Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Conimikieruje

CO KIERUJE facetami, którzy odradzają żonom powrót do pracy, a potem narzekają że kasy jest mało, a ona coś sobie kupiła????

Polecane posty

Gość Eeeee
8 minut temu, Gość gość napisał:

Takie małe pytanie. Dlaczego ona jeszcze jest twoją narzeczoną? Ja nie rozumiem czegoś takiego. Przecież jeśli nie żałujesz na nią kasy teraz, tzn, że będąc mężem, będziesz łożyć na rodzinę. Nie będziesz wymagać od niej zarobków, kiedy zaistnieje przymus wychowawczego na dziecko, utrata pracy i tego typu sprawy. Więc jesteś pod tym względem dobrym facetem i twoja luba powinna to docenić. Logicznym dla mnie jest też, że jeśli ktoś kupuje sobie mało ciuchów, to ma prawo raz na pół roku kupić sobie coś porządnego droższego, bo będzie w tym chodził kilka lat. Ja wychodzę z założenia, że jeśli wydaję na siebie 100zł miesięcznie, to mąż ma takie samo prawo, a że on nie kupuje sobie miesięcznie za 100zł, to może kupić raz na 3 miesiące za 300 zł. Wracając do narzeczonej i tego co będzie po ślubie. Jeśli ona teraz odwaliła taki numer, że na nią tyle nie wydajesz, a tak naprawdę wydajesz więcej, tylko często i w małych kwotach, to pomyśl co będzie po ślubie. Pomimo, że nie będziesz się uchylać od obowiązku utrzymania rodziny, a ją nosił na rękach, to ona będzie wystrojona, a ty jak dziad. I jeszcze ci to wypomni jak wyglądasz, ale porządnie ubrać ci się nie pozwoli. Jej chyba chodzi o to, że jej potrzeby i zachcianki, to twój obowiązek, a jeśli ty kupisz sobie coś droższego, to jej masz kupić futro. Notuj sobie gdzieś wydatki na  nią, data godzina, miejsce i jej potem dowal. Materializm nie zależy od płci, po prostu taki ktoś się rodzi. Owszem, pieniądze w małżeństwie są wspólne, niezależnie ile który zarabia, ale takie coś jak przedstawione w temacie, co piszą niektóre dziewczyny i co piszesz ty, nie powinno mieć miejsca.

Jak dziad nie chodzę, wręcz przeciwnie, jestem lepiej ubrany niż większość facetów. Ubrania starannie dobieram tak że wszystkie jej kuzynki się patrzą z zazdrością, podobnie ciotki, samych koszul mam 28 sztuk. Kobiety na ulicy często na mnie zerkają, czy się uśmiechają. Wiadomo jak ubrań ma się więcej i we wszystkim stara się chodzić to starcza na dłużej i co miesiąc nie muszę nowych kupować. 

Odnośnie reszty wypowiedzi to poważnie zastanawiam się nad rozdzielnością majątkową.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleka

jak to co kieruje?

Cebulacko polandowe wychowanie chłopców. Rośnie taki w przeświadczeniu że żona to taka wersja mamusi tylko z opcją seksu, no bo on jest już dorosły i ma swoje potrzeby. Potrzeby żony? Przecież mama ich nie miała i tak uczyła synusia, że tylko on się liczy. Potem myśli i taki idi/ota że jak zarobi na czynsz i chleb z  delmą to już jest panem świata, a żona ma być w domu i mu usługiwać, dbać o dom, dzieci i niczego nie chcieć, no bo przecież ON ZARABIA! 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
Przed chwilą, Gość aleka napisał:

jak to co kieruje?

Cebulacko polandowe wychowanie chłopców. Rośnie taki w przeświadczeniu że żona to taka wersja mamusi tylko z opcją seksu, no bo on jest już dorosły i ma swoje potrzeby. Potrzeby żony? Przecież mama ich nie miała i tak uczyła synusia, że tylko on się liczy. Potem myśli i taki idi/ota że jak zarobi na czynsz i chleb z  delmą to już jest panem świata, a żona ma być w domu i mu usługiwać, dbać o dom, dzieci i niczego nie chcieć, no bo przecież ON ZARABIA! 

