Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...
Zaloguj się, aby obserwować  
Gość yff

Czy żałujecie decyzji o drugim dziecku?

Polecane posty

Gość 123
1 godzinę temu, Gość yff napisał:

Tu ponownie autorka. Przyznam się, że zakładając ten temat naiwnie liczylam, że pojawi się kilka odpowiedzi typu "w sumie drugie dziecko nie robi dużej różnicy, chowa się samo" itd. Wygląda na to że niekoniecznie tak jest:)

"Chowa sie samo?" Drugie dziecko to 2 razy tyle, albo wiecej obowiazkow, przeciez musisz pilnowac 2 dzieci, ktore maja rozne potrzeby, to ze  beda sie razem bawic to jest jakis ulamek czasu,teraz usypiasz 2 dziecko, a potem bedziesz musiala robic to z 2 , nawet jesli na spolke z mezem to czas sie zaciesnia. Pomysl sobie ile teraz czasu masz dla siebie, przy 2 dziecku nie bedzie go wogole.Jak dzieci beda wieksze to znowu kolejne obowiazki, kazde z dzieci bedzie miec inne zajecia dodatkowe, pomoc 2 dzieci przy roznych lekcjach itd. No i wydatki, jesli chcesz podrozowac to pomysl sobie jakie to sa wydatki, bilety lotnicze, atrakcje, no i ciagla opieka nad dwojka dzieci.

Ja chce sie skupic na 1 dziecku, oraz na sobie, swoim malzenstwie, chce podrozowac czesciej niz 1 w roku.Nie mysle o 2 dziecku, bo widze jak tu wyglada u wiekszosci ludzi.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
24 minuty temu, Gość 123 napisał:

"Chowa sie samo?" Drugie dziecko to 2 razy tyle, albo wiecej obowiazkow, przeciez musisz pilnowac 2 dzieci, ktore maja rozne potrzeby, to ze  beda sie razem bawic to jest jakis ulamek czasu,teraz usypiasz 2 dziecko, a potem bedziesz musiala robic to z 2 , nawet jesli na spolke z mezem to czas sie zaciesnia. Pomysl sobie ile teraz czasu masz dla siebie, przy 2 dziecku nie bedzie go wogole.Jak dzieci beda wieksze to znowu kolejne obowiazki, kazde z dzieci bedzie miec inne zajecia dodatkowe, pomoc 2 dzieci przy roznych lekcjach itd. No i wydatki, jesli chcesz podrozowac to pomysl sobie jakie to sa wydatki, bilety lotnicze, atrakcje, no i ciagla opieka nad dwojka dzieci.

Ja chce sie skupic na 1 dziecku, oraz na sobie, swoim malzenstwie, chce podrozowac czesciej niz 1 w roku.Nie mysle o 2 dziecku, bo widze jak tu wyglada u wiekszosci ludzi.

 

Niekoniecznie. Wiele zależy od tego jak duża jest różnica wieku. Paradoksalnie miałam więcej czasu przy dwójce, niż przy jednym. A tak w ogole, to się chyba za bardzo spinasz. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Czyli najgorsze jeszcze przed Tobą. Współczesne nastolatki są strasznie roszczeniowe i wymagania emanują na ich dorosłe życie.

Ale co najgorsze? Za chwilę starsze przestanie być nastolatką, więc gdzie czas na jej roszczeniowość emanującą na dorosłe życie? Młodsza też nie ma tego problemu. Widać, że nie masz argumentu i wymyślasz jakieś dziwne rzeczy. Ze spadkiem to pojechałaś. Jak może być bójka o spadek, skoro będzie się należał w równych częściach, chyba, że którąś wydziedziczę. Jeśli coś będę chciała im dać na start, to dam jednakowo. Jeśli jednej zrobię wesele, to drugiej też. Poza tym ja nie muszę robić im wesel. Mogę dołożyć po 10 tys każdej do wesela i co mi zrobisz? Ja sobie zrobiłam wesele sama, za swoje. Ponadto nie jestem jedną z tych osób, które rodzą dzieci dla szklanki wody na starość. Jeśli udało mi się wypracować u dzieci poczucie przyzwoitości, to tą szklankę wody podadzą mi same od siebie. Bo same będą chciały. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość absd
19 minut temu, Gość Gośc napisał:

Niekoniecznie. Wiele zależy od tego jak duża jest różnica wieku. Paradoksalnie miałam więcej czasu przy dwójce, niż przy jednym. A tak w ogole, to się chyba za bardzo spinasz. 

