Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość dobra obserwatorka

Faceci sa milsi gdy lepiej wygladam i po co ta hipokryzja ze wyglad sie nie liczy?

Polecane posty

Gość dobra obserwatorka

Nie jestem kocmołuchem i zawsze mam czyste ciało i czyste włosy, zadbaną ładną cere bez worków pod oczami itd.Nosze obcisłe ubrania, rzadko zdarzaja sie luzniejsze.

Nie strasze wygladem i nie smierdze ,nie mam jakis wad które moze skorygowac tylko mocny makijaz . Oceniłabym siebie jakos 7/10.

Mam małego zeza, który widoczny jest tylko przy duzym zmeczeniu.

Jednak gdy sie podmaluje, ubiore obcasy, faceci sie zmieniaja. Nagle sa chetni do rozmowy, wodza wzrokiem, sa pomocni nawet bez zadnych prosb w blahych sprawach ale i tez ciezszych. 

Wy tez tak macie dziewczyny? Moje rysy nie zmieniaja sie jakos szczegolnie, bo ogolnie nie bawie sie w podkreslanie zalet i ukrywanie wad konturowaniem, nakladaniem maski na twarz. Jedynie podkreslam oczy i czasem policzki a podkladu nakladam tyle ze go nie widac bo i w sumie nie musze nawet

Faceci sa obrzydliwi wedlug mnie i chyba zaczne traktowac ich tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Kobiety też lecą na wygląd. Zaprzeczysz?

Tak już jest i tyle...

Jak spotkasz w swoim życiu fajnego, wartościowego faceta, to będzie przekładał twoją osobowość nad fizyczne walory, ale jednak też będziesz musiała mu się spodobać, prawda?

Tak samo ty zapewne nie umówiłabyś się z nieatrakcyjnym dla ciebie mężczyzną, mylę się?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość I never meet the ground

Kiedyś pomagałam koleżance coś z komputerem i nie zdając sobie z tego sprawy wyglądałam z tyłu jakbym się wypięła he he 

Zorientowałam się, że tak jest kiedy podszedł do mnie kolega informatyk, do którego dzwoniłam rano w jakiejś sprawie, a przyszedł do naszego biura pomóc innej koleżance i chyba mnie zauważył w tej pozycji he he

Powiem Wam, że jeszcze nigdy nie był tak pomocny i nie gadał ze mną o pierdołach przez pół godziny

Nie pamiętam czy byłam jakoś sexy ubrana albo nawet pomalowana, ale na pewno miałam obcisłe jeansy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra obserwatorka

Zaprzecze, bo dla mnie wyglad zawsze byl na ostatnim miejscu. Podrywali mnie różni faceci licząc od wczesnej młodosci i kazdemu dałam szanse na spotkanie lub spotkania. Dopiero gdy spodobali mi sie z charakteru decydowalam sie kontynuować znajomość.  

Ja rozumiem ze piorunującego wrażenia moze zadna kobieta nie robi bez makijazu, ale naprawde nie wygladam zle wiec po co chamskie traktowanie lub ignor i to w codziennych sytuacjach, bo nie wymagam zaproszen na randki przeciez.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dobra obserwatorka

A jeszcze chciałam dopisać, że bardzo zakochałam sie  w chłopaku którego sporo dziewczyn określa przypałem, pasztetem, zjebem itd bo nie wygląda.Byłam z nim, ale ostatecznie różnilismy sie za bardzo. Wstepnie charakter miał ok, spiecia wyszły po rokui tylko z tego wzgledu, z zalem zakonczylam znajomosc. 

On nie mial kasy ani nic oprocz osobowosci i dlatego z nim bylam a wyglad z czasem zaczal mi sie podobac i pragnelam go,pociagal mnie tez

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
11 minut temu, Gość dobra obserwatorka napisał:

Zaprzecze, bo dla mnie wyglad zawsze byl na ostatnim miejscu. Podrywali mnie różni faceci licząc od wczesnej młodosci i kazdemu dałam szanse na spotkanie lub spotkania. Dopiero gdy spodobali mi sie z charakteru decydowalam sie kontynuować znajomość.  

Ja rozumiem ze piorunującego wrażenia moze zadna kobieta nie robi bez makijazu, ale naprawde nie wygladam zle wiec po co chamskie traktowanie lub ignor i to w codziennych sytuacjach, bo nie wymagam zaproszen na randki przeciez.

 

7 minut temu, Gość dobra obserwatorka napisał:

A jeszcze chciałam dopisać, że bardzo zakochałam sie  w chłopaku którego sporo dziewczyn określa przypałem, pasztetem, zjebem itd bo nie wygląda.Byłam z nim, ale ostatecznie różnilismy sie za bardzo. Wstepnie charakter miał ok, spiecia wyszły po rokui tylko z tego wzgledu, z zalem zakonczylam znajomosc. 

