Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Fffff

Czemu kochanek/kochanka w lozku zrobia wszystko a maz/zona nie chca?

Polecane posty

Gość Krzywousty
1 minutę temu, Gość krzysiek706 napisał:

Pożyj sobie przez dwadzieścia lat w prawie-celibacie przez żonę kłodę, to będziesz inaczej śpiewał.

Szczególnie jak będzie dziecko i wspólny kredyt. 

No i co

Mam 5 dzieci, bez kredytu ale zawsze

No to co ci poradzę 

Nie dbasz o siebie, założę się ze brzuch wielki, zero siłowni. Wody kolońskiej używasz, perfum? Żonie robisz niespodzianki? Kwiaty bez okazji? Jakiś spontaniczny gest? Nie? Jak przy niej się zachowujesz?  To się dziwisz, ze nie masz pożycia. Jak dbasz o związek tak masz 

druga sprawa widziały gały co brały 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
25 minut temu, Gość Gość napisał:

I prawidłowo, bo kochanka to obciach dla faceta, że dopa wołowa z niego i nie potrafi odpędzić ściery, która szarpie go za rozporek

Akurat jesli chodzi o rozporek to taki delikwent szybciej go rozsuwa nim kochanka się zdecyduje czy jej się chce czy nie. Męskie matoły.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysiek706
2 godziny temu, Gość Mężatka 83 napisał:

Wszystko przez kilkanascie lat probowalam. Czasem troszke zwlasza po jakies grozbie z mojej strony z tym kochankiem troche jest lepiej i to nie chodzi o ten nieszczesny anal. Bo ile można przez tyle lat wszystko zawsze ja inicjuje on sam z siebie nigdy nie zaczyna zadnych akcji nawet zwyklego seksu. I to i tak czasem sie zgodzi ulegnie a najczęściej odmawia bo zmeczony bo go cos boli bo niedawno było. 

Wypisz wymaluj jak moja żona. Tyle, że ona prawie nigdy się nie godzi. "A kto jutro za mnie do pracy wstanie?" "Ty nie rozumiesz, że kogoś coś może boleć?" I tak od 20 lat.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 83
3 minuty temu, Gość krzysiek706 napisał:

Pożyj sobie przez dwadzieścia lat w prawie-celibacie przez żonę kłodę, to będziesz inaczej śpiewał.

Szczególnie jak będzie dziecko i wspólny kredyt. 

W sumie dzieci mam kedytu na szczescie nie ale ja nie biorę i tak pod uwagę rozwodu. Co prawda w łóżku podaka ale poza tym raczej nie jest zle. Dogadujemy sie i uzupelniamy pod innym wzgledami. I ten sex faktycznie kladzie cien na całokształcie ale zeby od razu sie rozwodzic to nie. Wolalabym naprawic to w domu i zyc spokojnie bez kochanka z mezem ktory spelni oczekiwania

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzywousty
Przed chwilą, Gość krzysiek706 napisał:

Wypisz wymaluj jak moja żona. Tyle, że ona prawie nigdy się nie godzi. "A kto jutro za mnie do pracy wstanie?" "Ty nie rozumiesz, że kogoś coś może boleć?" I tak od 20 lat.

Powiedz, ze podczas udanego seksu wydzielają się endorfiny, które znoszą ból, wiec seks jak najbardziej wskazany 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Po prostu się ludzie źle dobraliście.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 83
2 minuty temu, Gość krzysiek706 napisał:

Wypisz wymaluj jak moja żona. Tyle, że ona prawie nigdy się nie godzi. "A kto jutro za mnie do pracy wstanie?" "Ty nie rozumiesz, że kogoś coś może boleć?" I tak od 20 lat.

Tak moj tez ma takie wymowki tak jakbym ja nie pracowala. A z tym bolem to samo. Ostatnio nawet tak w zartach zasugerowałam mu ze jak mu sie wymowki skoncza to zeby nie wymyślił ze okresu dostal 😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Iwka

Ja akurat lubię trochę ostrzej więc odpowiednie policzkowanie, szarpniecie za włosy czy głębokie gardło byłoby całkiem miłe. :)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 minut temu, Gość Krzywousty napisał:

Powiedz, ze podczas udanego seksu wydzielają się endorfiny, które znoszą ból, wiec seks jak najbardziej wskazany 

Pod warunkiem, że jest orgazm. Może facet nie wie jak się do żony zabrać i chodzi obolała, bo orgazmu dawno nie miała. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzywousty
5 minut temu, Gość Gość napisał:

Pod warunkiem, że jest orgazm. Może facet nie wie jak się do żony zabrać i chodzi obolała, bo orgazmu dawno nie miała. 

