Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Goscxy

Palenie

Polecane posty

Gość Goscxy

Udało wam się rzucić palenie od razu jak dowiedzialyscie się o ciąży? Ja probuje ale opornie mi to idzie , ciągle jestem wściekła i myślę tylko o papierosach . Czytałam na forach ze nie dobrze jest rzucać palenia gwałtownie tylko stopniowo. Ciekawe tylko ile w tym prawdy 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Wymowka dla leniwych nalogowcow

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nadii

Rzuć jak najszybciej. Jestem po operacji serca, mam astmę. Wszystko dzięki temu że matka paliła w ciąży. Bo za komuny nikt jej nie mówił że nie powinna😤

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill

Rzuciłam. Kup sobie pastylki z nikotynajak nie możesz rzucić. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ha!
4 godziny temu, Gość Goscxy napisał:

Udało wam się rzucić palenie od razu jak dowiedzialyscie się o ciąży? Ja probuje ale opornie mi to idzie , ciągle jestem wściekła i myślę tylko o papierosach . Czytałam na forach ze nie dobrze jest rzucać palenia gwałtownie tylko stopniowo. Ciekawe tylko ile w tym prawdy 

To mit. Rzuć jak najszybciej. Palenie jest szkodliwe zawsze, w ciąży szczególnie. Nie truj dziecka!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama38

Oczywiscie ze rzucilam palenie jak tylko uslyszalam o ciąży. I od tamtej chwili nie mialam papierosa w ustach. Od 10 lat juz nie pale. Malo tego nikt w mieszkaniu nie ma prawa u mnie zapalic papierosa. Jak przyjda znajomi to niestety sloiczek i na klatke. Nie wyobrazam sobie teraz palic papierosow. Nawet jak urodzilam to nie wyobrazalam sobie bycia przesiaknieta fajkami i tulenia czy calowania dziecka a juz w ciazy...o zgrozo! Pomysl o zdrowiu dziecka. Na czym ci najbardziej zalezy ??? To nie jest taki silny nalog jak ci sie wydaje. Ten papieros cie nie zwiaze i na sile nie bedzie sie wciskal w twoje usta. Ja dalam rade Ty tez dasz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Katerina129

Ja rzuciłam palenie bo miałam problemy z zajściem w ciąże, dodatkowo robiłam sobie testy na ślinę co rano, za pomocą cyclotestu myway i w końcu udało się ;) Polecam żyć zdrowo jeżeli zależy wam na dziecku!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
8 godzin temu, Gość Goscxy napisał:

Udało wam się rzucić palenie od razu jak dowiedzialyscie się o ciąży? Ja probuje ale opornie mi to idzie , ciągle jestem wściekła i myślę tylko o papierosach . Czytałam na forach ze nie dobrze jest rzucać palenia gwałtownie tylko stopniowo. Ciekawe tylko ile w tym prawdy 

To zależy ile palisz. Jak dużo, to może być problem. Nie piszę jako zwolenniczka palenia, bo nigdy nie paliłam, ale jako osoba, która wie co robi organizm jak się odtruwa. Jak organizm pozbywa się toksyn, a tak się dzieje, kiedy człowiek się oczyszcza, lub rzuca nałóg, to te toksyny krążą jakiś czas we krwi. Można mieć dreszcze, bóle głowy, a nawet anginy i inne dziwne samopoczucie. Uwalniając kadm, nikotynę i inne dziadostwa do krwi posyłasz to dziecku. Więc najlepszym rozwiązaniem jest mocne ograniczenie palenia do jednej, dwóch sztuk dziennie, a potem jednej i co drugi dzień. Przytrzymasz zebraną przez lata truciznę w swoich tkankach, a paląc potem jedną fajkę co drugi dzień, nie będziesz truć tak bardzo dziecka. 

Jeśli palisz mało, mało to dla mnie 3 fajki dziennie, to nie masz tej trucizny wiele, to i organizm to szybko wyrzuci, więc możesz rzucić od razu w pizdu. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jdjej

Ja nie potrafiłem ot tak rzucić. Zajęło mi to dwa tygodnie. Codziennie mniej i się udało. Ale było cholernie ciężko i miesiąc po porodzie wróciłam do nałogu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewunia

Rzucasz od razu, jesteś z patologii, jak sądzę skoro szukasz wymowek.Matka marna będziesz też.Uwazaj, bo jak rzucisz od razu, to będziesz miała sraczkę :).