 

Przecież można odwrócić role, ona niech zarabia a on będzie wychowywał dzieci i dbał o dom, tylko która kobieta na to przystanie, znam tylko jedną taką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość

Mój mąż jest dziwny, bo ciągle zmienia zdanie. Raz mówi, że mogłabym zostać w domu, bo dzieci, obiady, ciasta i fajna atmosfera, a raz nakręca się na zarabianie, mówi że gdybyśmy razem zarobili to byśmy raz dwa mieli domek. Więc ja zachęcona wyobrażeniem domku zaczynam przygotowywać się do poszukiwania pracy po macierzyńskim, a on znowu robi jakąś analizę i zaczyna wątpić czy to dobry pomysł, bo biedne dzieci pójdą do złobka, i w sumie złobek/niania kosztuje i nie ma miejsc do tych państwowych. I tak w kółko.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
3 minuty temu, Gość gość napisał:

Mój mąż jest dziwny, bo ciągle zmienia zdanie. Raz mówi, że mogłabym zostać w domu, bo dzieci, obiady, ciasta i fajna atmosfera, a raz nakręca się na zarabianie, mówi że gdybyśmy razem zarobili to byśmy raz dwa mieli domek. Więc ja zachęcona wyobrażeniem domku zaczynam przygotowywać się do poszukiwania pracy po macierzyńskim, a on znowu robi jakąś analizę i zaczyna wątpić czy to dobry pomysł, bo biedne dzieci pójdą do złobka, i w sumie złobek/niania kosztuje i nie ma miejsc do tych państwowych. I tak w kółko.

to jeszcze raz ja. Pewnie więc pójdę do pracy, bo nie chcę  potem słyszeć marudzenia jaki to domek byłby fajny i gdybyśmy tylko... 😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Lubią mieć nad wszystkim kontrolę i nie traktują żony jak partnerki. Niestety wciąż takie sytuacje się zdarzają.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
37 minut temu, Gość Eeeee napisał:

Przecież można odwrócić role, ona niech zarabia a on będzie wychowywał dzieci i dbał o dom, tylko która kobieta na to przystanie, znam tylko jedną taką.

Złociutki/zlociutka. Ja bym odwróciła to powiedzenie tak: który facet na to przystanie. Oni po 2 h z dziećmi już dzwonią do mamusi czy pomóc nie wpadnie. Nie znam takich co chętnie by zostali 3 lata w domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
10 godzin temu, Gość Gość napisał:

Polscy "mężowie" uwielbiają mieć władzę w domu i gnoić żony!

Stąd to zabranianie pracy i jednocześnie pretensje o brak pieniędzy.

Po prostu babie trzeba dokopać!!!

Wypraszam sobie! Takie żeście sobie mężów wzięłyście to teraz żałujcie 🙂 

Trzeba było przemyśleć decyzje o małżeństwie, wątpie żeby człowiek mógł ukrywać jakie ma podejście do życia. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość aleka
40 minut temu, Gość Eeeee napisał:

Przecież można odwrócić role, ona niech zarabia a on będzie wychowywał dzieci i dbał o dom, tylko która kobieta na to przystanie, znam tylko jedną taką.

ale nie rozumiesz że tu chodzi o sytuację gdzie kobieta TEŻ chce iść do pracy i żeby oboje zarabiali, a facet się nie zgadza bo woli żeby była w domu, uslugiwala mu ale jednocześnie nie miała żadnych potrzeb i żeby sie z każdej złotówki na dom rozliczała? o tym jest ten temat i ja znam takie przykłady z życia.