To napisałem, że pod warunkiem udanego seksu 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysiek706
11 minut temu, Gość Krzywousty napisał:

No i co

Mam 5 dzieci, bez kredytu ale zawsze

No to co ci poradzę 

Nie dbasz o siebie, założę się ze brzuch wielki, zero siłowni. Wody kolońskiej używasz, perfum? Żonie robisz niespodzianki? Kwiaty bez okazji? Jakiś spontaniczny gest? Nie? Jak przy niej się zachowujesz?  To się dziwisz, ze nie masz pożycia. Jak dbasz o związek tak masz 

druga sprawa widziały gały co brały 

 

Przez dwa lata były kwiaty, kolacyjki na stole jak do domu wchodziła, romantyzm, rozmowy, kina, teatry... I ch**a to dało. Po takich atrakcjach była jeszcze bardziej zmęczona...

Pewnie, że widziałem co brałem - nieśmiałą dziewczynę obawiającą się seksu. Liczyłem na to, że się dotrzemy, że przestanie się wstydzić własnej nagości przed mężem. Ale się przeliczyłem. Po 20 latach związku wstydzi się, gdy patrzę na nią nagą. Światło jej przeszkadza. Już wiem, że nic tego nie zmieni, bo wszystkiego spróbowałem. Rozmów było chyba ze dwa tysiące. Obiecywała poprawę, że się rozkręci., że powoli. Nie dotrzymała słowa, niestety. Z biegiem czasu jest coraz gorzej.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Krzywousty napisał:

To napisałem, że pod warunkiem udanego seksu 

Jest tu taki jeden na forum Rescator, który udany seks wcale nie musi być związany z orgazmem. Dlatego dodałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Krzywousty
7 minut temu, Gość krzysiek706 napisał:

Przez dwa lata były kwiaty, kolacyjki na stole jak do domu wchodziła, romantyzm, rozmowy, kina, teatry... I ch**a to dało. Po takich atrakcjach była jeszcze bardziej zmęczona...

Pewnie, że widziałem co brałem - nieśmiałą dziewczynę obawiającą się seksu. Liczyłem na to, że się dotrzemy, że przestanie się wstydzić własnej nagości przed mężem. Ale się przeliczyłem. Po 20 latach związku wstydzi się, gdy patrzę na nią nagą. Światło jej przeszkadza. Już wiem, że nic tego nie zmieni, bo wszystkiego spróbowałem. Rozmów było chyba ze dwa tysiące. Obiecywała poprawę, że się rozkręci., że powoli. Nie dotrzymała słowa, niestety. Z biegiem czasu jest coraz gorzej.

Czemu się wstydzi? Ma jakieś kompleksy? Jest gruba? Albo kiedyś coś jej powiedzialas ze tak się to na niej odbiło?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Krzywousty napisał:

Czemu się wstydzi? Ma jakieś kompleksy? Jest gruba? Albo kiedyś coś jej powiedzialas ze tak się to na niej odbiło?

Ja wierze, że są takie kobiety. Osobiście znam dwie, które się przyznały że seks uprawiają, uwaga jedna w koszulce , druga nigdy nie zdjęła stanika przy mężu. Oczywiście zgaszone światło. Jesli chodzi o pozycje, to nie wiem. Ale naprawdę istnieją takie kobiety. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luayay
40 minut temu, Gość Gosc napisał:

Rzygać mi się chce jak czytam takie wypociny. Dałabym ci takiego kopa w jaja, aż by co się odechciało żon, kochanek, Greyów, a kobiwtu mijam byś szerokim łukiem. Ale frajer.

To nie może być facet.  

Dojrzały, doświadczony facet nie podniecałby się Greyem 🙈🤣

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Luayay
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

Ja wierze, że są takie kobiety. Osobiście znam dwie, które się przyznały że seks uprawiają, uwaga jedna w koszulce , druga nigdy nie zdjęła stanika przy mężu. Oczywiście zgaszone światło. Jesli chodzi o pozycje, to nie wiem. Ale naprawdę istnieją takie kobiety. 