 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ill
7 godzin temu, Gość Gość napisał:

To zależy ile palisz. Jak dużo, to może być problem. Nie piszę jako zwolenniczka palenia, bo nigdy nie paliłam, ale jako osoba, która wie co robi organizm jak się odtruwa. Jak organizm pozbywa się toksyn, a tak się dzieje, kiedy człowiek się oczyszcza, lub rzuca nałóg, to te toksyny krążą jakiś czas we krwi. Można mieć dreszcze, bóle głowy, a nawet anginy i inne dziwne samopoczucie. Uwalniając kadm, nikotynę i inne dziadostwa do krwi posyłasz to dziecku. Więc najlepszym rozwiązaniem jest mocne ograniczenie palenia do jednej, dwóch sztuk dziennie, a potem jednej i co drugi dzień. Przytrzymasz zebraną przez lata truciznę w swoich tkankach, a paląc potem jedną fajkę co drugi dzień, nie będziesz truć tak bardzo dziecka. 

Jeśli palisz mało, mało to dla mnie 3 fajki dziennie, to nie masz tej trucizny wiele, to i organizm to szybko wyrzuci, więc możesz rzucić od razu w pizdu. 

Mhm, bo jak palisz to nie masz nikotyny we krwi, a wszelki substancje zatrzymują się na palucach. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Jestem kobieta

Palenie na czas ciąży, karmienia piersią a najlepiej w trakcie planowania należy  rzucicic. Czy wrócisz do nałogogu po tym okresie to juz twoja sprawa ale nie pal przy dziecku a juz napewno nie w pomieszczeniach!  Jest jeszcze tzw.  palenie z 3reki czyli palacz choć w danej chwili nie pali  wydała te substancje cały czas ale to juz moim zdaniem przegięcie w drugą stronę. Bo należałoby wykluczyć palaczy z życia dziecka i ogólnie wysłać ich w kosmos(palaczy) . Palenie jest szkodliwym nałogiem, wywołuje raka, pomimo że zabija szare komórki, silnie uzależnia to jednak nie powoduje zmiany świadomości (jak np. ; alkohol) Najlepiej rzuć bo noe wybaczysz sobie jak przez to z dzieckiem coś będzie nie tak. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Ill napisał:

Mhm, bo jak palisz to nie masz nikotyny we krwi, a wszelki substancje zatrzymują się na palucach. 

Wiedziałam, że znajdzie się ktoś, kto nie zrozumie.  Nie! Masz tą nikotynę we krwi, ale chyba logiczne, że jak palisz jedną fajkę na dwa dni, to masz tej nikotyny znikomą ilość w porównaniu do wypalanej paczki dziennie. Pomyśl trochę, zamiast odpisywać z dupy. Paląc walisz nikotynę i inne świństwa nie tylko do płuc i krwi. Wątroba musi ci to świństwo zneutralizować, ale nie da rady, więc zostaje to w organiźmie i idzie to do tkanek i tam siedzi. Rzucając palenie, organizm w pewnym momencie zaczyna się tego pozbywać, bo już nie jest obciążony świeżym świństwem i wyrzuca to do krwi, żeby wątroba to przerobiła. A jak jesteś w ciąży i masz tego świństwa tyle we krwi, to co się dzieje zanim dotrze do wątroby? Idzie, że wszystkimi substancjami odżywczymi w dziecko. Dlatego lepiej jest maksymalnie ograniczyć palenie w ciąży, żeby organizm nie wyrzucał zebranej zmagazynowanej trucizny, tylko sobie neutralizował tą małą ilość świeżej, a jednocześnie nie truje się dziecka w tak silny sposób, gdyby się paliło jak przed ciążą. Widziałaś alkoholika, albo narkomana na odwyku? Co się z nim dzieje? Jak organizm się pozbywa trucizny? To przy paleniu masz to samo, tylko mniejszy hardcore. Czasem jest tylko kaszel i lekki ból głowy, a czasem sinoblady leży z gorączką, a czarną flegmą pluje, aż miło. Jeśli autorka pali dużo, a zapewne tak jest, to musi to zrobić w ten sposób, jak napisałam. I lekarz powie jej to samo, tylko nie będzie się wdawał w szczegóły oczyszczania organizmu. Bo dla nich lepiej jak jesteś zasyfiona i przychodzisz po leki.

