Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Gosc

Czy Wy/Wasi mężowie pijecie piwo codziennie?

Polecane posty

Gość Gosc

Jak w tytule. Czy któryś z Was potrafi pić codziennie? Ile pijecie? 1-2 czy więcej? W tyg 1-2 a w weekend 2+?

Denerwuje mnie to że mąż nawet nie potrafi tydzień nie pić. Od początku miesiąca już pije codziennie. Miał najdłuższą przerwę tego roku... 3 dni. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Nie, moj maz nie lubi alkoholu i prawie nie pije

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Latem czasem tak, jedno-dwa małe bardzo schłodzone, wieczorem ale też rzadko codziennie, raczej  tak ze 3 razy  w tygodniu. A poza tym to bardzo okazjonalnie, już częściej wino do kolacji (kieliszek czy dwa).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba

moim zdaniem to początki alkoholizmu- i nie ma w tym ani grama przesady

alkohol nie jest sposobem na rozluźnienie, spędzenie wieczoru 

my we dwoje napijemy się piwa, jednego- gdy oglądamy mecz naszej drużyny, jak jesteśmy na randce ( ale wtedy raczej lampka wina) , nie wyobrażam sobie sytuacji ze odpoczywamy wieczorem a on siedzi na fotelu z butelka w ręce 

alkohol tylko i wyłącznie okazyjnie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
38 minut temu, Gość baba napisał:

moim zdaniem to początki alkoholizmu- i nie ma w tym ani grama przesady

alkohol nie jest sposobem na rozluźnienie, spędzenie wieczoru 

my we dwoje napijemy się piwa, jednego- gdy oglądamy mecz naszej drużyny, jak jesteśmy na randce ( ale wtedy raczej lampka wina) , nie wyobrażam sobie sytuacji ze odpoczywamy wieczorem a on siedzi na fotelu z butelka w ręce 

alkohol tylko i wyłącznie okazyjnie 

Właśnie tak jest u nas. Pije 1-2 i śpi już.  Oglądamy film to on oczywiście piwo. Wróci późno z pracy i dziecko śpi to piwo od razu. Grill bez piwa? Taki coś nie istnieje. Piątek? Piwo. Sobota? Piwo. Jedziemy gdzieś to jest zły bo znowu musi kierować i nie może się napić. Mowilam że ma wybór albo piwo albo ja na wieczór i widocznie przegrywam. Nie pozwalam mnie dotykać jak pije. Jak mówię że to alkoholizm to się śmieje. Zaczelm zaznaczyć w kalendarzu by mu pokazać jak często on pije i śmieje się i sam zadowolony idzie zaznaczyć. 

Mówi mi że nie mam prawa narzekać bo on nie pije tyle co jego tata kiedyś i jak chcę powód by narzekać to będzie wracał pijany codziennie by mi pokazać ze może być gorzej. Ja byłam inaczej wychowana moze.rodzixe przy mnie nie pili. Jego tak. Jego tata potrafił nie zauważyć dzieci i zabrał ich do baru. Jeździł po pijanemu. Mąż twierdzi że to normalne i każdy w latach 90 tak robił. 

Jak jestesmy sami to jesteśmy my i jego piwa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gościnka

Nie, to nie jest normalne.

Mój mąż pije może ze dwa piwa w miesiącu. Zdarzy się, że kupi sobie jak jesteśmy w sklepie a potem to piwo stoi tak kilka dni bo nie ma ochoty go wypić.

Mój tata też tak pił. Najpierw piwo codziennie, potem 2, potem jak mu mama zaczęła suszyć głowę to pił w ukryciu, jak piwo to było za mało to doprawiał się wódką. Nie chcę nawet pisać o koszmarze, jaki wszyscy przeżyliśmy przez jego chorobę alkoholową. Jest po odwyku już 3 lata a ja nadal mam koszmary i lęki. 

Nikt nie rodzi się alkoholikiem. Ale tak się właśnie zaczyna. Nie pozwól zrobić ze swojego i waszych dzieci życia piekło.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość baba
12 minut temu, Gość Gosc napisał:

Właśnie tak jest u nas. Pije 1-2 i śpi już.  Oglądamy film to on oczywiście piwo. Wróci późno z pracy i dziecko śpi to piwo od razu. Grill bez piwa? Taki coś nie istnieje. Piątek? Piwo. Sobota? Piwo. Jedziemy gdzieś to jest zły bo znowu musi kierować i nie może się napić. Mowilam że ma wybór albo piwo albo ja na wieczór i widocznie przegrywam. Nie pozwalam mnie dotykać jak pije. Jak mówię że to alkoholizm to się śmieje. Zaczelm zaznaczyć w kalendarzu by mu pokazać jak często on pije i śmieje się i sam zadowolony idzie zaznaczyć. 

