Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość hommedenord

Singielki po 30tce - temat rzeka

Polecane posty

Gość hommedenord

witam

w mediach - internecie, czasopismach, gazetach - coraz więcej jest artykułów, wywiadów, reportaży o tym, jak mnóstwo kobiet po 30-tce ma problem ze znalezieniem partnera. Dziewczyny są atrakcyjne (przynajmniej tak twierdzą one same lub autorzy materiałów), wykształcone, niezależne, zarabiają dobrze, mają mnóstwo zainteresowań, pasji, obycia w kulturze itp. A jednak są nieszczęśliwe - samotne.

Więc mam jedno proste pytanie - skoro to jest aż taki poważny problem społeczny, to GDZIE ONE SĄ?!

Mam 36 lat, mieszkam w dużym mieście (Wrocław), jestem chyba całkiem normalnym facetem. Mam dobrą pracę, mieszkanie, mam swoje pasje (motocykl), śledzę kulturę, politykę, dużo czytam i generalnie "ogarniam". Nie mam popieprzonych poglądów typu kuc korwinista, raczej centrum. Z wyglądu też nie odstraszam raczej, bo miałem w życiu trochę dziewczyn. (Nie chcę, żeby to brzmiało jak wychwalanie się, po prostu uprzedzam odpowiedź w stylu "incel/przegryw życiowy przyszedł i się użala" - to nie ten przypadek).

A jednak - pół roku po nagłym odejściu mojej ukochanej narzeczonej (z powodów do dzisiaj mi nieznanych - strach przed stabilizacją, ktoś trzeci, nie wiem - w każdym razie trauma, bo 2 lata w plecy) - - - nie wiem, czy coś się stało, czy jakiś pociąg mi odjechał, bo praktycznie żadna z dziewczyn mniej więcej w tym wieku (30-34), które poznałem i z którymi się przez ostatnie pół roku umawiałem... po prostu nie wiem, czego oczekują. Wydaje się, że może być OK, wychodzimy razem, 2-3 spotkania - i "no wiesz, wszystko fajnie, ale - jednak nie". No to nie.

Jestem już zmęczony tym. Coś się stało dzisiaj w ludziach - ciągła pogoń za czymś lepszym, już za rogiem czeka na ciebie lepszy partner/lepsza partnerka. Mentalność Tindera - jak w tytule piosenki "Thank you, next". Jednorazowość, płytkość relacji.

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala

A Tobie na serio jest wszystko jedno z która z nich będziesz? Widocznie jest cos takiego,ze nie chcą kontynuacji... Nie chcą Cię zwodzic, a to raczej plus...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hommedenord
Przed chwilą, marawstala napisał:

A Tobie na serio jest wszystko jedno z która z nich będziesz? Widocznie jest cos takiego,ze nie chcą kontynuacji... Nie chcą Cię zwodzic, a to raczej plus...

Nie, nie jest mi wszystko jedno, wiadomo, że jedne podobają mi się bardzo, inne trochę mniej, ale nie mogę się spotykać tylko z tymi, które są idealnie w moim typie, bo wtedy miałbym randkę raz na rok albo rzadziej. Poza tym chcę się spotykać, bo tylko tak można "trenować" swoje umiejętności społeczne...

Masz rację oczywiście, że to plus, niż gdyby miały mnie oszukiwać. Ale właśnie tu jest ten problem dokładnie - jeżeli nie szukają tego, co ja im mogę zaoferować, to czego? (to nie jest pretensja - tylko szczere zapytanie :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Singielka30

Tutaj jestem. I mam ten sam problem z facetami. Jestem normalna dziewczyna, nie brzydka ale jednak faceci maja dzisiaj wymagania. Wyglad jak modelka, z wlasnym mieszkaniem, samochodem, praca taka zeby nie bylo wstydu przed kolegami itd. chyba nie o to w tym chodzi. A wydaje mi sie ze wszystko teraz na pokaz. Juz tez jestem zmeczon i zaczynam sie przyzwyczajac do zycia w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Nooo
2 minuty temu, Gość Singielka30 napisał:

Tutaj jestem. I mam ten sam problem z facetami. Jestem normalna dziewczyna, nie brzydka ale jednak faceci maja dzisiaj wymagania. Wyglad jak modelka, z wlasnym mieszkaniem, samochodem, praca taka zeby nie bylo wstydu przed kolegami itd. chyba nie o to w tym chodzi. A wydaje mi sie ze wszystko teraz na pokaz. Juz tez jestem zmeczon i zaczynam sie przyzwyczajac do zycia w samotności.

