Skocz do zawartości
Szukaj w
  • Więcej opcji...
Znajdź wyniki, które zawierają...
Szukaj wyników w...

Zarchiwizowany

Ten temat jest archiwizowany i nie można dodawać nowych odpowiedzi.

Gość Magda

Finanse w związku, moje małe zarobki

Polecane posty

Gość Zyrafa

Autorko, nie ma sensu pisac elaboratow, po prostu SPOTKAJ SIE Z ROZUMEM.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Onn napisał:

Leżaczek...

   Swoje filozofie i durne wywody wraz ze statystykami zostaw dla siebie podobnym. Facet to musi mieć honor i jaja, a nie wydmuszki jak Ty i Tobie podobni. Zarabiam 7x więcej niż moja narzeczona, mieszkanie jest formalnie na mnie, w kredycie, mamy dziecko, wiecie ile wziąłem od narzeczonej? - 0 zł. ZERO 🙂 i nie moja narzeczona nie jest nygusem, mało tego to ja chciałem by poszła na bezpłatny urlop wychowawczy i zajęła się wychowaniem naszego synka, jeszcze ślubu nie mamy a ma dostęp do mojego konta, samochodu etc. Kiedy potrzebuje butów, ...enki, kosmetyków, zapyta się czy nas stać w tym miesiącu i jeśli tak to kupuje... Dziwne nie??? Tylko wiesz, ja ją po prostu KOCHAM, my jesteśmy w związku a nie układzie. Co ze mnie byłby za facet gdybym wyliczał swojej kobiecie każdy grosz??? Na pewno nie byłbym facetem. Ale w życiu jest tak że co dla jednego jest sufitem, dla drugiego nie jest nawet podłogą. I nie, nie jestem z bogatego domu, wyszedłem z kilkoma parami gaci i koszul w dorosłe życie, ale również wtedy Ona była ze mną, bo na tym życie polega by być ze sobą niezależnie od okoliczności i się wspierać, w innym przypadku to nie związek tylko układ.

Dokladnie, a gdyby fscet autorki ją kochał nie bylby takim skapcem i wszystkiego nie wyliczal, nie wypominal tym bardziej znajac jej sytyacje finansowa. To chore. Przeciez to widac ze to nie jest zwiazek oparty na milosci tylko UKŁAD. Facet cwany, niezle sie ustawil, jego konkubina splaca mu kredyt, dolozyla sie do remontu (noi oczywiscie ma regularny seksik wiec na razie sie tego trzyma) mimo ze cala chata jest na niego a slubu na 99% nie bedzie bo z tego co pisze atorka nawet zareczyn nie bylo. Jak pozna TA Jedyna to wykopie autorke, zwiaze sie z nowa niunia i nagle przestanie miec weza w kieszeni i zacznie rozpieszczac ukochana bo zwyczajnie bedzie mu zalezalo (np tymi pieniedzmi ktore teraz sobie odklada). Zaklad?? A autorka zostanie na lodzie. Ale Ty glupia jestes. Jak mozna splacac kredyt faceta nie majac zadnych praw do mieszkania? Rozstanie to kwestia czasu (a raczej kwestia poznania przez niego ODPOWIEDNIEJ kobiety- bo Ty jestes tylko taka ,,poczekalnia" z ktorej ma zysk, oplaca mu sie). Facet nie dba o to co ona o nim pomysli, np ze nie ma jaj, honoru, bo mu nie zalezy, wie ze ten ,,zwiazek" predzej czy pozniej sie skonczy a poki co korzysta i wyciska z niej tyle kasy ile moze. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

JesZcze żebyś miała forsy jak lodu, własne mieszkanie i wtedy się dokładała do jego kredytu to okej (w miarę), ale jeśli Ty ledwo wiążesz koniec z końcem to nie pojmuje

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Julianna

Obserwuję moich rodziców od lat. Są razem już 30 lat i nigdy nie widziałam żeby ktoś komuś czegoś żałował. Mama ma najniższa krajową czyli 1400, tato 3000 ale nigdy jej nie wyliczał. 

Znałam też małżeństwo gdzie facet miał podobne nastawienie do Twojego. Zarabiał znacznie więcej, ona też coś ponad 1500 i co? On jeździł na wczasy a ona nie (bo jej nie było stać a on nie będzie fundował wyjazdów). Małżeństwo się rozpadło co było do przewidzenia. Na szczęście nie mieli dzieci. 

