7 tysięcy pensji dla nauczyciela to mało?

Mąż znajomej co roku wchodzi w 2 próg podatkowy, jest nauczycielem. Żeby wejść w 2 próg podatkowy trzeba zarabiać co najmniej 7200 na rękę co miesiąc. Z jakiego powodu oni chcą 1000 podwyżki????? 

Przepraszam, pomyłka. Miało być 7200 brutto. Ale to w dalszym ciągu za dużo jak dla takich nieudaczników. 

Też uważam, że za tą pracę, którą oni wykonują to zarabiają zdecydowanie za duże pieniądze 

Żaden nauczyciel nie zarabia takich pieniędzy. Wystarczy sobie sprawdzić. Pensje budżetowe sa jawne. Stażysta1600netto, kontr 1800 netto, mianowany 2100netto, dyplom 2400netto

10 godzin temu, Gość Edd napisał:

Mąż znajomej co roku wchodzi w 2 próg podatkowy, jest nauczycielem. Żeby wejść w 2 próg podatkowy trzeba zarabiać co najmniej 7200 na rękę co miesiąc. Z jakiego powodu oni chcą 1000 podwyżki?????  

Tyle przeciętny nauczyciel nigdy nie zarobi. Chyba, że mąż znajomej dorabia w kilku szkołach, udziela korepetycji, łapie się dodatkowych zajęć jak np. sprawdzanie egzaminów końcowych itd. A może mówimy o "nauczycielu" akademickim?

Może więcej szczegółów co właściwie robi i gdzie?

Śląsk. Tarnowskie Góry. Pracuje na 2 etatach. Nie ma korepetycji. 

1 godzinę temu, mаn on the moon napisał:

CHYBA ZAPIERRDALA  NA 3 ETATY CHUUJ ŻE TYLE ZARABIA

Pewnie korepetycje daje kaleko

Tak oczywiście i z fiskusem się rozlicza z korepetycji bo taki uczciwy Weź trochę pomyśl. Spróbuj chociaż.