Moja kuzynka mogłaby wrócić do pracy, byłoby więcej kasy ale nie bo przecież ON utrzymuje rodzinę i jest dobrze. Tylko że jak ona sobie coś kupi  sobie to musi chować, a jak za dużo wyda na zakupy domowe w tygodniu to jest marudzenie. Dziewczyna żyje jak szczur. No więc niech się pajacyk zdecyduje albo się zgadza na jej powrót do pracy albo niech daje na wszystko kasę bez marudzenia, bo zamknąć babę w domu i wydzielać grosze to żadna łaska!  Pajac nawet nie wie co ile kosztuje. Ostatnio mu uświadomiłam że chleb już od 20 lat nie kosztuje 1zł, tzn może taki z głębokiego mrożenia syf z biedry owszem ale nie taki na zakwasie z naszej piekarni. Takie gnojenie nadal w wielu związkach się odbywa i o tym jest mowa.

Zatem nucz się czytać ze zrozumieniem i jeszcze raz przeczytaj tytuł wątku.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Griffin
2 godziny temu, Gość Eeeee napisał:

Jesteś mądrą kobietą. Ja na narzeczoną kasy nigdy nie żałowałem i wszystko jej kupowałem, ciągle mówiła żebym coś sobie kupił, ale ja nic nie potrzebowaľem aż w końcu zobaczyłem w sklepie kurtkę taką jakiej od 2 lat szukałem, wydałem 700zł i odrazu jazgot że kupiłem a na nią to tyle nie wydaję (co jest nieprawdą bo wydawałem na nią więcej miesięcznie) były ciągłe wypominanie przy wszystkich znajomych że na kurtkę tyle wydałem, od jakiegoś czasu na nią nic nie wydaję, pracuje to niech sama zaspokaja swe potrzeby i ode mnie na nic już nie dostanie przynajmniej przez 3 miesiące. 

bo najczęściej jest właśnie tak ,kobieta uważa że powinna mieć dla siebie wszystko,niech facet kupuje a facet to już sobie nic kupić nie może.Powiedz jej że ma pieniądze to nie kupuje dla siebie a ty będziesz kupował sobie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość cołko prowda
21 minut temu, milka_kamilka napisał:

Wypraszam sobie! Takie żeście sobie mężów wzięłyście to teraz żałujcie 🙂 

Trzeba było przemyśleć decyzje o małżeństwie, wątpie żeby człowiek mógł ukrywać jakie ma podejście do życia. 

A to ciekawe że faceci wiecznie płaczą że kobiety taaaaaak strasznie się po ślubie zmieniają hahahaha! jakie to wygodne tak sobie wybierać i manipulować faktami. My widzimy co bierzemy, a wy nie 😄

Tymczasem niektorzy faceci są tak samo mistrzami manipulacji jak niektóre baby i nie mówcie że nie. 

Facet tak samo potrafi zgrywać świętoszka, ukrywać swoje nałogi, wady, szujstwa i prawdziwe oblicze.  Tylko po to aby uzyskać to co chce. Żeby złapać kobietę i przywiązać ją najlepiej dziećmi. To właśnie faceci w tych czasach łapią kobiety na dzieci. Chcą mieć służącą, kochankę, najlepiej uzależniają od siebie, a potem pokazują swoje prawdziwe ja. Tak się dzieje więc przestańcie robić z siebie taką nację poczciwych misiaczków drodzy panowie, bo śmieszni jesteście.

Ja nie mówię że każdy taki jest! bo zaraz przylezą de/bile i będą mi wpierać coś czego nie powiedziałam ale tak jak bywają zakłamane manipulatorki tak samo bywają zakłamani manipulatorzy.

Jeżeli uważacie że nie mam racji to pamietajcie że to działa w dwie strony i też nie jęczcie, że nagle kobieta się po ślubie zmieniła, bo widziały gały  co brały!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
22 minuty temu, Gość cołko prowda napisał:

A to ciekawe że faceci wiecznie płaczą że kobiety taaaaaak strasznie się po ślubie zmieniają hahahaha! jakie to wygodne tak sobie wybierać i manipulować faktami. My widzimy co bierzemy, a wy nie 😄

Tymczasem niektorzy faceci są tak samo mistrzami manipulacji jak niektóre baby i nie mówcie że nie. 