Nie spinam sie , to jest moje zdanie na temat dwojki dzieci, na podstawie opowiesci kolezanek.

Duza roznica to ile juz wedlug ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość asd
9 minut temu, Gość Gość napisał:

Ale co najgorsze? Za chwilę starsze przestanie być nastolatką, więc gdzie czas na jej roszczeniowość emanującą na dorosłe życie? Młodsza też nie ma tego problemu. Widać, że nie masz argumentu i wymyślasz jakieś dziwne rzeczy. Ze spadkiem to pojechałaś. Jak może być bójka o spadek, skoro będzie się należał w równych częściach, chyba, że którąś wydziedziczę. Jeśli coś będę chciała im dać na start, to dam jednakowo. Jeśli jednej zrobię wesele, to drugiej też. Poza tym ja nie muszę robić im wesel. Mogę dołożyć po 10 tys każdej do wesela i co mi zrobisz? Ja sobie zrobiłam wesele sama, za swoje. Ponadto nie jestem jedną z tych osób, które rodzą dzieci dla szklanki wody na starość. Jeśli udało mi się wypracować u dzieci poczucie przyzwoitości, to tą szklankę wody podadzą mi same od siebie. Bo same będą chciały. 

Bo masz 2 corki, to jest ci latwiej, zupelnie inaczej wychowuje sie corki, inne jest ich podejscie do mamy, jestes ich przyjaciolka itd.Mysle, ze jest latwiej niz jak jest corka i syn czy 2 synkow.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
2 godziny temu, Gość mis napisał:

Maja osobne pokoje, maja duzy dom.

Aha, czyli nie wchodzą sobie za bardzo w drogę, więc tu może być trochę winy rodziców. Ustąp mu, bo młodszy. Z reguły konflikty są w wieku, kiedy jest intensywny okres wzrostu. A często rodzice popełniają błąd wymagając od starszego rozumu, a popuszczając młodszemu. I jak tak myślę, to znowu mi się to sprowadza do robienia na złość siostrze, bo ona dorasta, a ja jestem jeszcze gówniarz i ona mi o tym przypomina. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
3 minuty temu, Gość asd napisał:

Bo masz 2 corki, to jest ci latwiej, zupelnie inaczej wychowuje sie corki, inne jest ich podejscie do mamy, jestes ich przyjaciolka itd.Mysle, ze jest latwiej niz jak jest corka i syn czy 2 synkow.

Nie. To nie to, że mam dwie córki, tylko to, że mam dzieci jednej płci. Wtedy jest łatwiej.  Dziewczyny potrafią być gorsze od chłopców, a dobry przyjacielski kontakt można mieć też z synami. Trudniej mają rodzice dzieci różnej płci. A najgorzej chyba rodzice, gdzie jest 4-5 lat różnicy i starszym dzieckiem jest córka. Patrząc po znajomych to właśnie matki parki pytają się mnie, a synuś? Nie chciałaś? Przeważnie w takim układzie, od córki się wymaga pomocy w domu, a synuś może siedzieć na kompie, bo jeszcze malutki. I wtedy córa zaczyna pyskować,, bo z jakiej racji? A tam gdzie jest dwóch synów, to po prostu są tam dzieci, które powinny pomóc w domu. 

A wychować musisz tak samo. Musisz nakarmić, ubrać, wykształcić, nauczyć zasad, przekazać wartości, nauczyć szacunku do drugiego człowieka, zaradności i jakiejś minimalnej przyzwoitości. Porozmawiac na temat dojrzewania i seksu  Płeć tu nie ma nic do rzeczy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gośc
28 minut temu, Gość absd napisał:

Nie spinam sie , to jest moje zdanie na temat dwojki dzieci, na podstawie opowiesci kolezanek.

Duza roznica to ile juz wedlug ciebie?

Za bardzo spinasz się nad dzieckiem. Piszesz w taki sposób, jakbyś miała dla siebie godzinę dziennie, a resztę poświęcała dziecku. No widzisz, to teraz masz jeszcze jedna opowieść, że niekoniecznie tak jest zawsze jak mówią ci to twoje koleżanki. 

Duża różnica wieku dla mnie, to 4-5 lat w zwyż. Ale to tylko moje subiektywne zdanie, bo ja widzę dużo plusów z dwuletniej różnicy wieku u moich dzieci. Mają więcej wspólnych spraw, niż gdyby różnica wieku wynosiła 4 lata. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 123
33 minuty temu, Gość Gośc napisał:

Za bardzo spinasz się nad dzieckiem. Piszesz w taki sposób, jakbyś miała dla siebie godzinę dziennie, a resztę poświęcała dziecku. No widzisz, to teraz masz jeszcze jedna opowieść, że niekoniecznie tak jest zawsze jak mówią ci to twoje koleżanki. 

