Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

zakłopotana012

Gdzie jest granica walki o osobę, którą się kocha?

Polecane posty

Czy walczyłyście kiedyś o mężczyznę na początku znajomości i byliście później razem szczęśliwi? Czy uważacie, że jeśli coś ma być między ludźmi, to prędzej czy później to nastąpi? Czy warto starać się o coś, co nie jest pewne? Kiedy umiera nadzieja?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

A gdzie jest granica walki i związek, kiedy on się kończy?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie walczy się o mężczyznę, mężczyzna prawdziwy wie czego chce i walkę o niego odbiera jak odebraniem mu męskości, bo walka to przywilej mężczyzn. Walka ma sens wtedy, gdy oboje bardzo chcą być razem a okoliczności czy ludzie sa temu przeciwni, ale wtedy to jest wspólna walka o szczęście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

Kiedy coś jest pewne toczy się własnym życiem bez niepotrzebnej ingerencji.Można starać się, ale nic na siłę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttt

Opisz relacje jaka jest miedzy wami, to duzo wyjasni 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Ja opiszę swoją. Strasznie mi się podoba pewien chłopak, daje mieszane sygnały i jest trochę nieśmiały, ja też jestem, więc raczej go nie zagaduję, ale ostatnio moja bardziej odważna koleżanka zaczęła do niego cały czas zagadywać i mam wrażenie, że jego zainteresowanie przeniosło się na nią. Jest sens żebym jeszcze próbowała cokolwiek zrobić?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mężczyzna okazywał miłość czynami, jednak wtedy, kiedy zaczynało robić się poważnie, przerosła go ta cała sytuacja. I teraz nie wiadomo nic. Stwierdził, że ta relacja jest dla niego zbyt trudna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Tttt

Jutro rozwine temat po pracy mam na 3 30 dobranoc 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Oj tak. A to typ chłopaka, który już się podobał dziesiątkom dziewczyn, a żadnej nie chciał i każda po kolei kończyła ze złamanym sercem. Z nami pewnie będzie tak samo, dlatego ukrywam swoje uczucia żeby się z nią nie pokłócić z powodu chłopaka

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Ludzie, którzy się kochają nie muszą o siebie walczyć. Albo czegoś się chce albo nie. Najwyraźniej on ma wywalone na Ciebie skoro musisz jakąkolwiek walkę podejmować. Nic z tego nie będzie jak to tylko Ty będziesz się starać.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
45 minut temu, zakłopotana012 napisał:

Mężczyzna okazywał miłość czynami, jednak wtedy, kiedy zaczynało robić się poważnie, przerosła go ta cała sytuacja. I teraz nie wiadomo nic. Stwierdził, że ta relacja jest dla niego zbyt trudna.

Relacja?

Facet jest żonaty, ty się zauroczyłaś, a on ma ciebie gdzieś.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
40 minut temu, Gość gość napisał:

Ludzie, którzy się kochają nie muszą o siebie walczyć

👍👍👍👍🙆

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Nie ma sensu tracić życia na walkę o kogoś kto nas nie kocha (jakby kochał to nie trzeba byłoby walczyć). Zmarnujesz  tylko swój czas (a życie jest krótkie) i zdrowie psychiczne. Wiem coś o tym bo kiedyś też jak głupia latałam za takim jednym 2 lata z nadzieją, że może jednak. Zapomnij o tym człowieku i skoncentruj uczucia na kimś kto wykaże Tobie większe zaangażowanie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ile jeszcze tematów zalozysz autorko? Faceci Cie nie chce, nie zależy mu, rozmyslil sie bo nic do Ciebie nie czuje ale zwodzi Cie nadal żeby miec opcje zapasowa, choćby na seks. Przejrzyj ja oczy. Co za desperatka 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 godzinę temu, zakłopotana012 napisał:

Czy walczyłyście kiedyś o mężczyznę na początku znajomości i byliście później razem szczęśliwi? Czy uważacie, że jeśli coś ma być między ludźmi, to prędzej czy później to nastąpi? Czy warto starać się o coś, co nie jest pewne? Kiedy umiera nadzieja?