Facet tak samo potrafi zgrywać świętoszka, ukrywać swoje nałogi, wady, szujstwa i prawdziwe oblicze.  Tylko po to aby uzyskać to co chce. Żeby złapać kobietę i przywiązać ją najlepiej dziećmi. To właśnie faceci w tych czasach łapią kobiety na dzieci. Chcą mieć służącą, kochankę, najlepiej uzależniają od siebie, a potem pokazują swoje prawdziwe ja. Tak się dzieje więc przestańcie robić z siebie taką nację poczciwych misiaczków drodzy panowie, bo śmieszni jesteście.

Ja nie mówię że każdy taki jest! bo zaraz przylezą de/bile i będą mi wpierać coś czego nie powiedziałam ale tak jak bywają zakłamane manipulatorki tak samo bywają zakłamani manipulatorzy.

Jeżeli uważacie że nie mam racji to pamietajcie że to działa w dwie strony i też nie jęczcie, że nagle kobieta się po ślubie zmieniła, bo widziały gały  co brały!

DOKLADNIE! 10/10

Masz rację, ja nie mówię, że zaraz facet musi ukrywać, że jest tyranem i damskim bokserem ale panowie mają swoje za uszami. 

Mój mąż nie jest  żadnym świrem, kocham go ale  owszem trochę mnie okłamał. Chciał mieć dziecko, rozpływał się jak to się będziemy dzielić opieką, jakim to on będzie tatusiem, jak razem zajmiemy się domem.... taaa. Tak na prawdę większe zainteresowanie wykazał kiedy syn poszedł do przedszkola i wtedy zaczął cokolwiek przy nim robić. Wczesneij tylko na rączki wziął, pobawił się,  a jak raz rano wyskoczyłam po zakupy domowe i on musial zostac z nim kied syn mial 9 miesiecy to nawet pić mu nie dał. Sam sączył herbatkę na jego oczach i nie wpadł na to że dziecku moze sie chciec pić po całej nocy. Wracam, a tam wrzask i mąż zdziwiony, że dziecko płacze odkąd się obudziło. Zjechałam go z góry na dół wtedy i to jest tylko jedna taka sytuacja, a tego było dużo więcej.

 Teraz namawia mnie na drugie dziecko i te same historyjki mi opowiada. Oczywiście nie ma mowy jeżeli chodzi o mnie. Drugi raz taka naiwna już nie będę 😄 Powiedzialam mu wprost, że mnie wykiwał, że się zawiodłam i owszem cieszę się że mamy dziecko, że teraz jest fajnie i jest dobrym ocjem ale te pierwsze trzy lata to była Golgota i mam żal o to! zważywszy że ja też pracowałam. Na mojej głowie było dziecko, czyli wozenie i odbieranie od niani czy że żłobka, zakupy, gotowanie, sprzątanie, opieka nad dzieckiem po pracy i oczywiście praca zawodowa. On przysięga że się zmienił (owszem widzę że się zmienił) ale ja nie wiem jak będzie kiedy znów będzie w domu noworodek z tym całym cyrkiem.  

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
17 godzin temu, Gość Gość napisał:

Prawie każda ukrywa to już standard. Niestety niektórzy mężowie nie rozumieją naszych potrzeb. Uważają, że po jednej rzeczy starczy. Nie kumają jak kobieta coś niepotrzebnego ich zdaniem kupi. Każdą którą znam ukrywa, udając później że to nie nowe, że ma to już dawno. Sama jestem jedną z nich, a kasę mam...Mąż uważa, że po prostu na coś innego lepiej wydać kasę. Taka ich logika.

Mężowie też ukrywają co i za ile kupili 😄 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

Przemoc ekonomiczna to coś bardzo często spotykanego w Polsce.

Nie zostawia siniaków, boli jak cholera a nie idzie się za nią siedzieć!

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Xxx
1 godzinę temu, Gość Eeeee napisał:

Przecież można odwrócić role, ona niech zarabia a on będzie wychowywał dzieci i dbał o dom, tylko która kobieta na to przystanie, znam tylko jedną taką.

