Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Zaniepokojona

Czy wasze dzieci są Wam wdzięczne za to co mają?

Polecane posty

Gość Adelcia
10 minut temu, Karyna_Boso napisał:

Nie przeraziło jej mycie talerzy, a to, że zmuszasz dziecko do samodzielnego przygotowania śniadań dla siebie i brata oraz opieki nad młodszym rodzeństwem. A także sprzątania i wykonywania innych zadań. Zdziwiłabyś się, bo matką polką to ja nie jestem, za to Ty tak. I to chyba tego najgorszego sortu. Jeśli chodzi o uświadamianie seksualne to już dawno ten temat był poruszany i moja córka wie, że zawsze może o tym ze mną pogadać. 

Tak jak napisałam, dla dziecka liczy się prywatna, nienaruszalna przestrzeń w której powinien panować ład i porządek. Moje dzieci zostały nauczone zasad obycia się wokół siebie. Ale nie odbiorę sobie przyjemności jaką jest przygotowanie posiłku dla dziecka, przeczytania mu/jej bajki czy wspólnego wypadu na narty albo opłaceniu kolonii. I to nie ma nic wspólnego z wdzięcznością i egoizmem - wręcz przeciwnie - to miłość i wspólne chwile.

Nie będę kazać dziecku ani mężowi sprzątać całego domu, ścieranie kurz, mycie okien i podłóg to obowiązki sprzątaczki a nie dziecka. A sprzątaczkę do domu opłacamy.

Elżbieta

To się zdecyduj-oplacasz czy dbasz bo sama będziesz z tego rozliczona 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC
Przed chwilą, Gość gosc napisał:

I tym smartfonem wklada rzeczy do pralki ? I proszek sypie ? Czy ty to robisz ?

A to smartfon jest niezbedny do zrobienia prania ? Odkiedy ?

 

Czy wciśnięcie kilku guzików to jakaś filozofia, że dziecko nie ogarnie? Ja się pranie nauiczyłam wstawiać jak się wyprowadziłam z domu po maturze, zajęło mi to dosłownie pięć minut, matka mi pokazała w domu które guziki się wciska, gdzie proszek nasypać i heja XD w domu pomagałam wieszać ale pranie akurat ona nastawiała bo tak jakoś szło. Ja nie wiem, wy z tych obowiązków domowych tobicie jakieś świętości i trudną sztukę. Co do synów leniwców, tu raczej chodzi o wpajany szacunek do kobiet przez matkę (a nie, że przyjdzie jakaś dziewucha i cię omami, nie wierz jej,  nie daj się omotać, nie daj z siebie zrobić bankomatu) niż z braku chęci pomagania bo w jeden dzien da się opanować takie trudne sztuki jak mycie mopem, umycie talerza czy kubka, wstawienie prania... a jeśli matka mimo wykonywania obowiązków przez 9letniego syna (3 klasa podatwówki) jeszcze mu wypomina że rośnie na egoiste nie wiadomo dlaczego... to już ręce opadają. Co on w takim razie powinien żeby ciebie umeczona matko zadowolić? Wy macie jakieś zaburzone postrzeganie świata. Tylko wspomne, że jak raz nie posprzątacie to się tragedia nie stanie, naprawdę, polecam. Teraz jest w dodatku tyle urządzeń ułatwiających życie, ze te obowiązki już nie są uciązliwe. A jak okien nie umyjesz to świat nie pierdzielnie nagle. W ogóle temat zdeszł na dziwny tor sądząc po tytule.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość gosc napisał:

I tym smartfonem wklada rzeczy do pralki ? I proszek sypie ? Czy ty to robisz ?

A to smartfon jest niezbedny do zrobienia prania ? Odkiedy ?

 

Kto jeszcze używa proszku? Tylko kapsułki. Nie pamiętam marki pralki, Amica albo Samsung (jedna jest w daczy). Poczytaj sobie, nie będę Ci tego tłumaczyć.

2 minuty temu, Gość Dbs napisał:

Elżbieta ty jesteś jakąś nienormalna.

Wszyscy wiemy ze dzieci muszą mieć jakieś obowiązki, inaczej stają się krnąbrne, leniwe i rozczeniowe.

Mój mąż był ciągle obsługiwany i wyslugiwany przez matkę  i babcie. Wiele lat mi zajęło wpojenie mu podstawowych rzeczy do głowy i wykorzenienie głupich nawyków wniesionych z domu. Wcale nie twierdzę że się udało do końca... Nie będę ani służąca jego ani naszych dzieci. 

 

Mój pierwszy mąż był wojskowym i nie miałam tego problemu.

9 minut temu, Gość Adelcia napisał:

A leki to Ty dzisiaj wzięłaś??? Przeczytałam ten tekst o świątyni mężowi i prawie go tym zabiłam, mało się nie udlawil kawa ze śmiechu 😂

Dom to owszem może być świątynią-oaza domowego ogniska co nie oznacza że kobieta ma być w tym domu służącą 😡

Gdzie w tym wszystkim wasz Pan mąż? Wasz Pan i władca? Leży zmęczony po pracy a Wy z kapciami w zębach. I w pozycji na kolanach względem chłopa i dzieci. Nie wiedziałam że takie kretynki jeszcze istnieją!

Teraz już jesteśmy sami z mężem bo syn już żonaty a córka na studiach, sprząta nam Pani raz w tygodniu. Kiedyś jak nas nie było na taki luksus stać to robiliśmy wszystko wspólnie. I tak wolałam sprzątać część ja, cześć dzieci, część mąż a resztę czasu spędzić wspólnie niż cały dzień ogarniać i pucowac...