Hmm spotkałaś się z nim 4 razy i mówisz że go kochasz? No litości. NIE MA miłości po tak krótkim czasie. Mi chłopak to powiedział po ponad pół roku związku... I też uważam że jeśli ludzie chcą być razem, ciągnie ich do siebie to nie muszą o siebie walczyć. A już na pewno nie ma sensu żadna walka o faceta.. Co go przerosło? Może mu się za bardzo narzucasz.. nikt tego nie lubi, a zwłaszcza faceci

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Miłość to żadna walka. Albo jest albo nie ma.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo dobre pytanie. I duzo madrych wypowiedzi. Walczyc mozna o ile nie zatraca sie siebie. O ile jest to ulozenie spraw a osoba , o ktora sie starasz tez sie stara. Walka tylko po to aby powalczyc nie ma sensu. Najczesciej jedynym jej skutkiem jest tylko mocno podbite ego osoby , o ktora chceszx walczyc i przekonanie jej , ze skoro sie starasz to ona moze sobie pozwolic na odskok z kims lepszym. Jesli druga osoba nie chce to Twoja walka bedzie tylko odpychala od Ciebie. Paradoksalnie tak to wlasnie dziala. Na tym forum ktos mial taka stopke -Jesli kogos kochasz to wypusc na wolno. Jesli kocha Ciebie to sam/a wroci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Bardzo sluszne uwagi moi drodzy. Ja walczyłem o kogoś od prawie roku. Były spotkania, wspólne filmy i relacja która myślałem ze nabiera sensu... jednak tylko myślałem. Osoby które chcą z nami być nigdy nie znikną i nie będą potrzebować sił nadprzyrodzonych by się spotkać i wspólnie cieszyć spędzonym cennym czasem. Bajki wydawałoby się że sa dla dzieci. Chociaż my dorośli też je oglądamy w realnym życiu z klapkami na oczach. Nigdy więcej nie poddam się ów bajce..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, ZUZANNA napisał:

Bardzo dobre pytanie. I duzo madrych wypowiedzi. Walczyc mozna o ile nie zatraca sie siebie. O ile jest to ulozenie spraw a osoba , o ktora sie starasz tez sie stara. Walka tylko po to aby powalczyc nie ma sensu. Najczesciej jedynym jej skutkiem jest tylko mocno podbite ego osoby , o ktora chceszx walczyc i przekonanie jej , ze skoro sie starasz to ona moze sobie pozwolic na odskok z kims lepszym. Jesli druga osoba nie chce to Twoja walka bedzie tylko odpychala od Ciebie. Paradoksalnie tak to wlasnie dziala. Na tym forum ktos mial taka stopke -Jesli kogos kochasz to wypusc na wolno. Jesli kocha Ciebie to sam/a wroci.

Bardzo słuszna uwaga 🙂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
51 minut temu, Gość gość napisał:

Nie ma sensu tracić życia na walkę o kogoś kto nas nie kocha (jakby kochał to nie trzeba byłoby walczyć). Zmarnujesz  tylko swój czas (a życie jest krótkie) i zdrowie psychiczne. Wiem coś o tym bo kiedyś też jak głupia latałam za takim jednym 2 lata z nadzieją, że może jednak. Zapomnij o tym człowieku i skoncentruj uczucia na kimś kto wykaże Tobie większe zaangażowanie. 

albo na razie skoncentruj sie na sobie i przeczekaj, on cie nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

"Najczesciej jedynym jej skutkiem jest tylko mocno podbite ego osoby , o ktora chceszx walczyc i przekonanie jej , ze skoro sie starasz to ona moze sobie pozwolic na odskok z kims lepszym"

dodałabym do tych skutków jeszcze dużą stratę czasu i uszczerbek na samopoczuciu psychicznym i samoocenie osoby, która się starała.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Dlatego wlasnie napisalam , ze mozna walczyc o ile nie zatraca sie siebie. Jesli ktos walczyc majac jednak wlasny  instynkt to bedzie wiedzial kiedy juz czas przestac albo przynajmniej przystopowac. Co do reszty to niekoniecznie. Czas to pojecie wzgledne. Mozna uznac , ze taki czas zostal zuzyty na nauke tego czego nie nalezy robic w takiej sytuacji. Praktyczne wyprobowanie i udowodnienie sobie , ze to nie dziala.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