Poza tym, nikt nikomu nie każe zaczynać palić. Jak ktoś jest ...ą, to potem ma problem. Ja próbuje tylko pomóc to ogarnąć ze względu na dziecko, żeby odczuwalnych skutków miało jak najmniej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Loli

Pieprzenie. Rzucasz i koniec. W ciąży pali tylko patologia. Nie ma opcji aby kochać swoje dziecko i jednocześnie odbierać mu szansę na lepsze życie, nierzadko skazując je na cierpienia i ciężkie choroby...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zaczęłam palić jak moje dziecko miało kilka lat, w ciąży nigdy i nawet omijałam miejsca gdzie mógł pojawić się dymek. W każdym razie teraz nie palę, udało mi sie rzucić skutecznie z tabletkami recigar, zaraz będzie dwa miesiące jak  nie palę 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Ja też paliłam, ale rzuciłam z dnia na dzień, jak stwierdzilismy  z partnerem,  że chcemy mieć dziecko. Nie pamiętam dokładnie daty, ale był to na pewno któryś poniedziałek grudnia 2019 r. Po rozmowie powiedziałam, że rzucam i od czasu tych słów nie zapaliłam ani jednego papierosa, a paliłam jakoś 4 lata. Czuję się o wiele lepiej i wcale mnie nie ciągnie do tego 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wpisz sobie w Google "dziecko w łonie palącej matki" i wejdź na stronę "MegaMamy" - Polecam przeczytać ten artykuł.

Tak jak ktoś wyżej napisał: " w ciąży pali tylko patologia" - przepraszam  że tak bezpośrednio ale niestety tak jest. Jeśli kochasz to dziecko to rzuć teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Wpisz sobie w Google "dziecko w łonie palącej matki" i wejdź na stronę "MegaMamy" - Polecam przeczytać ten artykuł.

Tak jak ktoś wyżej napisał: " w ciąży pali tylko patologia" - przepraszam  że tak bezpośrednio ale niestety tak jest. Jeśli kochasz to dziecko to rzuć teraz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Paliłam 13 lat i rzuciłam po pierwszym pozytywnym teście. Nie zapaliłam od tamtej pory ani jednego, mała ma 8 miesięcy. Sumienie mi nie pozwala. Szczerze to mnie nie ciągnie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zobaczyłam pozytywny test i w koszu wyladowalo pol paczki. Nie tknelam cala ciążę i po tez nie chce 🙂

Nie powiem, ze jest lekko i, ze nie ciagnie. Aczkolwiek nie i już 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Rzuć jak najszybciej. Jestem po operacji serca, mam astmę. Wszystko dzięki temu że matka paliła w ciąży. Bo za komuny nikt jej nie mówił że nie powinna😤

Nieprawda.  Astma moze byc spowodowana paleniem, ale nie musi.  Moja babcia czy mama nie plaily nigdy i z siostra obydwie mamy astme.  Nie zaprzeczam, ze palenie moze dolozyc sie do problemow, ale niekoniecznie.  Wedlug twojej logiki to astma wsrod pokolenia sredniego powinna bic rekordy, bo nawet gdy matka nie palila to napewno przebywala wsrod palacych czy to w pracy czy w towarzystwie, a to mlode pokolenie ma wieksze problemy z astma niz poprzednie pokolenia.  

