Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość izka

wymazony dom na wsi i chyba tu nie pasuje

Polecane posty

Gość izka

Wreszcie od wakacji mieszkamy w swoim domu na wsi ,wprowadziło to dużo zmian w nasze życie ,zmiana szkoły przez dzieci itp....I tu pojawił się problem :w nowej szkole panuje zwyczaj organizowania imprez typu dzień nauczyciela ,andrzejki ,wigilia teraz znów dzień babci i dziadka.Sa to imprezy na ok 150 osób gdzie od rodziców oczekuje się pomocy przy przenoszeniu stołów i wszystkich innych prac typu prasowanie obrusów szykowne nakrycia pieczenia ciast i obsługa całej imprezy i późniejszym uprzątnieciu wszystkiego. Jako że byliśmy nowi poszłam na dwie pierwsze imprezy ,przed wigilia zostałam znowu zaczepia przez jedną z mam z rady rodziców. Powiedziałam jej ze byłam już dwa razy a ona na to ze tak ale nikt nie chce przyjść ......zaproponowałam ze może należy zrobić listę i żeby kazdy rodzic chodził żeby było sprawiedliwie. Zostałam ofuknieta ze przecież jestem w domu (pracuje w domu)Wyszło tak ze zachorowało mi dziecko i nie poszłam pomoc i teraz po feriach świątecznych zauważyłam że kilka mam z tej grupy chodzących nie odpowiada mi na powitania itp....Z jednej strony mi to wisi z drugiej wiadomo ze jest mi przykro. .....Siostra mnie pociesza i mówi że niestety na wioskach tak bywa........

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izka

Dodam że nie chodzi tu o pójście do szkoły na 1-2 h ,a co najmniej 4-5h.W szkolna wigilię mamy ponoć siedziały w szkole 9 h

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość kasia
12 minut temu, Gość izka napisał:

Dodam że nie chodzi tu o pójście do szkoły na 1-2 h ,a co najmniej 4-5h.W szkolna wigilię mamy ponoć siedziały w szkole 9 h

Na twoim miejscu bym się nie przejmowala siostra ma rację niestety na wioskach faktycznie tak jest ze jest grupa mam które lubią wchodzić nauczycielom w tylek i pracować w czynie społecznym a po jakimś czasie są juz tym zmęczone a ze nauczyły nauczycieli ze zawsze jest wszystko zrobione i innych rodziców ze nie muszą chodzić pomagać to później jest jak jest......powiedziałaś co myślisz wiec teraz jest foch. Na twoim miejscu bym je zlewala chodziła od czasu do czasu żeby odrobić swoją kolejkę i tyle

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gośćśćśćść

No ale nie rozumiem. Przecież to impreza dla dzieci, więc kto ma za to odpowiadać? Nauczyciele mają nosić stoły? Chcesz, żeby twoje dziecko miało imprezę, to ją zorganizuj. Nie musisz piec ciast, zamówcie catering i chłopów do noszenia. A jak nie chcesz, to nie wysyłaj dziecka na te imprezy. Co za problem?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość gość gośćśćśćść

U nas to nawet dyskoteki organizuje rada rodziców i to rodzice pilnują dzieci. Nauczycieli nie ma wtedy w szkole, poza wychowawcą. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka ja

Kochana doskonale Cię rozumiem bo wróciliśmy z Uk I od września dzieci chodzą tu do szkoły. U nas też jest lista ale strasznie denerwuje mnie to wchodzenie w tyłek nauczycielom ja narazie staram się stać z boku bo jakoś ciężko mi się wbić w to wiejskie grono wszytko o  wszystkich wiedzacym 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Maria
1 godzinę temu, Gość gość gość gośćśćśćść napisał:

No ale nie rozumiem. Przecież to impreza dla dzieci, więc kto ma za to odpowiadać? Nauczyciele mają nosić stoły? Chcesz, żeby twoje dziecko miało imprezę, to ją zorganizuj. Nie musisz piec ciast, zamówcie catering i chłopów do noszenia. A jak nie chcesz, to nie wysyłaj dziecka na te imprezy. Co za problem?

przecież dziewczyna pisze ,ze była dwa razy …...to co ma za każdym razem chodzic?Jak ktoś wyżej napisał rodzice z rady rodziców myśleli ,ze złapali frajerke która będzie na każde zawołanie i teraz wielkie hallo.U nas tez robia imprezy ,niby tez dla naszych dzieci i jak ktoś pisał to całe szykowanie itp. ….trwa tyle co dniówka w pracy wiec bez sensu ,żeby non stop ci sami rodzice chodzili.A jak na to trzeźwo spojrzeć to dzieci z tego najmniej maja ,czy to z dnia nauczyciela bo apel na ostatniej lekcji i dzieic do domu a panie siedza za stolem czy choćby taki dzień babci i dziadka gdzie ludzi pelno i dzieci nawet do dziadków niemoga podejść bo nie ma miejsca.....i tylko problem dla rodzicow bo dzieci trzeba dowiez na występy i zaraz po występach odebrac