Daj znać następnym razem, gdy przeczytasz mu posta. Piszesz, że prawie go zabiłaś, szkoda, że się nie udało. Może ta kawa za słaba? 😉

Mój pierwszy mąż był wojskowym i często był poza domem (jak to wojskowy). Ale, mimo, że pracowałam wtedy na uniwersytecie na pełen etat, to w domu było zawsze czysto i w przeciwieństwie do niektórych madek tutaj, miałam czas dla swoich dzieci. Może dlatego, że od sprzątania, miałam, podobnie jak Ty, sprzątaczkę. Ale częściej, niż raz w tygodniu. Chyba byśmy zarośli brudem, współczuje.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Gość Adelcia napisał:

To się zdecyduj-oplacasz czy dbasz bo sama będziesz z tego rozliczona 😂

Rozliczam się ze sprzątaczką, czego tu nie rozumiesz? 

Elżbieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Human bi-ing
1 godzinę temu, Karyna_Boso napisał:

Nie widziałam jeszcze mądrzejszego posta na tym forum. Dzieci nie są od spełniania niespełnionych marzeń i pragnień sfrustrowanych rodziców. Dziecka nie obchodzi, że maDka schrzaniła sobie życie i teraz musi bardzo ciężko pracować na podstawowe produkty i niski standard życia.

A wedlug mnie nie ma wiele mądrego w tym poście nacechowanym agresją. Nieprzyuczanie dziecka do obowiązków domowych to głupota, krzywda dla niego. Oczywiście bez przesady, żeby nie robić z niego jakiegoś kopciucha. Ale tak samo nie ma co oczekiwać wdzięczności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
32 minuty temu, Gość GOSC napisał:

Dzięki, konto chyba założę zaraz, na razie staram się odnaleźć na nowej kafeterii bo kiedy ostatnio tutaj byłam wszyscy byli anonimami a tu nowe porządki sie wkradły hehe

Nie jestem służącą i nie o tym mowa. Ja też wiele rzeczy odpuszczam bo jestem leniwa i przyznaję się do tego. Nie oczekuje od mojego dziecka perfekcji i zachwytu każdym elementem życia i jego rodziny bo wiem że życie jest trudne i nie ma sie co napinać. Chodzi o nastawienie do dziecka, które jest egoistą bo np. marudzi przy zmywaniu naczyń albo czegos mu się nie chce zrobić. To rozmawiamy o włożeniu garów czy myciu? Zdecyduj się może. Ja nigdy nie lubiłam myć garów i zawsze się migałam w domu rodzinnym 😄 chodzi o to że dziecko też ma swoje lubi-nielubi, może być zmęczone, złe, mozę mu się nie chcieć. Oczywiście, ze obowiązki są ważne ale patrzenie na 9 latka i ocenianie go jako egiste, na jakiej podstawie?? i ten tytuł, dzieci mają być wdzięczne, bo opłaciłaś jakiś kurs albo że ma zabawki albo żę coś coś, dla mnie nie jest to normalne. Powtarzam, stworzyłyscie dzieci po to by były takie jak wy chcecie bo inaczej egoiści a wy takie dobre bo się poswięcacie a dziecko nie jest idealne... instynkt macierzyński to najbardziej prymitywny instynkt, nie ma w tym NIC z altruizmu i poświęcenia.

Ale w ktorym miejscu ocenilam go jako egoiste, bo nie chce zmyc garow? Nie jest egoista, zawsze pamieta o bracie, jest czuly, dzieli sie, nie uwaza ze on jest pepkiem swiata. Wymagam od dziecka zeby ogarnelo dookola siebie, posprzatalo swoj pokoj, odstawilo i zmylo talerz po zupie czy kubek po kakao. I to nie zawsze.To jest wymuszanie? W zyciu. Owszem, marudzi, bo nie chce sprzątać w pokoju.  To podstawy niebycia syfiarzem. Rozumiem, ze moze sie nie chciec, mi tez sie czesto nie chce, ale posprzatac w pokoju raz w tyg trzeba, na zasadzie "jak nie moge to przez noge". Mama nie jest sluzaca. Zajecia ma te, ktore lubi i chce chodzic. Aktualnie karate (od 3 lat) i pianino zaczal w tym roku. Zrezygnowal z basenu bo nie chcial. Nie spelniam swoich ambicji poprzez dziecko , chce to chodzi. Nic na sile. Co do tej wdziecznosci, oczywiscie, ze nie wymagam, by.mnie w tylek calowal za nowe buty. To moj obowiazek by go ubrac, nakarmic , kupic zabawki, książki itd. Ale serce rosnie jak syn sie przytuli i widze ze sie cieszy z tego co dostaje.zwykla radosc warta jest najwiecej. Znam dzieci, ktorym wszystko sie nalezy i wiecznie sa niezadowolone. Ciesze sie, ze udalo mi sie wychowac dziecko inaczej. Szanuje rzeczy, szanuje rodzicow, jest grzeczny, bawi sie z mlodszym bratem, pamieta o nim na zakupach, zeby jemu tez cos kupic. Wiadomo, ze tez pamietam, ale milo ze mi przypomina. Jeszcze raz pisze, nie sieje terroru, nie zmuszam do bog wie czego. Robimy razem zwykle rzeczy. Tez nie iest tak, ze dziecko codziennie jest zawalone obowiazkami. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
28 minut temu, Gość Dbs napisał:

Elżbieta ty jesteś jakąś nienormalna.

Wszyscy wiemy ze dzieci muszą mieć jakieś obowiązki, inaczej stają się krnąbrne, leniwe i rozczeniowe.

Mój mąż był ciągle obsługiwany i wyslugiwany przez matkę  i babcie. Wiele lat mi zajęło wpojenie mu podstawowych rzeczy do głowy i wykorzenienie głupich nawyków wniesionych z domu. Wcale nie twierdzę że się udało do końca... Nie będę ani służąca jego ani naszych dzieci. 

