Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość vgsbnds

przedszkola państwowe. nie razi Was że Wasz trzylatek będzie w kurniku 25osobowynm, bo tyle moze liczyc grupa?

Polecane posty

Gość vgsbnds

powaga

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc

nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nie

Nie. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

nie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Mój chodzi do państwowego i grupa liczy 18 dzieci. Jest to grupa mieszana trzy- i czterolatków. Oprócz tego funkcjonuje osobno grupa trzylatków (25 osób) i czterolatków (też 25 osób). Było duże zainteresowanie, więc stworzono dodatkową dla starszych trzylatków i najmłodszych czterolatków. Mnie to pasuje. Młody podciąga się wśród ciut starszych dzieciaków, a grupa jest mniej liczna, poza tym naprawdę były takie okresy, gdzie do przedszkola chodziło 8-9 osób, bo reszta chora. Praktycznie nigdy nie ma kompletu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak bym miała dzieci wolałabym, aby grupa miała 4-5 osób max. Większa uwaga i skupienie na dzieciach niż w 5+, bo każde dziecko jest inne, jedne wymaga więcej uwagi,a  drugie mniej. W duzej grupie nauczycielka zajmie sie dobrze do 5 dzieci, a reszta na odczep się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

No nie masz dzieci i podstawowej wiedzi na temat przedszkoli. Zazwyczaj są dwie nauczycielki i kilka pan do pomocy (u mnie są 3). Państwowe u mnie ma własna kuchnie, własny plac zabaw i jest 25 dzieci. W dwóch prywatnych obok catering, brak ogrodu, jedna pani nauczycielka i jedna do pomocy do 20 dzieci. Nie ma w moim mieście przedszkola z grupami do 5 osób 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość juktyktyu

Mnie razi smutny fakt, że większość ludzi - także wykształconych i zajmujących się dziećmi - nie posługuje się prawidłowo językiem polskim.

Te tępe ...ki, zwane nauczycielkami z powodu pomyłki systemu - mówią dzieciom o "ubieraniu ubrań", krojeniu "torta" czy nagminnie popełniają inne, rażące błędy językowe a wyplenienie tego u dziecka jest naprawdę trudne.

Z pozostałymi niedogodnościami można sobie poradzić. Co do liczby dzieci, to cóż, i tak nie chodzą wszystkie naraz, więc pełnej grupy 25-osobowej praktycznie się nie uświadczy. 😄

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ggghhy

U nas w przedszkolu państwowym jest jedna grupa 25 dzieci od 3 do 6 lat. Jedna nauczycielka bez żadnej pomocy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Ggghhy napisał:

U nas w przedszkolu państwowym jest jedna grupa 25 dzieci od 3 do 6 lat. Jedna nauczycielka bez żadnej pomocy. 

Takie sytuacje są w okolicznych szkołach podstawowych, na wsiach. Ale ostatecznie nie widzę w tym nic takiego złego. Jak dziecko idzie do przedszkola, to matka zawsze przeżywa. Potem przywykniesz, serio :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość gość

U nas jest niby na liście 22 dzieci,ale od września nie zdarzyło się jeszcze aby były wszystkie. Jest tak 15-18. Część dzieci jest też tylko do godziny 12, nie odczuwa się przeludnienia 🙂 place tylko za wyżywienie,  komitet i ubezpieczenie raz w roku. Wychodzi naprawdę tanio w porównaniu do prywatnych przedszkoli w moim mieście. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość tee

Nie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 godziny temu, Gość Gosc napisał:

No nie masz dzieci i podstawowej wiedzi na temat przedszkoli. Zazwyczaj są dwie nauczycielki i kilka pan do pomocy (u mnie są 3). Państwowe u mnie ma własna kuchnie, własny plac zabaw i jest 25 dzieci. W dwóch prywatnych obok catering, brak ogrodu, jedna pani nauczycielka i jedna do pomocy do 20 dzieci. Nie ma w moim mieście przedszkola z grupami do 5 osób 

Właśnie mam kilka koleżanek, którym pomagam i daje korki ich potomstwu. Dzieci chłoną wiedzę, ale mają widoczne braki podstaw, a jak się pytam co przerabiały to mówią, że takie i takie rzeczy, a jak pytam o coś czego nie rozumie to mówi "podnosiłam rękę, ale nauczycielka mnie zignorowała i siedziała z Sylwią/Stasią/srasią bo ich mamy sa bardziej lubiane a jej tata to nauczyciel/policjant "(oczywiscie to z trudnem wyciagniete od dzieci), było by pewnie inaczej jak by grypa nie liczyła 10+ osób tylko 5 oraz 1 przedszkolankę/nauczycielkę.

Do czego zmierzam? Im większa grupa tylko bardziej panuje nepotyzm.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Lola

U mnie w państwowym jest max 15. Jak bylo 25 to zrobili 2 grupy i tak

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kurnik25

Jaka paniusia :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×