy na jakąś nędzną Chorwację - jak w 2017 - lub  na kilkudniowy wypad do Amsterdamu ... :(

echhhh...

a Wy jak, podróżujecie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama Dorotki

Nie narzekaj, jakby nie patrzeć bylaś na Chorwacji czy w tym Amsterdamie, a ja mając prawie 40stkę, byłam tylko raz w zyciu poza Polską - weekend w Pradze. po prostu szaleństwo. Nie stać nas, ale też po prawdzie troche szkoda wywadać tyle kasy na tydzien z życia. Wolę odłozyć lub np remontować  mieszkanie. tak już mam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Tak, podróżujemy, bo co zobaczymy i przeżyjemy, to nasze. I zdecydowanie wolimy wydawać pieniądze na podróże, książki, dobrą kuchnię niż  pakować je w mieszkanie (mieszkanie ma być "mieszkalne" - cudów na kiju do tego nie trzeba) czy samochód. W marcu też lecimy do Brazylii 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tamaryszek

Wsadź sobie tę żale gdzieś, my za to w domku z rodziną, wolne, święta 🙂, a wakacje sa latem. Niech ci żal d...e ściska, a hoj z tobą 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiedźma Ingrid
11 godzin temu, Gość gość napisał:

Tak, podróżujemy, bo co zobaczymy i przeżyjemy, to nasze. I zdecydowanie wolimy wydawać pieniądze na podróże, książki, dobrą kuchnię niż  pakować je w mieszkanie (mieszkanie ma być "mieszkalne" - cudów na kiju do tego nie trzeba) czy samochód. W marcu też lecimy do Brazylii 🙂

O, ja podobnie, co prawda nie lecę do Brazylii - a szkoda.

Kupuję książki regularnie, rodzinna restauracja 1-2 razy w miesiącu - obiad z deserem i kawa, kino czasem zależy co grają; bylismy jak dotąd tylko w 4 krajach Europy ale dopiero się rozkręcamy. mam dziecko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość xxx

Ja nie podrozuje wcale bo mam chore dziecko i nawet na swieta nas nikt nie zaprosil (bo trzeba by specjalna diete). Wszystko robimy sami w domu. Tez mi smutno.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja mam 30 lat i raz byłam za granicą we Lwowie na 3 dni, a tak to jeszcze dwa razy nad morzem i tyle. A odkąd mam dziecko (1,5 roku) to najdalej od domu byłam 50km dwa razy i tyle. Już nikomu nie zazdroszczę i nie oglądam żadnych ludzi na Instagramie, bo co się mam dołować jak inni żyją, a jak żyje ja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem

Tu autorka. To nie tak że jakoś bardzo zazdroszczę aż mnie skręca. nie.

Ale kurczę pojechalabym gdzieś gdzie jest ciepło. lubię zimę, ale choćbyśmy się raz wybrali gdzieś na nowy rok, w cieplejsze rejony. Wiem, że w Portugalii też nie jest teraz upalnie, ale zawsze myślałam o Lizbonie... może kiedyś...

 

Kurcze jestem zaskoczona że naprawdę tylu ludzi w wieku ok 30 lat, lub więcej, ne było nigdy nigdzie nie licząc wlasnie sąsiednich krajów i tlyko na kilka dni.  oczwiście są tego różne powody, nie zawsze jest to brak kasy, ale też ludzie nie lubie podrózy bo ich stresują lub nie nzjaą języków, lub wolą odkladać... ja podróże lubię. mogłabym żyć w innym kraju. Tak sądzę.

Ta koleżanka ktora jest teraz w Tajlandii to mieszka w Anglii, ma obywatelstwo, jej partner jest Anglikiem.