 

To dlaczego tak sie bulwersujesz , bo ktos stara sie wpoic dziecku dobre nawyki od malego? Ja  tez nie chce byc sluzaca, a zbieranie za mezem czy 9-15 letnim dzieckiem talerza juz mi zanosi uslugiwaniem. Przecietny 9 latek zna juz obsluge telefonu, kompa, playstacji, chodzi sam do szkoky, w jadalni odstawia swoj talerz do okienka, sprzata swoj balagan w klasie i w domu tez moze. Dlaczego nie nauczyc tego za mlodu, zeby pozniej zona nie musiała szkolic doroslego faceta  tak jak ty?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Adelcia
21 minut temu, Karyna_Boso napisał:

Kto jeszcze używa proszku? Tylko kapsułki. Nie pamiętam marki pralki, Amica albo Samsung (jedna jest w daczy). Poczytaj sobie, nie będę Ci tego tłumaczyć.

Mój pierwszy mąż był wojskowym i nie miałam tego problemu.

Daj znać następnym razem, gdy przeczytasz mu posta. Piszesz, że prawie go zabiłaś, szkoda, że się nie udało. Może ta kawa za słaba? 😉

Mój pierwszy mąż był wojskowym i często był poza domem (jak to wojskowy). Ale, mimo, że pracowałam wtedy na uniwersytecie na pełen etat, to w domu było zawsze czysto i w przeciwieństwie do niektórych madek tutaj, miałam czas dla swoich dzieci. Może dlatego, że od sprzątania, miałam, podobnie jak Ty, sprzątaczkę. Ale częściej, niż raz w tygodniu. Chyba byśmy zarośli brudem, współczuje.

 

Pracowalas na uniwersytecie na pełen etat? Jako sprzątaczka chyba... Idz już lepiej na ten erotyczny dyskutować dalej z gościem czy ma 38 lat czy nie. To idealny poziom i temat dla Ciebie... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość moje

No moje slabo sa wdzięczne, za latwo im wszystko przychodzi.  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
43 minuty temu, Karyna_Boso napisał:

Nie przeraziło jej mycie talerzy, a to, że zmuszasz dziecko do samodzielnego przygotowania śniadań dla siebie i brata oraz opieki nad młodszym rodzeństwem. A także sprzątania i wykonywania innych zadań. Zdziwiłabyś się, bo matką polką to ja nie jestem, za to Ty tak. I to chyba tego najgorszego sortu. Jeśli chodzi o uświadamianie seksualne to już dawno ten temat był poruszany i moja córka wie, że zawsze może o tym ze mną pogadać. 

Tak jak napisałam, dla dziecka liczy się prywatna, nienaruszalna przestrzeń w której powinien panować ład i porządek. Moje dzieci zostały nauczone zasad obycia się wokół siebie. Ale nie odbiorę sobie przyjemności jaką jest przygotowanie posiłku dla dziecka, przeczytania mu/jej bajki czy wspólnego wypadu na narty albo opłaceniu kolonii. I to nie ma nic wspólnego z wdzięcznością i egoizmem - wręcz przeciwnie - to miłość i wspólne chwile.

Nie będę kazać dziecku ani mężowi sprzątać całego domu, ścieranie kurz, mycie okien i podłóg to obowiązki sprzątaczki a nie dziecka. A sprzątaczkę do domu opłacamy.

Elżbieta

ALE GDZIE JA NAPISALAM, ZE ON ROBI SNIADANIE BRATU? Skad ty wyciagasz takie bajki na moj temat? 😄 nie zmuszam tez do opieki, a prosze, by sie chwile pobawil, bo np chce wymopowac podloge i nie chce by mlodszy (2 latek) sie poslizgnal. Nie kaze tez sprzatac dziecku calego domu, a swoj pokoj ewentualnie to co nabalaganil kolo siebie. Syn lubi sobie robic sniadania, kawe juz tez umie zrobic, bo pytal jak sie robi. Co do tej przyjemnosci robienia sniadan,to czerpie ja garsciami 5 dni w tyg i kolacje tez. Robie racuchy, rozne kasze z wocami, salatki, wrapy, gofry , zapiekanki, pasty itd. W piatki syn wraca ze szkoly z kolegami, wiec tez robie im cos dobrego do jedzenia. Wiec nie leze i nie pachne calymi dniami. Pracuje tez na pol etatu, bo z mezem wymieniamy sie opieka nad 2 latkiem.Sprzataczki nie mamy, wiec musimy jak gorszy sort robic wszystko sami (czyt wspolnie, a nie matka, bo jest kobieta) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 minut temu, Gość Adelcia napisał:

Pracowalas na uniwersytecie na pełen etat? Jako sprzątaczka chyba... Idz już lepiej na ten erotyczny dyskutować dalej z gościem czy ma 38 lat czy nie. To idealny poziom i temat dla Ciebie... 

 wyszla Elzbieta z worka 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Karyna_Boso napisał:

Jezu. Mam dwójkę dzieci. Syn, który utrzymuje się sam prowadząc własny interes w Londynie, nigdy nie miał większych obowiązków w domu poza dbaniem o czystość we własnym pokoju. Wychodził z psem raz dziennie (jak jeszcze mieszkaliśmy w bloku). Pozostałe spacery były na mojej głowie, bo to był Mój Pies (Boże, co ten Pies potrafił). Kochałam go bardzo. 

Syn wyrósł na przystojnego, zaradnego mężczyznę. Jeśli chodzi o córkę, bardzo stara się w szkole (w przeciwieństwie do syna).  W tym roku zdaje egzaminy i zamierzam ją wysłać do dwujęzycznego LO, do klasy informatycznej. Zapomniałam o podejściu do zwierząt, tego akurat Karyna po Mnie nie odziedziczyła. Spędza dużo czasu przed komputerem i iPhonem. Interesuje się instagramem i w związku z tym o jej przyszłość jestem spokojna. 