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dorota

Niestety te całe imprezy zostały narzucone kiedyś tam a jak się zacznie to ciężko później przestać. Myślę że te kobietki tez maja tego dość ale po prostu zaciska ja zeby i dalej w to brna, ty powiedziałaś swoje zdanie i choć pewnie w duchu przyznają ci racje to nie chcą podpasc nauczycielom.Ja z własnego doświadczenia wiem ze lepiej się za dużo nie odzywać. Idź swoją kolejkę i tyle gdy będą cię zgadywać ze trzeba znów przyjść powiedz grzecznie ze przykro ci ale masz inne plany.Co do nieodzywania się do ciebie to niestety kobiety takie są robią ci taki mobbing ze masz inne zdani

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
16 godzin temu, Gość kasia napisał:

Na twoim miejscu bym się nie przejmowala siostra ma rację niestety na wioskach faktycznie tak jest ze jest grupa mam które lubią wchodzić nauczycielom w tylek i pracować w czynie społecznym a po jakimś czasie są juz tym zmęczone a ze nauczyły nauczycieli ze zawsze jest wszystko zrobione i innych rodziców ze nie muszą chodzić pomagać to później jest jak jest......powiedziałaś co myślisz wiec teraz jest foch. Na twoim miejscu bym je zlewala chodziła od czasu do czasu żeby odrobić swoją kolejkę i tyle

nie chodzi o wchodzenie tyłek, skoro żadna z mam nie chce przyjść czyli jednak nie chcą w ten tyłek wchodzić .

u mnie jest tak że nauczycielka wyznacza rodziców wg.dziennika

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

W każdej szkole jest inaczej.U moich dzieci zawsze wisi kartka "dnia tego i tego organizujemy wigilię klasową, o pomoc i upieczenie ciasta prosimy rodziców... i tu są wymieniane trzy imiona i nazwiska dzieci."

Może rzeczywiście zwróć się z prośbą do wychowawczyni o to aby to ona ustalała kto ma przyjść, alfabetycznie , z dziennika.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość izka

Jak pisałam jestem tu nowa i nie chce wywracac wszystkiego do góry nogami. Poprostu jest mi przykro ze pomimo tego że byłam dwa razy i gdy trzeci raz od mówiłam odwrócono się do mnie plecami .Taka lista jest jak najbardziej ok w poprzedniej szkole się sprawdzała 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Wiola

Ciesz się ze pokazały prawdziwa twarz po tak krótkim czasie teraz wiesz z kim masz do czynienia.Jak ktos pisał idź odrobić swoją kolejkę i reszta się nie przejmuj bierz przykład z tych rodziców którzy nie przychodzą i się nie przejmuj

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość OLA

Wymarzony dom na wsi. Skąd ja to znam. My na wsi, na którą wprowadziliśmy się rok temu jesteśmy poradami, bo nie sprzątaniu kosciola, nie chodzimy na mszę i nie wchodzimy proboszczowi, który jest Bogiem na wsi, w tylek

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Przepraszam, a ten dzień nauczyciela to dla kogo? Darmowa wyżera dla nauczycieli? Andrzejek nie musi być, a wigilię to każda klasa może zrobić sobie osobno. Jedyna praca rodzica, to przygotowanie jednej potrawy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość BIUS

autorka wśród tych mam jest nowa ale już była do pomocy 2 razy, wcześniej tez takie imprezy sie odbywały i mamy jakos dawały radę skoro dalej to organizują, te panie myślały że skoro jesteś nowa to po prostu tak ci wjadą na ambicję że będziesz  na każde ich zawołanie, że znalazły frajerke,  ale to już przegięcie by sie nie odzywać do autorki , to świadczy o ich wychowaniu, nie zdziwię sie jak za jakiś czas napiszesz ze te mamy nie pozwalają ich dzieciom odzywać sie do twoich

----fakt może być ci przykro ale nic na to nie poradzisz takie one wredne sa

---, może powrócisz do ich łask jeżeli na następne imprezy będziesz tam chodziła i robiła za wszystkie,

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Wg mnie pomysł z listą jest najlepszy. Każdy robi swoje i nikt do nikogo nie powinien mieć pretensji. Jak ktoś nie może przyjść, to niech sam znajdzie osobę, która się z nim zamieni. Jak nie umie piec, to niech kupi ciasto.

Niestety nie z każdym się tak dogadać. U nas na zebraniu (I klasa) jak wychowawczyni zaproponowała taką listę, to jedna z mam się prawie popłakała, że ona chce upiec ciasto, a jej syn jest dopiero po koniec listy...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 godziny temu, Gość OLA napisał:

Wymarzony dom na wsi. Skąd ja to znam. My na wsi, na którą wprowadziliśmy się rok temu jesteśmy poradami, bo nie sprzątaniu kosciola, nie chodzimy na mszę i nie wchodzimy proboszczowi, który jest Bogiem na wsi, w tylek

Ja przeprowadziłam się na wieś 12 lat temu , chodzimy co niedzielę do kościoła ale większość mieszkańców wsi jednak nie chodzi na mszę.Jest tu około 1500 mieszkańców a do kościoła chodzi może 300 osób.Jest tylko 1 msza w małym kościele 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ewunia

A ja chodzę na te impry dla dziecka, pojem ciasta i wracam do domu bez wyrzutów sumienia.Czkam na powitania czy ich brak, dziecko skończy szkole, pójdzie do innej i skończą się przymusowe imprezy. Niełatwo mnie zmusić do czegoś, a nawet jest to niemożliwe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×