Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość czesiu

Można zaufać takiej kobiecie?

Polecane posty

Gość czesiu

Witam wszystkich
Mam pytanie do kobiet. Ale najpierw krótko opiszę sytuację. Jestem w związku, póki co jeszcze na odległość (spotykamy się co 2-3 miesiące), 1500km między nami ale wielka miłość. Bardzo się kochamy. Jest tylko jedno "ale". Należę do facetów którzy nie akceptują w związku spotykania się sam na sam z innymi. Wiem że są związki w których mąż akceptuje to że zona spotyka się sam na sam z innymi facetami i odwrotnie. Ja mam jednak inne podejście.
Przedstawię teraz krótko sytuacje. Jesteśmy w związku ponad 1.5 roku. Rok temu w emocjach zerwaliśmy. Po tygodniu byliśmy znów razem. Ale jak się okazało w międzyczasie ona już się umówiła z facetem na kawę. Niby przyjaciel z drużyny sportowej. OK miała prawo. Za jakiś czas się okazało że często razem trenują na basenie. OK, nie jestem chorobliwie zazdrosny... Później zdarzyła się jakaś impreza gdzie on też był (na imprezie razem 4 osoby). Ale jeszcze ok. Pół roku temu miała trening po pracy. Musiała czekać 2h na otwarcie basenu. Napisałem że zadzwonię do niej (z użyciem kamery) i pogadamy. Nagle ona pisze do mnie że ten jej przyjaciel chce się spotkać z nią w McDonaldzie i czy ja się zgodzę (z zaznaczeniem jeżeli jej ufam). Powiedziałem że nie chce aby się spotykała sam na sam z innymi facetami. Mówiła że on nie jest dla niej atrakcyjny i że jest za stary dla niej. Jak się okazało jest starszy od niej o 9 lat i bardzo atrakcyjny sportowiec. Okazało się też że niestety ale to ona zadzwoniła do niego pierwsza wtedy a nie on. Nie spotkała się z nim ale gdybym nie powiedział że zadzwonię to napewno by doszło do spotkania i bym się o tym nie dowiedział.  Podejrzewam, że kilka takich spotkań mogło być.
Za jakiś czas pojechała na zawody, oczywiście z nim i 2 innymi przyjaciółmi. Byli razem we 4 w pokoju. Wiedziała że jestem zazdrosny już o tego faceta mimo to nie zrezygnowała z tego wyjazdu. Obiecała że nie będzie z nim w pokoju. Wyszło inaczej. Razem we 4 chodzili po mieście, jedli, pływali... Ale to wszystko jeszcze nie najgorsze. Najgorsze jest to że przyznała mi po pewnym czasie, że jest to jej były chłopak. Zerwali ze sobą nie dlatego że było coś nie tak ale dlatego że on wyjechał bardzo daleko i po prostu kontakt się urwał. Niestety wrócił. Czyli gadka o tym że jest dla niej za stary była kłamstwem. Nie jedynym...
Kobiety drogie - teraz mam do was pytanie. Bo ja nie ogarniam. Czy to wszystko jest normalne z jej strony? Czy mogę być pewny że ta kobieta już nigdy nie spotka się z nim ani z innym facetem sam na sam? Nie chcę trzymać kobiety na łańcuchu ale spotakania sam na sam z mężczyznami a tym bardziej z byłymi to dla mnie nie akceptowalne. Myślicie że takie coś się więcej nie powtórzy? Mogę takiej kobiecie ufać pod tym kątem? Niby temat zamknięty ale zaufanie straciłem, mam ciągle obawy, że podobna sytuacja się powtórzy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kapitan Jack Sparrow napisał:

A czemu pytasz tylko kobiet?

Jack a co ty myślisz? Ja przesadzam i powinienem to zapomnieć czy kobieta jednak ma inaczej poukładane w głowie niż mówi?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedokoncaufna

Tak naprawdę znacie się bardzo krótko i pobieżnie. Jeśli dobrze policzylam mogliście fizycznie ze sobą przebywać, rozmawiać, obserwować  się ok 30 razy. Piszesz ze ufasz a jednak masz wątpliwości. Z  doświadczenia wiem, że regularne spotkania z eks partnerem, nie wróżą dobrze nowym - aktualnym związkom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Teraz raczej już się z nim nie spotyka. Znamy się dość dobrze, rozmawiamy ok 2h dziennie od 1.5 roku. Głównie chodzi mi czy wg was przesadzam czy jednak dziewczyna za dużo sobie pozwala?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Niedokoncaufna

Rozumiem, że rozmawiałeś z Nią o niepokojących Ciebie zdarzeniach.  Domyślam się że zapewniała Ciebie o byciu fair. Pewnie tak jest. Żeby poznać  "dość dobrze" partnera trzeba z nim trochę przebywać,,"obserwować" w różnych sytuacjach. Być może kontakty Twojej  kobiety z jejeks, są na kolezenskim poziomie. Jestem kobietą  z tzw historia i mnie nie odpowiałoby  gdyby ktoś z kim jestem, spędzał swój wolny czas z eks.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Odpowiem na jedno z Twoich pytań, na które nigdy nie dostaniesz odpowiedzi. A mianowicie, tego "czy twoja kobieta nigdy nie spotka się z tym byłym czy innym sam na sam". Choćbyś nie wiem, co robił, stawał na żęsach nigdy nie bedziesz mieć pewności że zawsze będzie Twoja i bedzie Cię kochać...