Ja bym chciala w 2019 polecieć  na Islandię,  tak na tydzien ale latem jak są białe noce. tylko tam jest bardzo drogo to wiem. I marzą mi się konkretne miejsca we Włoszech, a poza Europą to Australia i Japonia... marzenia, może kiedys jakies spełnię. jeszcze - miejmy nadzieję - sporo życia przede mną.

pozdrawiam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hmm

...moze wejdz na strone domu dziecka,albo jakiegos szpitala onkologicznego dla dzieci to docenisz to co masz...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem
45 minut temu, Gość xxx napisał:

Ja nie podrozuje wcale bo mam chore dziecko i nawet na swieta nas nikt nie zaprosil (bo trzeba by specjalna diete). Wszystko robimy sami w domu. Tez mi smutno.

Przykre... mogę zapytać, jaka to specjalna dieta? moje dziecko jest zdrowe, ma tylko alergię na orzechy i truskawki, wiec to nie jest jakis wielki problem...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

no ale ty tez gdzies jezdzisz? nie widze problemu.Zacznij planowac wakacje z wyprzedzeniem,sprawdzaj oferty i korzystaj.Nie lubie takich zazdrosnic,bo sa usmiechniete ochy i achy,a w srodku gul... brrr. Ty sobie organizujesz zycie tak samo jak twoje kolezanki. Dlaczego TY nie pojedziesz do Portugalii zamiast do chorwacji? we wrzesniu jest tanio

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Może ty tracisz pieniądze? Ja zwiedziłam całą Portugalię, od Bragi do Algarve. To nie jest drogi kraj. Szczególnie, jak się nie musi kupować papierosów, inwestować w wypasioną furę, spłacać kredytu za dom. My żyjemy skromnie w bloku, samochód porządny, zadbany, ale 12 letni. Mamy dość wysokie dochody i większość z tych dochodów przeznaczamy właśnie na wyjazdy. Byłam na sześciu z  siedmiu wyspach kanaryjskich (na El Hierro nie), a Europę zjeździliśmy praktycznie całą. No tak, nie byliśmy tylko w Bułgarii, może się to nadrobi w przyszłym roku. Pamiętaj, wiele rzeczy kupuje się niepotrzebnie, bo tak jakoś leżały w pobliżu, to się je do wózka w markecie zgarnia. No i np. papierosy. Jeśli jedna paczka dziennie za 15 złotych, czyli za rok prawie 5.5 tysiąca. Jeśli mąż też pali, to wiesz, gdzie twój urlop się podział.

Najważniejsze - planuj wydatki i żadnych spontanicznych wydatków, a bo tak mnie naszło, żeby kupić. Naprawdę da się zaoszczędzić, jak się tylko myśli.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem
35 minut temu, Gość gość napisał:

Może ty tracisz pieniądze? Ja zwiedziłam całą Portugalię, od Bragi do Algarve. To nie jest drogi kraj. Szczególnie, jak się nie musi kupować papierosów, inwestować w wypasioną furę, spłacać kredytu za dom. My żyjemy skromnie w bloku, samochód porządny, zadbany, ale 12 letni. Mamy dość wysokie dochody i większość z tych dochodów przeznaczamy właśnie na wyjazdy. Byłam na sześciu z  siedmiu wyspach kanaryjskich (na El Hierro nie), a Europę zjeździliśmy praktycznie całą. No tak, nie byliśmy tylko w Bułgarii, może się to nadrobi w przyszłym roku. Pamiętaj, wiele rzeczy kupuje się niepotrzebnie, bo tak jakoś leżały w pobliżu, to się je do wózka w markecie zgarnia. No i np. papierosy. Jeśli jedna paczka dziennie za 15 złotych, czyli za rok prawie 5.5 tysiąca. Jeśli mąż też pali, to wiesz, gdzie twój urlop się podział.

Najważniejsze - planuj wydatki i żadnych spontanicznych wydatków, a bo tak mnie naszło, żeby kupić. Naprawdę da się zaoszczędzić, jak się tylko myśli.

hej dzięki. my wydajemy sporo na życie, nie lubimy skąpić, lubimy dobrą jakość... na nas troje na wyżywienie miesięcznie na pewno idzie 2500 zł. no moze ciut mniej.

