Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Shadow1

Niestarający się facet

Polecane posty

Witam, piszę na forum, bo kompletnie nie wiem co robić :( Jeśli ktoś dotrwa do końca to będę bardzo wdzięczna. Mam 20 lat i jestem w związku od 9 miesięcy. Chłopak ma 23 lata. Dużo pracuje, wiedziałam o tym od samego początku i nawet mi to imponowało że jest taki zaradny, lecz wtedy nie miało to takiej skali jak teraz. Na początku się starał. Spotykaliśmy się 2 razy w tygodniu, a dokładnie w sobotę i niedzielę. W sobotę przyjeżdżał około 20, a niedzielę spędzaliśmy ze sobą całą. Po jakiś 3 miesiącach zaczęło się robić źle. Na początku sytuacja wyglądała tak, że przed przyjazdem w sobotę wieczór cały dzień pracował. Efektem tego było to, że przyjeżdżał do mnie kompletnie zmęczony i od razu zasypiał jak tylko położyliśmy się razem w łóżku. Nie czepiałam się, starałam się zrozumieć że miał ciężki dzień itd. Nie nakłaniałam go do żadnych wyjazdów. Stwierdziłam, że może ma ciężki czas w pracy i za jakiś czas to minie. Myliłam się, takie sytuacje zaczęły się powtarzać co weekend. Przyjeżdżał, chwilę pogadaliśmy, trochę pocałunków, pieszczot i zasypiał. Bardzo mnie to smuciło, bo po całym tygodniu ogromnie mi go brakowało i chciałam z nim trochę pobyć, pogadać. Ale to nie było najgorsze. Po jakimś czasie zaczęły zdarzać się sytuacje, że przyjeżdżał w niedzielę znacznie później lub wcale :( zaczęły się wymówki, że nie mógł odmówić szefowi, bo akurat była trudna sytuacja w firmie. Dochodziło też do tego, że w sobotę wyjeżdżał ode mnie już o 23 lub 24, bo musiał znowu jechać do firmy. Zapomniałam dodać, że jest to firma transportowa więc praktycznie działa 24 godziny na dobę. Mówiłam mu, że mi to przeszkadza, że takie coś miało się zdarzać losowo, a nie co weekend. Ostatnio ciągle przestawia godziny spotkań lub wogole je odwołuje. Mam pewność, że mnie nie zdradza, bo ciągle wysyła mi snapy gdzie jest i co robi. Z tego co wiem, nie ma potrzeby tyle pracować. Ma dużo zaoszczedzonych pieniędzy, mało wydatków. W jego rodzinie też jest wszystko ok pod tym względem. Nie rozumiem dlaczego wybiera pracę zamiast mnie :( Dołuje mnie także to, że praktycznie nigdzie nie wyjeżdżamy. Ciągle siedzimy w domu albo u mnie albo u niego. Muszę go bardzo mocno prosić żeby jechać wogole do jakieś restauracji, a najczęściej to jedziemy do maka żeby było szybko. Przez cały związek byliśmy tylko 2 razy w kinie i za każdym razem zasnął i musiałam oglądać film sama. Powiedziałam mu, że bardzo bym chciała jechać latem nad morze, a on stwierdził że nigdzie się nie wybiera, bo tam nie ma nic ciekawego. Mamy ze sobą coraz mniej tematów, bo on ciągle gada tylko o pracy. Mieliśmy pół roku związku i myślałam że do mnie tego dnia przyjedzie, ja zrobię coś do jedzenia lub gdzieś pojedziemy i spędzimy miło czas. Myliłam się, on to kompletnie zignorował. Wolał pracować. Zaczynam coraz częściej myśleć o rozstaniu. Widzę jak oddalamy się od siebie przez jego prace. Teraz praktycznie pracuje codziennie! Czy to jest normalne? Rozumiałabym gdyby miał trudna sytuację finansową lub gdyby w pracy był jakiś kryzys, ale on z własnej woli tyle pracuje :( Jestem młoda i chcę jeszcze trochę zabawić się, coś zwiedzić, zaszaleć. Te ciągłe siedzenie w domu i czekanie na niego mnie dobija. Z resztą nawet jak się spotykamy to on jest wiecznie zmęczony, bez życia. Co wy byście zrobili w tej sytuacji? Walczyć o ten związek czy się poddać? :( jestem kompletnie zdezorientowana...moze to ja się czepiam... Sama już nie wiem

