Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość yff

Czy żałujecie decyzji o drugim dziecku?

Polecane posty

Gość yff

Pytanie kieruję do mam, dla których ta decyzja nie była łatwa i oczywista.

Nigdy nie czułam jakiegoś wielkiego instynktu. Mam córkę z wpadki, teraz ma 2 i pół roku. Ogólnie mogę powiedzieć, że macierzyństwo zaskoczyło mnie pozytywnie, kocham swoje dziecko, jest dla mnie źródłem dumy i radości. Wiadomo, nie zawsze jest i było różowo, ale generalnie nie żałuję, że tak się stało i spełniam się jako matka. Ale jest też druga strona medalu - lubię mieć czas dla siebie, męża, mam hobby, pracę, w której się spełniam. W tej chwili dość dobrze to ze sobą godzimy, wyszliśmy z pieluch, jest coraz więcej miejsc, gdzie da radę zabrać młodą, mamy do tego fajny układ z dziadkami, którzy nam pomagają. No i przewrócenie tego do góry nogami, to ostatnie na co mam ochotę. Ciąża, kolejna cesarka, przerwa w pracy, nieprzespane noce, ogarnianie dwójki przy wyjazdach, wieczorem, szukanie opieki dla dwójki, jeżeli chcielibyśmy gdzieś wyjść... mogę tak wymieniać minusy.

Z drugiej strony od jakiegoś czasu mam wyrzuty sumienia, że moja córka miałaby być jedynaczką. Sama mam siostrę i cieszę się, że jest w moim życiu, jako dzieciaki dużo się razem bawiłyśmy itd. 

I tak się miotam od jakiegoś czasu, raz wydaje mi się, że chcę, raz, że absolutnie nie 😕

Jakie są Wasze doświadczenia?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

My wpadlismy, miedzy dziecmi jest 8 lat roznicy. Przezylam pierwszy szok, bo nie chcialam drugiego dziecka, pieluch itd. Starszy juz tez byl duzy i bylam wolna a ty niespodzianka. Urodzil sie i jest ok 🙂 kocham, mam wiecej cierpliwosci niz kiedys, co prawda czasu dla siebie zero, bo szybko wrocilam do pracy, ale dajemy rade z mezem, choc czasem mam dosc...np dzis 😉

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
24 minuty temu, Gość yff napisał:

Pytanie kieruję do mam, dla których ta decyzja nie była łatwa i oczywista.

Nigdy nie czułam jakiegoś wielkiego instynktu. Mam córkę z wpadki, teraz ma 2 i pół roku. Ogólnie mogę powiedzieć, że macierzyństwo zaskoczyło mnie pozytywnie, kocham swoje dziecko, jest dla mnie źródłem dumy i radości. Wiadomo, nie zawsze jest i było różowo, ale generalnie nie żałuję, że tak się stało i spełniam się jako matka. Ale jest też druga strona medalu - lubię mieć czas dla siebie, męża, mam hobby, pracę, w której się spełniam. W tej chwili dość dobrze to ze sobą godzimy, wyszliśmy z pieluch, jest coraz więcej miejsc, gdzie da radę zabrać młodą, mamy do tego fajny układ z dziadkami, którzy nam pomagają. No i przewrócenie tego do góry nogami, to ostatnie na co mam ochotę. Ciąża, kolejna cesarka, przerwa w pracy, nieprzespane noce, ogarnianie dwójki przy wyjazdach, wieczorem, szukanie opieki dla dwójki, jeżeli chcielibyśmy gdzieś wyjść... mogę tak wymieniać minusy.

Z drugiej strony od jakiegoś czasu mam wyrzuty sumienia, że moja córka miałaby być jedynaczką. Sama mam siostrę i cieszę się, że jest w moim życiu, jako dzieciaki dużo się razem bawiłyśmy itd. 

I tak się miotam od jakiegoś czasu, raz wydaje mi się, że chcę, raz, że absolutnie nie 😕

Jakie są Wasze doświadczenia?