Po drugie, nie powinna kłamać że to jej przyjaciel i nic ją z nim nie łączy... skoro byli ze sobą choć trochę, jest i duża relacja i bliskość. Znają siebie,  wiedzą o sobie choć trochę... tak samo to że jest niby "za stary" było kłamstwem... nie wiem po co kłamała, może miała jakiś powód o którym nie wiesz? Jedna rada z mojej strony. Pogadaj z nią na spokojnie, dowiedz się czemu Ci tego od razu niepowiedziała? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ty byś nie kłamała jakbyś miała takiego zazdrośnika?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
45 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ty byś nie kłamała jakbyś miała takiego zazdrośnika?

Znajdź mi faceta który powie "ok kochanie, idź ze swoim eks do restauracji". 

Ciężko mi teraz zaufać po prostu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kobieta pisze....

Dziecinada.Autorze,ile Wy macie lat?

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie potrafiłbym być w takim związku. Powinniście się rozstać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Wyobraź sobie odwrotną sytuację jakby to był facet. Myślisz że jego kobieta nadal byłaby z nim? 

I najlepsze: 4 osoby w jednym pokoju nocuja  razem. Dziewczyna która jest z Tobą w związku, jej były i jeszcze 2 inne osoby. Dla mnie jest to chora sytuacja. Wasz związek to jakaś fikcja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolo

Gdy po czasie spotkałem którąś "byłą" i miło się rozmawiało to zawsze, niezależnie czy miała chłopaka, męża, dzieci lądowaliśmy w łóżku. Kobiety tak mają że "z byłym to nie zdrada, przecież kiedyś już z nim sypiałam"

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
38 minut temu, Gość Bolo napisał:

Gdy po czasie spotkałem którąś "byłą" i miło się rozmawiało to zawsze, niezależnie czy miała chłopaka, męża, dzieci lądowaliśmy w łóżku. Kobiety tak mają że "z byłym to nie zdrada, przecież kiedyś już z nim sypiałam"

Dokładnie to miałem w myślach. Prędzej czy później go znowu spotka a trzymanie kobiety na łańcuchu mija się z celem. Nie chcę się zastanawiać czy na pewno była na zakupach...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bolo

Na razie tworzycie "wolny związek" każde robi co chce. Kobiety nie lubią samotności taki facet na odległość jest jej na rękę, w rezerwie, jak nie wyjdzie z byłym to dalej ma związek a jak wyjdzie n cóż - związek na odległość i tak by nie miał szans.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
22 godziny temu, Gość czesiu napisał:

 Jest tylko jedno "ale". Należę do facetów którzy nie akceptują w związku spotykania się sam na sam z innymi. Ja mam jednak inne podejście.  Rok temu w emocjach zerwaliśmy. Po tygodniu byliśmy znów razem. Ale jak się okazało w międzyczasie ona już się umówiła z facetem na kawę.OK miała prawo, nie jestem chorobliwie zazdrosny... Wiedziała że jestem zazdrosny już o tego faceta mimo to nie zrezygnowała z tego wyjazdu. 

Drogi kolego w twoich zawiłościach ciężko jednoznacznie określić jak jest. Nie znamy stanowiska dziewczyny. Wygląda to fifti fifty.

Nasuwa mi się uwaga. Co z twoją zazdrością jest? Jeśli na wstępie określasz radykalnie swoje preferencje co do zaufania, że jej nie ufasz,  to coś jest nie hallo. Mówisz, że nie akceptujesz indywidualnych spotkań z innym mężyczyzną na tle zawodowym towarzyskim? Jesteś talibem? Przy założeniu, że kocha, mogę sobie wyobrazić ją lawirującą pomiędzy uczuciem do ciebie, a jej  własnym ego. Przecież ona miała jakieś życie, towarzystwo byłych przed tobą. Czy ty również tą zasadę stosujesz w stosunku do siebie z inną kobietą? Czy tobie wolno pójść z koleżanką spotkaną po latach do McD?

To zatruty związek. Nieszczerość wynika z braku zaufania. Ona wiedząc że nieakceptujesz zmuszona życiowo jest do występków które w rzeczywistości sa normalnością. To niszczy wasze relacje i być może oddala was. Może już ma kogoś na oku. Moze coś jeszcze trzyma ją przy tobie. Tego nie wiemy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Przeciez zwiazki na odleglosc nie istnieja facet. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Kapitan Jack Sparrow napisał:

To zatruty związek. Nieszczerość wynika z braku zaufania. Ona wiedząc że nieakceptujesz zmuszona życiowo jest do występków które w rzeczywistości sa normalnością.