Duża różnica wieku dla mnie, to 4-5 lat w zwyż. Ale to tylko moje subiektywne zdanie, bo ja widzę dużo plusów z dwuletniej różnicy wieku u moich dzieci. Mają więcej wspólnych spraw, niż gdyby różnica wieku wynosiła 4 lata. 

To powiedz ile ty masz czasu dla siebie? Ile masz czasu dla meza? Ile razy w ciagu roku wyjezdzacie na wakacje, ferie, weekendowe wyjazdy? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość ilona

Nikt mi nie wmowi, ze z dwojka dzieci jest mniej roboty!

Ja lubie swoje zycie z mezem i nasza corka takie jakie jest i nie chce tego zmieniac. Zyje mi sie wygodnie, mam coreczke, jestem spelniona mama, zona.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mam dwoje dzieci i nigdy nie żałowałam.

Naprawdę nie ma dużo więcej pracy,może tylko na początku.Jest w domu weselej i ciekawiej.Zawsze coś się dzieje.Wbrew pozorom trudniej jest wychować jedynaka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Frugi
12 godzin temu, Gość mis napisał:

Powiem wam cos jeszcze, ja od kazdej matki z dwojka dzieci slyszalam jaki to jest kierat, ile roboty, jak to wszedzie musza te dzieci zawozic (mieszkam za granica, gdzie komunikacja miejska praktycznie nie istnieje). Jak to zyja w niedoczasie, czekaja az dzieci pojda na studia. A takich narzekan od mam jedynakow wogole nie slyszalam.

Zycie z 1 dzieckiem jest na pewno wygodniejsze, jest wiecej czasu dla siebie, mozna sobie pozwolic na czestsze wyjazdy, wakacje.U mnie z jednej strony sa mysli o drugim dziecku, ale z drugiej strony moj maz nie dzieli ze mna obowiazko

Tak, mam podobne spostrzeżenia. Mamy jedynakow zawsze zadowolone, zakochane w swoich dzieciach, a pozostałe wiecznie zmęczone i narzekają tylko. Jak potem mówią, że rodzeństwo jest takie super, a za nimi ich dzieci się tluką, to nawet nie mam serca je wysmiac. Poza tym rodzice nigdy nie traktują wszystkich dzieci jednakowo, chociaż tak im się wydaje, a z boku bardzo widać, że mają swoich ulubieńców 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Deszczowa ☔

No bez przesady,że matka dwójki dzieci umęczona...

Mam koleżankę co ma czworo dzieci,pracuje w banku i wieczorami biega.Wygląda jak laska,w życiu byś nie powiedziała,że ma ogromny dom,męża i czworo dzieci.

Powiedziała mi,że wszystko zależy od organizacji.Nie gotuje w domu ale resztę robi na spółkę z mężem.Do tego non stop lata do lekarzy z dziećmi i wygląda na szczęśliwą!

Ja przy niej czuję się jak leń!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Dzieci kocha się tak samo i to nie kwestia tego,że ja chcę czy nie chcę.Po prostu tak nas zaprogramowano!Taką mamy naturę,że możemy rodzić nieskończoną ilość dzieci i wszystkie je pomieścimy w swym sercu.

Ale lubić można bardziej lub mniej-bo to już zależy od charakteru.Więc może się tak zdarzyć,że lepiej traktujemy syna niż córkę i odwrotnie.Ale to wszystko zależy od rodzica,to rodzice wychowują i stoją na straży,by rodzeństwo dobrze się z sobą dogadywało.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość lola
6 godzin temu, Gość Deszczowa ☔ napisał:

No bez przesady,że matka dwójki dzieci umęczona...

Mam koleżankę co ma czworo dzieci,pracuje w banku i wieczorami biega.Wygląda jak laska,w życiu byś nie powiedziała,że ma ogromny dom,męża i czworo dzieci.

Powiedziała mi,że wszystko zależy od organizacji.Nie gotuje w domu ale resztę robi na spółkę z mężem.Do tego non stop lata do lekarzy z dziećmi i wygląda na szczęśliwą!

Ja przy niej czuję się jak leń!