Wracając do obowiązków, córa czasem pomaga w kuchni. Ostatnio w moje urodziny zrobiła mi śniadanie (zgodne z moim dietetycznym jadłospisem). Podziwiam ją, bo musiała wstać o 6 rano. Niestety jestem kobietą pracującą i muszę zarabiać pieniądze.

Aha, miałam pisać o obowiązkach, a więc córa sprzata w swoim pokoju i łazience i najważniejsze zawsze pomaga przy sprzątaniu daczy (chociaż to ona w wakacje tam "urzęduje").

Nie martwcie się o swoje dzieci, jeśli dacie im dużo miłości to się odwdzięczą.

Pozdrawiam czule

Elżbieta

Gdyby moja corka interesowala sie instagramem to bym sie martwila o jej przyszlosc:D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzieci muszą mieć jakieś obowiązki. Mój mąż był nauczony bo było ich 5-cioro chłopców w domu. Teściowa musiała zrobić wszystko bo duża gospodarka była. Chłopaki musieli sprzątać w swoich pokojach nie było zmiłuj się. Jak byli więksi nastolatkowie to myli okna w swoich pokojach nawet a teściowa prała firanki. Każdy musiał po sobie pozmywac talerz czy kubek. Mieli dyżury i w każdą niedzielę kto inny obierał na obiad ziemniaki. A jak było 6 chłopów z teściem to tych ZIEMNIAKÓW było naprawdę sporo. Umieli sobie kanapki zrobić. Każdy z nich jest zaradny, wybudował każdy dom. Mąż umie zrobić wszystko w domu jak facet -naprawić, posprzątać, ugotować. Ja się zajmuje domem i dziećmi ale w mężu mam dużą pomoc. Teraz jak mam ciążę zagrożoną i muszę leżeć to on ogarnia cały dom - sprzątanie, mycie okien. Teściowa dobrze wychowała synów. U mnie w domu było tak że to ja jako córka musiałam wszystko robić. A moi bracia mieli podstawione wszystko pod nos dosłownie nic nie musieli robić. Nawet nie sprzątna po sobie talerzyka czy kupka po kawie. A mama zawsze za nich majtki do kosza zanosiła nawet. Efekt jest taki że to są oboje niedorajdy życiowe. Mama nawet wykonywała pracę w domu typowo męskie bo ojciec miał też wszystko w dupie bo jak matka pokazała że umie zrobić to ojciec zakisł jak Ferdek kiepski i miał wszystko w dupie. Bracia to nawet nie wiedzą jak śrubokręt trzymać w ręce. A mama na nikogo w domu teraz na stare lata nie może liczyć tylko na siebie bo ojciec ma w dupie, jeden brat kawaler też,drugi brat też. A i swój do swojego ciągnie i bratowa też z takiego domu co żadnych obowiązków nie miała tylko siedzenie na kompie, tipsy i kręcenie dupą więc po ślubie to sprawdzała na internecie jak sie myje schody drewniane bo bladego pojęcia nie miała. Najlepiej bo nalała wody do wiaderka i mokrym kompem ociekającym z wody maziała dębowe tyle co zrobione nowe schody na klatce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Dlaczego dzieci mają być wam za cokolwiek wdzięczne? To wy je sprowadziliście na ten padół dla własnej satysfakcji i potrzeby, bo przecież nie z altruizmu, one się na świat nie prosiły. Może wcale nie chce im się żyć, mają swoje problemy, trudne charaktery wynikające z waszych genów. Ponadto trudny okres dorastania i odkrywania czym w ogóle jest życie, że nie jest pokoikiem z kolorowymi zabawkami, jest bardzo trudne. Dzieci nie mają obowiązku być wam za nic wdzięczne!!! 

x

Podpisuje się rękami i nogami. Rzadko na tym forum zdarza się tak mądra wypowiedź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość gosc napisał:

Dlaczego dzieci mają być wam za cokolwiek wdzięczne? To wy je sprowadziliście na ten padół dla własnej satysfakcji i potrzeby, bo przecież nie z altruizmu, one się na świat nie prosiły. Może wcale nie chce im się żyć, mają swoje problemy, trudne charaktery wynikające z waszych genów. Ponadto trudny okres dorastania i odkrywania czym w ogóle jest życie, że nie jest pokoikiem z kolorowymi zabawkami, jest bardzo trudne. Dzieci nie mają obowiązku być wam za nic wdzięczne!!! 

x

Podpisuje się rękami i nogami. Rzadko na tym forum zdarza się tak mądra wypowiedź.

Bardzo głupia raczej 😡

Za co dziecko ma być wdzięczne dobremu rodzicowi? Za miłość, szacunek, poświęcony czas. Mój syn nigdy nie chodził na korepetycje. Od pierwszych klas szkoły podstawowej aż do końca studiów mógł liczyć na mnie lub męża i naszą pomoc. 

Poza zaspokajaniem podstawowych potrzeb rozwijalismy jego pasje (a na przestrzeni 24 lat jak z nami mieszkał było tego trochę), dawalismy mu wsparcie w trudnych sytuacjach pokazywalismy piękne miejsca w kraju i na świecie. Sluzylismy rada i pomocą.

Obecnie syn ma 29lat, żonę i dziecko w drodze. I będąc u nas w wigilię podziękował za wszystko co od nas dostał i powiedział że ma nadzieję że będzie równie dobrym rodzicem jak my. Choć w codziennym życiu kiedyś czasami wyglądało że nie docenia naszego trudu bo właśnie przyjmował wiele rzeczy na zasadzie, aha, ok, czy bakniete pod nosem dzięki. Ale teraz po latach w rozmowach i zachowaniu widac wdzięczność. Zarówno z jego strony jak i synowa jak wpada na kawę i rozmawiamy mówi że syn jest cudowny, ze ja wspiera, szanuje, że cieszy się ze tak go wychowalismy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość GOSC
2 minuty temu, Gość Gość napisał:

Bardzo głupia raczej 😡

Za co dziecko ma być wdzięczne dobremu rodzicowi? Za miłość, szacunek, poświęcony czas. Mój syn nigdy nie chodził na korepetycje. Od pierwszych klas szkoły podstawowej aż do końca studiów mógł liczyć na mnie lub męża i naszą pomoc. 