Podkreslam: nie popieram palenia w ciazy czy karmieniu piersia, ale na rozwoj astmy ma wiele czynnikow, miedzy innymi genetyczny.  Zwazajac na coraz wiecej przypadkow astmy w dzisiejszym pokoleniu palenie jest tylko jednym z czynnikow podczas gdy pogarszajace sie zanieczyszczenie srodowiska i zywnosci sa kolejnymi czynnikami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
 

Wiedziałam, że znajdzie się ktoś, kto nie zrozumie.  Nie! Masz tą nikotynę we krwi, ale chyba logiczne, że jak palisz jedną fajkę na dwa dni, to masz tej nikotyny znikomą ilość w porównaniu do wypalanej paczki dziennie. Pomyśl trochę, zamiast odpisywać z dupy. Paląc walisz nikotynę i inne świństwa nie tylko do płuc i krwi. Wątroba musi ci to świństwo zneutralizować, ale nie da rady, więc zostaje to w organiźmie i idzie to do tkanek i tam siedzi. Rzucając palenie, organizm w pewnym momencie zaczyna się tego pozbywać, bo już nie jest obciążony świeżym świństwem i wyrzuca to do krwi, żeby wątroba to przerobiła. A jak jesteś w ciąży i masz tego świństwa tyle we krwi, to co się dzieje zanim dotrze do wątroby? Idzie, że wszystkimi substancjami odżywczymi w dziecko. Dlatego lepiej jest maksymalnie ograniczyć palenie w ciąży, żeby organizm nie wyrzucał zebranej zmagazynowanej trucizny, tylko sobie neutralizował tą małą ilość świeżej, a jednocześnie nie truje się dziecka w tak silny sposób, gdyby się paliło jak przed ciążą. Widziałaś alkoholika, albo narkomana na odwyku? Co się z nim dzieje? Jak organizm się pozbywa trucizny? To przy paleniu masz to samo, tylko mniejszy hardcore. Czasem jest tylko kaszel i lekki ból głowy, a czasem sinoblady leży z gorączką, a czarną flegmą pluje, aż miło. Jeśli autorka pali dużo, a zapewne tak jest, to musi to zrobić w ten sposób, jak napisałam. I lekarz powie jej to samo, tylko nie będzie się wdawał w szczegóły oczyszczania organizmu. Bo dla nich lepiej jak jesteś zasyfiona i przychodzisz po leki.

Poza tym, nikt nikomu nie każe zaczynać palić. Jak ktoś jest ...ą, to potem ma problem. Ja próbuje tylko pomóc to ogarnąć ze względu na dziecko, żeby odczuwalnych skutków miało jak najmniej.

Dziewczyno, nie przetlumaczysz tutaj nikomu.  Jak napisalam, nie popieram palenia w ciazy, ale sama slyszalam, ze lekarze (za granica przynajmniej) zalecili kolezance powolne rzucenie palenia.  Gwaltowne rzucenie palenia ma wiele negatywnych skutkow i sa na tyle dramatyczne dla plodu, ze lepiej mocno ograniczyc i wtedy rzucic.  Rzucenie papierosow kobiet w ciazy czesto odbywa sie automatycznie z powodu mdlosci- ciekawa jestem ile z tych, ktore z taka duma mowia, ze rzucily z dnia na dzien zrobily to z powodu mdlosci.  Niektore niestety tak jak ty maja pod gorke.  

Nie wspomnialas rowniez o stresie jakim jest rzucenie papierosow gdy cie ciagnie.  Autorko, ograniczaj palenie.  Zrob sobie jakis plan i codziennie o przynajmniej jednego mniej.  Zajmij sie czynnosciami przy ktorych zwykle nie palisz lub idz tam gdzie normalnie nie mozesz palic- takie sztuczki.  Mowia, ze palenie jest nawykiem zwiazanym z depresja i nerwica.  Czytalam, ze osoby, ktore lecza depresje czesciej rzucaja papierosy.  Inni pala z nerwicy, zeby czyms zajmowac rece.  Moze kup pestki slonecznika i jak chce ci sie zapalic to zacznij je luskac.  Zajmij rece czyms innym i jezeli masz jakies stany depresyjne to ruch, spacery zawsze pomagaja (nie proponuje brania tabletek) poniewaz wydzialaja sie endorfiny, ktore sprawiaja, ze lepiej sie czujemy jestesmy bardziej szczesliwi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×