Ale nie kupujemy jak leci ,tylko nie zadowolimy się najtanszą kiełbasą czy coś. często kupuję orzechy pekan bo lubię, dobre czekolady; dużo winogron, kiwi, awokado, smoczy owoc...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja jestem tą co była tylko we Lwowie. Z tego co piszesz to też dużo jeździsz. Mnie się marzą podróże, ale niestety odkąd skończyłam liceum i pracuje to zawsze są inne wydatki, a zarobki marne. Jak już mamy mieszkanko nasze własne, bez kredytów, to zachciało nam się dziecka i teraz to w ogóle już kasy nie mamy. Jeszcze ja straciłam pracę , do 10.01 zostało nam dokładnie 615zl i jakieś jeszcze grosze więc niestety ja nawet nie myślę o żadnych podróżach i wyjazdach, nawet nie ma z czego odlozyc. Wierzę jednak, że jak znajdę jakąś pracę to może w końcu gdzieś pojedziemy. Choćby i nad nasze polskie morze. Bardzo mi się marzy Grecja, albo Malta. Jak dziecko śpi to czytam książki o tematyce podroznej, czasami "zwiedzam" świat na google earth /mapa i tyle z moich "podróży". 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Też nie oszczędzamy na jakości jedzenia. Problem w tym, że niektórzy kupują takie ilości, że się przeżerają, zamiast najeść. Kilo winogron, bo przecież się zje, zamiast np. 30 deko. Wystarczy zobaczyć, co ląduje w śmietniku i ile macie nadwagi. Jeszcze jedno, mnóstwo pieniędzy wiele osób wydaje na śmieciową żywność i tzw. przegryzki i słodycze. To oczywiście nie jest zdrowe, ale uzależnia i smakuje. Szynka parmeńska kosztuje ok. 100 zł za kilogram. Tylko że 10 deko swobodnie wystarczy na kolację dla rodziny, bo się ją tnie na bardzo cieniutkie plasterki. Inaczej nie smakuje. Sama staram się kupować produkty bio, ale na czipsy, bo lubię pieniędzy nie wydaję nigdy. I mam właśnie na wyjazdy. Minimum trzy razy do roku na południe Europy. Grecja, Włochy, Hiszpania, w każdym z tych krajów byłam kilka razy. Jeśli się dobrze zarabia i nie ulega pokusom, po których zamieniamy się w prosiaczki, to wystarczy na urlop. Aha, warzyw i owoców jest zawsze w domu wystarczająco, żeby było zdrowo. Podobnie z rybami, mięsem. Ale nutelli nie ma. Nie potrzebuję palmowego tłuszczu w słoiku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem
30 minut temu, Gość gość napisał:

Też nie oszczędzamy na jakości jedzenia. Problem w tym, że niektórzy kupują takie ilości, że się przeżerają, zamiast najeść. Kilo winogron, bo przecież się zje, zamiast np. 30 deko. Wystarczy zobaczyć, co ląduje w śmietniku i ile macie nadwagi. Jeszcze jedno, mnóstwo pieniędzy wiele osób wydaje na śmieciową żywność i tzw. przegryzki i słodycze. To oczywiście nie jest zdrowe, ale uzależnia i smakuje. Szynka parmeńska kosztuje ok. 100 zł za kilogram. Tylko że 10 deko swobodnie wystarczy na kolację dla rodziny, bo się ją tnie na bardzo cieniutkie plasterki. Inaczej nie smakuje. Sama staram się kupować produkty bio, ale na czipsy, bo lubię pieniędzy nie wydaję nigdy. I mam właśnie na wyjazdy. Minimum trzy razy do roku na południe Europy. Grecja, Włochy, Hiszpania, w każdym z tych krajów byłam kilka razy. Jeśli się dobrze zarabia i nie ulega pokusom, po których zamieniamy się w prosiaczki, to wystarczy na urlop. Aha, warzyw i owoców jest zawsze w domu wystarczająco, żeby było zdrowo. Podobnie z rybami, mięsem. Ale nutelli nie ma. Nie potrzebuję palmowego tłuszczu w słoiku.