Od 15 lat lat uprawiam seks, co 1-2 dni, w 95 procentach zakonczony orgazmem,  waginalny, analny, oral i niemal nigdy nie jestem zupełnie naga. Nie wynika to z kompleksów ani wstydu, bo bez problemu chodzę po domu bez ubrania, po prostu nie mam potrzeby rozbierać się do naga. Bardziej mnie kręci, jak mi facet wymiętoli koszulkę i to, że nie mam nic na sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
4 minuty temu, Gość Luayay napisał:

Od 15 lat lat uprawiam seks, co 1-2 dni, w 95 procentach zakonczony orgazmem,  waginalny, analny, oral i niemal nigdy nie jestem zupełnie naga. Nie wynika to z kompleksów ani wstydu, bo bez problemu chodzę po domu bez ubrania, po prostu nie mam potrzeby rozbierać się do naga. Bardziej mnie kręci, jak mi facet wymiętoli koszulkę i to, że nie mam nic na sobie.

One się wstydziły. To nie miało żadnego związku z kręceniem. Nie wiem czy coś się zmieniło w tej kwestii (nie sądze), bo nie mam kontaktu z tymi osobami. Ale to co mówiły zapamiętałam.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
9 minut temu, Gość Gosc napisał:

One się wstydziły. To nie miało żadnego związku z kręceniem. Nie wiem czy coś się zmieniło w tej kwestii (nie sądze), bo nie mam kontaktu z tymi osobami. Ale to co mówiły zapamiętałam.

A może napisze dosadniej - w momencie kiedy to mówiły, a były mężatkami z dosýć krótkim stazem, bo około 2-3 lata + chodzenie , twierdziły, że nigdy się nie rozebrały do naga przed partnerami. Zawsze była ta góra.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka
6 minut temu, Gość Gosc napisał:

A może napisze dosadniej - w momencie kiedy to mówiły, a były mężatkami z dosýć krótkim stazem, bo około 2-3 lata + chodzenie , twierdziły, że nigdy się nie rozebrały do naga przed partnerami. Zawsze była ta góra.

Naprawdę? Ale kurde nie rozumiem tego. Sama jestem kobietą. I nie moge sobie tego wyobrazić 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 83
10 minut temu, Gość Inka napisał:

Naprawdę? Ale kurde nie rozumiem tego. Sama jestem kobietą. I nie moge sobie tego wyobrazić 

No ja tez nie mogę. Ja tez czasem w bieliznie czasem w koszulce czasem tylko w szpilkach różnie... Ale zeby sie wstydzić. Muszą miec kompleksy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysiek706
1 godzinę temu, Gość Krzywousty napisał:

Czemu się wstydzi? Ma jakieś kompleksy? Jest gruba? Albo kiedyś coś jej powiedzialas ze tak się to na niej odbiło?

Nie wiem. Nie jestem w stanie tego pojąć. Ona też nie potrafi powiedzieć czemu - tak ma i już. Ale poza aspektem seksu to dobra kobieta.

Gdy się żeniłem zdrada małżeńska była dla mnie nie do przyjęcia. Dziś po tylu latach poszczenia zdradziłbym bez mrugnięcia okiem. I bez żadnych wyrzutów sumienia. Myślę, że 80% procent mężczyzn na moim miejscu znalazło by kochankę, rozwiodło się lub poszło na sznur. 

Ktoś, kto tego nie przeżył, nie powinien oceniać moralności tych, którzy coś takiego przeszli. Mam rację Mężatka 83?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
26 minut temu, Gość Inka napisał:

Naprawdę? Ale kurde nie rozumiem tego. Sama jestem kobietą. I nie moge sobie tego wyobrazić 

Naprawdę.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Mężatka 83 napisał:

Dwa lata się znaliśmy. Nie wiem moze ja bylam zbyt mloddda i niedojrzała na decyzje o slubie. To byla wielka milosc porozumienie, zrozumienie, fascynacja on jest troxhe starszy odemnie. A z tym aeksem przed slubem to bylo tak ze to ja jego zaciagnelam do łóżka.. Bylqm mloda przed nim mialam jakia dwoch chlopakow i kilka razy kiedys tez spotykalam sie z moim aktualnym kochankiem. I tak do konca nie mialam jeszcze takich sprecyzowanych upodobań. Teraz chce probowac z mezem roznych rzeczy. Ja rozumiem ze spróbował by tego czy czegos innego i powiedzial ze mu nie pasuje a on nawet nie próbuje.