Nie miałem problemu żeby się spotykała z kolegami. Do dziś spotyka się z kolegami i koleżankami z drużyny sportowej - to nie problem dla mnie. Dopiero po pewnym czasie jego imię za często się pojawiało w naszych rozmowach. Dopiero po dłuższym czasie przyznała że to eks. Nie jestem talibem, nie mam problemu jak kobieta się spotyka towarzysko z ludźmi. Ale sam na sam z byłym chłopakiem w restauracji to dla mnie przekroczenie granic.

Krótko mówiąc najpierw były jej spotkania, kłamstwa ale jeszcze ufałem. Jak się okazało że ściemnia i że to były chłopak - wtedy zaufanie straciłem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
2 godziny temu, Gość Mala syrenka napisał:

Przeciez zwiazki na odleglosc nie istnieja facet. 

Pominąlem ten aspekt. Celowo. Fakt rozłąki może wpływać na zachowanie. Nie musi. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
35 minut temu, CzesiuCzesław napisał:

 

Krótko mówiąc najpierw były jej spotkania, kłamstwa ale jeszcze ufałem. Jak się okazało że ściemnia i że to były chłopak - wtedy zaufanie straciłem.

To okej. Sam sobie odpowiedziałeś. Po co ci dziewczyna do której nie masz zaufania. 

Czemu tak postąpiła? Może nie jesteś jednak dla niej tym najważniejszym uczuciem. Do tego takim oddalonym. 

Może należy do tej szukającej akceptacji męskiej. Może jest dotknięta czymś do żywego i stłamszona przez ciebie a może to jej taka natura kokietki. Nie wiem bo nie znam. Ty musisz sam to rozwikłać nikt tego nie zrobi za ciebie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, CzesiuCzesław napisał:

Nie miałem problemu żeby się spotykała z kolegami. 

A jak to się ma do twojej pierwszej wypowiedzi. Była bardziej ortodoksyjna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, Kapitan Jack Sparrow napisał:

A jak to się ma do twojej pierwszej wypowiedzi. Była bardziej ortodoksyjna.

Nie precyzyjnie się wyraziłem. Nie mam problemu jak kobieta się spotyka z facetem w celach zawodowych, organizacyjnych itp.

Ale spotykanie się w restauracji sam na sam żeby sobie umilić czas z byłym to nie dla mnie. Nie w celach towarzyskich.  Może jesteś tak tolerancyjny że puścisz swoją kobietę na takie spotkanie i będzie to dla ciebie normalne. Szanuję i podziwiam. Dla mnie to jednak przekroczenie granic. Nadmienię że dalej razem pływają na treningach, nie mam z tym problemu. Nie rób ze mnie ortodoksa.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziwnie się mi z tobą rozmawia. Gdy wyrażasz się zdecydowanie i pewnie i gdy zaczepię się tej pewności, ty łagodzisz swoje stanowisko robiąc ze mnie agresora. Może niech kobietki rzucą światło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
48 minut temu, Kapitan Jack Sparrow napisał:

Dziwnie się mi z tobą rozmawia. Gdy wyrażasz się zdecydowanie i pewnie i gdy zaczepię się tej pewności, ty łagodzisz swoje stanowisko robiąc ze mnie agresora. Może niech kobietki rzucą światło.

Może dziwnie, to sprawa dla mnie emocjonalna. Nie chcę robić z ciebie agresora ale staram się tłumaczyć... Kocham tę kobietę, chcę z nią być a napisałem tu abyście krótko mówiąc ocenili czy ja przesadzam czy ona jednak jest bardziej "frywolna" niż deklaruje. Chcę mieć kobietę o którą nie będę się martwić jak wyjdzie na miasto że mi rogi doprawia. Chcę odbudować to zaufanie w sobie ale nie mam pomysłu jak to zrobić.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość he he

dlaczego pytasz się tylko kobiet, powiem ci tak, to jest tak samo jak byś miał przyjaciela i chciał z nim spędzać dużo czasu, jeśli nie uprawia z nią seksu, nie całuje się z nim za bardzo, nie chodzą na randki i dalej chce się z tobą spotykać, to możesz jej ufać, i musisz to uszanować że spędza po prostu dużo czasu z przyjacielem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość

Czy mogę być pewny że ta kobieta już nigdy nie spotka się z nim ani z innym facetem sam na sam? 

Tego nikt z nas nie wie tylko ona sama. 

Dnia 2.01.2019 o 11:00, Gość czesiu napisał:

Myślicie że takie coś się więcej nie powtórzy? Mogę takiej kobiecie ufać pod tym kątem?

Zadajesz takie pytanie po czym piszesz

Dnia 2.01.2019 o 11:00, Gość czesiu napisał:

Niby temat zamknięty ale zaufanie straciłem, mam ciągle obawy, że podobna sytuacja się powtórzy...

 

26 minut temu, CzesiuCzesław napisał:

Chcę odbudować to zaufanie w sobie ale nie mam pomysłu jak to zrobić.

Na to nie ma złotego środka. Odbudowa zaufania to dłuuuuga droga w której nikt Ci nie pomoże 😉 

Życzę powodzenia ☺

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×