No masz odpowiedz-ma 4 dzieci, ale pracuje zawodowo, w domu nie gotuje, wieczorami biega-czyli ktos za nia jej dzieci ogarnia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość inka
6 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dzieci kocha się tak samo i to nie kwestia tego,że ja chcę czy nie chcę.Po prostu tak nas zaprogramowano!Taką mamy naturę,że możemy rodzić nieskończoną ilość dzieci i wszystkie je pomieścimy w swym sercu.

Ale lubić można bardziej lub mniej-bo to już zależy od charakteru.Więc może się tak zdarzyć,że lepiej traktujemy syna niż córkę i odwrotnie.Ale to wszystko zależy od rodzica,to rodzice wychowują i stoją na straży,by rodzeństwo dobrze się z sobą dogadywało.

 

Czasem rodzic moze zrobic wszystko, zeby dzieci ze soba dobrze zyly, byly dla siebie wsparciem na przyszlosc, ale to tez duzo zalezy od charakteru dzieci i z naszych staran moze nic nie wyjsc.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bzdura
8 godzin temu, Gość Gość napisał:

Dzieci kocha się tak samo i to nie kwestia tego,że ja chcę czy nie chcę.Po prostu tak nas zaprogramowano!Taką mamy naturę,że możemy rodzić nieskończoną ilość dzieci i wszystkie je pomieścimy w swym sercu.

Ale lubić można bardziej lub mniej-bo to już zależy od charakteru.Więc może się tak zdarzyć,że lepiej traktujemy syna niż córkę i odwrotnie.Ale to wszystko zależy od rodzica,to rodzice wychowują i stoją na straży,by rodzeństwo dobrze się z sobą dogadywało.

 

Badania dowodzą, że kocha się bardziej to dziecko, które przypomina nas samych. Nie kocha się jednakowo wszystkich i nie jesteśmy tak zaprogramowani...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ola

Do autorki-piszesz że córka ma 2 i pół roku i dopiero teraz odzylas bo brak pieluch ,córa kumata.co to jest 2 i pół roku,dajmy na to 3 lata.podeszlam tak do mojej kwestii.syn ma 4 lata i 4 miesiące,drugi 2 miesiące.jak nie teraz to kiedy.za 3 lata dychne,starszy będzie miał 7 a młodszy 3.i będę mieć dwójkę.czas leci szybko

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Pytanie do mam ktore dlugo sie decydowaly..ja akurat do nich nie naleze, chcialam miec dwojke, wypowiem sie jednak..moje drugie dziecko urodzilo sie nieslyszace, praktycznie gluche ale nie, nie zaluje ze je urodzilam. Corka jest cudowana,ma wszczepione implanty i rozwija sie normalnie jak dzieci w jej wieku. Na 3 dziecko jednak bym sie nie zdecydowala bo nie chcialabym przechodzic tego samego stresu gdyby okazalo sie ze by mialo nieslyszec.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yff

Hej, tu Autorka tematu po jakimś czasie. Jestem w drugiej ciąży z terminem na styczeń:)

Nie było łatwo się zdecydować, już po miałam duuuże wątpliwości, ale teraz się autentycznie cieszę, że będziemy rodzina 2+2, córka nie może się doczekać siostry. Jestem gotowa na to, że nie będzie łatwo, ale mimo wszystko jestem nastawiona pozytywnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama córci

Autorko, daj koniecznie znak jak odnajdujesz się w nowej rzeczwywistości! Stoję przed podobnym dylematem...pozdrawiam i gratuluję.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyf

Ja jeszcze w dwupaku, chociaż to już końcówka. Na razie się cieszę, że ciąża przebiegła w miarę bezproblemowo ale tez, że nie będę musiała już nigdy więcej w niej być (a przynajmniej taki jest plan:). Nastawienie mam dobre, ale pewnie lada moment życie je zweryfikuje:)

Córka na razie podchodzi do tego bardzo fajnie, chociaż na pewno się trochę rozczaruje, że nie będzie mieć od razu towarzyszki zabaw. Różnicy będzie 3 lata i 3 miesiące, prawie tyle samo co ja miałam z moją siostrą. I myśmy naprawdę prawie całe dzieciństwo się razem bawiły, mocno liczę na to, że tutaj będzie podobnie.