Mówi mi że nie mam prawa narzekać bo on nie pije tyle co jego tata kiedyś i jak chcę powód by narzekać to będzie wracał pijany codziennie by mi pokazać ze może być gorzej. Ja byłam inaczej wychowana moze.rodzixe przy mnie nie pili. Jego tak. Jego tata potrafił nie zauważyć dzieci i zabrał ich do baru. Jeździł po pijanemu. Mąż twierdzi że to normalne i każdy w latach 90 tak robił. 

Jak jestesmy sami to jesteśmy my i jego piwa. 

albo stawiasz mu sprawę jasno : wasz związek albo jego piwa, bez pol środków nie zastanawiałabym się nawet

znam pare,która nie była ze sobą przez 10 lat bo on pił, a kobieta z kolei nie bała się zostawić takiego faceta 

mozesz tez wymusić na nim terapie 

w każdym razie, nie zostawiaj geho tak bo będzie tylko gorze

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość Joanna

Znam takich ludzi (pary, małżeństwa) :

I. Małżeństwo z 2 dzieci. Rozwód po 7 latach małżeństwa. On pije nadal. Ma nową partnerkę, jej to picie przeszkadza,ale pije bardzo często z nim. Plus narkotyki twarde. 

Il. mąż pije codziennie około 5 piw. Żona już przestała walczyć z jego nałogiem. Do tego co wieczór marihuanę on pali. 

IlI. On pije codziennie około zgrzewki piwa (minimum). Żona właśnie się wyprowadza. 

To tylko kilka przykładów z mojego otoczenia. Wszystkie te pary to szanowni obywatele, msjętni i na zewnątrz idealny obraz rodziny. Przykro, bo myślę, że raczej często spotykany obraz, tylko ukrywany przed oczami postronnych. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

ja tak miałam , ze przez moze 3 lata piłam srednio 2 piwa dziennie, zawsze na wieczór, czasem jedno do obiadu, i po tych paru latach cos sie ze mna zaczeła dziac okropnego. byłam niby w stanie nie pic, ale tak mi sie fajnie zasypiało po tym piwie, ze nie miałam ochoty tego przerywac. niestety, ale ta ilosc chyba byla za duza, bo zaczełam miec powazne problemy z układem pokarmowym, chyba zapalenie trzustki? Boje sie przebadac. b stopniowo to zmniejszałam, teraz juz sie czuje b dobrze, ale cos nadal jest nie tak, bo jak kiedys wypiłam nawet niewielka ilosc to sie zle czułam. Postanowiłam sobie, ze bede przez długi czas, co najmniej rok, pic góra raz na mc, zeby organizm odzył. 

nie wiem co ci poradzic, sa ludzie co pija po dwa piwa na wieczór całe zycie i rzekomo im nie szkodzi i nie zostaja menelami. 

idz na jakis kompromis, i niech on sie postara choc ze 2 dni w tygodniu kompletnie nie pic, a najlepiej nie czesciej niz co drugi dzien.

czy awantury cos dadza to nie wiem, bo moga tez pogorszyc sprawę

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Kurde ja tak miałam pare lat...a właściwie My tak mieliśmy.Maz po pracy przynosił po cztery piwka na głowę i tak spędzaliśmy wieczory.Wszystko się zmieniło gdy moja koleżanka od piwka wyjechała za praca za granice,a jak po jakimś czasie zaszłam w ciąże,kupiliśmy mieszkanie,w mąż stracił prace to już całkowicie się zmieniło.Teraz ani ja ani mąż nie pijemy codziennie,Mąż kupi sobie cztery piwka na weekend lub wypije we weekend jak jesteśmy na urodzinach itp.Ja nie pije wcale od lat,bo gdy urodziłam dziecko karmiłam je kp przez 18miesiecy,a później zaszłam w kolejna ciaze 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Ja nie piję piwa bo jestem w 8. miesiącu ciąży. Po kp ewentualnie wino, za piwem nie tęsknię. Mąż okazjonalnie pije a teraz przyjął wyzwanie "9 miesięcy bez alkoholu i papierosow" i zobaczymy co z tego będzie 😁

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bbb

Lubię coś wypić wieczorem-lampkę wina czy piwo obojętnie czy z alko czy bezalkoholowe ale mogę również nie wypić wcale i napić się wody albo herbaty. Nie mam przymusu wypicia alkoholu. Mogę nie pic jak nie chce. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

tak, 2 a nawet 3 piwka na dobry sen :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość autorka

Widzę że różnie jest. Nawet kiedy byłam w ciąży i w zaawansowanej ciąży to nie odpuścił sobie. Gril w środku dnia o 2? Tak kombinuje żeby później nigdzie nie jechać tylko żeby mógł już się napić trgo piwa. 