Mój były był też coś na ten wzór ale powoli to pokazywał. Na początku był zupełnie inny. Stwierdził nagle że "musimy oszczędzać", w praktyce wyglądało to tak że ja wszystko stawiałam (bo nie lubię kisić się ciągle w domu), on na obiadki jeździł do mamusi więc zakupy robiłam ja bo teoretycznie jemu niepotrzebne ale i tak jadł. Nie miałam auta bo mam taką pracę że zwyczajnie mi się nie opłaca, samochód stałby nieużywany miesiącami a od tego psuje się silnik. Zaczął mi wypominać że nie mam samochodu i że może powinnam sobie kupić. Nie rozumiał sytuacji. Niestety rzuciłam go dopiero po 1.5 roku (właśnie przez pracę w której ciągle wyjeżdżam i mnie nie ma kilka miesięcy w roku), powinnam była zrobić to wcześniej. A, no i na koniec sam przyznał że mnie nie kochał (co czułam zresztą). Mam teraz tylko uraz do mężczyzn.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onn

    Normalne jest, że pieniądze są potrzebne do życia czy sie to komuś podoba czy nie, trzeba mieć gdzie mieszkać, zjeść, w co się ubrać etc. Samą miłością człowiek nie wyżyje, ale autorka to ma układ i to patologiczny. Po pierwsze nie powinna dokładać ani centa do kredytu!!! po drugie co to za podział 50:50? przecież to chore, jeśli nie chce ten pajacyk mieć wspólnej kasy, ok to niech składają się proporcjonalnie do zarobków czyli każde oddaje np.: po 60% swoich zarobków na życie czyli czynsz, jedzenie etc. i tak 60% x 1300 = 780 zł i kawaler oddaje 60% x 3700 = 2220 zł, razem jest 3000 zł. Resztę każdy ma dla siebie. 

   Dla mnie to i tak chore rozwiązanie, ale cóż zawsze trzeba iść na jakiś kompromis. Wyliczanie sobie wszystkiego, to jest droga donikąd, lizaki, czy cukierki dziecku też będzie wyliczał, pampersy, mleko? Prawda jest taka, że autorka jest traktowana tutaj jak dojna krowa i zapchaj dziura, brutalne ale prawdziwe. Ty mu lepiej powiedz, że albo się ogarnie albo go w dupę kopniesz (co moim zdaniem jest najlepszym wyjściem z Twojej sytuacji), i wtedy chłop będzie miał 50:50, raz prawą ręką, raz lewą 🙂😛 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Zyrafa

Autorko, dodam jeszcze, ze moja dobra kolezanka miala podobnie jak Ty, tzn. Facet byl zaburzony, a to zaburzenie objawialo sie wlasnie w podejsciu do finansow. Byl taki samym sknera, wszystko dzielili rowniutko. Poza tym byl zimny, nieempatyczny. Nie musze chyba dodawac, ze juz nie sa razem.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
6 godzin temu, Gość Magda napisał:

Właśnie jestem oszczędna i dobrze dysponuje tym co mam. Pytanie gdzie kończy się oszczędność a zaczyna skąpstwo? 

Dla mnie to by było nie do przeskoczenia. Zrozumiałe to jest, że jak się idzie w góry, to się kupuje coś w schronisku - wiadomo, że drożej, ale przecież takie schronisko trzeba utrzymać. Oni żyją z tego, co przyniosą turyści.

Taka przesadna oszczędność mnie przeraża. Nie wydam paru złotych więcej na lody sprzedawane przez prywatnego sklepikarza, bo w Lidlu (międzynarodowej korporacji) jest taniej. Wiem, że nie chodzi o ideologię, ale to kalkulowanie na każdym kroku jest straszne. Raz tak miałam, że chciałam z kolegą skoczyć na kawę, za którą twierdziłam, że zapłacę. Wiem, że zarabiał dość dobrze, ale jak zobaczył cenę kawy, to przekalkulował, że koszt jej zrobienia jest dwukrotnie niższy itd. Ostatecznie nie kupiliśmy jej, bo nie mógł się przełamać, żeby wyłożyć za nią pieniądze. Więcej nie wyszliśmy razem.