Racja. Dzisiaj dziewczyny ktore nie robia jakies fenomenalnej kariery i nie wygladaja jak gwiazdy z instagrama maja male szanse. Niestety taki swiat. To tyczy sie w dwie strony. Zadnych wartości. Szkoda ze nie liczy sie to jakim kto jest człowiekiem ale to kto ile ma i jak wygląda.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość marawstala
10 minut temu, hommedenord napisał:

Nie, nie jest mi wszystko jedno, wiadomo, że jedne podobają mi się bardzo, inne trochę mniej, ale nie mogę się spotykać tylko z tymi, które są idealnie w moim typie, bo wtedy miałbym randkę raz na rok albo rzadziej. Poza tym chcę się spotykać, bo tylko tak można "trenować" swoje umiejętności społeczne...

Masz rację oczywiście, że to plus, niż gdyby miały mnie oszukiwać. Ale właśnie tu jest ten problem dokładnie - jeżeli nie szukają tego, co ja im mogę zaoferować, to czego? (to nie jest pretensja - tylko szczere zapytanie 🙂

Moze te z którymi sie spotykasz tez umawiają sie tak dla trenowania umiejętności społecznych : ) dla zabicia czasu... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thtyhytryr

Zasadniczo samotne kobiety po 30 dzielą się na cztery typy:

-Rozwódki z dziećmi

-Wyzwolone Korporacyjne singielki poświęcające się pracy, szukające raczej partnera na sex, ale tylko przystojnego z ładnym ciałem

-Bardzo mało atrakcyjne 

- Takie które nie wiedza czego chcą od życia, perfekcjonistki szukające ideału bo się naoglądały filmów.

Moim zdaniem trafiałeś na ta czwartą grupę. Jak widzisz wśród tego przedziału wiekowego nie ma nikogo sensownego, dlatego skup się na dwudziestolatkach .

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość 45454

Do tego wszystkiego dochodzi jeszcze prestiz wiecznego wybierania. Czyli opcja ze zawsze moze trafic sie ktos lepszy. Wiec po co  z kims sie wiazac skoro moze byc ktos lepszy, bogatszy, wyzszy itp. A jak sie zwiaze to przeciez nie na wieki bo jak nie ten to zawsze może byc inny... eh... taki sposob myslenia sprawia ze wiecznie szukaja albo czekaja na lepsza opcje.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
1 minutę temu, Gość thtyhytryr napisał:

Zasadniczo samotne kobiety po 30 dzielą się na cztery typy:

-Rozwódki z dziećmi

-Wyzwolone Korporacyjne singielki poświęcające się pracy, szukające raczej partnera na sex, ale tylko przystojnego z ładnym ciałem

-Bardzo mało atrakcyjne 

- Takie które nie wiedza czego chcą od życia, perfekcjonistki szukające ideału bo się naoglądały filmów.

Moim zdaniem trafiałeś na ta czwartą grupę. Jak widzisz wśród tego przedziału wiekowego nie ma nikogo sensownego, dlatego skup się na dwudziestolatkach .

Jest więcej typów np. te kobiety które zerwały chłopakiem i jeszcze nie są gotowe na nowy związek. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna

ja mam 25 🙂 ale z Torunia jestem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kasia
5 minut temu, Gość dziewczyna napisał:

ja mam 25 🙂 ale z Torunia jestem. 

po co ci taki stary 36-letni przechodzony tryb

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość thtyhytryr
9 minut temu, Gość Człowiek nikt napisał:

Jest więcej typów np. te kobiety które zerwały chłopakiem i jeszcze nie są gotowe na nowy związek. 

