Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

sikora93

kiedys skakal z kwiatka na kwiatek.. co myslec..?

Polecane posty

Musze gdzies sie zwierzyc i mam nadzieje dostać jakies obiektywne rady.

W pracy poznałam Maćka. To był grudzień, a od początku stycznia jesteśmy razem. Może zaczne od tego, że ja mam rocznikowo 26 lat, on 31. Maciek przez ostatnie cztery lata z nikim nie był. Generalnie jak narazie sie bardzo układa pod każdym względem, (plus minus) ale bardzo męczy mnie jedna rzecz. Otórz Maciek za czasów studenckich prowadził rozwiązłe życie.. Twierdził, że nigdy wcześniej nie był zakochany, a i tak był ascetą przy innych swoich kolegach i że zdażało mu sie uprawiac seks z przypadkową "koleżanką" średnio raz na 3 miesiące, wiec nie było tragedii. i twierdzi, że każdy student tak robił, ale nie każdy sie do tego przyznaje.. (No cóż, jestem pewna, że nie każdy student, ale pomińmy..) Mówił, że przestało mu sie to podobać i wlasnie nie byl z żadną przez ostatnie 4 lata i teraz brał tylko pod uwage kobiete i związek na poważnie. Staram sie żyć tu i teraz i za bardzo nie rozpamiętywać jakiś sytuacji czy to chodzi o mnie czy o moich bliskich, ale wczoraj poruszaliśmy temat narzeczeństwa i małżeństwa i dzisiaj naszły mnie takie myśli, że nie chce mieć męża, który x lat temu zaliczał w klubie przypadkową nowo poznaną laske w męskim kiblu... No wku*wiona i zniesmaczona jestem na samą myśl i sie zastanawiam czy w to brnąć, czy odpuścić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mam mega podobną sytuacje

Jestem w podobnej sytuacji tyle że mój był przez kilka lat w związku gdzie dziewczyna go zdradziła i porzuciła dla dużo starszego i bogatszego niemca :D wiec on w akcie "zemsty" po porzuceniu zaczął prowadzić właśnie takie życie. Chodzil do klubów i wszystkie dziewczyny traktował jednorazowo, czasem jakies kilku tyg zwiazki. Na początku byłam sceptczna ale widze jak mnie traktuje i ze jego uczucia są poważne a te wybryki miał z powodu porzucenia. Ja to akceptuję ale widzę że jest wierny i jak mu zależy. Nie wiem jak jest w twoim przypadku

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Super mnie traktuje, baardzo się stara, widze, że mu zależy(ale jestesmy razem dopiero lekko ponad miesiac, no to na takim etapie raczej normalne, że oboje sie staramy i jestesmy zaangażowani). Mi bardzo nie podoba mi sie jego przeszłość. On nigdy przez 30 lat nie był w stałym związku.. Seks i dowidzenia. Mówi, że nigdy nie był zakochany, a teraz mi powtarza, że coś do mnie czuje. Zastanawiam sie na ile on może być stały w uczuciach. Może mu sie znudze za jakiś czas i bede sobie pluc w brode, że byłam naiwna wiedząc jaki był kilka lat wcześniej.. Może to taki typ faceta, który trzeba omijać szerokim łukiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, sikora93 napisał:

Super mnie traktuje, baardzo się stara, widze, że mu zależy(ale jestesmy razem dopiero lekko ponad miesiac, no to na takim etapie raczej normalne, że oboje sie staramy i jestesmy zaangażowani). Mi bardzo nie podoba mi sie jego przeszłość. On nigdy przez 30 lat nie był w stałym związku.. Seks i dowidzenia. Mówi, że nigdy nie był zakochany, a teraz mi powtarza, że coś do mnie czuje. Zastanawiam sie na ile on może być stały w uczuciach. Może mu sie znudze za jakiś czas i bede sobie pluc w brode, że byłam naiwna wiedząc jaki był kilka lat wcześniej.. Może to taki typ faceta, który trzeba omijać szerokim łukiem.