Nie rozumiem tego. Jak go poznałam to też piłam piwo albo dwa ale nie codziennie i z czasem wszystko się zmieniło. Mieliśmy po 18 I 19 lat. Wzięliśmy ślub mając 23 i 24 i dziecko 25 i 26. Myślałam że z czasem może będzie ok. Jak mieliśmy noworodek też nie odpuścił. Jak mały jest chory to tak samo. 

Jedynie jak mąż kiepsko się czuje i śpi cały dzień albo jak jest przemeczony to wtedy nie pije. Dla mnie to bardzo śmierdzi. Denerwuje mnie to. Nie lubię jak żyły zaczynają mu wystawac czy jak robi się czerwony. To jest dla mnie nie poważne dzień w dzień pić. :( nie kochamy się prawie a jeśli już to może raz w miesiącu. A tu od listopada nic. Brakuje mi bliskości rozmowy, cokolwieka on tylko piwo, TV, kolega i spanie. Nie zajmuje się dzieckiem. Wróci z pracy, zje, położy się i tak aż położymy syna. Wtedy idzie do garażu albo do kolegi, przyjdzie i otwiera piwo i tak siedzi przy tym tv. Nie da się z nim gadać.

Niby mieliśmy wybrać coś nad morzem a on nie bo wypije piwo, mówi że nie lubi tych pokojów trzeba kupić przyczepę i tyle. Wszędzie daleko a on chce mieć możliwość wyjście na miasto by mógł wypić piwo. 

Nawet urlop planuje wokół tego piwa... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dddddd

No to wyglada na to, że jest uzależniony. Nie dziwię Ci się, że nie chcesz seksu ze śmierdzielem, nawet po dwóch piwach człowiek wali, fuuuu. Wypić sobie dwa piwa na weekend ok, ale codziennie to już podpada, tym bardziej, że nawet urlopy planuje pod alhohol, masakra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Villemo Kalebsdotter

Mąż czasem ma piwo w tygodniu, ale nie wiem, raz, rzadko dwa razy. w weekend mamy wino, butelkę na spółę w sobotę. czasem też w piatek ale nie zawsze.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Na kafeterii same klamczuchy, wszystkie nagle piją okazjonalnie lampkę wina, a w sklepie w koszykach alko na litry. I nie w weekend- w tygodniu też

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość autorka

No właśnie. Większość nie pije tyle widać. 

Co zrobię. Jeszcze czasem ma do mnie pretensje że nie piję. Bo nie może wina ani szampana ani nic się ze mną napić. Ze inne żony robią mężowi drinka albo napija się razem. I ja nawet piwo mu nie przyniosę. 

Ja nie chcę żeby na urodziny czy inne imprezy syna był alkohol to on mówi że to głupie i przez alkohol ludzie siedzą dłużej. 

Widocznie jeśli trzeba dać alkohol dziadkom by chcieli zostac dłużej dla wnuka to coś jest nie tak. 

Nie rozumie że każda inna okazja w roku ma alkohol więc u syna nie musi być. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hyhgrd

moj maz jest alkoholikiem i pie codziennie 6-8 piw 😞 Co moge zrobic? Nic! Bo to jego decyzja. 
 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Na kafeterii same klamczuchy, wszystkie nagle piją okazjonalnie lampkę wina, a w sklepie w koszykach alko na litry. I nie w weekend- w tygodniu też

a moze Ty np wyrabiasz moja norme?:D oczywiscie,jak temat o przyznawaniu sie do grzechow, rodzinnego szczescia, zgodnego malzenstwa, dobrego zawodu,zarobkow to na 200% kazdy klamie,bo nie ma opcji,ze ktos nie pije czy jest szczesliwy :d

u nas sie nie pije. Ostatnio w sylwestra wypilismy szampana, maz zostawił bo nie lubi alkoholu. Czy to cos zlego? kazdy musi pic?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta

Ja nie pije wcale od 9lat i żyje ☺️na trzy lata przed ciąża zrezygnowałam z picia bo i tak mi nie smakowało nic oprócz okazjonalnie wina. Także jakoś tak jest i nie mam potrzeby. Eks mąż pił tylko okazjonalnie(w wakacje jakieś piwo do grilla sporadycznie, wesela wyjście na miasto z kolegami)  i w małych ilościach. Ale już jest eks bo w przepływie kryzysu. W naszym związku zapoznał inna kobietę 🤷

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Mój mąż tak zaczynał. Od piwa,potem była wódka. Skończyło się terapia. Teraz jest niepijacym alkoholikiem. Okazało się po tym wszystkim,ze potrafił pić nawet idąc z dzieckiem na spacer. Brał sobie setkę do kieszeni. Także uważaj. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