Z takim gościem, masz wizję wakacji za granicą z konserwami i pasztetami w plecaku, mimo iż Cię stać na jakiś drobny obiad. Sama zawsze robię kanapki ze schabowym jak jadę na cały dzień na narty, ale zawsze jakąś czekoladę na miejscu zamówię. Niech się pieniądz kręci. Twój partner w moim odczuciu ma straszną mentalność.

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość zyrafa
1 godzinę temu, Gość Onn napisał:

    Normalne jest, że pieniądze są potrzebne do życia czy sie to komuś podoba czy nie, trzeba mieć gdzie mieszkać, zjeść, w co się ubrać etc. Samą miłością człowiek nie wyżyje, ale autorka to ma układ i to patologiczny. Po pierwsze nie powinna dokładać ani centa do kredytu!!! po drugie co to za podział 50:50? przecież to chore, jeśli nie chce ten pajacyk mieć wspólnej kasy, ok to niech składają się proporcjonalnie do zarobków czyli każde oddaje np.: po 60% swoich zarobków na życie czyli czynsz, jedzenie etc. i tak 60% x 1300 = 780 zł i kawaler oddaje 60% x 3700 = 2220 zł, razem jest 3000 zł. Resztę każdy ma dla siebie. 

   Dla mnie to i tak chore rozwiązanie, ale cóż zawsze trzeba iść na jakiś kompromis. Wyliczanie sobie wszystkiego, to jest droga donikąd, lizaki, czy cukierki dziecku też będzie wyliczał, pampersy, mleko? Prawda jest taka, że autorka jest traktowana tutaj jak dojna krowa i zapchaj dziura, brutalne ale prawdziwe. Ty mu lepiej powiedz, że albo się ogarnie albo go w dupę kopniesz (co moim zdaniem jest najlepszym wyjściem z Twojej sytuacji), i wtedy chłop będzie miał 50:50, raz prawą ręką, raz lewą 🙂😛 

Milo czytac, ze sie jeszcze tacy faceci, ktorzy sa ostoja:)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Onn

   Przecież tu ponoć chodzi o związek, o miłość, tylko gdzie to jest? Przecież dziewczyna, narzeczona czy żona jest "wizytówką" mężczyzny i odwrotnie!!! A chłopaczek autorki to Wazon jakich mało. Mnie by było wstyd jako człowiekowi, że osoba która jest mi najbliższa, odmawia sobie np. kanapki czy jakiejś innej przekąski, kawy na mieście gdy jest głodna czy spragniona. Nikt tu nie mówi o codziennym rozpuszczaniu kasy, ale różne są sytuacje na co dzień. Obowiązkiem każdego członka rodziny jest dbać o nią. Może jestem jakiś dziwny, ale jestem z tych że jak coś się psuje to się naprawia a nie wyrzuca do kosza... a Ciebie autorko chłoptaś kopnie w tyłek jak mu "popsujesz" jego model finansowy. A gdy los się odwróci i będziesz zarabiała np. z 2 x więcej od niego, coś mi mówi że kawaler powie iż 50:50 jest niesprawiedliwe i Ty powinnaś dawać więcej... Ja na takich mówię CZOPKI - bo poza tym że są do dupy, do niczego więcej się nie nadają :-)

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Hjkkhjhj

Nie lubię takich głupich bab jej autorka, bo przynosisz wstyd innym kobietom. Dajesz sobą pomiatać i uczysz facetow że mogą być chamami a i  tak dostaną to czego chcą.

Gdyby nie takie durne baby jak ty to chamów by nie było bo oni się rozmnażają tylko przez przyzwolenie.

Uczysz dziada złego zachowania. Hodujesz taką świnie, co będzie potem wyzyskiwac wszystkich naokoło. Przez takie ameby jak ty wstyd być kobietą.

Lezaczaczka trzeba ignorować, szkoda czasu bo tylko zaśmieca temat. Nawet nie czytam jego wypowiedzi. 