Dlatego zaznaczyłem że to jest zasadniczo, a od każdej zasady są wyjątki ale stanową mniejszość. Przeprowadź eksperyment, wylosuj na sympatii jakaś kobietę po 30 z twojego miasta i się z nią umów, jestem pewien że będzie należała do którejś z tych czterech grup.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hommedenord
10 minut temu, Gość thtyhytryr napisał:

Zasadniczo samotne kobiety po 30 dzielą się na cztery typy:

-Rozwódki z dziećmi

-Wyzwolone Korporacyjne singielki poświęcające się pracy, szukające raczej partnera na sex, ale tylko przystojnego z ładnym ciałem

-Bardzo mało atrakcyjne 

- Takie które nie wiedza czego chcą od życia, perfekcjonistki szukające ideału bo się naoglądały filmów.

Moim zdaniem trafiałeś na ta czwartą grupę. Jak widzisz wśród tego przedziału wiekowego nie ma nikogo sensownego, dlatego skup się na dwudziestolatkach .

Celne spostrzeżenie! Podobnie to widzę, jedynie co, to nie trafiałem na nikogo z tej pierwszej grupy. faktycznie moja ex okazało się, że jest z tej czwartej grupy, a jest bardzo atrakcyjna (i też jeszcze ciut przed 30). No ale to nie wystarczy, jak w głowie niepoukładane :(

Mam tylko jeden problem z Twoją radą - dwudziestolatki mają inny sposób myślenia, wyszły z innego systemu szkolnictwa, a poza tym nie wiem, czy po prostu gość starszy o 10 albo może i więcej lat będzie dla nich zwyczajnie za stary. Myślę, że one są za mało doświadczone życiowo. Nie chcą się wiązać (małżeństwo, dzieci), bo uważają, że mają jeszcze czas. A ja już czuję, że tego chcę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hommedenord
33 minuty temu, Gość Singielka30 napisał:

Tutaj jestem. I mam ten sam problem z facetami. Jestem normalna dziewczyna, nie brzydka ale jednak faceci maja dzisiaj wymagania. Wyglad jak modelka, z wlasnym mieszkaniem, samochodem, praca taka zeby nie bylo wstydu przed kolegami itd. chyba nie o to w tym chodzi. A wydaje mi sie ze wszystko teraz na pokaz. Juz tez jestem zmeczon i zaczynam sie przyzwyczajac do zycia w samotności.

Niezupełnie - wcale nie musi mieć samochodu (przecież jak ktoś mieszka w dużym mieście, często samochód wręcz zawadza), ani mieszkania, bo jest zrozumiałe, że to jest trudny temat w realizacji dzisiaj. Nie każdy jest w stanie wyskoczyć z kilkuset tysięcy złotych (albo dostać kredyt).

Co do wyglądu, to też taki bym kategoryczny nie był. "Modelek" jest mało (i często na ładnym ciele ich atuty się kończą).

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość AlicjawkrainiePL

Mieszkam we Wrocławiu, mam co prawda 25 lat ale po rozstaniu z moją pierwszą miłością doszłam do wniosku, że nie chcę nikogo innego i nie muszę iść przecież standardową ścieżką jaką jest stworzenie rodziny (od razu lżej w głowie). Po studiach wyjadę na Kaukaz i tam będę sobie żyła z dala od miasta i tego zepsucia w ludziach, jakie obserwuję dzień w dzień, bo wartości, które sobie cenię są niestety niekompatybilne z XXI wiekiem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość oczy szeroko zamknięte
42 minuty temu, Gość thtyhytryr napisał:

Zasadniczo samotne kobiety po 30 dzielą się na cztery typy:

-Rozwódki z dziećmi

-Wyzwolone Korporacyjne singielki poświęcające się pracy, szukające raczej partnera na sex, ale tylko przystojnego z ładnym ciałem

-Bardzo mało atrakcyjne 

- Takie które nie wiedza czego chcą od życia, perfekcjonistki szukające ideału bo się naoglądały filmów.