No raczej taki tylko faceta i jeśli juz będziesz wierny to tylko jakiś czas. Kobieciarze się nie zmieniają. Ale i tak go nie zostawisz bo juz za pozno  bo jesteś zakochana, zgadlam? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Anderstend?

Anczejn his bols. Di end. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie

Skoro podczas studiów nie był w stałym związku, więc nikomu nie musiał dotrzymywać monogamii, cóż w tym złego, że uprawiał seks z koleżankami? Miał żyć w abstynencji tylko dlatego, że nie miał dziewczyny na stałe? A niby w imię czego? Seks to naturalny instynkt, popęd i potrzeba, której zaspokojenie jest zdrowe dla organizmu i psychiki. Wyszalał się a młodości, a teraz widzie, że to nie daje pełnej satysfakcji i chce mieć związek na stałe, poważny zorientowany w kierunku założenia rodziny.

Jeśli to odpowiedzialny i ogarnięty chłopak, nie zadręczaj się tym, że w młodości lubił się zabawić. Przynajmniej zaspokoił swoją ciekawość na "te" sprawy i nie będzie go nosiło w małżeństwie, żeby zobaczyć jak to jest z inną. Zresztą potrzeby seksualne zmieniają się z wiekiem i o ile studenciaków roznoszą hormony i muszą, bo się uduszą, o tyle facet po 30 jest bardziej ustatkowany pod tym względem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość nie

A na ile jest stały w uczuciach okaże się dopiero, jak z sobą jakiś czas będziecie. Jak zobaczysz, że coś jest nie tak, to przecież sama będziesz chciała odejść, bo po co być w związku bez harmonii. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Alf
20 godzin temu, sikora93 napisał:

Musze gdzies sie zwierzyc i mam nadzieje dostać jakies obiektywne rady.

W pracy poznałam Maćka. To był grudzień, a od początku stycznia jesteśmy razem. Może zaczne od tego, że ja mam rocznikowo 26 lat, on 31. Maciek przez ostatnie cztery lata z nikim nie był. Generalnie jak narazie sie bardzo układa pod każdym względem, (plus minus) ale bardzo męczy mnie jedna rzecz. Otórz Maciek za czasów studenckich prowadził rozwiązłe życie.. Twierdził, że nigdy wcześniej nie był zakochany, a i tak był ascetą przy innych swoich kolegach i że zdażało mu sie uprawiac seks z przypadkową "koleżanką" średnio raz na 3 miesiące, wiec nie było tragedii. i twierdzi, że każdy student tak robił, ale nie każdy sie do tego przyznaje.. (No cóż, jestem pewna, że nie każdy student, ale pomińmy..) Mówił, że przestało mu sie to podobać i wlasnie nie byl z żadną przez ostatnie 4 lata i teraz brał tylko pod uwage kobiete i związek na poważnie. Staram sie żyć tu i teraz i za bardzo nie rozpamiętywać jakiś sytuacji czy to chodzi o mnie czy o moich bliskich, ale wczoraj poruszaliśmy temat narzeczeństwa i małżeństwa i dzisiaj naszły mnie takie myśli, że nie chce mieć męża, który x lat temu zaliczał w klubie przypadkową nowo poznaną laske w męskim kiblu... No wku*wiona i zniesmaczona jestem na samą myśl i sie zastanawiam czy w to brnąć, czy odpuścić...

Co 3 miesiące seks z kolejną dziewczyną. Kurczę, można wpaść w kompleksy. Ja przez 6 lat studiów miałem przygody tylko z trzema dziewczynami. Byłoby tych przygód więcej, ale wstydliwy byłem i z tego powodu zacząłem dopiero na III roku. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Dobra rada nie jest zła

O matko, znów lamenty, bo facet kiedyś coś tam. Autorko, skoro wszystko idzie w dobrym kierunku, to po co roztrząsać przeszłość? Zresztą, z tego co mówisz to nie był to aż taki rozwiążły tryb życia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Co jest złego w seksie? Zwłaszcza na studiach, gdy jest do tego najlepszy czas? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×