Moja ciąża prowokuje miliony pytań od starszej, ostatnio musiałam odpowiadac skąd się biorą dzieci;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mama córci

Naprawdę zazdroszczę, że zaraz będziesz mieć to za sobą (przynajmniej ciążę). Ja mam mnóstwo obaw. Szczerze to przed pierwszą ciąża się nie bałam a teraz... Boje się, że coś mi się stanie...boję się o zdrowie dziecka... O to czy będę kochać tak samo jak pierwsze dziecko, czy córcia zaakceptuje rodzeństwo... No można wymieniać w nieskończoność. Wiadomo, że każda ciąża jest inna i każde dziecko jest inne. Córka ma rok i 5 miesięcy. Jest bardzo absorbująca. Dokąd nie nauczyła się chodzić to caly czas na rękach, dosłownie wszędzie. Nie mogłam na chwilę jej odłożyć bo płacz. Było ciężko. Jeżeli drugie miałoby być takie to się wykończę🙂 A do tego zazdrość pierworodnej dojdzie😁Do marca jestem na wychowawczym i wydaje mi się, że jeżeli chcę mieć drugie dziecko to teraz albo nigdy. Jak wrócę do pracy to już pewnie nie będzie mi się chciało wracać do pieluch...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
45 minut temu, Gość Mama córci napisał:

Naprawdę zazdroszczę, że zaraz będziesz mieć to za sobą (przynajmniej ciążę). Ja mam mnóstwo obaw. Szczerze to przed pierwszą ciąża się nie bałam a teraz... Boje się, że coś mi się stanie...boję się o zdrowie dziecka... O to czy będę kochać tak samo jak pierwsze dziecko, czy córcia zaakceptuje rodzeństwo... No można wymieniać w nieskończoność. Wiadomo, że każda ciąża jest inna i każde dziecko jest inne. Córka ma rok i 5 miesięcy. Jest bardzo absorbująca. Dokąd nie nauczyła się chodzić to caly czas na rękach, dosłownie wszędzie. Nie mogłam na chwilę jej odłożyć bo płacz. Było ciężko. Jeżeli drugie miałoby być takie to się wykończę🙂 A do tego zazdrość pierworodnej dojdzie😁Do marca jestem na wychowawczym i wydaje mi się, że jeżeli chcę mieć drugie dziecko to teraz albo nigdy. Jak wrócę do pracy to już pewnie nie będzie mi się chciało wracać do pieluch...

Ja zdecydowałam się na drugie dziecko dopiero po 6 latach. Między córkami jest 7 lat różnicy... co ma być to będzie

ja chciałam dzieci dla siebie ( w sensie z miłości a nie dla rodzeństwa ) chcieliśmy się z mężem sobą pocieszyć i odchować jedno dziecko... z dwójka maluchów to jest udręka ( przynajmniej ja tak to widzę) po pierwszym wróciłam do pracy do ludzi bo nie chciałam ciągiem przesiedzieć pare lat w domu.. uwazam ze to była dobra decyzja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość yyf
7 godzin temu, Gość Mama córci napisał:

Naprawdę zazdroszczę, że zaraz będziesz mieć to za sobą (przynajmniej ciążę). Ja mam mnóstwo obaw. Szczerze to przed pierwszą ciąża się nie bałam a teraz... Boje się, że coś mi się stanie...boję się o zdrowie dziecka... O to czy będę kochać tak samo jak pierwsze dziecko, czy córcia zaakceptuje rodzeństwo... No można wymieniać w nieskończoność. Wiadomo, że każda ciąża jest inna i każde dziecko jest inne. Córka ma rok i 5 miesięcy. Jest bardzo absorbująca. Dokąd nie nauczyła się chodzić to caly czas na rękach, dosłownie wszędzie. Nie mogłam na chwilę jej odłożyć bo płacz. Było ciężko. Jeżeli drugie miałoby być takie to się wykończę🙂 A do tego zazdrość pierworodnej dojdzie😁Do marca jestem na wychowawczym i wydaje mi się, że jeżeli chcę mieć drugie dziecko to teraz albo nigdy. Jak wrócę do pracy to już pewnie nie będzie mi się chciało wracać do pieluch...

To jeszcze malutka Twoja córka. Jak moja tyle miała, to nie było takiej siły, która by mnie skłoniła do zajścia w ciążę:) Wiem, że mała różnica wieku ma dużo zalet, ale uważam, że to nie jest tak, że jak później to już nie ma sensu, pobite gary i dwójka jedynaków. 3-4 lata różnicy to jeszcze spokojnie dzieci się razem pobawią (tylko później zaczną).