Moim zdaniem trafiałeś na ta czwartą grupę. Jak widzisz wśród tego przedziału wiekowego nie ma nikogo sensownego, dlatego skup się na dwudziestolatkach .

nie zgadzam się... ja np. do żadnej gr się nie przypisuję...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Również jestem z Wrocławia, mam 34 lata i nie poznałam nikogo kto myśli o poważniejszej relacji. Miałam konto na portalu randkowym. Facet twierdził, ze od trzech lat jest sam, a na portalu same lafiryndy, chwalił mój typ urody (oczywiście mógł ściemniać). Dopytywał gdzie mieszkam i zaraz dodał, że może podjechać bo ma auto. Zapytał także, czy jestem otwarta na spotkanie. Trochę popisaliśmy (to on zaczynał), ale ile można pisać monologów i dopytywać tylko o niego. W moja stronę nie było żadnych pytań. Jeśli nie szuka lafiryndy to kogo? Domyśliłam się co miał na myśli otwarta na spotkanie. Gość się ulotnił po dwóch dniach. W ostatnim czasie jeszcze nie spotkałam kto by od razu nie oczekiwał pójścia na całość. Nie mam zwyczaju na każdej nowej randce poznawać się od tyłu. Niestety,innych typów nie miałam okazji spotkać. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kamilkka

Kiedyś słyszałam taki tekst od faceta: ty się jeszcze bawisz w poznawanie? No właśnie, teraz nikt się już nie bawi w poznawanie, teraz bawi się w zaliczanie i pseudoukłady. Tyle wystarcza 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość dziewczyna
51 minut temu, Gość Kasia napisał:

po co ci taki stary 36-letni przechodzony tryb

mysli dojrzalej od mojego bylego lat 26, ktory nie chcial ze mna zamieszkać

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
52 minuty temu, Gość thtyhytryr napisał:

Dlatego zaznaczyłem że to jest zasadniczo, a od każdej zasady są wyjątki ale stanową mniejszość. Przeprowadź eksperyment, wylosuj na sympatii jakaś kobietę po 30 z twojego miasta i się z nią umów, jestem pewien że będzie należała do którejś z tych czterech grup.

Świat na szczęście nie ogranicza się do sympatii i innych portali randkowych. Na takich portalach akurat się nie dziwie, że spotykasz co spotykasz, bo tam często dochodzi do selekcji negatywnej. Trzeba od maleńkości ćwiczyć interakcje interpersonalne i budować sieci powiązań dzięki znajomym i ich znajomym. Wtedy ma się z czego przebierać i ma się sprawdzone przez środowisko kontakty z kobietami. Jak tego się nie ogranie to pozostaje sympatia itp. czytaj: "ostatnia deska ratunku gdy pozostałe metody zawodzą". Czy w taki razie należy się podziewać kogoś specjalnego? Pewnie się czasem zdarzy rodzynek, który szybko zostanie zagospodarowany, ale przede wszystkim będą tam mało uspołecznione jednostki czyli osoby, którym brakuje narzędzi to tworzenia zdrowych relacji. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
41 minut temu, Gość AlicjawkrainiePL napisał:

Po studiach wyjadę na Kaukaz i tam będę sobie żyła

Na Kaukaz? . Ja to bym chciał na Madagaskar i też bym sobie tam żył spokojnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hultaj

Baby to śmiecie i trzeba je z utylizować 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneska

Mam 30+ i przed 2-3 laty mialam przyjemnosc byc na ok. 100 randkach w ciagu roku, Dlatego az tylu, bo bylam samotna i nie wykluczalam ze bedzie z tego zwyczajna znajomosc. Dlatego tez rozmawialam z roznymi osobami, z roznych powodow. Wiekszosc facetow ulatniala sie po spotkaniu, nie wiem czemu. Mialam nadwage, ale byla pieknie wyeksponowana juz na zdjeciach profilowych. Jestem raczej wesola, rozsadna i zaradna. Mysle, ze wiekszosc facetow to byl typ wiecznie szukajacych az trafi sie jeszcze lepsza. Do tej pory jak z ciekawosci zajrze, widze ich profile. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gościówa
2 godziny temu, hommedenord napisał:

A jednak są nieszczęśliwe - samotne.

Więc mam jedno proste pytanie - skoro to jest aż taki poważny problem społeczny, to GDZIE ONE SĄ?!