czemu sugerujesz, że się objadam chipsami i nutellą? chipsy czasem kupujemy, ale nutelli nigdy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Migotka

Ja sobie nie wyobrazam jak w dzisiejszych czasach (otwarte granice nawet paszportu w krajach UE nie trzeba) można nie podróżować, nie korzystać z tej wolności jaką teraz mamy. Nasi rodzice, dziadkowie nie mieli takich mozliwosci. Trzeba korzystać zycia, odkrywac nowe kraje, obyczaje, smakować lokalnych kuchni, poznawać tubylców. Ludzie którzy wiecznie kisza się w Polsce nad zimnym Baltykiem to osoby bez ambicji, pasji, zainteresowan. Nie żyją a wegetuja. Lepiej oszczędzić na innych rzeczach i znaleźć nawet tanie loty i hostele. Takie jest moje zdanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Florentina87

Nie patrz na innych I żyj własnym życiem. Niektórzy w ogóle nie jeżdżą nigdzie.  Ja byłam w wielu miejscach : Brazylia, Jamajka, Dominikana, Kuba, Zanzibar, kraje azjatyckie , mnóstwo miejsc w Europie. 

W 2019 nie jadę nigdzie, nie wychodzimy z mężem, siedzimy w domu bo zbieramy na dom. 

 

Nie zazdrość innym bo pewnie masz więcej niż one. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
1 godzinę temu, Gość Migotka napisał:

Ja sobie nie wyobrazam jak w dzisiejszych czasach (otwarte granice nawet paszportu w krajach UE nie trzeba) można nie podróżować, nie korzystać z tej wolności jaką teraz mamy. Nasi rodzice, dziadkowie nie mieli takich mozliwosci. Trzeba korzystać zycia, odkrywac nowe kraje, obyczaje, smakować lokalnych kuchni, poznawać tubylców. Ludzie którzy wiecznie kisza się w Polsce nad zimnym Baltykiem to osoby bez ambicji, pasji, zainteresowan. Nie żyją a wegetuja. Lepiej oszczędzić na innych rzeczach i znaleźć nawet tanie loty i hostele. Takie jest moje zdanie. 

Wiesz co, ja nie podróżuje, bo nie mam za co, ale nie uważam się za osobę "bez ambicji, pasji i zainteresowań" tylko dlatego, że nie stać mnie na zagraniczne podróże. Nie mierzy ludzi swoją miarą, bo tym komentarzem pokazujesz ,że mimo swoich podróży jesteś osobą o wąskich horyzontach. Nic cię nie uczy poznawanie świata, jesteś ograniczona i hermetyczna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kawa z cynamonem
2 godziny temu, Gość Migotka napisał:

Ja sobie nie wyobrazam jak w dzisiejszych czasach (otwarte granice nawet paszportu w krajach UE nie trzeba) można nie podróżować, nie korzystać z tej wolności jaką teraz mamy. Nasi rodzice, dziadkowie nie mieli takich mozliwosci. Trzeba korzystać zycia, odkrywac nowe kraje, obyczaje, smakować lokalnych kuchni, poznawać tubylców. Ludzie którzy wiecznie kisza się w Polsce nad zimnym Baltykiem to osoby bez ambicji, pasji, zainteresowan. Nie żyją a wegetuja. Lepiej oszczędzić na innych rzeczach i znaleźć nawet tanie loty i hostele. Takie jest moje zdanie. 

Migotko, przesadziłaś, nie uważasz. Ludzie nie podróżujący nie są jakimiś prostakami bez ambicji czy zainteresowań ...

Owszem, nasze pokolenie - mam na mysli ludzi takich jak ja i do ok 50tki powiedzmy - mają tą możliwość, jakiej pokolenie 60+ nie miało. Ale są ludzie których zmiana otoczenia bardzo stresuje; i  kazdego np stać na podróze. moja jedna koleżanka to tak się zawsze stresuje przed podróża do innego kraju, że dzień przed ma biegunkę a w nocy spać nie może. i przez to lata gdzieś rzadko - raz na dwa lata ,półtora roku.