Poza zaspokajaniem podstawowych potrzeb rozwijalismy jego pasje (a na przestrzeni 24 lat jak z nami mieszkał było tego trochę), dawalismy mu wsparcie w trudnych sytuacjach pokazywalismy piękne miejsca w kraju i na świecie. Sluzylismy rada i pomocą.

Obecnie syn ma 29lat, żonę i dziecko w drodze. I będąc u nas w wigilię podziękował za wszystko co od nas dostał i powiedział że ma nadzieję że będzie równie dobrym rodzicem jak my. Choć w codziennym życiu kiedyś czasami wyglądało że nie docenia naszego trudu bo właśnie przyjmował wiele rzeczy na zasadzie, aha, ok, czy bakniete pod nosem dzięki. Ale teraz po latach w rozmowach i zachowaniu widac wdzięczność. Zarówno z jego strony jak i synowa jak wpada na kawę i rozmawiamy mówi że syn jest cudowny, ze ja wspiera, szanuje, że cieszy się ze tak go wychowalismy.

Tyle, że to jest wdzięcznośc po latach, sama napisałaś że twoje dziecko też kiedys podchodziło na zasadzie "aha, ok" i ten rodzaj wdzięczności rozumiem bo ona przychodzi naturalnie, ze człowiek rozmyśla jak by chciał wychować własne dzieci, ze miał fajne dzieciństwo i ze w życiu mu się udało. Ta wdzieczność przychodzi dopiero jakoś po 20 rż a tutaj kobity rozprawiają o swoich dzieciach kilku czy nastoletnich czy wyrosną na egoistów, czy doceniają to co otrzymują. Dla mnie to chore. Dziecku jest obce coś takiego jak docenianie, moze się ucieszyć z zabawki czy wyjazdu, ale doceni go raczej po latach. A na pewno nie powinno doceniać, że miało obiad albo ubrania albo nie wychowywało się w patologii bo to obowiązek rodziców żeby to zapewnić i gdyby tego nie miało, rodzice mogą pójść do więzienia. Tak samo nie da się ocenić dziecka w wieku dorastania, człowiek sie zmienia, dopiero jak ma te 20 kilka lat można zobaczyć co to za człowiek a nie kilkulatek dopiero odkrywający świat albo zbuntowany nastolatek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aaa

Mój syn ma 11 lat. Uczy się dobrze ma 4 i 5 więc w weekend może grać na xbox natomiast w tygodniu nie. W domu sprząta swój pokój łącznie z mopowaniem podłogi i zmiana poscieli. Robi kanapki, jajecznice, budyń itp. obieranie ziemniaków kiepsko mu na razie idzie. Ostatnio myłam okna i też chcial u siebie w pokoju umyć to mu pozwoliłam. Potrafi posegregowac brudne ubrania do prania. Odkąd skończył 7 lat wracał że szkoły sam i siedział w domu 3 godz aż wróciłam z pracy. Córka ma 5 lat i do jej obowiązków należy rozpakowywanie zmywarki i sprzątanie w swoim pokoju. Syn chodzi na angielski, tańce i zajęcia sportowe. Ja w wieku Syna miałam dużo więcej obowiązków bo mieliśmy gospodarstwo więc szłam w pole z dorosłymi. Jakoś nie czuje się tym pokrzywdzone że musiałam pomagać. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wdziecznosc jest bardzo wazna, bo jest czescia milosci i szacunku. U nas dziekuje w rodzinie czesto uzywamy słowa dziękuję, bo jest za co dziekowac i dobrze to uslyszec. Moj maz w Wigilie przy dzieleniu sie oplatkiem powiedzial "dziekuje, ze jestes".. wiecej niz 1000 slow. Teraz swiat jest bardzo materialny, wszystko wszystkim sie nalezy, wokol chamstwo, egoizm, bezczelnosc. Dzieciom tez nalezy sie nowa gra, laptop, wakacje..a dziekuja wam za to? Czy jest "matka dej i czemu kolor nie taki?"... dlaczego wdziecznosc odbieracie jak cos wstydliwego i zlego? Rozpieszczanie jest ok,ale "dziekuje" juz zle?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggtg
5 godzin temu, Karyna_Boso napisał:

Kochana, ja piszę do Ciebie w dobrej wierze.

Skoro "prosisz" dziecko o zajecie sie mlodszym, to znaczny, że się nim zajmuje. Albo kwas albo zasada.

Nie rozumiem, jak można dziecku nie zrobić śniadania, a jednocześnie czytać mu bajki. To po co mu czytasz bajki, skoro odbierasz sobie i dziecku matczyny przywilej opieki nad potomkiem? Gdzie jest ta bajka? Jak to dziecko ma wierzyć w te bajki? Jak ono ma wierzyć w szczęście w życiu, skoro własna matka nie zrobi mu śniadania. Temu młodszemu też nie robisz, czy tylko ten starszy sobie robi sam, albo jeszcze bratu? Przecież co to za problem, ugotować więcej mleka. 

Dalej piszesz, że matka nie jest od rozpieszczania dzieci, a potem stwierdzasz, że jednak rozpieszczasz syna. Wydaje mi się, że traktujesz rozpieszczanie jako coś złego. Trudno mi jednoznacznie ocenić dlaczego, ale pewnie ma to związek z Twoim dorastaniem. Krótko mówiąc hołdujesz zasadzie "uczę tak jak mnie uczono", co niestety zostało przez naukowców obalone.