 

 

 

Odpowiadam: to nie jest żaden problem społeczny. Dałeś się ogłupić medialnej propagandzie i clickbaitom z portali dla ...ów (wybacz).  Te dziewczyny nie są nieszczęśliwe, bo mają na tyle oleju w głowie, że nie nabierają się na wmawianie, że samotna = nieszcześliwa. Spróbuj pobyć sobie w związku z kimś, w kim nie jesteś zakochany - nie ma gorszego losu ;>

Sprawa jest krótka - w sytuacji, kiedy pozostawanie singlem nie oznacza dla człowieka śmierci głodowej ludzie wiążą się, kiedy mają na to ochotę, a nie po to, żeby się związać. 

Tzw. dowód anegdotyczny, niewiele warty - wiele lat byłam sama ku wielkiemu zdziwieniu wszelkich babć i cioć, bo mam duże powodzenie. Byłam zaledwie na kilku randkach w życiu przyparta do muru przez jakieś tam znajome. Za każdym razem kończyłam to po 1 spotkaniu. Randkowanie jest dla mnie nienaturalną sytuacją przebierania w towarach w supermarkecie. Od początku wiedziałam, że jeżel inie trafi mnie nagła, fanatyczna miłość jak, hehe, w filmie, to będę sama i git.

Trafiła. Żonaty alimenciarz starszy 17 lat Także nie o jakieś wymyślone standardy tu chodzi >>>>

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Aneska

Z nikim się nie spotykam, mam narzeczonego :) 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna 29
12 minut temu, Gość Aneska napisał:

Mialam nadwage,

To pewnie główna przyczyna. Większość facetów chce szczupłych kobiet, bo bycie z nawet lekko pulchną to obciach. Wielu z nich oczekuje wręcz ponaprzeciętnie atrajkcyjnych, wzbudzających zachwyt, nawet kiedy sami powszechnych zachwytów płci przeciwnej nie wzbudzają. Sama mam nadwagę to wiem jak jest, poza tym widzę co się dzieje. Ja oprócz tego, że jestem przy kości jestem niestety nieco "dzika", możliwe że mam jakieś zaburzenia ze spektrum autyzmu objawiające się chociażby w tym, że mam problem z patrzeniem ludziom w oczy. Do tego nakładają się na to moje kieskie doświadczenia z facetami, nieraz zostałam kiepsko potraktowana, wiele razy się zawiodłam itp. Też potrafię być wesoła, ciepła (jak już się nieco oswoję z czyjąć obecnością, a przede wszystkim czuję się akceptowana) itp. jestem niebrzydka, mam pewne atuty jak długie ładne włosy, kobiece kształty, ale to za mało. Nie sądzę bym miała jakiekolwiek szanse na poznanie kogoś w miarę do sensu, kto by chciał ze mną być (a ja z nim), tak więc szykuję się na życie w samotności.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość hommedenord
2 minuty temu, Gość gościówa napisał:

Odpowiadam: to nie jest żaden problem społeczny. Dałeś się ogłupić medialnej propagandzie i clickbaitom z portali dla ...ów (wybacz).  Te dziewczyny nie są nieszczęśliwe, bo mają na tyle oleju w głowie, że nie nabierają się na wmawianie, że samotna = nieszcześliwa. Spróbuj pobyć sobie w związku z kimś, w kim nie jesteś zakochany - nie ma gorszego losu ;> 

Sprawa jest krótka - w sytuacji, kiedy pozostawanie singlem nie oznacza dla człowieka śmierci głodowej ludzie wiążą się, kiedy mają na to ochotę, a nie po to, żeby się związać. 

Nie do końca, bo piszą o tym poważne gazety (WO, Charaktery itp.) i wypowiadają się znani i poważani psycholodzy i socjolodzy. Więc problem istnieje. Jak duży - nie wiem. Nikt nie wie.