A wiesz czemu? Bo nie ma faceta który równie dobrze zajmie się dzieckiem w domu. Karmi piersią? Poświęci się dla dziecka??? Nie. Tylko oni i ich potrzeby. Tak jesteśmy wychowywani a ja na swoim dziecku ryzykować nie miałam zamiaru żeby zostawiać z tatusiem. Bez jaj. Tak, miałam macierzyńskie i to nie małe. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Eeeee
1 godzinę temu, Gość aleka napisał:

ale nie rozumiesz że tu chodzi o sytuację gdzie kobieta TEŻ chce iść do pracy i żeby oboje zarabiali, a facet się nie zgadza bo woli żeby była w domu, uslugiwala mu ale jednocześnie nie miała żadnych potrzeb i żeby sie z każdej złotówki na dom rozliczała? o tym jest ten temat i ja znam takie przykłady z życia.

Moja kuzynka mogłaby wrócić do pracy, byłoby więcej kasy ale nie bo przecież ON utrzymuje rodzinę i jest dobrze. Tylko że jak ona sobie coś kupi  sobie to musi chować, a jak za dużo wyda na zakupy domowe w tygodniu to jest marudzenie. Dziewczyna żyje jak szczur. No więc niech się pajacyk zdecyduje albo się zgadza na jej powrót do pracy albo niech daje na wszystko kasę bez marudzenia, bo zamknąć babę w domu i wydzielać grosze to żadna łaska!  Pajac nawet nie wie co ile kosztuje. Ostatnio mu uświadomiłam że chleb już od 20 lat nie kosztuje 1zł, tzn może taki z głębokiego mrożenia syf z biedry owszem ale nie taki na zakwasie z naszej piekarni. Takie gnojenie nadal w wielu związkach się odbywa i o tym jest mowa.

Zatem nucz się czytać ze zrozumieniem i jeszcze raz przeczytaj tytuł wątku.

Umiem czytać, ale u Ciebie widocznie z tym słabo bo mój post który zacytowałaś odnosił się do konkretnego postu który zacytowałem a nie do głównego wątku. Coş słabo idzie Ci czytanie ze zrozumieniem. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość Eeeee napisał:

Jak dziad nie chodzę, wręcz przeciwnie, jestem lepiej ubrany niż większość facetów. Ubrania starannie dobieram tak że wszystkie jej kuzynki się patrzą z zazdrością, podobnie ciotki, samych koszul mam 28 sztuk. Kobiety na ulicy często na mnie zerkają, czy się uśmiechają. Wiadomo jak ubrań ma się więcej i we wszystkim stara się chodzić to starcza na dłużej i co miesiąc nie muszę nowych kupować. 

Odnośnie reszty wypowiedzi to poważnie zastanawiam się nad rozdzielnością majątkową.

Ja nie mówię, że teraz chodzisz jak dziad, tylko, że po ślubie będziesz chodzić przy jej podejściu do twoich pieniędzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
2 godziny temu, Gość aleka napisał:

jak to co kieruje?

Cebulacko polandowe wychowanie chłopców. Rośnie taki w przeświadczeniu że żona to taka wersja mamusi tylko z opcją seksu, no bo on jest już dorosły i ma swoje potrzeby. Potrzeby żony? Przecież mama ich nie miała i tak uczyła synusia, że tylko on się liczy. Potem myśli i taki idi/ota że jak zarobi na czynsz i chleb z  delmą to już jest panem świata, a żona ma być w domu i mu usługiwać, dbać o dom, dzieci i niczego nie chcieć, no bo przecież ON ZARABIA! 

 

To nie jest cebulacko polandowe wychowanie chłopców. Tylko wychowywanie w przeświadczeniu, że baba to robot. Takie wychowanie spotkasz wszędzie na świecie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Powielacie drogie Panie ten schemat w przyszłych pokoleniach pokazując dzieciom, że mama nie ma potrzeb, musi sama wszystko zrobić a tatuś w domu nic nie robi bo "jest zmęczony".