Jeśli chodzi o nastawianie prania, wystarczy mieć smartfona. Moja córka nastawia pranie w naszym domu (zapomniałam o tym wspomnieć). Jednakże, pranie jest już w pralce, a ona je tylko nastawia. Mam nadzieję, że nie traktujesz zdobyczy technologii jako czegoś złego (kolejne narzędzie rozpieszczania).

Twierdzisz, że "nie możesz robić wszystkiego za wszystkich", ale z Twojego posta wynika, że to inni wykonują Twoje obowiązki. Nie jesteś jednak w centrum Wszechświata. Zapewniam Cię, że gdy syn wyleci z gniazda okaże się, że jest w stanie posprzątać, wyprać, zjeść i wtedy całkiem możliwe, ze zdasz sobie sprawę, że nie nadrobisz już straconego czasu, a co gorsza (i co najbardziej prawdopodobne) poczujesz się niepotrzebna.

Pozdrawiam Cie bardzo ciepło i proszę nie czuj się urażona

Elżbieta

 

Czytam i niewierze, Elzbieto nie wypowiadaj sie wiecej. Wkladanie brudnych ubran do kosza to zadna filozofia. Moj trzylatek rozbiera sie do kapieli i wrzuca ubranie do kosza :-/ pewnie zaraz mi napiszesz ze nim oram :D.  Zrobienie sobie sniadania pprzez 9latka to tez zadna trudnosc. To co matka kaze mu robid i to ze uczy go prosttch czynnosci domowych to najlepsze co dostanie od niej, bo juz uczy go samodzielnosci. Twoj syn na pewno wyrosnie lub jest egoistycznym czlowiekiem, w przyszlosci nie pomoE ani Tobie ani rodzenstwu

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Vggg

Ela zjedz snikersa bo gwiazdorzysz. 

 

Po co klociccie sie z Ela?ona i jej dzieci nie sprztaja bo maja sprzataczke i gotowaczke i dla  niej domowe obowiazki to niewolnicza praca :D. Jakby miala lazic za dziecmi i ich skarpetkami to inaczej by gadala. 

Bron boze zeby eli i jej dzieciom poziom zycia sie nie obnizyl bo zginom w dzungli zwanej domem. 

Dobrze, ze sobie du pe podetra, chociaz? Ela? Moze masz podcieracza :D

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Akurat takie dobra jak zywnosc, jedzenie, normalny dach nad glowa, czy prawo do zdobywania wyksztalcenia, w tym korepetycji, jesli dziecko ma z czyms trudnosc, to obligatoryjnie winny byc zapewnione, bo to sw twz.potrzeby pierwotne, wiec doprawdy nie rozumiem, dlaczego niektore z was tak wychwalaja i nakazuja wrzecz sa to rodzicow calowac w sam srodek tylka. 

W jednym temacie z typu "czy uwazacie, ze rodzice winny zapewnic dzieciom start" wyczytalam, jak jedna kobieta pisala, ze wychowala sie z 8 rodzenstwa w jednym pokoju, tzn oni w ogole cala rodzina zyli w tym jednym pokoju (ja prdl) i na 18 kazde wychodzilo z domu z  nauka, ze albo sobie poradzi albo spadnie na dno..masarka, ze ludzie sie mnoza bez zadnych warunkow i jeszcze bedac tak biednymi mentalnie:O 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Przeciez Elzbieta to trol. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Wdziecznosc jest bardzo wazna, bo jest czescia milosci i szacunku. U nas dziekuje w rodzinie czesto uzywamy słowa dziękuję, bo jest za co dziekowac i dobrze to uslyszec. Moj maz w Wigilie przy dzieleniu sie oplatkiem powiedzial "dziekuje, ze jestes".. wiecej niz 1000 slow. Teraz swiat jest bardzo materialny, wszystko wszystkim sie nalezy, wokol chamstwo, egoizm, bezczelnosc. Dzieciom tez nalezy sie nowa gra, laptop, wakacje..a dziekuja wam za to? Czy jest "matka dej i czemu kolor nie taki?"... dlaczego wdziecznosc odbieracie jak cos wstydliwego i zlego? Rozpieszczanie jest ok,ale "dziekuje" juz zle?

Nie wiem jak inni, ale ja słowo "wdzięczność" odbieram dużo mocniej niż "dziękuję". Nie wypowiadałam się tutaj jeszcze, ale jak przeczytałam Twój wpis, to takie szybkie skojarzenie mnie naszło. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zaniepokojona

Dla mnie wdzięczność ze strony dziecka to jest dziękuję. Jak go gdzieś zabieramy to oczekuje że będzie grzeczny a nie będzie stroil fochy i się obrażał bo najpierw poszliśmy obejrzeć czołgi a on chciał samoloty-ostatnio w muzeum WP tak bylo. Nie oczekuje całowania w tyłek jak ktoś napisal. Ale uważam że syn jest już na tyle rozumny, zna wartość pieniędzy ze powinien się cieszyć z pewnych atrakcji jakie mu zapewniamy a nie traktować to jako coś normalnego co powinien dostać. Jego wyjazd na narty to koszt 1700zl. Ale dojdą wydatki typu nowy kombinezon, buty, kieszonkowe więc pewnie w 2700 się zamknie. Syn wie że to dużo- moja miesięczna pensja, więc powinien przynajmniej powiedzieć że się cieszy i podziękować.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Wdziecznosc powinna sie pojawiac naturalnie, jesli zapewniamy dzieciom bezpieczenstwo, normalnosc. Roszczeniowa postawa nie prowadzi do niczego, ale tez waskie horyzonty jak myslenie przekazywane przez starszych, ze trzeba sie nazapieprzac za marne pieniadze i szanowac szefa swego, to tez chore:o tu juz nawiazuje do doroslego zycia. Ambicja to zaleta, nie ma nic gorszego niz tatus w kapciach, co po pracy przed tv opowiada, ze kazdy zamozniejszy to zlodziej oraz, ze on dzieciom nic nie da, bo sam od swoich nic nie dostal, mnie to zenuje. To tak troche offtop. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 godzin temu, Gość GOSC napisał:

Czy wciśnięcie kilku guzików to jakaś filozofia, że dziecko nie ogarnie? Ja się pranie nauiczyłam wstawiać jak się wyprowadziłam z domu po maturze, zajęło mi to dosłownie pięć minut, matka mi pokazała w domu które guziki się wciska, gdzie proszek nasypać i heja XD w domu pomagałam wieszać ale pranie akurat ona nastawiała bo tak jakoś szło. Ja nie wiem, wy z tych obowiązków domowych tobicie jakieś świętości i trudną sztukę. Co do synów leniwców, tu raczej chodzi o wpajany szacunek do kobiet przez matkę (a nie, że przyjdzie jakaś dziewucha i cię omami, nie wierz jej,  nie daj się omotać, nie daj z siebie zrobić bankomatu) niż z braku chęci pomagania bo w jeden dzien da się opanować takie trudne sztuki jak mycie mopem, umycie talerza czy kubka, wstawienie prania... a jeśli matka mimo wykonywania obowiązków przez 9letniego syna (3 klasa podatwówki) jeszcze mu wypomina że rośnie na egoiste nie wiadomo dlaczego... to już ręce opadają. Co on w takim razie powinien żeby ciebie umeczona matko zadowolić? Wy macie jakieś zaburzone postrzeganie świata. Tylko wspomne, że jak raz nie posprzątacie to się tragedia nie stanie, naprawdę, polecam. Teraz jest w dodatku tyle urządzeń ułatwiających życie, ze te obowiązki już nie są uciązliwe. A jak okien nie umyjesz to świat nie pierdzielnie nagle. W ogóle temat zdeszł na dziwny tor sądząc po tytule.

eee pomylilas osoby 🙂

Nie mam syna 9 letniego, tylko prawie 14 sto i , tak nauczenie go prania jego wlasnych ,szkolnych ciuchow to wyzwanie 😉 Jest leniwy i udaje glupszego niz jest..

Uciazliwe juz nie sa.. ale sa  i ktos je wykonac musi 🙂 Czemu tylko matka ? Za wszystkich ?

Ja nie jestem niczyja sluzaca ..

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
7 godzin temu, Karyna_Boso napisał:

Kto jeszcze używa proszku? Tylko kapsułki. Nie pamiętam marki pralki, Amica albo Samsung (jedna jest w daczy). Poczytaj sobie, nie będę Ci tego tłumaczyć.

 

 

Dalej sie nie dowiedzialam czy smartfon jest niezbedny by zrobic pranie ? Bez niego moge czy nie ?

Kochaniutka,proszek to byl przyklad 🙂 ja uzywam pasty do prania na bazie mydla potasowego,ktora.. robie wlasnorecznie 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
13 godzin temu, Gość Gość napisał:

Nie wiem jak inni, ale ja słowo "wdzięczność" odbieram dużo mocniej niż "dziękuję". Nie wypowiadałam się tutaj jeszcze, ale jak przeczytałam Twój wpis, to takie szybkie skojarzenie mnie naszło. 

Owszem, ale na codzien zwykle dziekuje jest wazne. Mnie martwi, ze nawet matki uwazana, ze MUSZA SLUZYC RODZINIE, bo to ich obowiazek. Czy ktos im za to podziekuje? Same pisza, ze dzieciom sie wszystko nalezy, wiec po co maja byc wdzieczne? Wiadomo,wdziecznosc to glebsze uczucie, ale przejawia sie w drobnych gestach

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
21 godzin temu, Gość Adelcia napisał:

Pracowalas na uniwersytecie na pełen etat? Jako sprzątaczka chyba... Idz już lepiej na ten erotyczny dyskutować dalej z gościem czy ma 38 lat czy nie. To idealny poziom i temat dla Ciebie... 

Jestem absolwentką Uniwersytetu w Moskwie. Pracowałam na jednym z uniwersytetów w dużym polskim mieście (500000+ mieszkańców, jakbyś nie wiedziała czym jest duże miasto, chociaż w porównaniu do Moskwy to raczej prowincja)

Co do tego gościa to wytknęłam mu błąd i tyle w temacie.

21 godzin temu, Gość Gość napisał:

ALE GDZIE JA NAPISALAM, ZE ON ROBI SNIADANIE BRATU? Skad ty wyciagasz takie bajki na moj temat? 😄 nie zmuszam tez do opieki, a prosze, by sie chwile pobawil, bo np chce wymopowac podloge i nie chce by mlodszy (2 latek) sie poslizgnal. Nie kaze tez sprzatac dziecku calego domu, a swoj pokoj ewentualnie to co nabalaganil kolo siebie. Syn lubi sobie robic sniadania, kawe juz tez umie zrobic, bo pytal jak sie robi. Co do tej przyjemnosci robienia sniadan,to czerpie ja garsciami 5 dni w tyg i kolacje tez. Robie racuchy, rozne kasze z wocami, salatki, wrapy, gofry , zapiekanki, pasty itd. W piatki syn wraca ze szkoly z kolegami, wiec tez robie im cos dobrego do jedzenia. Wiec nie leze i nie pachne calymi dniami. Pracuje tez na pol etatu, bo z mezem wymieniamy sie opieka nad 2 latkiem.Sprzataczki nie mamy, wiec musimy jak gorszy sort robic wszystko sami (czyt wspolnie, a nie matka, bo jest kobieta) 

Nie mogę więcej cytować Twoich postów. Robi się strasznie czerwono od Twoich błędów. Popracuj nad tym kochana zanim zaczniesz uczyć dziecko

21 godzin temu, Gość Gość napisał:

 wyszla Elzbieta z worka 😄

Nie chodzę w workach. To nie średniowiecze, w którym być moze chciałabyś żyć.