On nie mial kasy ani nic oprocz osobowosci i dlatego z nim bylam a wyglad z czasem zaczal mi sie podobac i pragnelam go,pociagal mnie tez

Więc musisz być dziewczyną jedną na milion, bo ja jednak widzę, że dziewczyny, (podobnie jak faceci u kobiet) szukają w mężczyznach "tego czegoś". Czyli tłumacząc z kobiecego na ludzki 😉 szukają cech w mężczyznach, które sprawiają, że postrzegają go jako atrakcyjnego, seksownego.

Zapewniam cię, że większość kobiet i mężczyzn jednak na wygląd zwraca uwagę, tak już jest.

Im ładniejsza/przystojniejszy jesteś, tym więcej uwagi na siebie ściągasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna 29

Tak, zauważyłam. A u mnie jest to tym prostsze do zaobserowania, że mam duże tendencje do tycia i wiele razy w życiu tyłam-chudłam. Niestety coś się poprzestawiało w moim organizmie i 2 lata temu z pewnych względów nie dość że sporo przytyłam, to nie mogę tego zrzucić. W każym razie im jestem chudsza, bardziej wymalowana, wystrojona (najlepiej sukienka + obcasy), tym lepiej jestem traktowana. A odkąd mocno przytyłam, to zauważam, że jestem gorzej traktowana. Dla facetów w pracy jestem jak powietrze - tak samo jak inne pulchniejsze kolezanki. Za to te z BMI na granicy niedowagi, lubiące się malować, stroić, minimum przeciętne z twarzy są zagadywane, zapraszane na wspólne obiadki, czasem wręcz adorowane. No tak po prostu jest. I dodam, że ja nie piszę tu o zapraszaniu na randki, związkach, seksie a zwykłym traktowaniu na co dzień, relacjach koleżeńskich, które jak widaćfaceci uzależniają od atrakcyjności fizycznej. Bez niej nie można liczyć nie tylko na związek, ale nawet na koleżeństwo, miłe traktowanie. Takie życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Taka jedna 29 napisał:

Tak, zauważyłam. A u mnie jest to tym prostsze do zaobserowania, że mam duże tendencje do tycia i wiele razy w życiu tyłam-chudłam. Niestety coś się poprzestawiało w moim organizmie i 2 lata temu z pewnych względów nie dość że sporo przytyłam, to nie mogę tego zrzucić. W każym razie im jestem chudsza, bardziej wymalowana, wystrojona (najlepiej sukienka + obcasy), tym lepiej jestem traktowana. A odkąd mocno przytyłam, to zauważam, że jestem gorzej traktowana. Dla facetów w pracy jestem jak powietrze - tak samo jak inne pulchniejsze kolezanki. Za to te z BMI na granicy niedowagi, lubiące się malować, stroić, minimum przeciętne z twarzy są zagadywane, zapraszane na wspólne obiadki, czasem wręcz adorowane. No tak po prostu jest. I dodam, że ja nie piszę tu o zapraszaniu na randki, związkach, seksie a zwykłym traktowaniu na co dzień, relacjach koleżeńskich, które jak widaćfaceci uzależniają od atrakcyjności fizycznej. Bez niej nie można liczyć nie tylko na związek, ale nawet na koleżeństwo, miłe traktowanie. Takie życie.

Ja jestem tego zdania, że przyjaźń męsko-damska to na ogół mit.

Zdarzają się wyjątki, ale bardzo rzadko.

Na ogół jest tak, że nawet gdy on i ona zostają przyjaciółmi to prędzej czy późnej albo przeradza się to w romans, albo jedno z nich przynajmniej zaczyna chcieć czegoś więcej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna 29
5 minut temu, Narodowy napisał:

Ja jestem tego zdania, że przyjaźń męsko-damska to na ogół mit.

Zdarzają się wyjątki, ale bardzo rzadko.

Na ogół jest tak, że nawet gdy on i ona zostają przyjaciółmi to prędzej czy późnej albo przeradza się to w romans, albo jedno z nich przynajmniej zaczyna chcieć czegoś więcej.

Też do takich wniosków doszłam, ale ja nie pisze o jakichś wielkich (pseudo)przyjaźniach a przykładowo o wspólnym chodzeniu na obiadki w pracy. Część z tych dziewczyn o których piszę jest zajęta, jak też częśc z tych facetów, którzy jasno dają do zrozumienia kto zasługuje na ich uwagę kogoś ma. Jednak nie ma reguły, bo wśród tych dziewczyn są też singielki. Jedyna reguła jest taka, że rozmiar ciuchów tych dziewczyn oscyluje wokół 34 - 36. I wszystkie są względnie młode. Przypadek? Poza tym uważasz, że grubsza kobieta nie zasługuje nawet na na to by mieć kolegę do wspólnej niezobowiązującej rozmowy w krótkiej przerwie od pracy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hhuujjj

Tak. Kiedys bylam gruba (problemy z hormonami), faceci nie zauwazali mnie lub zaczepiali i krytykowali moj wyglad, zamykali drzwi przed nosem (sąsiedzi) itd. 

Wyleczyłam się i schudłam. A mam egzotyczną urodę.