 Autorko, chodujesz świnie we własnym domu, i on wyjdzie na ulicę i będzie szkodzić innym, ogarnij się.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Onn napisał:

   Przecież tu ponoć chodzi o związek, o miłość, tylko gdzie to jest? Przecież dziewczyna, narzeczona czy żona jest "wizytówką" mężczyzny i odwrotnie!!! A chłopaczek autorki to Wazon jakich mało. Mnie by było wstyd jako człowiekowi, że osoba która jest mi najbliższa, odmawia sobie np. kanapki czy jakiejś innej przekąski, kawy na mieście gdy jest głodna czy spragniona. Nikt tu nie mówi o codziennym rozpuszczaniu kasy, ale różne są sytuacje na co dzień. Obowiązkiem każdego członka rodziny jest dbać o nią. Może jestem jakiś dziwny, ale jestem z tych że jak coś się psuje to się naprawia a nie wyrzuca do kosza... a Ciebie autorko chłoptaś kopnie w tyłek jak mu "popsujesz" jego model finansowy. A gdy los się odwróci i będziesz zarabiała np. z 2 x więcej od niego, coś mi mówi że kawaler powie iż 50:50 jest niesprawiedliwe i Ty powinnaś dawać więcej... Ja na takich mówię CZOPKI - bo poza tym że są do dupy, do niczego więcej się nie nadają 🙂

Dokladnie, a probelm jest w tym ze on jej nie kocha, a jedynie traktuje ja jak sponsorke krydytu i doopodajke. Miej honor i zostaw go! Inaczej to on zostawi Ciebie jak tylko znajdzie Ta Jedyna, a Ty bedziesz biedniejsza o kolejnych ,,pare" stowek i goowno z tego bedziesz miec bo i tak chata jest na niego. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc

Powiedz mu na dniach,że chcesz notarialnie poświadczenia, że w razie rozstania zwraca Ci pieniądze za remont, do tego płacisz tylko część czynszu i oplat, robisz cokolwiek w domu tylko po swoich godzinach pracy np. pracujesz w domu 9-17  i te godziny są święte i obowiązki domowe wykonujecie 50 /50 gdy skończysz prace.Mozesz też powiedzieć, że potrzebujesz pieniędzy na wkład własny lub rozwój firmy i chcesz aby oddawał Ci w ratach to co mu pozyczyłaś na remont np 1 tys miesięcznie.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
29 minut temu, Gość Gosc napisał:

Powiedz mu na dniach,że chcesz notarialnie poświadczenia, że w razie rozstania zwraca Ci pieniądze za remont, do tego płacisz tylko część czynszu i oplat, robisz cokolwiek w domu tylko po swoich godzinach pracy np. pracujesz w domu 9-17  i te godziny są święte i obowiązki domowe wykonujecie 50 /50 gdy skończysz prace.Mozesz też powiedzieć, że potrzebujesz pieniędzy na wkład własny lub rozwój firmy i chcesz aby oddawał Ci w ratach to co mu pozyczyłaś na remont np 1 tys miesięcznie.

Właśnie zrobiłam podsumowanie roku. Ja daje 95% wypłaty on 50% swojej. 

Olśniło go że faktycznie tak jest...

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
3 minuty temu, Gość Magda napisał:

Właśnie zrobiłam podsumowanie roku. Ja daje 95% wypłaty on 50% swojej. 

Olśniło go że faktycznie tak jest...

 

Tak? I co dalej, co on zamierza? Nadal bedziesz spalcac mu kredyt? Nie zmienia to faktu ze gdyby Cie kochal to nie dopuscilby do takiej sytuacji i mialby ,,jaja". On nie traktuje Cie powaznie. Jestes jego zapchajdziura i dojna krowa. 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
38 minut temu, Gość Gość napisał:

Tak? I co dalej, co on zamierza? Nadal bedziesz spalcac mu kredyt? Nie zmienia to faktu ze gdyby Cie kochal to nie dopuscilby do takiej sytuacji i mialby ,,jaja". On nie traktuje Cie powaznie. Jestes jego zapchajdziura i dojna krowa. 

Podobno mam w takim razie wpłacić gdy mam dochody... że nie przeliczył tego i myślał że pół na pół jest ok, wie ile zarabiam...

Co nie zmienia faktu kwestii skapstwa i oszczędnie ma czym się da): 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjvcvb

Jak stara emerytka wpychasz mu własne pieniądze go kieszeni żeby kupić jego uczucie albo seks. Albo trochę uwagi.

   Już odwal się od jego skapstwa i zastanów się nad własnym zachowaniem. Bo sama mu te pieniądze wpychasz do łapy, jakbyś chciała kupić jego miłość.

Masz 70 lat że musisz sobie kupować faceta? 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Kjvcvb

Daj mu spokój, nie on jest skąpy tylko ty kupujesz chłopa za pieniądze. 

        Tak robią starsze kobiety... Dajesz mu pieniądze więc bierze. Dla innej będzie hojny, gwarantuje. 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
1 godzinę temu, Gość Kjvcvb napisał:

Daj mu spokój, nie on jest skąpy tylko ty kupujesz chłopa za pieniądze. 