Zwróć uwagę, że nigdzie nie napisałem o wiązaniu się po to, żeby się związać - nie stawiaj chochoła. Pewnie, że nie chciałbym być z kimś, kto mi się nie podoba i rozumiem, że inni/inne też nie chcą. Chodziło mi o brak pewnego otwarcia na ludzkie niedoskonałości. A to chyba bierze się z fatalnego, krzywego zwierciadła, czyli wpływu social mediów, na niektóre osoby.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Człowiek nikt
10 minut temu, Gość gościówa napisał:

Odpowiadam: to nie jest żaden problem społeczny. Dałeś się ogłupić medialnej propagandzie i clickbaitom z portali dla ...ów (wybacz).  Te dziewczyny nie są nieszczęśliwe, bo mają na tyle oleju w głowie, że nie nabierają się na wmawianie, że samotna = nieszcześliwa. Spróbuj pobyć sobie w związku z kimś, w kim nie jesteś zakochany - nie ma gorszego losu ;>

Sprawa jest krótka - w sytuacji, kiedy pozostawanie singlem nie oznacza dla człowieka śmierci głodowej ludzie wiążą się, kiedy mają na to ochotę, a nie po to, żeby się związać. 

Tzw. dowód anegdotyczny, niewiele warty - wiele lat byłam sama ku wielkiemu zdziwieniu wszelkich babć i cioć, bo mam duże powodzenie. Byłam zaledwie na kilku randkach w życiu przyparta do muru przez jakieś tam znajome. Za każdym razem kończyłam to po 1 spotkaniu. Randkowanie jest dla mnie nienaturalną sytuacją przebierania w towarach w supermarkecie. Od początku wiedziałam, że jeżel inie trafi mnie nagła, fanatyczna miłość jak, hehe, w filmie, to będę sama i git.

Trafiła. Żonaty alimenciarz starszy 17 lat Także nie o jakieś wymyślone standardy tu chodzi >>>>

 

Czy posiadasz takie cechy? :  Wysoki poziom neurotyzmu, niska tolerancja na frustrację, niepewność i sytuacje niejednoznaczne, skłonność do przesadzania, wysoki relatywizm, zestaw przekonań z góry zakładający że ludzie są źli i że kontakt z nimi (szczególne mężczyźni) nie może przynieść wiele ciekawych, satysfakcjonujących i pożytecznych przeżyć. Do tego dochodzi jeszcze brak odporności na rozczarowania, nagminne doszukuje się złej woli u innych oraz brak wiary w dobre intencje, dystansowanie się od niemal wszystkich. No i jeszcze uparte trzymanie się wyuczonym schematom, ucieczka od wszystkiego co może przynosić znaczące zmiany w życiu?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Taka jedna 29
4 minuty temu, hommedenord napisał:

Chodziło mi o brak pewnego otwarcia na ludzkie niedoskonałości. A to chyba bierze się z fatalnego, krzywego zwierciadła, czyli wpływu social mediów, na niektóre osoby.

Myślę, że to trafne spostrzeżenie. Kult wyglądu przybiera wręcz kuriozalną formę. Jasne, że nie każdy się temu poddaje, że rzekomo są różne kanony piękna, akcje społeczne mające na celu promować różnorodność, pokazywać że mamy prawo być niedoskonali, ale jednak jest kilka wręcz niemożliwych do spełnienia wzorców za którymi bardzo wielu goni, które napędzają ogromny pęd do obsesyjnej kontroli własnego wizerunku, ale też otaczania się osobami, które spełniają często mocno wyśrubowane standardy. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
56 minut temu, Gość Taka jedna 29 napisał:

Myślę, że to trafne spostrzeżenie. Kult wyglądu przybiera wręcz kuriozalną formę. Jasne, że nie każdy się temu poddaje, że rzekomo są różne kanony piękna, akcje społeczne mające na celu promować różnorodność, pokazywać że mamy prawo być niedoskonali, ale jednak jest kilka wręcz niemożliwych do spełnienia wzorców za którymi bardzo wielu goni, które napędzają ogromny pęd do obsesyjnej kontroli własnego wizerunku, ale też otaczania się osobami, które spełniają często mocno wyśrubowane standardy. 

Najwiecej idealnych modelek to jest na instagramie gdzie niejedna poprawia sobie photoshopem to i owo ;). A durni faceci mysla ze one w realu takie faktycznie sa idealne i potem ladne, ale bardziej zwyczajne dziewczyny na ulicy im sie nie podobaja bo maja w glowie te ,,modelki" i sie nimi jaraja. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×