Dodam,że takie wypieranie /wysmiewanie problemu to norma u alkoholika. Twój mąż robi podobnie do mojego,  dlatego radze,aby to likwidować w zalążku,bo lepiej nie będzie tylko coraz gorzej. Mój jak byk kierowca i byliśmy gdzieś i rodziny potrafił mnie podaniac, że Już musimy wracac do domu,a ja głupia nie potrafiłam tego powiązać z tym,ze chodzi o to,ze musi się napić. Potem już tak się super ukrywał, że dopiero jak się stoczył mogłam zauważyć, że granice zostały dawno przekroczone. Skupiłam się na dzieciach,a jego picie tłumaczyłam sobie,ze przecież większość facetów pije i ze jeszcze nie nie jest źle.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Jeżeli ktoś planuje wszystko tak żeby móc pić (jeżdżenie autem, urlop, grille imprezy) i pije każdego dnia to nie jest to początek alkoholizmu tylko ALKOHOLIZM ZDECYDOWANY!!!!

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kaja

U nas w domu sie pije. Jestesmy mlodzi, nie mamy dzieci, maz wraca po pracy i moze raz w tygodniu jest tak ze jestesmy oboje zmeczeni wiec poogladamy cos w tv i pojdziemy spac o 21. Czesto jak wiem ze maz bedzie pozno wracal z pracy to ide do naszych sasiadow po poludniu i maz dolacza, wtedy to jest jedeny czas kiedy pijemy piwo bo sasiedzi tylko piwo. Czesto organizujemy u nas w domu przyjecia na wiele osob i wtedy wiadomo, dopelniamy barek bo nie wiemy co kto bedzie pil. To sa zwykle kolacje wiec do jedzenia podajemy wino, ale tego drinka przed czy po kolacji jakos kazdy lubi co innego wiec mamy naprawde dobrze zaopatrzony bar. Kiedys ktos mi powiedzial ze sam fakt ze mamy alkohol caly czas w domu to jest patologia, ale nie wyobrazam sobie miec gosci i oznajmic im ze dzisiaj mamy akurat tylko wino do picia. wiec mamy "na stanie" jakies ponad 50 butelek mocnych alkoholi i win plus skrzynke piwa (ale to dla gosci).

No wiec jak jestesmy sami w domu, spac sie nie chce, puszczamy sobie muzyczke, to lubimy sobie wypic- maz zwykle koniak albo bourbon a ja dzin z tonikiem. Plus powiedzmy raz w tygodniu wychodzimy na kolacje na miescie a raz do baru w tygodniu. 

Podsumowujac- jedna kolacja ze znajomymi u nas, dwa razy na miescie, dwa razy u sasiadow, raz drink w domu a raz nic nie wypijemy. Tak na tydzien.  

Wydaje mi sie jednak ze takie siedzenie przed tv z piwem to moze byc oznaka problemu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość autorka

Tez mi się wydaje że to alkoholizm. Jest mi smutno. Musiałam chyba to usłyszeć od innych. 

On nie chce tego zmienić. Wydaje mu się że należy mu się. I lato jeszcze nie przyszło. Wtedy to będzie "jest tak gorąco muszę się napić piwa". Jak robi coś koło domu to też z piwem. 

Czasem się chowa z tym. Np dzwoni do swojego ojca by przyjechał pomoc i przy okazji żeby przywiózł 4-pak. Pije tam i mówi że nie może jechać bo pił. 

Albo idzie do garażu robić z autem i tez przecież nie można tego robić bez piwa. 

Piwo to jego najlepsze towarzystwo. Co z tego że ma rodzinę. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 12343
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Na kafeterii same klamczuchy, wszystkie nagle piją okazjonalnie lampkę wina, a w sklepie w koszykach alko na litry. I nie w weekend- w tygodniu też

Ja nawet w Sylwestra nie piłam

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Dobrze, że to wreszcie do ciebie autorko dociera!

Z nim będzie tylko gorzej!

Zacznij obmyślać plan jak się z tego bagna uwolnić, bo niedługo zaczną się wyzwiska i bicie.

Skąd wiem?

U mnie było tak samo!

Ale ja wytrzymałam tylko 3 lata i nie miałam z nim dzieci.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Mój eks niby dostrzegł problem i nawet zgodził się na wszycie esperalu (po czym po trzech dniach, w tajemnicy, pojechał do innego lekarza usunąć wszywke i popijał dalej)!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Marta
9 minut temu, Gość Bimba napisał:

Mój eks niby dostrzegł problem i nawet zgodził się na wszycie esperalu (po czym po trzech dniach, w tajemnicy, pojechał do innego lekarza usunąć wszywke i popijał dalej)!

Ale kiepsko. A na terapię nie chciał? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×