U mnie różnica 2 lata. Wpadka. Powiem ci, że z perspektywy czasu, dobrze, że tak się stało. Prawda jest taka, że jak byś czekała z ciążą, to potem byś miała coraz trudniej się zdecydować. Zwłaszcza, że z tym instynktem masz podobnie do mnie. Gdyby nie wpadka, nigdy bym pewnie się nie zdecydowała na drugie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Yyy
6 minut temu, Gość Gość napisał:

Powiem ci, że z perspektywy czasu, dobrze, że tak się stało.

Dzięki za odpowiedź. Mogę spytać, co konkretnie sprawia, że uważasz że dobrze się stalo? I po jakim czasie nabrałas tej perspektywy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nikki

Podbijam, bo mam podobną rozkminę 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka

Ja się zarzekałam, że w życiu, że jedno wystarczy, nikt mnie nie namówił. Haha, tyle gadania 😂 Dopadł mnie tak potworny instynkt macierzyński, że klamka zapadła. Ustabilizowałam sytuację zawodową i w 2 cyklu zaszła w ciążę. Radość niesamowita, między synkiem a córeczką 4 lata różnicy. Trochę dużo, jeśli chodzi o to, że pieluchy już przerabialiśmy a teraz do nich wróciliśmy. Poza tym spodziewałam się, że będzie dużo gorzej. Z synkiem radziliśmy sobie sami, rodzina 1000km od nas. Oboje pracowaliśmy na pełen etat, na początku wymieniliśmy się synkiem, po 3. roku życia poszedł do przedszkola. Życie towarzyskie co prawda kuleje ale nadrabiamy w innych dziedzinach. Najważniejsza jest dobra organizacja i nie trzeba kisić się w domu z dziećmi. Podróżujemy dość sporo, przy każdej możliwej okazji (np. przyjazd babci) korzystamy z czasu tylko dla siebie ale rozumiemy naszą sytuację i cieszymy się z tego co mamy. Bywa ciężko, to logiczne ale bardziej żałowałam "utraty życia" przy pierwszym dziecku. 

PS - Rodzeństwo nie zawsze trzyma się razem. Rodzenie drugiego dziecka, tylko ze względu na presję w tej kwestii to głupota. Jedynak może być milion razy szczęśliwszy niż dzieciak z wielodzietnej rodziny.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Szczerze? Jeśli właśnie odżywacie i w sumie dziecko nie było bardzo absorbujące to nie pakowałabym się ponownie w pieluchy. Teraz między dziećmi będzie najprawdopodobniej 4 lata różnicy to już jest przepaść według mnie. Ja mam siostrę 4 lata starszą i zawsze miałyśmy słaby kontakt. Teraz nawet na święta się minęłyśmy i obie nie czujemy abyśmy cokolwiek straciły zasadniczo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Życie towarzyskie co prawda kuleje ale nadrabiamy w innych dziedzinach. Najważniejsza jest dobra organizacja i nie trzeba kisić się w domu z dziećmi.

xxx

O właśnie. Ważna kwestia. O ile ja jestem typem domatorki, albo z wiekiem się takową stałam to męża dalej ciągnie do ludzi. Widziałam, że średnio się czuł będąc zamkniętym w domu z dzieckiem, frustrował go brak takiej swobody a lubił wieczorami chodzić na treningi, przygotowywać się do zawodów, wyjechać ot tak z kumplami na spływ kajakowy, bieganie po górach albo najzwyczajniej w świecie puścić sms, że impreza się przedłużyła i zostaje do rana. Naturalnie to za czasów synka zostało mocno przykrócone. Po prawdzie rzecz biorąc dopiero teraz gdy dziecko już w przedszkolu odżył. Nie potrafiłabym mu tego znów zrobić 2 ciążą, mam świadomość, że generowałoby to nieporozumienia, napięcia i kłótnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis

Autorko, mam podobny dylemat co ty.U mnie coreczka 15 miesiecy, ale im starsza tym bardziej sie zastanawiam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anka
28 minut temu, Gość gość napisał:

Życie towarzyskie co prawda kuleje ale nadrabiamy w innych dziedzinach. Najważniejsza jest dobra organizacja i nie trzeba kisić się w domu z dziećmi.

xxx

O właśnie. Ważna kwestia. O ile ja jestem typem domatorki, albo z wiekiem się takową stałam to męża dalej ciągnie do ludzi. Widziałam, że średnio się czuł będąc zamkniętym w domu z dzieckiem, frustrował go brak takiej swobody a lubił wieczorami chodzić na treningi, przygotowywać się do zawodów, wyjechać ot tak z kumplami na spływ kajakowy, bieganie po górach albo najzwyczajniej w świecie puścić sms, że impreza się przedłużyła i zostaje do rana. Naturalnie to za czasów synka zostało mocno przykrócone. Po prawdzie rzecz biorąc dopiero teraz gdy dziecko już w przedszkolu odżył. Nie potrafiłabym mu tego znów zrobić 2 ciążą, mam świadomość, że generowałoby to nieporozumienia, napięcia i kłótnie.

A rozmawiałaś szczerze z mężem o drugim dziecku? Chcecie go sami z siebie czy to faktycznie kwestia rodzeństwa dla dziecka? Jeśli to drugie to nie męczcie sie. Dziecku będzie lepiej ze szczęśliwymi, spełnionymi rodzicami.

Mam siostrę i brata. Jest nas troje a nikt z nikim nie trzyma. Każdy ma swoją rodzinę i życie. Mama włożyła całe serce w nasze wychowanie a i tak drogi nam się rozeszły. Nie ma reguły.

Nie rób niczego na siłę. Frustracja codziennością do niczego Was nie doprowadzi.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Yyy napisał:

Dzięki za odpowiedź. Mogę spytać, co konkretnie sprawia, że uważasz że dobrze się stalo? I po jakim czasie nabrałas tej perspektywy?

Perspektywa czasu duża, bo jedno z dzieci jest pełnoletnie. Niedługo po urodzeniu drugiego dziecka dopadła mnie choroba, która wyklucza zajście w ciążę, a na pewno bardzo, bardzo utrudnia. Przy moim instynkcie macierzyńskim, czyli chęci zajścia w ciążę mogłoby być tak, że w ogóle bym dzieci nie miała, a prawda jest taka, że jak się człowiek dowiaduje, że mieć dzieci nie może, to cudem nagle zaczyna ich pragnąć. Druga sprawa, to mała różnica wieku dała mi bardzo dużo. Nie musiałam jakby wracać do pieluch. Wiesz co mam na myśli. Wszystko miałam jednym ciągiem. Przedszkole, szkola. Dzieci jedna płeć, więc też jest łatwiej. Jeden pokój, trochę ubrań. Jednakowe zabawki. Fakt. Potrafiły sobie dać po pyskach, każde rodzeństwo się tłucze i to z dużą różnicą wieku też, ale dają się za siebie pokroić. 

Ja ci nie powiem co masz zrobić, ale ja nie żałuję drugiego dziecka. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Goosc

U mnie 2,5 lata różnicy, drugie dziecko wpadka, byłam załamana pół ciąży nie mogłam tego faktu przeżyć, tylko mąż się cieszył. Dziś (dzieci szkoła podstawowa) uważam że to najlepsze co mnie spotkało. Pierwsze 3 miesiące były ciężkie a po roku kiedy młodsze było już kumate nie wiedziałam że mam dzieci w domu 🙂 (mam syna i córkę) w ogóle młodsze dało mi później wiele radości w życiu tak że mi wstyd że kiedyś jej nie chciałam...