No i że skoro tatuś "zarabia pieniążki" to tatusiów wolno wszystko - wszystkich obrażać, ustawiać kątach, opieprzać, mamusię w szczególności!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gosc
1 godzinę temu, Gość Griffin napisał:

bo najczęściej jest właśnie tak ,kobieta uważa że powinna mieć dla siebie wszystko,niech facet kupuje a facet to już sobie nic kupić nie może.Powiedz jej że ma pieniądze to nie kupuje dla siebie a ty będziesz kupował sobie.

Nie zgodzę się z tym. Już pisałam wcześniej. Jak ktoś się urodził materialistą, to nim będzie bez względu na płeć. Owszem, facet zaprasza, facet płaci. Upominki też są miłe, ale to nie oznacza, że mam to wykorzystywać. Są jakieś granice. W związku obie strony dają i obie biorą bez względu na to co to jest. Coś za coś. Jak ktoś tylko bierze, a od siebie nic, to to nie jest związek, to klatka.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba
10 minut temu, Gość gosc napisał:

To nie jest cebulacko polandowe wychowanie chłopców. Tylko wychowywanie w przeświadczeniu, że baba to robot. Takie wychowanie spotkasz wszędzie na świecie.

Mieszkam w UK I jakoś tego w angielskich rodzinach nie spotykam!

Dziwnym trafem tylko w polskich, w litewskich również!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
50 minut temu, Gość Bimba napisał:

Przemoc ekonomiczna to coś bardzo często spotykanego w Polsce.

Nie zostawia siniaków, boli jak cholera a nie idzie się za nią siedzieć!

 

 

Właśnie tak.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Co kieruje
18 godzin temu, Gość Gość napisał:

Prawie każda ukrywa to już standard. Niestety niektórzy mężowie nie rozumieją naszych potrzeb. Uważają, że po jednej rzeczy starczy. Nie kumają jak kobieta coś niepotrzebnego ich zdaniem kupi. Każdą którą znam ukrywa, udając później że to nie nowe, że ma to już dawno. Sama jestem jedną z nich, a kasę mam...Mąż uważa, że po prostu na coś innego lepiej wydać kasę. Taka ich logika.

 A ja Nigdy nie ukrywam ile coś kosztuje. Ba nawet mąż sam mi każe kupić jak coś mi się spodoba a jak mi szkoda kasy to wraca po to na drugi dzień i dostaje to w prezencie... Ja nie wiem co wy za mężów macie 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
6 minut temu, Gość Bimba napisał:

Mieszkam w UK I jakoś tego w angielskich rodzinach nie spotykam!

Dziwnym trafem tylko w polskich, w litewskich również!

Nie rozumiesz. Jak dziecko ma 38stopni gorączki, ty 39, a mąż wcale, to kto chodzi koło dziecka? Na pewno nie ojciec, tylko ty. Jak mężuś chory to tak samo, ty na czworakach chodzisz, ale on umiera bo ma 37,1. Kobiety mają w sobie coś takiego jak umiejętność poświęcenia, więc poświęca się w czasie choroby, poświęca się pod względem potrzeb itd. A to skutkuje tym, że dziecko dorastając nie jest nauczone, że matka ma potrzeby. Potem taki facet myśli, że żona nie ma potrzeb, a ona myśli, że tak ma być. I nie pierdziel mi tu, że tak w angielskich rodzinach nie ma, bo tak jest wszędzie. To kobieta musi pokazać dziecku i mężowi, że na pierwszym miejscu, to ona jest przede wszystkim człowiekiem, może troszkę wytrzymalszym, ale fizycznie słabszym, do dopiero potem dopiero żoną i matką.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bimba

To też Angielki im pokazują!

Tam nie ma codziennych obiadków podstawianych pod nosek, chodzenia za panem i władcą i zbierania jego majtek i skarpetek, matka ma prawo być zmęczona, mieć czas dla siebie, dla przyjaciółek, nikogo nie dziwi ze przychodzi pani sprzątająca, że facet zanosi swoje koszulę do pralni sam (!), że się je na mieście, że zamawia się jedzenie do domu.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość cołko prowda napisał:

Facet tak samo potrafi zgrywać świętoszka, ukrywać swoje nałogi, wady, szujstwa i prawdziwe oblicze.  Tylko po to aby uzyskać to co chce. Żeby złapać kobietę i przywiązać ją najlepiej dziećmi. To właśnie faceci w tych czasach łapią kobiety na dzieci. Chcą mieć służącą, kochankę, najlepiej uzależniają od siebie, a potem pokazują swoje prawdziwe ja. Tak się dzieje więc przestańcie robić z siebie taką nację poczciwych misiaczków drodzy panowie, bo śmieszni jesteście.