21 godzin temu, Gość Gość napisał:

Gdyby moja corka interesowala sie instagramem to bym sie martwila o jej przyszlosc:D

A czym ma się interesować. Chodzeniem do spowiedzi? Nie wiem czy wiesz, ale na instagramie można zarobić poważne pieniądze, ale Ty tego nie rozumiesz, bo uważasz, że wszystko to czego nie znasz jest ZŁE. Pewnie dajesz dzieciom szlaban na Internet. Zgadza się?

19 godzin temu, Gość gosc napisał:

Dlaczego dzieci mają być wam za cokolwiek wdzięczne? To wy je sprowadziliście na ten padół dla własnej satysfakcji i potrzeby, bo przecież nie z altruizmu, one się na świat nie prosiły. Może wcale nie chce im się żyć, mają swoje problemy, trudne charaktery wynikające z waszych genów. Ponadto trudny okres dorastania i odkrywania czym w ogóle jest życie, że nie jest pokoikiem z kolorowymi zabawkami, jest bardzo trudne. Dzieci nie mają obowiązku być wam za nic wdzięczne!!! 

x

Podpisuje się rękami i nogami. Rzadko na tym forum zdarza się tak mądra wypowiedź.

W punkt.

Popieram w całej rozciągłości...

18 godzin temu, Gość Aaa napisał:

Mój syn ma 11 lat. Uczy się dobrze ma 4 i 5 więc w weekend może grać na xbox natomiast w tygodniu nie. W domu sprząta swój pokój łącznie z mopowaniem podłogi i zmiana poscieli. Robi kanapki, jajecznice, budyń itp. obieranie ziemniaków kiepsko mu na razie idzie. Ostatnio myłam okna i też chcial u siebie w pokoju umyć to mu pozwoliłam. Potrafi posegregowac brudne ubrania do prania. Odkąd skończył 7 lat wracał że szkoły sam i siedział w domu 3 godz aż wróciłam z pracy. Córka ma 5 lat i do jej obowiązków należy rozpakowywanie zmywarki i sprzątanie w swoim pokoju. Syn chodzi na angielski, tańce i zajęcia sportowe. Ja w wieku Syna miałam dużo więcej obowiązków bo mieliśmy gospodarstwo więc szłam w pole z dorosłymi. Jakoś nie czuje się tym pokrzywdzone że musiałam pomagać. 

 

Mój syn, gdy miał 11 lat grał na Playstation i Xboxie (nie wiedzieliśmy co wybrać, więc dostał dwa). Dzięki temu rozwinął w sobie refleks, zdolności manualne i kompetencje językowe (wszystkie gry po angielsku lub rosyjsku). Ale możesz dalej zabraniać gier, jeśli chcesz by dziecko było wyśmiewane przez rówieśników, którzy dawno ukończyli swoje ulubione gry i mają o czym rozmawiać w szkole (chyba nie myślisz, ze rozmawiają o równaniach z jedną niewiadomą)

17 godzin temu, Gość Ggtg napisał:

Czytam i niewierze, Elzbieto nie wypowiadaj sie wiecej. Wkladanie brudnych ubran do kosza to zadna filozofia. Moj trzylatek rozbiera sie do kapieli i wrzuca ubranie do kosza 😕 pewnie zaraz mi napiszesz ze nim oram :D.  Zrobienie sobie sniadania pprzez 9latka to tez zadna trudnosc. To co matka kaze mu robid i to ze uczy go prosttch czynnosci domowych to najlepsze co dostanie od niej, bo juz uczy go samodzielnosci. Twoj syn na pewno wyrosnie lub jest egoistycznym czlowiekiem, w przyszlosci nie pomoE ani Tobie ani rodzenstwu

Musisz być bardzo dziwna, skoro dorabiasz ideologię do wyrzucania brudnych ubrań. Być moze nie masz lepszego zajęcia. Wierz mi, mój syn już dawno utrzymuje się sam (prowadzi własny interes w Londynie i jest w szczęśliwym związku ze swoim partnerem)

17 godzin temu, Gość Vggg napisał:

Ela zjedz snikersa bo gwiazdorzysz. 

 

Po co klociccie sie z Ela?ona i jej dzieci nie sprztaja bo maja sprzataczke i gotowaczke i dla  niej domowe obowiazki to niewolnicza praca :D. Jakby miala lazic za dziecmi i ich skarpetkami to inaczej by gadala. 

Bron boze zeby eli i jej dzieciom poziom zycia sie nie obnizyl bo zginom w dzungli zwanej domem. 

Dobrze, ze sobie du pe podetra, chociaz? Ela? Moze masz podcieracza 😄

Odnoszę wrażenie, że nie wiesz czym jest zdrowe odżywianie. Ale może ma to związek z Twoim statusem materialnym. W końcu śmieciowe żarcie jest tanie. Poza tym (nawet gdybym miała jakieś wolne miejsce) nie przyjęłabym Cię do pracy.

17 godzin temu, Gość Mala syrenka napisał:

Przeciez Elzbieta to trol. 

Mała syrenka dała głos (spod wody)

14 godzin temu, Gość gosc napisał:

Dalej sie nie dowiedzialam czy smartfon jest niezbedny by zrobic pranie ? Bez niego moge czy nie ?

Kochaniutka,proszek to byl przyklad 🙂 ja uzywam pasty do prania na bazie mydla potasowego,ktora.. robie wlasnorecznie 🙂

A smartfona sama też sobie zrobiłaś? Może stąd te problemy ze zrozumieniem. Robieniem mydła to się zajmowałam w liceum.

Elżbieta

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×