To już chyba z tej wielkiej miłości nic nie zostało- jak się kogoś zdradza to się go nie kocha. Wygodnie Ci z nim i tyle. Zdradzasz to o tym powiedz, niech to on ma wybór czy dalej chce z Tobą być. Mnie np na anal też nikt by nie namówił- w odbyt? Biedna ta żona Twojego kochanka - najpierw wsadza innej w odbyt, a potem...... bleeeee

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka
8 minut temu, Gość krzysiek706 napisał:

Nie wiem. Nie jestem w stanie tego pojąć. Ona też nie potrafi powiedzieć czemu - tak ma i już. Ale poza aspektem seksu to dobra kobieta.

Gdy się żeniłem zdrada małżeńska była dla mnie nie do przyjęcia. Dziś po tylu latach poszczenia zdradziłbym bez mrugnięcia okiem. I bez żadnych wyrzutów sumienia. Myślę, że 80% procent mężczyzn na moim miejscu znalazło by kochankę, rozwiodło się lub poszło na sznur. 

Ktoś, kto tego nie przeżył, nie powinien oceniać moralności tych, którzy coś takiego przeszli. Mam rację Mężatka 83?

Ale to nie jest normalne. Przecież tutaj trzeba jakiejś terapii. Jeżeli ona nie ma ochoty na seks to jest oziębłość seksualna. Nie ma jakichś urazów seksualnych z przeszłości? Zaburzony obraz swojego ciała? No nie moge sobie wyobrazić, że nie odczuwa pożądania...pmozna nad tym popracować, tylko problem jest taki, że trzeba chcieć a pewnie twoja żona nie chce

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 83
5 minut temu, Gość Gość napisał:

To już chyba z tej wielkiej miłości nic nie zostało- jak się kogoś zdradza to się go nie kocha. Wygodnie Ci z nim i tyle. Zdradzasz to o tym powiedz, niech to on ma wybór czy dalej chce z Tobą być. Mnie np na anal też nikt by nie namówił- w odbyt? Biedna ta żona Twojego kochanka - najpierw wsadza innej w odbyt, a potem...... bleeeee

Nie zgadzam się ze jak sie kocha to sie nie zdradza. Zycie nie jest czarno białe.  Czy mi jest wygodnie ? Ciezkie pytanie obydwoje pracujemy zarabiamy podobnie nigdy nie bylam zaleznz finansowo od męża. Seks jest kiepski ale zyje nam się dobrze tworzymy fajną rodzinkę. Nie widze powodu mu o tym mówić...a żona kochanka czy biedna ? Nie wiem moze wcale nie bo przez to ze on ze mną ona nie musi tak czesto sie opedzac od niego. Oj zycie nie zrozumie ten kto nie jest w takiej sytuacji

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka
18 minut temu, Gość krzysiek706 napisał:

Nie wiem. Nie jestem w stanie tego pojąć. Ona też nie potrafi powiedzieć czemu - tak ma i już. Ale poza aspektem seksu to dobra kobieta.

Gdy się żeniłem zdrada małżeńska była dla mnie nie do przyjęcia. Dziś po tylu latach poszczenia zdradziłbym bez mrugnięcia okiem. I bez żadnych wyrzutów sumienia. Myślę, że 80% procent mężczyzn na moim miejscu znalazło by kochankę, rozwiodło się lub poszło na sznur. 

Ktoś, kto tego nie przeżył, nie powinien oceniać moralności tych, którzy coś takiego przeszli. Mam rację Mężatka 83?

I może tez być taka sytuacja, że jako dziecko była uczona, że nagość jest zła, ze seks jest zły, be i fu. Może była ganiona, wyśmiewana kiedy była mała za nagość, takie rzeczy zostają i niesstety dają później takie efekty 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 83
15 minut temu, Gość krzysiek706 napisał:

Nie wiem. Nie jestem w stanie tego pojąć. Ona też nie potrafi powiedzieć czemu - tak ma i już. Ale poza aspektem seksu to dobra kobieta.