Odtąd faceci sa nagle super mili! Otwieraja drzwi, ustepuja miejsca, funduja, dostałam też nowe dwie świetnie płatne prace, gdzie prawie nic nie umiem. Ot tak, za wygląd. Dodam, ze od kiedy pracuje, spiertolilam sporo waznych rzeczy i dostalam podwyzke. Z poprzedniej pracy jak bylam gruba wylali mnie mimo dobrych wynikow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Gość Taka jedna 29 napisał:

Też do takich wniosków doszłam, ale ja nie pisze o jakichś wielkich (pseudo)przyjaźniach a przykładowo o wspólnym chodzeniu na obiadki w pracy. Część z tych dziewczyn o których piszę jest zajęta, jak też częśc z tych facetów, którzy jasno dają do zrozumienia kto zasługuje na ich uwagę kogoś ma. Jednak nie ma reguły, bo wśród tych dziewczyn są też singielki. Jedyna reguła jest taka, że rozmiar ciuchów tych dziewczyn oscyluje wokół 34 - 36. I wszystkie są względnie młode. Przypadek? Poza tym uważasz, że grubsza kobieta nie zasługuje nawet na na to by mieć kolegę do wspólnej niezobowiązującej rozmowy w krótkiej przerwie od pracy?

Oczywiście, że zasługuje. No niestety wielu ludzi to egocentrycy. Założę się, że ci faceci zapraszający zajęte kobiety na te obiadki nie mieliby nic przeciw, gdyby wskoczyły im do łóżek... Po prostu te ich przyjaźnie są sztuczne i umotywowane podtekstem seksualnym zapewne - podobają się to je zapraszają, może licząc na coś po cichu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna 29
Przed chwilą, Gość Hhuujjj napisał:

Tak. Kiedys bylam gruba (problemy z hormonami), faceci nie zauwazali mnie lub zaczepiali i krytykowali moj wyglad, zamykali drzwi przed nosem (sąsiedzi) itd. 

Wyleczyłam się i schudłam. A mam egzotyczną urodę.

Odtąd faceci sa nagle super mili! Otwieraja drzwi, ustepuja miejsca, funduja, dostałam też nowe dwie świetnie płatne prace, gdzie prawie nic nie umiem. Ot tak, za wygląd. Dodam, ze od kiedy pracuje, spiertolilam sporo waznych rzeczy i dostalam podwyzke. Z poprzedniej pracy jak bylam gruba wylali mnie mimo dobrych wynikow

Jakoś wcale mnie to nie dziwi. Sama to teraz przeżywam (jako ta grubsza niestety, więc jest kiepsko). Nawet po grubszych koleżankach z pracy, które potrafią być miłe, dowci/pne, kompetentne widzę, że mimo to są traktowane przez większość jak zło konieczne. Nie inaczej jest ze mną. Muszę się przebadać albo zastosować jakąś drastyczną dietę, bo inaczej nadal będę traktowana jak zgniłe jajo. Twarz na szczęście mam dość ładną (aczkolwiek bez szału), więc tyle dobrego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ankha

Rozne jest pojecie atrakcyjnosci

Faceci patrza glownie na wyglad, niestety

Dla mnie atrakcyjny facet to dobry i madry facet

I dlatego moj facet ma 165 cm i jest gruby

i jest mi z nim fajnie

i jest dla mnie atrakcyjny

nie nudze sie z nim, uwielbiam nasze rozmowy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co w tym w ogóle dziwnego, że wygląd jest ważny, bo partnerka-partner musi się podobać? Kolejne bzdurne wartościowanie jakichś egzaltowanych pensjonarek.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość abc123

A kto powiedział, że się nie liczy? Wszystko w zyciu się liczy, wygląd też, szczególnie jesli chodzi o pierwsze wrażenie, albo relacje sercowe.

Mniej atrakcyjne osoby mają pod górkę i to jest fakt. Wiem o tym najlepiej bo kiedyś byłam gruba jako dziecko, więc z tego powodu niezbyt lubiana. Ale w wieku 16 lat, w ostatniej klasie gimnazjum schudłam i bardzo wziełam się za swój wygląd, a wtedy błyskawicznie zyskałam koleżanki i zaczęłam byc lubiana przez wszystkich, nawet tych, którzy mnie prześladowali.

Dzisiaj jestem dorosła, ale do teraz daje mi to do myślenia ile znaczy wygląd 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redborak

a kto powiedział że sie nie liczy ?:D Zresztą to działa w obie strony wiec nie marudź - na brzydala tez nikt nawet uwagi nie zwróci, ludzie to wzrokowcy i tak to działa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość redborak

laski same chcą mieć atrakcyjnych ale wielkie oburzenie jak facet sam patrzy na wygląd. Obie płcie są wzrokowcami,tak to działa i od zawsze tak był świat skonstruowany.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dfd

ojej to straszne - bo w końcu ruszyłaś leniwe zapuszczone tłuste doooopsko i spostrzegłaś że się opłaciło- chodż pewnie byś wolała mieć kołacze bez pracy w rytmie znanego przysłowia.

Więc się ciesz i nie biadol.A jak ci nie pasuje to wróc do bycia lochą.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×