Ja mysle kobiety, ze to nasze pisanie jest grochem o sciane, bo autorka zaklada watki jak szalona i jak jej sie nie podobaja odpowiedzi, to jak zaklada kolejny watek o tym samym:O Ja pisze do niej w innym topiku, juz wszedzie troche sie ludzie podsmie...a, ze ona zalozyla nowy watek, bo szuka poklasku, zeby ktos jej mydlil oczy, ze latanie za kolesiem, co ja konkretnie w dupie ma, na pewno przyniesie korzysci i beda zyli dlugo i szczesliwie:O

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Żałosny brak honoru u kobiety latać za jakiekolwiek facetem. A już zwłaszcza takim który wyraźnie nas nie chce i nie jest zainteresowany. Trzeba być w pogoni za rozumem żeby liczyć na szczęśliwe zakończenie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Mysle , ze to nie tak. Moze jest po prostu na etapie , ze wlasnie musi sie przekonac na wlasnej skorze , ze to nie dziala. Mysle , ze ma do tego prawo. A ile musi w to winwestowac i ile razy zostac odsunieta aby sie jej ta wiedza utrwalila to juz sprawa bardzo indywidualna.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
8 minut temu, Gość Mala syrenka napisał:

Ja mysle kobiety, ze to nasze pisanie jest grochem o sciane, bo autorka zaklada watki jak szalona i jak jej sie nie podobaja odpowiedzi, to jak zaklada kolejny watek o tym samym:O Ja pisze do niej w innym topiku, juz wszedzie troche sie ludzie podsmie...a, ze ona zalozyla nowy watek, bo szuka poklasku, zeby ktos jej mydlil oczy, ze latanie za kolesiem, co ja konkretnie w dupie ma, na pewno przyniesie korzysci i beda zyli dlugo i szczesliwie:O

Też tak myślę. Spotkali się 4 razy i ona już go kocha... Autorka najwyraźniej nie zna znaczenia tych słów. On jej nie chce, ale ona tego nie widzi. Nie chciał się już z nią spotykać, bo jej powiedział jasno, ale zgodził sie na spotkanie bo pewnie tak mu truła dupę rzewnymi tekstami "obiecałeś że sie spotkamy ostatni raz". A na spotkaniu znowu jej dosadnie dał do zrozumienia że nie zmienił zdania. A ona się pyta czy walczyć o faceta, którego kocha. W dodatku odstawił niezly teatrzyk, mogła go chociaż pogłaskać po głowie. On tylko patrzy jak tu zawinąć dupę a ta gada że go kocha po kilku spotkaniach. Nie wiem jak można się tak narzucać, być tak naiwną i ślepą? To jest żałosne, bo żadnego happy endu nie będzie. Wątpie, że znajdzie się facet który będzie chciał tak zdesperowaną dziewczynę, która po kilku rozmowach będzie wyznawać uczucia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala syrenka

O i jest Kasia z poprzedniego watku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Gość Mala syrenka napisał:

O i jest Kasia z poprzedniego watku.

Jestem, bo jak widzę to zaćmienie mózgu to mi słabo.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
13 minut temu, Gość Gość napisał:

Żałosny brak honoru u kobiety latać za jakiekolwiek facetem. A już zwłaszcza takim który wyraźnie nas nie chce i nie jest zainteresowany. Trzeba być w pogoni za rozumem żeby liczyć na szczęśliwe zakończenie.

przesadzasz,  nie pierwsza i nie ostatnia co się bezsensownie zadurzyła w facecie. Najwyżej zasili szeregi osób, które nauczyły się na bolesnym błędzie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×