Co do bałtyku - ja polskiego morza nie lubie, odkąd byłam nad Adriatykiem. ale co kto lubi. Mojej mamie Bałtyk kojarzy się z młodością i lubi niektóre polskie plaże.

Ja ogolnei wolę miasta zwiedzać. zabytki, chodizć uliczkami, chłonąć atmosferę, jeść lokalne jedzenie, słuchać mowy i po prostu być tam. ale w ruchu. plackiem na plaży owszem, jeden dzien 4 godizny , drugi dzien 3 godziny i mi na kilka lat starczy.  ale jak pisze, co kto lubi.

\Co do horyzontów, pasji a podróży -to jeszcze dodam, że kuzynka męża tylko bywa regularnie w Berlinie ale to pociągiem,  nigdy nie leciala samolotem, a robi znakomite zdjęcia (amatorko, nei zawodowo, pięknie fotografuje dzieci takie 3-10 lat , naturalne sesje przypadkowe, ale wspaniałe) i pięknie rysuje kolorowymi kredkami pejzaże. wiec ma pasję, talent, jej zycie nie jest wegetacją...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ulazkolla

A ja tam kocham Święta w domu.Mogłabym polecieć gdziekolwiek sobie zamarzę,to samo wakacje czy ferie.Mam firmę,mąż jest dyrektorem,każdy się nam dziwi,że moglibyśmy zwiedzać świat wzdłuż i szerz,a mnie to nie kręci.Jak nie mieliśmy dzieci trochę bujaliśmy się po świecie,ale dla mnie to żadna frajda.Zawsze tęskniłam za domem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lexie

Uwielbiam podróżować, tak naprawdę to lubię robić najbardziej  - jeździć w nowe miejsca, próbować lokalnej kuchni, być gdzieś daleko od od domu. Podróżowaliśmy z mężem po Bałkanach, byliśmy na Dominikanie, w Korei, W japonii, w Malezji, teraz zastanawiam się nad kierunkami na nowy rok. To jest w życiu ważne, oddychać innym powietrzem, zgubić się w nieznanym mieście, leżeć na plaży gdy w kraju jest zima.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
12 godzin temu, Gość Kawa z cynamonem napisał:

Tu autorka. To nie tak że jakoś bardzo zazdroszczę aż mnie skręca. nie.

Ale kurczę pojechalabym gdzieś gdzie jest ciepło. lubię zimę, ale choćbyśmy się raz wybrali gdzieś na nowy rok, w cieplejsze rejony. Wiem, że w Portugalii też nie jest teraz upalnie, ale zawsze myślałam o Lizbonie... może kiedyś...

 

Kurcze jestem zaskoczona że naprawdę tylu ludzi w wieku ok 30 lat, lub więcej, ne było nigdy nigdzie nie licząc wlasnie sąsiednich krajów i tlyko na kilka dni.  oczwiście są tego różne powody, nie zawsze jest to brak kasy, ale też ludzie nie lubie podrózy bo ich stresują lub nie nzjaą języków, lub wolą odkladać... ja podróże lubię. mogłabym żyć w innym kraju. Tak sądzę.

Ta koleżanka ktora jest teraz w Tajlandii to mieszka w Anglii, ma obywatelstwo, jej partner jest Anglikiem.

Ja bym chciala w 2019 polecieć  na Islandię,  tak na tydzien ale latem jak są białe noce. tylko tam jest bardzo drogo to wiem. I marzą mi się konkretne miejsca we Włoszech, a poza Europą to Australia i Japonia... marzenia, może kiedys jakies spełnię. jeszcze - miejmy nadzieję - sporo życia przede mną.

pozdrawiam

Teraz w obrębie strefy schengen jest całkiem ciepło na portugalskiej Maderze i hiszpańskich Kanarach. Temperatura powyżej 20 stopni, czyli  bez upałów, ale można się porządnie wygrzać. Polecam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×