Jeżeli chodzi o drugą ciążę to też bałam się przed bardziej niż pierwszej. Ale potem jakoś stopniowo wszystko ogarnialam i na ten moment uważam że psychicznie było łatwiej. Wybrałam dużo lepszego lekarza do prowadzenia ciąży, zrobiłam NIFTY dla swojego spokoju, nie panikuję jeżeli jakieś badania czy pomiary nie wychodzą idealnie. Przygotowanie wyprawki poszło dużo szybciej bo już wiem co i jak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Postanowiłam odświeżyć temat, bo to ja jestem jego autorką:). Młodsza córka ma pół roku i póki co mogę z pełnym przekonaniem powiedzieć, że decyzja o drugim dziecku była dobra. Roboty nie ma aż tak dużo (chociaż przyznaję - trafiło mi się wyjątkowo bezproblemowe, pogodne dziecko:), starsza przepada za siostrą i nie wyobrażam sobie, by nasza rodzina miała inny kształt niż teraz. Macierzyństwa też doświadczam teraz inaczej, jakoś tak spokojniej, pełniej. Czyli coś na co patrzyłam jak na obowiązek, na zasadzie "wypada, żeby było rodzeństwo", okazało się być naprawdę fajnym doświadczeniem. A to dopiero początek:) 

  • Like 3

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 24.01.2019 o 22:59, Gość Gośc napisał:

Aha, czyli nie wchodzą sobie za bardzo w drogę, więc tu może być trochę winy rodziców. Ustąp mu, bo młodszy. Z reguły konflikty są w wieku, kiedy jest intensywny okres wzrostu. A często rodzice popełniają błąd wymagając od starszego rozumu, a popuszczając młodszemu. I jak tak myślę, to znowu mi się to sprowadza do robienia na złość siostrze, bo ona dorasta, a ja jestem jeszcze gówniarz i ona mi o tym przypomina. 

Jezusie, u mnie to było, az do granic absurdu. Siostrę miałam rok tylko młodszą, ale jej wolno było dosłownie wszystko, a mi nic, bo byłam ''starsza''. Jak cos sie działo, ZAWSZE, ZAWSZE była to moja wina. Szkoda pisac, ale uwierzcie mi, paranoja. Ona mogła mi robic krzywdę i było ok, ja jej cos zrobiłam była afera. Ja miałam obowiązki, musiałam zapier do koscioła co niedziele, ona nie bo młodsza. Dodam, że siostry NIENAWIDZĘ, jest podłym zawistnym człowiekiem, który od dziecka miał przeswiadczenie, ze jest lepsza, ze jej wszystko wolno. Na swój slub też jej nie zaprosze. Apeluje do was matki byscie nie były takie jak moja matka i nie traktowały tak starszych dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Dnia 25.01.2019 o 19:23, Gość Bzdura napisał:

Badania dowodzą, że kocha się bardziej to dziecko, które przypomina nas samych. Nie kocha się jednakowo wszystkich i nie jesteśmy tak zaprogramowani...

Oczywiscie ze nie kocha sie wszystkich dzieci tak samo, przynajmniej nie wszyscy rodzice kochają tak samo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 minut temu, sówka1313 napisał:

Jezusie, u mnie to było, az do granic absurdu. Siostrę miałam rok tylko młodszą, ale jej wolno było dosłownie wszystko, a mi nic, bo byłam ''starsza''. Jak cos sie działo, ZAWSZE, ZAWSZE była to moja wina. Szkoda pisac, ale uwierzcie mi, paranoja. Ona mogła mi robic krzywdę i było ok, ja jej cos zrobiłam była afera. Ja miałam obowiązki, musiałam zapier do koscioła co niedziele, ona nie bo młodsza. Dodam, że siostry NIENAWIDZĘ, jest podłym zawistnym człowiekiem, który od dziecka miał przeswiadczenie, ze jest lepsza, ze jej wszystko wolno. Na swój slub też jej nie zaprosze. Apeluje do was matki byscie nie były takie jak moja matka i nie traktowały tak starszych dzieci.

No to już mam pełen obraz twojej matki. Ja może nie miałam aż tak, ale obarczona byłam odpowiedzialnością za młodsze rodzeństwo i też byłam wszystkiemu winna i miałam być mądrzejsza, więc mniej więcej wiem o czym piszesz.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bądź aktywny! Zaloguj się lub utwórz konto

Tylko zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony

Utwórz konto

Zarejestruj nowe konto, to proste!

Zarejestruj nowe konto

Zaloguj się

Posiadasz własne konto? Użyj go!

Zaloguj się
Zaloguj się, aby obserwować  

×