Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Ic1995

Ciężko jest żyć z kimś takim.

Polecane posty

Mam pytanie. Czy w ogóle jest sens ciągnąć związek, gdzie moja partnerka mnie nie szanuje? Od czerwca harowałem po 14 godzin byśmy mieli odpowiedni standard życia, zawsze jej pomagałem gdy o to poprosiła, zawsze ją pocieszałem w jej stanach depresyjnych. Wspierałem ją. Zawsze. A wiecie co ona mi daje? Kłótnie o byle co, sceny gdzie straszy że sobie coś zrobi jak czegoś nie zrobię, a potem wyzwiska i zwalanie wszystkiego na mnie jako próbę "pogodzenia się". Ona jest potworem w skórze pięknej kobiety.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

 To po co w to brniesz?? Nie mów że ją kochasz, takiego kogoś (jeśli to prawda) nie można kochać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Kalisz napisał:

 To po co w to brniesz?? Nie mów że ją kochasz, takiego kogoś (jeśli to prawda) nie można kochać.

W sumie odkąd się znamy to tylko na początku związku jej to mówiłem. Potem przestałem. Z każdym kolejnym dniem czułem coraz mniejszą więź.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Bolek napisał:

Nie jesteś już dla niej mężczyzną tylko bankomatem

Tylko o to chodzi, że ona mnie nie prosi o pieniądze czy o zakupy. Opłacę mieszkanie i jedzenie i tyle. Reszta pieniędzy jest dla mnie. Parę razy proponowałem że mogę załatwić coś jakby chciała to odmawiała. Nawet sama sobie robotę znalazła we wrześniu, bo miała dość bycia utrzymywaną. Tylko szkoda, że tylko w tej kwestii jest normalna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Z ostatniej kłótni ja jedynie wyciągnąłem tyle, że ona twierdzi, że mnie szanuje, bo mnie nie zdradza i że podobno mogłaby, ale tego nie chce robić. Czy serio to jest jedyny argument, przez który jedna osoba szanuje drugą?

Po mojemu, jak się z kimś jest i się go kocha, to nie bierze się zdrady jako możliwej opcji, prawda? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna nie radzi sobie ze sobą, a ty jesteś dla niej workiem treningowym. Nie możesz sobie pozwalać na takie traktowanie, dajesz jej przyzwolenie i będzie coraz gorzej. Są dwie drogi albo zacznie poważnie nad sobą pracować, leczyć się jeśli jest taka potrzeba, albo trzeba to zakończyć... no chyba, że godzisz się na rolę jej popychadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dziewczyna nie radzi sobie ze sobą, a ty jesteś dla niej workiem treningowym. Nie możesz sobie pozwalać na takie traktowanie, dajesz jej przyzwolenie i będzie coraz gorzej. Są dwie drogi albo zacznie poważnie nad sobą pracować, leczyć się jeśli jest taka potrzeba, albo trzeba to zakończyć... no chyba, że godzisz się na rolę jej popychadła.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość błękitnaa

Narodowy ma rację,  albo ona zrozumie, że musi nad sobą popracować,  i zrobi to,  albo rozstanie. Bo inaczej i Ty wpadniesz w depresję. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Zostaw ją. To dziewczyna z osobowością borderline. Takie się już się nie zmieniają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×