Teraz po 10 latach myślimy o kolejnym 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja się zawsze trochę bałam, ale dzieci chciałam mieć. Tak, że nie wiem jak to z tym instynktem. Ogólnie między 1 i 2 dzieckiem mamy prawie 4 lata. Drugie dziecko jako maleństwo w porównaniu z pierwszym było bezproblemowe. Starszy jest chłopczyk, młodsza dziewczynka. Jako rodzeństwo są rewelacyjni, trzymają się razem, mają 12 i 8 lat. No i przydarzyła się nam niespodzianka, będzie trzecie. Nie wiem jak to będzie, bo starsze dzieci odchowane, ale z drugiej strony będzie łatwiej niz z gromadką maluchów. A i dla nas to będzie coś nowego, po fazie rodzicielstwa młodego, będziemy mieć maleństwo jako dojrzały, doświadczeni rodzice. Liczę na to, że będzie to dla nas wzbogacające.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iza

W pierwszej ciąży miałam problemy z sercem ,syn miał straszne kołki itp....i było bardzo ciężko zdecydować się na drugie dziecko .W końcu poszliśmy na żywioł co będzie to będzie zaszłam w ciążę która przeszłam dobrze synek bardzo spokojny itp....Fakt jest więcej obowiązków mniej czasu ale bardzo się ciesze ze moi synowie mają siebie .Wiadomo są kłótnie ale później jest mnóstwo śmiechu i zabaw.jestem bardzo zadowolona ze mam drugie dziecko 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yff

Tu autorka. Póki co u mnie jest właśnie tak, że głównym argumentem "za" jest rodzeństwo dla córki. Mąż jest jedynakiem i to jemu chyba bardziej zależy. Mówi że nie przeraza go więcej obowiązków (i wierzę w to, przy córce bardzo pomagał). Ale mówi też że uszanuje moja decyzję (w to już do końca nie wierzę, bo przebąkuje czasami, że córka będzie smutną jedynaczką). Ale dziękuję Wam za podzielenie się doświadczeniami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onkosfera

Ja mam 2,5 różnicy między dziećmi, młodsze ma 3 miesiące i muszę powiedzieć że są momenty, że żałuję.

Takie przedprzedszkolne dziecko jest strasznie upierdliwe w obsłudze w porownaniu do niemowlęcia (zwyklego niemowlecia, bez kolek czy innych problemow) i teraz mam bardzo mało czasu dla siebie.

"Przy nadziei" trzyma mnie pocieszanie jakie słyszę z ust innych rodziców, ktorzy  mają już starsze dzieci z taką różnicą wieku. Podobno jak mlodsze ma 3 lata to już można pożyć😂😉

W każdym razie ja zamykam już swój warsztacik (mam swoje lata), dwójka dzieci odwalona, jest i syn i córka, przezylam zarówno sn jak i cc, zastępowalnosc pokoleń jest😁😁😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

U mnie też przewazylo to,ze nie chciałam,zeby dziecko bylo jedynakiem.Dziecko inaczej sie rozwija gdy ma siostre czy brata,na pewno lepiej.Wspolczuje malym jedynakom,rodzice nie zastąpią relacjo z dziecmi.A koledzy to nie to samo co rodzenstwo-wpolny dom,wspolne posilki,wakacje itd.

I poszlam na zywiol.Roznica miedzy nimi 2 lata.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Autorko mam podobny problem, córka ma prawie 2 lata i póki co kolejne dziecko byłoby tylo jako rodzeństwo. Nie chce dzieci z dużą różnicą wieku bo u mnie i braci się to nie sprawdziło, ale też na chwile obecną nie czuje instynktu na drugie dziecko. Córke bardzo chciałam i to była prosta sprawa, a teraz sama nie wiem co dalej

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie miałam instynktu macierzyńskiego a mam dwoje dzieci z różnicą trzyletnią.Po prostu racjonalne plany a nie czekanie na instynkt.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Potrafiły sobie dać po pyskach, każde rodzeństwo się tłucze i to z dużą różnicą wieku też, ale dają się za siebie pokroić.  