        Tak robią starsze kobiety... Dajesz mu pieniądze więc bierze. Dla innej będzie hojny, gwarantuje. 

 

Dlaczwgo nazywasz kupowaniem miłości robienie opłat za mieszkanie w którym żyjemy, jedzenie które jemy?

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Bhug

Dlatego...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
2 godziny temu, Gość Magda napisał:

Dlaczwgo nazywasz kupowaniem miłości robienie opłat za mieszkanie w którym żyjemy, jedzenie które jemy?

 

 

I jeszcze splacanie JEGO kredytu, chaty ktora bedzie tylko jego, jak i pakowanie kasy w remont. Co, juz zaczynasz bronic misia? Nie widzisz do czego jestes mu potrzebna? Do splacania kredytu i dawania d...y, poki jestescie razem wycisnie z Ciebie ile sie da i zaoszczedzi sobie kasy ile sie da, a potem jak pozna Ta Jedyna to dostaniesz kopa i dla nowej ukochanej nie bedzie juz taki skapy. Zaklad? Obudz sie kobieto!  

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość fdbdffdz

Ty kobieto chyba naprawdę jesteś głupia.  Skoro nie rozumiesz sugestii...i zadajesz głupie pytania.

Nawet gdyby chodziło tylko o żarcie to zrabiając mniej je sie inne rzeczy niż zarabiając kilka razy więcej.. i sie nie składa po połowie.

                    Nawet nie wiadomo czy on chce twojego tyłka, myślę że on chce tylko twojej kasy bo drugiej takiej głupiej nie znajdzie. Możesz mu się wogóle nie podobać ale mało kto nie przyjmie darmowe 35 tysięcy.  Jak mu oferujesz kase to on przyjmuje i tyle.

               Można powiedzieć że to on jest jej dupodajką bo nawet wątpliwe by na nią naprawdę leciał, gdyby tak było to chciałby zrobić dobre wrażenie. Ona po prostu kupiła sobie faceta... 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gosc
19 godzin temu, Gość Magda napisał:

Jesteśmy w związku 3 lata, mieszkamy od 2 lat. Podział finansów jest 50:50 bo uważam być że trzeba być fair. Mimo że zarabiam mniej płacimy po połowie, także spłaxam JEGO kredyt (na nasze mieszkanie które notabene jest zapisane tylko na niego bo z racji dotacji i braku małżeństwa nie może mieć drugiego właściciela czyli mnie)

Moje średnie zarobki to ok. 1300 zł miesięcznie, za czynsz i opłaty płace 1200 zł. On zarabia 3700 zł i daje 1500 zł. Zostaje mi 100 zł w kieszeni. 

Nie potrzebuje dużo rzeczy do życia ale czasem mam uczucie że jestem lokatorem rozliczanym co do złotówki, jeszcze spłacającym jego kredyt.  W związku się układa tylko czasami gdy temat kasy jest poruszany to tracę nastrój, bo wiem że tylko on odkłada pozostałe pieniądze, a mnie na prawie nic nie stać. 

Oczywiście zapewne będę mieć lepszy dochód z biegiem czasu bo rozkrecam firme, ale na razie sami widzicie... nie ma różowo. 

Oboje jesteśmy oszczędni,  czasem żartuje że on jest sknerą bo 10 razy sprawdzi gdzie jest taniej i nie raz nawet komentuje wysokie, jego zdaniem, ceny w sklepach.

Nigdy nie chciałam by ktoś uznał mnie za materialistke ale gdy zostaje z 100 zł w kieszeni lub gdy z oszczędności musze brać na opłaty bo w danym miesiącu mam tylko 800 zł dochodu to coś mnie bierze i chce powiedzieć "sorry ale płać więcej na nas bo nie mam pieniędzy". Ale on wie że mam odłożone na czarną godzinę to nawet nie myśli o tym.  Za ostatni miesiąc nie płacilam za kredyt bo właśnie nie miałam nawet na opłaty, są uroki rozkręcania działalności w obcym mieście .

Związek dobrowadził że cieszę się gdy od święta pójdziemy na ciastko do kawiarnii i ON zapłaci a nie po połowie.

Sytuacji takich jest sporo bo "dzielimy sie po równo".