 

10/10

A jeszcze do tego dołącza się głupotę rodziców, którzy często krzywo patrzą na mieszkanie młodych bez ślubu i nie widzą nic złego w tym, że 20 latka bez ukończonych studiów, albo z raptem licencjatem, bez doświadczenia zawodowego, jakiegoś awansu zawodowego, zaręcza się i wychodzi za mąż, często za kilka lat starszego faceta. Wręcz naciskają często, że to już czas na ślub i na dziecko.

I mamy póżniej taką kobietkę, która musi się tłumaczyć z każdego grosza wydanego facetowi... A z męża coraz więcej mask zaczyna opadać. Coraz mniej się musi starać, bo ona i tak nic nie może zrobić. Można jej wyliczać pieniądze, spychać na nią wszystkie domowe obowiązki, obrzydzać pomysły pójścia do pracy i wysłania dziecka do żłobka i dalej uzależniać od siebie. Jak nie jest szefem w firmie to chociaż w domu sobie poszefuje. Tyle ile jest na koncie tyle ma starczać na życie. A on może wymagać. Pół biedy jak udostępnia wszystkie pieniądze które zaarabia. Gorzej jak zaczyna ukrywać dochody, albo wydziela pieniądze.

Rodzice i otoczenie wtedy najcześciej mówią, że widziały gały co brały. A nikt jej kilka lat wcześniej nie mówił: poczekaj, zamieszkaj z nim bez ślubu i dzieci, idź do pracy, zarób sobie chociaż na własne auto, albo meble do mieszkania, czy nawet wypasioną ...enkę ślubną. Nieee. Wtedy wszyscy klaskali uszami, bo wydają córkę za mąż.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Eeeee napisał:

Przecież można odwrócić role, ona niech zarabia a on będzie wychowywał dzieci i dbał o dom, tylko która kobieta na to przystanie, znam tylko jedną taką.

zwłaszcza, że polscy faceci mają luźniejsze podejście do życia i reagowanie na ich kaprysy stąd madka Polka 24h mogłaby dostać zawału, że nie leci chłop natychmiast do łóżeczka po tym gdy dziecko zakwili a bierze je na przeczekanie

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
1 godzinę temu, Gość Gość napisał:

Mężowie też ukrywają co i za ile kupili 😄 

Raczej ile zarobili. Bo polskie chłopy to najchętniej  by d..,pe szkłem podcierali...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość gość napisał:

Mój mąż jest dziwny, bo ciągle zmienia zdanie. Raz mówi, że mogłabym zostać w domu, bo dzieci, obiady, ciasta i fajna atmosfera, a raz nakręca się na zarabianie, mówi że gdybyśmy razem zarobili to byśmy raz dwa mieli domek. Więc ja zachęcona wyobrażeniem domku zaczynam przygotowywać się do poszukiwania pracy po macierzyńskim, a on znowu robi jakąś analizę i zaczyna wątpić czy to dobry pomysł, bo biedne dzieci pójdą do złobka, i w sumie złobek/niania kosztuje i nie ma miejsc do tych państwowych. I tak w kółko.

A Ty nie masz własnego zdania? Rób by tak było Ci wygdonie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość gość
2 godziny temu, Gość Gość napisał:

Złociutki/zlociutka. Ja bym odwróciła to powiedzenie tak: który facet na to przystanie. Oni po 2 h z dziećmi już dzwonią do mamusi czy pomóc nie wpadnie. Nie znam takich co chętnie by zostali 3 lata w domu.

a to polskim kobietom mamusie nie pomagają? normalna kolej rzeczy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×