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jeśli nie ma żadnej innej bliskiej osoby to niestety popadł w pracoholizm. Jeśli cię będzie on całkowicie olewał to polecam rzucić tego osobnika dla własnego dobra. Z takim będziesz miała tylko same problemy w przyszłości, będzie miał poważne problemy ze sobą. Polecam ci poważnie przemyśleć nad przyszłością tego związku. Gdybym był tobą to bym go zakończył jak najszybciej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość taki tyo

facet pracoholik, zapomnij o związku. Jak i gdzie się poznaliście?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Myślicie, że da się go trochę zmienić? Z biegiem czasu zaczynam dostrzegać, że na początku on się trochę maskował z tym, że tyle pracuje. Pewnie tylko po to żeby mnie zdobyć. Po jakimś czasie pokazał swoją prawdziwą twarz :(

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
4 minuty temu, Shadow1 napisał:

Myślicie, że da się go trochę zmienić? Z biegiem czasu zaczynam dostrzegać, że na początku on się trochę maskował z tym, że tyle pracuje. Pewnie tylko po to żeby mnie zdobyć. Po jakimś czasie pokazał swoją prawdziwą twarz :(

Zmienić się da, ale to będzie bardzo ciężkie. On sam musi tego chcieć.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Jak facet nie pracuje,  to źle,  jak pracuje i zarabia mało też źle,  jak bierze nadgodziny żeby było go stać w przyszłości na założenie rodziny było to też źle. 

 

Niektórym kobietom jednak nawet kijem od miotły  nie dogodzisz

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
3 minuty temu, Pavlo1985 napisał:

Jak facet nie pracuje,  to źle,  jak pracuje i zarabia mało też źle,  jak bierze nadgodziny żeby było go stać w przyszłości na założenie rodziny było to też źle. 

 

Niektórym kobietom jednak nawet kijem od miotły  nie dogodzisz

Jeśli chodzi o założenie rodziny to on już jest na  to przygotowany. Rodzice zapisali mu nowo wybudowany dom, samochód też ma dobry. Ma dużo oszczędności i stałą pracę. Wydaje mi się, że już mógłby sobie trochę odpuścić. Nie krytykowałabym go, gdyby nie fakt że praca zajmuje mu 90% życia. Ledwo się wysypia. Martwię się też o niego, że przez to że tyle pracuje wydarzy się tragedia. Tak ciężko to zrozumieć? :/ Po za tym, skoro zdecydował się na dziewczynę to chyba nie po to, żeby przyjeżdżać do niej trzy razy w miesiącu i jeszcze szybko u niej zasypiać i nigdzie z nią nie wyjeżdżać. Jakie mam wspominać z nim chwile jak wszystko się kręci wokół tego że siedzimy w domu i on śpi :( Po prostu czuję się przez niego pomijana...nieważna dla niego... Chyba tak nie powinno być w zdrowym związku? Ja pamiętam o jego urodzinach, imieninach i rocznicach. Kupuję mu fajne prezenty związane z jego zainteresowaniami. Słucham go dokładnie, a on nie pamięta kiedy mam urodziny a imieniny to już w ogóle... To dla mnie przykre. Sądzę że nawet nie wie dobrze co ja lubię robić...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
5 minut temu, Shadow1 napisał:

Jeśli chodzi o założenie rodziny to on już jest na  to przygotowany. Rodzice zapisali mu nowo wybudowany dom, samochód też ma dobry. Ma dużo oszczędności i stałą pracę. Wydaje mi się, że już mógłby sobie trochę odpuścić. Nie krytykowałabym go, gdyby nie fakt że praca zajmuje mu 90% życia. Ledwo się wysypia. Martwię się też o niego, że przez to że tyle pracuje wydarzy się tragedia. Tak ciężko to zrozumieć? 😕 Po za tym, skoro zdecydował się na dziewczynę to chyba nie po to, żeby przyjeżdżać do niej trzy razy w miesiącu i jeszcze szybko u niej zasypiać i nigdzie z nią nie wyjeżdżać. Jakie mam wspominać z nim chwile jak wszystko się kręci wokół tego że siedzimy w domu i on śpi 😞 Po prostu czuję się przez niego pomijana...nieważna dla niego... Chyba tak nie powinno być w zdrowym związku? Ja pamiętam o jego urodzinach, imieninach i rocznicach. Kupuję mu fajne prezenty związane z jego zainteresowaniami. Słucham go dokładnie, a on nie pamięta kiedy mam urodziny a imieniny to już w ogóle... To dla mnie przykre. Sądzę że nawet nie wie dobrze co ja lubię robić...

Daruj sobie go z prostej przyczyny - jemu tak jak jest odpowiada,  jeżeli Tobie nie,  to do porozumienia nie dojdziecie,  bo pójście na kompromis w tym wypadku wiąże się z ograniczeniem jego godzin pracujących. 

Jak widać on pracować lubi i należy do ambitnych osób,  kto wie,  może  chce pokazać,  że mimo iż dostał od rodziców sporo na start,  to potrafi sam się wszystkiego dorobić. 

 

Pojscie na kompromis w tym wypadku to z jego punktu widzenia ograniczanie go i prędzej czy później nawet jeżeli on na kompromis pójdzie,  to z powodu tego ograniczenia jakie na nim wymusisz będziecie mieć awanturę za awanturą

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Pewnie masz rację, ale to bardzo ciężkie zrezygnować z kogoś kogo się kocha z takiego powodu jak praca :( Powinno się pracować po to żeby żyć, a nie żyć po to żeby pracować, kocham go ale może lepiej zakończyć to teraz niż później :( Może on mnie nie kocha i jest ze mną bo najbardziej mu odpowiadałam i nie czepiałam się o pracę na początku... Mamy teraz ciche dni, bo wczoraj obiecał mi że do mnie przyjedzie i w ostatnim momencie zadzwonił i powiedział że nie da rady przyjechać :( coś we mnie teraz pękło i chyba oznacza to tylko zakończenie tego związku...Chciałabym mu pokazać, że w życiu można przeżyć tyle pięknych chwil bez pracy, ale jest pewnie tak jak piszesz, dla niego piękne chwile to tylko praca, tylko to go cieszy :( Ja nie daję mu tego co daje mu praca... Smutne ale prawdziwe

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosciowa

Z jednej strony rozumiem kolesia, ja tez mam tak ze jestem ambitna i chce wszystko sama, i to mu sie chwali. Ale to co opisujesz to juz jest problem. A probujesz z nim rozmawiac o tej sytuacji? Czy on ma jakis cel do ktorego dazy, czy jest cos czego sie obawia i chce sie zabezpieczyc finansowo? W sytuacji gdy juz sie apotykacie i on nie ma sily i idzie spac, to juz mocno zabirza zwiazek. Ciekawi mnie, jakie jest jego podejscie do tematu, byc moze facet nie jest do przekreslenia.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
30 minut temu, Gość Gosciowa napisał:

Z jednej strony rozumiem kolesia, ja tez mam tak ze jestem ambitna i chce wszystko sama, i to mu sie chwali. Ale to co opisujesz to juz jest problem. A probujesz z nim rozmawiac o tej sytuacji? Czy on ma jakis cel do ktorego dazy, czy jest cos czego sie obawia i chce sie zabezpieczyc finansowo? W sytuacji gdy juz sie apotykacie i on nie ma sily i idzie spac, to juz mocno zabirza zwiazek. Ciekawi mnie, jakie jest jego podejscie do tematu, byc moze facet nie jest do przekreslenia.

