Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

patrycjamxo

rodzina a kolega.

Polecane posty

qSprawa jest taka.. Mam narzeczonego, jesteśmy razem ze sobą od dobrych siedmiu lat, w zasadzie od dzieciaka i czasów gimnazjum. Mamy syna, który niedługo skończy dwa lata. Ja nie pracuję, narzeczony tak. Odkąd ma prace w której jeździ samochodem (codziennie po kilka/kilkanaście godzin) znalazł sobie kilku kolegów w tej samej branży - ok, nie mam nic przeciwko. Niestety pol roku temu pojawił się jeden kolega, którego nie jestem w stanie zaakceptować. Non stop namawia mojego narzeczonego do pojechania gdzieś aby tylko pojechac, zapomina, że ma rodzinę, dzwoni co chwilę a nawet porównywał swoje psy do naszego syna (że dziecko to jak pies w utrzymaniu!), chwali się, że jedzie uprawiać seks ze swoją.. także sami widzicie. Rozmawialiśmy o tym z narzeczonym. Postanowił, że nie będzie miał z nim kontaktu, zaufałam. Kontaktu nie było żadnego, nie odbierał jego telefonów, nie widywał się z nim aż do wczoraj. Rano to odkryłam, zobaczyłam w jego telefonie rozmowy oraz wiadomości jak to się umawiają na stacjach tak po prostu żeby pogadac, dzwonią na światłach, że siebie widzą.. Wybuchłam. Boje się, że znowu będzie to samo i kolega znowu będzie ważniejszy, zacznie go odciągać od nas. Jest mi cholernie przykro i nie wiem jak mam mu teraz zaufać.. Narzeczony powiedział, że uwaga! Zrobił to specjalnie za to jaka jestem niemiła ostatnimi czasy do niego i obiecał, że urwie z nim kontakt, ale niestety w to nie wierze. Dla mnie to wszystko powiedział po to żebym po prostu się odczepiła. Co o tym wszystkim myślicie? Ja już mam mętlik i nie myśle zdrowo. A za tydzien mamy mieć slub.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, patrycjamxo napisał:

Sprawa jest taka.. Mam narzeczonego, jesteśmy razem ze sobą od dobrych siedmiu lat, w zasadzie od dzieciaka i czasów gimnazjum. Mamy syna, który niedługo skończy dwa lata. Ja nie pracuję, narzeczony tak. Odkąd ma prace w której jeździ samochodem (codziennie po kilka/kilkanaście godzin) znalazł sobie kilku kolegów w tej samej branży - ok, nie mam nic przeciwko. Niestety pol roku temu pojawił się jeden kolega, którego nie jestem w stanie zaakceptować. Non stop namawia mojego narzeczonego do pojechania gdzieś aby tylko pojechac, zapomina, że ma rodzinę, dzwoni co chwilę a nawet porównywał swoje psy do naszego syna (że dziecko to jak pies w utrzymaniu!), chwali się, że jedzie uprawiać seks ze swoją.. także sami widzicie. Rozmawialiśmy o tym z narzeczonym. Postanowił, że nie będzie miał z nim kontaktu, zaufałam. Kontaktu nie było żadnego, nie odbierał jego telefonów, nie widywał się z nim aż do wczoraj. Rano to odkryłam, zobaczyłam w jego telefonie rozmowy oraz wiadomości jak to się umawiają na stacjach tak po prostu żeby pogadac, dzwonią na światłach, że siebie widzą.. Wybuchłam. Boje się, że znowu będzie to samo i kolega znowu będzie ważniejszy, zacznie go odciągać od nas. Jest mi cholernie przykro i nie wiem jak mam mu teraz zaufać.. Narzeczony powiedział, że uwaga! Zrobił to specjalnie za to jaka jestem niemiła ostatnimi czasy do niego i obiecał, że urwie z nim kontakt, ale niestety w to nie wierze. Dla mnie to wszystko powiedział po to żebym po prostu się odczepiła. Co o tym wszystkim myślicie? Ja już mam mętlik i nie myśle zdrowo.

Puknij się kobieto w czoło. Jak będziesz go ograniczać to cię kopnie w d...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Gość gość napisał:

Puknij się kobieto w czoło. Jak będziesz go ograniczać to cię kopnie w d...