Gdy się żeniłem zdrada małżeńska była dla mnie nie do przyjęcia. Dziś po tylu latach poszczenia zdradziłbym bez mrugnięcia okiem. I bez żadnych wyrzutów sumienia. Myślę, że 80% procent mężczyzn na moim miejscu znalazło by kochankę, rozwiodło się lub poszło na sznur. 

Ktoś, kto tego nie przeżył, nie powinien oceniać moralności tych, którzy coś takiego przeszli. Mam rację Mężatka 83?

Masz rację. Mi przez kilkanascie lat nie przyszlo do glowy nawet zeby zdradzic co nie znaczy ze bylo mi dobrze w tym aspekcie. Poprostu walczylam i mialam nadzieję ze sie dotrzemy ze ja zrozumiem jego on mnie i znajdziemy kompromis. Ale ile mozna walczyc odbijając sie jak od sciany ? Rok dwa trzy piec dziesiec lat. Kazdy w koncu kiedys ma dosc i sie poddaje. Dlatego ten kochanek. Przez jakies pierwsze pół roku wyrzutow nie mialam teraz mam pojawily się i znowu podjęłam próbę poprawy seksu w moim małżeństwie. Narazie przerwe zrobie z kochankiem i zobaczymy

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość krzysiek706
8 minut temu, Gość Inka napisał:

Ale to nie jest normalne. Przecież tutaj trzeba jakiejś terapii. Jeżeli ona nie ma ochoty na seks to jest oziębłość seksualna. Nie ma jakichś urazów seksualnych z przeszłości? Zaburzony obraz swojego ciała? No nie moge sobie wyobrazić, że nie odczuwa pożądania...pmozna nad tym popracować, tylko problem jest taki, że trzeba chcieć a pewnie twoja żona nie chce

Dokładnie tak. Nie chce. Uważa, że z nią wszystko w porządku i że to ja wydziwiam. Że nie tylko seksem żyje człowiek, a w zasadzie, to jest on najmniej istotny. I nie pójdzie do lekarza, żeby komuś obcemu opowiadać o intymnych sprawach.

Myślę, że takiej rozmowy z lekarzem wstydzi się jeszcze bardziej, niż nagości przy mnie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Inka
4 minuty temu, Gość krzysiek706 napisał:

Dokładnie tak. Nie chce. Uważa, że z nią wszystko w porządku i że to ja wydziwiam. Że nie tylko seksem żyje człowiek, a w zasadzie, to jest on najmniej istotny. I nie pójdzie do lekarza, żeby komuś obcemu opowiadać o intymnych sprawach.

Myślę, że takiej rozmowy z lekarzem wstydzi się jeszcze bardziej, niż nagości przy mnie.

W sumie wpadł mi do głowy pomysł. Możecie pójść razem na terapie. Ok, wiem ze namówić będzie trudno. Ale może jakoś, w sumie co Cj szkodzi? Opowiadaj psychoterapeucie jak się sprawy mają, przy żonie. Może jak psychoterapeuta powie, ze to nie jest normalne to jakoś da jej do myślenia? Nie ma koleżanek z którymi o tym gada? No ja pierwsze slysze o takiej sytuacji. A jest tak ze czasami ma ochotę?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Mężatka 83
7 minut temu, Gość krzysiek706 napisał:

Dokładnie tak. Nie chce. Uważa, że z nią wszystko w porządku i że to ja wydziwiam. Że nie tylko seksem żyje człowiek, a w zasadzie, to jest on najmniej istotny. I nie pójdzie do lekarza, żeby komuś obcemu opowiadać o intymnych sprawach.

Myślę, że takiej rozmowy z lekarzem wstydzi się jeszcze bardziej, niż nagości przy mnie.

Jak to czytam to jakbym wlasnego meza slyszala. Co prawda swojej nagosci sie nie wstydzi bo czasem biega po domu w calkowitym neglizu albo bierze prysznic przy mnie. Ale ja terapi nie odpuszcze zapisze umowie wizyte wtedy go o tym powiadomie jak nie bedzie chcial to dostanie ultimatum. Romans mimo ze daje mi spelnienie to nie sprawdza sie na dluzsza metę przez wyrzuty i zeby jakos funkcjonowac to musimy to naprawic. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×