Z tego co widzę, to określa sobie jakiś cel i gdy tylko go osiągnie to za chwilę pojawia się kolejny i tak w kółko...ciagle mówi że musi kupić to lub tamto. Jak to kupi to wymyśla że znowu musi coś kupić... Niekończąca się opowieść. Wielokrotnie z nim rozmawiałam na ten temat, niby słucha, niby mówi że postara się to zmienić ale nic w tym kierunku nie robi. Takie gadanie po to żeby mnie uspokoić na chwilę. Na początku mu wierzyłam ale po tym co dalej robi to już mu w tej kwestii nie ufam :( Wydaje mi się także ze bardzo zazdrości innym, jeśli ktoś z jego kolegów co kupi to on od razu też by chciał to mieć. Tłumacze mu ze nie ma co patrzeć na innych i im zazdrościć, bo zawsze ktoś będzie miał coś lepszego/fajniejszgo... Nie wiem czy prwcoholicy tak mają, w sensie wymyślają sobie byle jakie cele żeby jakoś mieć powód do ciągłej pracy :/

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zpaznokcilakier

Rzucać go w cholerę, to że starzy mu coś zapisali ,to dobrze ,niech ma. Tobie nic do tego. Nie rozumiem ,tego uganiania się za facetem. Po co ? Facet jest tak skonstruowany ,że jak mu zależy  na kobiecie ,to będzie kopał spod ziemi , czas  dla niej ,czy cokolwiek innego. Słowo klucz - #zależy mu#. Bo jeśli , się buja ,dla samego bujania, darmowego sexu,albo wieczorków przed tv, żeby nie czuł się samotny ,więc zasypia plecami do Ciebie w  Twoim łóżku, to lepiej sobie darowac. Odpuścić, przytulić samotność, ukochać samego siebie i ochronić się przed wyzyskiwaczem. Nie zabieracie się nigdzie, on cuduje , że nie na czasu i siły ,to krótkie info dla niego brzmi - było milo, dziex, ale się skonczylo i tyle. Bajo. Po co trwać w ułudzie ? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
4 godziny temu, Gość Zpaznokcilakier napisał:

Rzucać go w cholerę, to że starzy mu coś zapisali ,to dobrze ,niech ma. Tobie nic do tego. Nie rozumiem ,tego uganiania się za facetem. Po co ? Facet jest tak skonstruowany ,że jak mu zależy  na kobiecie ,to będzie kopał spod ziemi , czas  dla niej ,czy cokolwiek innego. Słowo klucz - #zależy mu#. Bo jeśli , się buja ,dla samego bujania, darmowego sexu,albo wieczorków przed tv, żeby nie czuł się samotny ,więc zasypia plecami do Ciebie w  Twoim łóżku, to lepiej sobie darowac. Odpuścić, przytulić samotność, ukochać samego siebie i ochronić się przed wyzyskiwaczem. Nie zabieracie się nigdzie, on cuduje , że nie na czasu i siły ,to krótkie info dla niego brzmi - było milo, dziex, ale się skonczylo i tyle. Bajo. Po co trwać w ułudzie ? 

Dokladnie. Problem jest w tym ze raczej Cie nie kocha.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc

Smutne.

Ja bym odeszła bez słowa. Albo wtedy by się obudził albo nie. Niestety nie można mieć pretensji, że pracuje. Ale nie chciałabym być tak traktowana.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

Nie będę się teraz z nim kontaktować. Albo sam się odezwie albo to będzie koniec. Niech pokaże jak mu na mnie zależy i czy w ogóle. Dosyć szłam mu na rękę i odpuszczałam, teraz niech on coś zrobi żeby między nami było dobrze. Jeżeli będzie bierny to dam sobie z nim spokój na zawsze... Niech szuka innej, której wszystko będzie odpowiadać i na nic nie będzie narzekać... Ja już mam dosyć...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Ccc
2 minuty temu, Shadow1 napisał:

Nie będę się teraz z nim kontaktować. Albo sam się odezwie albo to będzie koniec. Niech pokaże jak mu na mnie zależy i czy w ogóle. Dosyć szłam mu na rękę i odpuszczałam, teraz niech on coś zrobi żeby między nami było dobrze. Jeżeli będzie bierny to dam sobie z nim spokój na zawsze... Niech szuka innej, której wszystko będzie odpowiadać i na nic nie będzie narzekać... Ja już mam dosyć...

Uważam że to najlepsze co możesz zrobić w tej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×