Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Niepewna

Zaręczyny, wspólne życie a wątpliwośco

Polecane posty

Gość Niepewna

Dziewczyny , czy wy też miałyście jakieś przeczucie że zbliża się moment kiedy Wasz mężczyzna się wam oświadczy? Co wtedy czułyście?

 

Mi się wydaje że mój nad czymś właśnie myśli a ja się zastanawiam nad tym i mam jakieś małe wątpliwości. Kocham go, jest bardzo czuły, troskliwy, mało się kłócimy, mamy w sumie podobne charaktery, często rozumiemy się bez słów, lubimy swoje towarzystwo, potrafimy rozmawiać długimi godzinami, wydawałoby się że naprawdę jest wszystko fajnie. Jednak jest kilka rzeczy które jakoś mi nie pasują.. ja wiem, w miłości akceptuje się wady drugiej połówki, ja wiele jego wad rozumiem albo się staram, nie krytykuję ale też rozmawiam o tym, są jednak rzeczy których nie przeskoczę. Banalnie proste rzeczy które w śmieszny sposób mi przeszkaszają. Jego zaradność. Jest często zaradny, radzi sobie w wielu sytuacjach ale w niektórych zachowuje się jak małe dziecko któremu trzeba powiedzieć konkretnie co robić albo pokazać to palcem..i nie chodzi o nic skomplikowanego, chodzi często o proste sytuacje, gubi się jak dziecko kiedy ja wszystko jakoś ogarniam...kolejna rzecz która mi tak ciąży to to że jest trochę niezdecydowany, nie zawsze ale naprawdę czasem bym chciała żeby mnie pociągnął za sobą, 'zmusił' mnie żebyśmy coś zrobili a nie ciągle słyszę 'nie wiem kochanie' 'jak wolisz kochanie'. Fajnie że daje mi wybór ale chciałabym żeby zachowywal się zdecydowanie i mną porządził (wiem jak to brzmi). Czasem też jest zbyt ostrożny. Tzn to dobra cecha i cieszę się że ją ma ale np jesteśmy na obiedzie gdzieś i idzie do stolika z tacą idzie ostrożnie jak pięciolatek i patrzy pod nogi. To już mega głupie z mojej strony ale czasem to aż dziwnie wygląda..takie proste rzeczy ale trochę mi przeszkadzają , nie kupi mi bransoletki za głupie grosze bo on się nie zna, nie wie jaki wybrać..

 

 

ja się tak zastanawiam czy to wszystko co mi przeszkadza nie znaczy że ja jeszcze nie jestem gotowa na to żeby dać jemu szczęście , on uważa że jest bardzo szczęśliwy ale też o tych kilku wątpliwościach mu nie powiedziałam keszcze.. a jesteśmy razem już 5 lat..ostatnio też przechodzę przez chorobę, kosztuje mnie to chyba najwięcej stresu w życiu, operacja,szpitale..on mnie wspiera i jest ale chyba życie mi się przewartościowało, myślę o każdym szczególe i zastanawiam się nad wszystkim co złe co mi nie pasuje, tak czuję jakbym chciała się od tego uwolnić..

Mimo wszystko wiem że bez niego nie byłabym szczęśliwa.. 

 

Miałyście jakieś takie dziwne wątpliwości przed zaręczynami ? To już poważny krok , chciałabym go być pewna..

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xyzjjj

Może to zwykle wątpliwości przed poważna życiową decyzją i szukasz czegoś żeby się przyczepić

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×