Hit:

Zorganizować oświadczyny na drugim końcu Polski sponsorowane w połowie przez jeszcze nie narzeczoną.

Składka pół na pół za naprawę, nowe opony itd. JEGO samochodu bo przecież TEŻ czasem mnie gdzieś zawozi  ( ja pracuje głównie w domu)

 

Czy któraś miała podobnie? 

Obawiam się że gdy będę zarabiać więcej to nadal kwestia pieniędzy będzie czymś kłopotliwym ze względu ja jego "oszczędność"...

 

 

 

 

 

 

 

 

Zarabiasz 1300 zl. Masz gdzie spać, masz co jeść, z tego jeszcze spłacasz kredyt mieszkaniowy, zostaje Ci 100złotych i rozkręcasz interes 🤣😂🤣😂🤣😂 Przepraszam bo nie doczytałam... masz jeszcze jakies pretensje wobec męża? 🤣😂🤣😂🤣😂

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
4 godziny temu, Gość Kjvcvb napisał:

Daj mu spokój, nie on jest skąpy tylko ty kupujesz chłopa za pieniądze. 

        Tak robią starsze kobiety... Dajesz mu pieniądze więc bierze. Dla innej będzie hojny

 

Pretensje?

Żyjemy razem wiec oczekuje że gdy mam okres gorszych dochodów to on mając sporo więcej  na to może pomóc i dać nieco więcej a nie pół na pół. 

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Wiesz on planuje że ja będę pracować CAŁY czas, gdy będę w ciąży,  gdy będzie dziecko to też. Z czasem jest to skrajność. 

Uważamy że dorosłe pracujące osoby utrzymują się razem ale są sytuacje gdy trzeba płacić nieco więcej i na to nie był przygotowany bo zawsze "było po równo".

Natomiast meszkać gdzie mam, więc wybór mieszkania był wyłącznie po to aby się usamodzlenic jako związek,  nie  aby żyć jak wspólokatorzy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda

Mówimy także o sytuacji że w sklepie ZAWSZE kupujemy najtańsze produkty:

Udka zamiast piersi z kurczaka

Wędliny i nabiał na przecenie

Najtanszy szary papier toaletowy

Nie kupujemy soków bo drogie (bardzo lubię je)

On dla siebie kupuje wodę mineralną bo z kranu filtrowaniej nie weźmie

Owoce sezonowe bo dobra cena

Robimy zapasy mrożonek i konserw gdy jest duża promocja

Nie kupujemy nigdy słodyczy, bo taniej w domu ciasto upiec 

Tak, lubię gotować ale raz do roku fajnie wyjść na kebaba. 

 

Zamiast od siebie dać kilka zł więcej to ja musze cudować aby kupić coś tanio.

Mimo że zrzucamy się na jedzenie to po policzeniu wszytskich rachunków powinno nam zostawać jeszcze a zawsze brakuje.

Teraz ja pilnuje czy nie myli się i np. Z kasy wspólnej nie tankuje swojego samochodu...

 

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
1 godzinę temu, Gość Magda napisał:

Wiesz on planuje że ja będę pracować CAŁY czas, gdy będę w ciąży,  gdy będzie dziecko to też. Z czasem jest to skrajność. 

Hahaha hahaha hahaha

A dziecko do beczki!

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość

Czy w dniu porodu i dzień po również zaplanował pracę dla ciebie?

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Magda
17 minut temu, Gość Gość napisał:

Czy w dniu porodu i dzień po również zaplanował pracę dla ciebie?

Tak, bo usługi które oferuje można robić z domu...

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gjklkj

Czyli to żart. Tak sądziłam. Facet wymyśli wszystko i twoim obowiązkiem jest go naprostowac. Facet w domowych sprawach jest ...a......ą,  zdarzają się ogarnięci, i obowiązkiem kobiety jest sprowadzić dziada na ziemię. A ty nawet nie zaczelas. Po co wypisujesz jego urojenia, powinnaś napisać jaka była twoja odpowiedz.

Niestety ale sporo facetów to niedouczone w domowych sprawach brudasy.

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach
Gość Gość
6 godzin temu, Gość Magda napisał:

Ty serio jestes taka glupia czy tylko udajesz??? Facet cwany, wie co robi, nic tylko korzystac z takiej naiwniary i wyciagac od niej ile sie da 😂

 

 

 

Udostępnij ten post


Link to postu
Udostępnij na innych stronach

×