xxx

Nie wierze w taką idylle. Z dorosłym wiekiem zaczynają się pierwsze konflikty, które z nich powinno poświęci,ć więcej uwagi schorowanym rodzicom w rewanżu za "lepszy start materialny" bo temu wesele, tamtemu dzieci pilnowali, a tamtemu samochód kupili etc. O żarciu się o spadki już nie wspominam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Domi

Mój syn ma dwa lata i 4 miesiące a ja w kolejnej planowanej ciąży , troszkę się boję jak to będzie,drugi też chłopiec . Mam 31 lat i nie chciałam odwlekać,syn starszy od zawsze grzeczny, ale boję się zazdrości bo powoli go oswajamy a on mówi że nie odda dzidzi ani zabawek ani wózka z którego wyrósł.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
21 minut temu, Gość gość napisał:

Potrafiły sobie dać po pyskach, każde rodzeństwo się tłucze i to z dużą różnicą wieku też, ale dają się za siebie pokroić.  

xxx

Nie wierze w taką idylle. Z dorosłym wiekiem zaczynają się pierwsze konflikty, które z nich powinno poświęci,ć więcej uwagi schorowanym rodzicom w rewanżu za "lepszy start materialny" bo temu wesele, tamtemu dzieci pilnowali, a tamtemu samochód kupili etc. O żarciu się o spadki już nie wspominam.

Jakie żarcie się o spadki, jaka uwaga schorowanym rodzicom? Jakbyś czytała uważnie, to byś zauważyła, że wyraźnie napisałam, iż jedno z moich dzieci jest pełnoletnie i mam małą różnicę wiekową, którą to określiłam w pierwszym poście do autorki. 2 lata. Więc jeśli jedno jest pełnoletnie, to drugie ma 16-17 lat. Autorka pyta mnie o perspektywę czasu. Czyli od momentu urodzenia drugiego dziecka do chwili obecnej. W chwili obecnej mam w domu 16 i 18 latkę, więc czas, w którym musiałam się spiąć nad nimi z opieką mam już za sobą, to mam jakieś pojęcie. Schorowani rodzice, wesela... do tego to jeszcze w uj daleko 😛 Nie wiem co będzie wtedy, ale zawsze traktowałam je jednakowo i dalej będę tak traktować. A to, że teraz się kochają, to chyba dobrze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis

Mnie kolezanka kiedys mowila, ze jakby wiedziala jak to jest z 2 dzieci, szczegolnie teraz w wieku nastoletnim, to by poprzestala na starszej corce.U niej roznica wieku ok 3-4 lata, starsza dziewczyna, mlodszy chlopak. 

Dalo mi to do myslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa ☔

Słuchajcie,ale każde dziecko jest inne.Jakim ty bylas dzieckiem i jakim twoj maz,jakimi byliscie nastolatkami?

To wasze geny i takie dzieci miec będziecie.Więc nie ma się czego bac.Przy pierwszym dziecku jest najgorzej bo to pierwszy raz,ale drugie???

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
30 minut temu, Gość mis napisał:

Mnie kolezanka kiedys mowila, ze jakby wiedziala jak to jest z 2 dzieci, szczegolnie teraz w wieku nastoletnim, to by poprzestala na starszej corce.U niej roznica wieku ok 3-4 lata, starsza dziewczyna, mlodszy chlopak. 

Dalo mi to do myslenia.

A mają wspólny pokój, czy razem? Bo to akurat w przypadku różnicy wieku 4 lata i różnej płci, ma baardzo duże znaczenie. Masz 16letnią pannicę i 12latka, który będzie robić siostrze na złość, bo on jest dzieckiem, czego ona nie omieszka mu wypomnieć 5 razy na dzień i to z pogardą, a ona powoli wchodzi w "dorosłość". A jeśli siedzą w jednym pokoju, to nie ma bata, będą konflikty cały czas.

19 minut temu, Gość Deszczowa ☔ napisał:

Słuchajcie,ale każde dziecko jest inne.Jakim ty bylas dzieckiem i jakim twoj maz,jakimi byliscie nastolatkami?