Nie ograniczam go do żadnych innych kolegów i nie mam z nimi problemu, tu chodzi tylko o tego jednego.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, patrycjamxo napisał:

bo?..

Wybieranie kolegów dorosłemu mężczyźnie? Gunwoburze, kiedy się spotyka z kimś kogo nie lubisz?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, Piaskun napisał:

Wybieranie kolegów dorosłemu mężczyźnie? Gunwoburze, kiedy się spotyka z kimś kogo nie lubisz?

Raczej mi chodzi o coś całkiem innego.. Żadnych kolegów mu nie wybieram i do żadnych nie mam problemu a ten? Dał powody żeby się nie lubić i narzeczony jako ojciec, partner chyba powinnien spedzac z nami jak najwiecej czasu a nie tylko szukac okazji, by się z nim spotkać? Zaznaczę, że z żadnym innym się tak ciagle nie spotyka i rozgranicza a tylko ten ma na niego taki wpływ.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, patrycjamxo napisał:

Raczej mi chodzi o coś całkiem innego.. Żadnych kolegów mu nie wybieram i do żadnych nie mam problemu a ten? Dał powody żeby się nie lubić i narzeczony jako ojciec, partner chyba powinnien spedzac z nami jak najwiecej czasu a nie tylko szukac okazji, by się z nim spotkać? Zaznaczę, że z żadnym innym się tak ciagle nie spotyka i rozgranicza a tylko ten ma na niego taki wpływ.

Tak, jesteś toksyczna. Osaczasz go i ograniczasz. Sama sobie pleciesz bat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość gość napisał:

Tak, jesteś toksyczna. Osaczasz go i ograniczasz. Sama sobie pleciesz bat.

czyli stawianie tego kolegi ponad nas jest ok?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
31 minut temu, patrycjamxo napisał:

czyli stawianie tego kolegi ponad nas jest ok?

Dla Ciebie to jest stawianie ponad. On chce mieć odskocznię, chce porozmawiać z innym facetem na swoje tematy. A nie w kółko Ty i Ty. A teraz odwróć sytuację. Co by było gdyby Twój narzeczony tak mówił o Twojej najlepszej przyjaciółce.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Przed chwilą, frog_in_the_fog napisał:

jesteś strasznie upierdliwym bluszczem. weź znajdź sobie jakieś koleżanki.

 

 

bluszczem? żenada.

mam koleżankę, przyjaciółkę, ale wiem kiedy nie przeginać z kontaktami.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

jest jakiś powód, że chłop woli spędzać czas z kolegą, niż z tobą. może gdybyś zamiast wiercić mu dziurę w brzuchu znalazła sobie jakieś zajęcie, to chętniej bywałby w domu.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie jesteście w podobnym wieku. Ty mając ok. 28 lat myślisz o dziecku i rodzinie, on w tym wieku jeszcze chciałby "pożyć" - nie jakoś drastycznie, po prostu wypić piwko z kolegą. Nie jest to Twoja wina, ani też jego. Po prostu Ty jesteś dojrzalsza, a on jeszcze dość chłopięcy. Nie piszcie, że jest dobrze, kiedy szuka pretekstu, aby nie przebywać w domu. Ona nie może tak wszystkiego zostawić (np. syna), żeby pojechać pochillować na stację benzynową. Po prostu przykre jest to, że albo nie stwarzasz takiego domu, do którego chce się wracać, albo on woli pokręcić się z kumplami, bez względu na to czy w domu pachnie ciastem i obiadkiem. Ktoś tu mądrze napisał, że może powinnaś sobie znaleźć jakieś ciekawe zajecie, czytać wciągające książki itd. Wtedy: po pierwsze, będziesz odbierać czas wolny od dziecka i męża, jako zasłużony "czas dla siebie" uffff, no i druga kwestia - będziesz bardziej inspirująca, podejmująca ciekawsze tematy niż kupy i zupki. Naprawdę uszczęśliwiałoby Cię poczucie, że Twój mąż jest w domu, przy Tobie, ale prawdziwie chciałby być z kumplami? Postaraj się sprawić, żeby to kumplom wciskał ściemkę, że już musi lecieć, bo będzie chciał poprzytulać się do Ciebie :D Powodzenia, będzie dobrze. Nie stawiaj wszystkiego na ostrzu noża.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×