Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

choraazy

Jak przestać wymagać od faceta?

Polecane posty

Jestem z moim chłopakiem od kilku miesięcy, jesteśmy pełnoletni, ale jeszcze ze sobą nie mieszkamy (planujemy). Jak tak czytam forum i rozmawiam z koleżankami to dochodzę do wniosku, że mam wspaniałego mężczyznę - jest gotowy spędzić ze mną każdą wolną chwile, kiedy tylko mogę (nie mam ostatnio dużo czasu, bo podjęłam dodatkowa prace dorywcza), często jednak wychodzimy coś zjeść na miasto, bierze mnie gdzie tylko chce i zawsze płaci za nas oboje, uwielbia chodzić ze mną do kina i tez mnie tam ciągnie co jakiś czas, poza tym spotykamy się u niego i u mnie, jak mamy czas to gotuje dla mnie, zanim przyjadę. Ma ogromne poczucie humoru, ale jest zarazem bardzo dojrzały, dużo ze sobą rozmawiamy również na temat naszej miłości, o wspólnych planach. Jak wychodzę od czasu do czasu z kolegami to jest zazdrosny, ale nie robi mi o to afer. Zawsze jestem na pierwszym miejscu, przed innymi znajomymi. Okazuje mi miłość w miejscach publicznych, oczywiście z umiarem - trzymanie za rękę, niewinne pocałunki tu w policzek tu w czółko, często przytula do siebie, ogólnie chce być zawsze blisko. Jestem zadowolona z naszego związku i bardzo go kocham, ale problem leży w mojej osobie. Jestem dosyć wymagająca i boje się, ze jestem tez perfekcjonistka. Wystarczy, ze coś nie pójdzie po mojej myśli i zamieniam się w diabła, choć na szczęście nie na długo. Albo jak on zrobi coś, co mi się nie spodoba, choć nie musi to być koniecznie coś złego, np. nie napisze do mnie tego wieczora po spotkaniu to od razu umniejszam powodzenie tego związku, deprecjonuje go i pojawiaja się myśli, ze może to jednak nie jest to. Czasem myśle, ze to może dlatego, bo wiem, ze jeśli nie on, to mam „w zasięgu” mnóstwo innych kandydatów, ale nie chce w ten sposób myśleć. To jest męczące, bo wiem, ze mogłabym być w tym związku tak szczęśliwa, ze głowa mała ale wciąż na sile szukam jakichś problemów :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
Przed chwilą, choraazy napisał:

Jestem z moim chłopakiem od kilku miesięcy, jesteśmy pełnoletni, ale jeszcze ze sobą nie mieszkamy (planujemy). Jak tak czytam forum i rozmawiam z koleżankami to dochodzę do wniosku, że mam wspaniałego mężczyznę - jest gotowy spędzić ze mną każdą wolną chwile, kiedy tylko mogę (nie mam ostatnio dużo czasu, bo podjęłam dodatkowa prace dorywcza), często jednak wychodzimy coś zjeść na miasto, bierze mnie gdzie tylko chce i zawsze płaci za nas oboje, uwielbia chodzić ze mną do kina i tez mnie tam ciągnie co jakiś czas, poza tym spotykamy się u niego i u mnie, jak mamy czas to gotuje dla mnie, zanim przyjadę. Ma ogromne poczucie humoru, ale jest zarazem bardzo dojrzały, dużo ze sobą rozmawiamy również na temat naszej miłości, o wspólnych planach. Jak wychodzę od czasu do czasu z kolegami to jest zazdrosny, ale nie robi mi o to afer. Zawsze jestem na pierwszym miejscu, przed innymi znajomymi. Okazuje mi miłość w miejscach publicznych, oczywiście z umiarem - trzymanie za rękę, niewinne pocałunki tu w policzek tu w czółko, często przytula do siebie, ogólnie chce być zawsze blisko. Jestem zadowolona z naszego związku i bardzo go kocham, ale problem leży w mojej osobie. Jestem dosyć wymagająca i boje się, ze jestem tez perfekcjonistka. Wystarczy, ze coś nie pójdzie po mojej myśli i zamieniam się w diabła, choć na szczęście nie na długo. Albo jak on zrobi coś, co mi się nie spodoba, choć nie musi to być koniecznie coś złego, np. nie napisze do mnie tego wieczora po spotkaniu to od razu umniejszam powodzenie tego związku, deprecjonuje go i pojawiaja się myśli, ze może to jednak nie jest to. Czasem myśle, ze to może dlatego, bo wiem, ze jeśli nie on, to mam „w zasięgu” mnóstwo innych kandydatów, ale nie chce w ten sposób myśleć. To jest męczące, bo wiem, ze mogłabym być w tym związku tak szczęśliwa, ze głowa mała ale wciąż na sile szukam jakichś problemów :(

 Czyli zołza gdzieś tam siedzi w tobie, co będzie jak po kilku latach powie - dość tego!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
1 minutę temu, Gość Gość napisał:

 Czyli zołza gdzieś tam siedzi w tobie, co będzie jak po kilku latach powie - dość tego!

Właśnie do tego nie chce doprowadzić, dlatego będę próbowała się zmienić o ile to możliwe.. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, choraazy napisał:

Właśnie do tego nie chce doprowadzić, dlatego będę próbowała się zmienić o ile to możliwe.. 

Dobrocią, miłością bardzo daleko zajedziesz, jędza w końcu każdemu się sprzykrzy. Powodzenia i miłości przynajmniej przez 60 lat życzę ;)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mala_MI

takie głupie gadanie, ze masz innych w zanadrzu, a z drugiej strony afera, jak nie napisze od razu. Weź się ogarnij, laska.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×