To wasze geny i takie dzieci miec będziecie.Więc nie ma się czego bac.Przy pierwszym dziecku jest najgorzej bo to pierwszy raz,ale drugie???

Masz rację. Czasem wystarczy wziąć na to poprawkę, też taki byłem, albo potraktować dziecko tak, jak się chciało, żeby rodzic mnie w tym wieku traktował. I jest łatwiej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
Dnia 23.01.2019 o 15:04, Gość gosc napisał:

Jakie żarcie się o spadki, jaka uwaga schorowanym rodzicom? Jakbyś czytała uważnie, to byś zauważyła, że wyraźnie napisałam, iż jedno z moich dzieci jest pełnoletnie i mam małą różnicę wiekową, którą to określiłam w pierwszym poście do autorki. 2 lata. Więc jeśli jedno jest pełnoletnie, to drugie ma 16-17 lat. Autorka pyta mnie o perspektywę czasu. Czyli od momentu urodzenia drugiego dziecka do chwili obecnej. W chwili obecnej mam w domu 16 i 18 latkę, więc czas, w którym musiałam się spiąć nad nimi z opieką mam już za sobą, to mam jakieś pojęcie. Schorowani rodzice, wesela... do tego to jeszcze w uj daleko 😛 Nie wiem co będzie wtedy, ale zawsze traktowałam je jednakowo i dalej będę tak traktować. A to, że teraz się kochają, to chyba dobrze.

Czyli najgorsze jeszcze przed Tobą. Współczesne nastolatki są strasznie roszczeniowe i wymagania emanują na ich dorosłe życie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yff

Tu ponownie autorka. Przyznam się, że zakładając ten temat naiwnie liczylam, że pojawi się kilka odpowiedzi typu "w sumie drugie dziecko nie robi dużej różnicy, chowa się samo" itd. Wygląda na to że niekoniecznie tak jest:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis
29 minut temu, Gość gość napisał:

A mają wspólny pokój, czy razem? Bo to akurat w przypadku różnicy wieku 4 lata i różnej płci, ma baardzo duże znaczenie. Masz 16letnią pannicę i 12latka, który będzie robić siostrze na złość, bo on jest dzieckiem, czego ona nie omieszka mu wypomnieć 5 razy na dzień i to z pogardą, a ona powoli wchodzi w "dorosłość". A jeśli siedzą w jednym pokoju, to nie ma bata, będą konflikty cały czas.

Masz rację. Czasem wystarczy wziąć na to poprawkę, też taki byłem, albo potraktować dziecko tak, jak się chciało, żeby rodzic mnie w tym wieku traktował. I jest łatwiej.

Maja osobne pokoje, maja duzy dom.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mis

Powiem wam cos jeszcze, ja od kazdej matki z dwojka dzieci slyszalam jaki to jest kierat, ile roboty, jak to wszedzie musza te dzieci zawozic (mieszkam za granica, gdzie komunikacja miejska praktycznie nie istnieje). Jak to zyja w niedoczasie, czekaja az dzieci pojda na studia. A takich narzekan od mam jedynakow wogole nie slyszalam.

Zycie z 1 dzieckiem jest na pewno wygodniejsze, jest wiecej czasu dla siebie, mozna sobie pozwolic na czestsze wyjazdy, wakacje.U mnie z jednej strony sa mysli o drugim dziecku, ale z drugiej strony moj maz nie dzieli ze mna obowiazko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość mama

Zycie z 1 dzieckiem jest na pewno wygodniejsze, jest wiecej czasu dla siebie, mozna sobie pozwolic na czestsze wyjazdy, wakacje.U mnie z jednej strony sa mysli o drugim dziecku, ale z drugiej strony moj maz nie dzieli ze mna obowiazkow po rowno, mimo, ze oboje pracujemy zawodowo. On praktycznie tylko bawi sie z dzieckiem, idzie na spacer, nie ugotuje, sprzta tylko jak mu sie konkretnie pokaze palcem. Jakbysmy mieli drugie to dla mnie 2 razy wiecej obowiazkow 😞

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×